
„W Krakowie dawnym i dzisiejszym nigdy oczywiście nie brakowało i nie brakuje powodów do śmiechu. Śmiano się z instytucji rządowych, polityków, artystów, dziwaków, a nawet z… Najjaśniejszego Pana. Szyderczy lub wesoły śmiech rozbrzmiewał w teatrach, kabaretach, salonach, kawiarniach oraz na krakowskich ulicach, gdzie nie krępowały go już żadne zinstytucjonalizowane formy.“
— Marek Żukow-Karczewski polski historyk, publicysta i działacz społeczny 1961
Źródło: Śmiech w Krakowie, „Gazeta Krakowska” nr 104, 7–8 maja 1994, s. 10.