Cytaty na temat wysokość

Zbiór cytatów na temat wysokość, mienie, nasi, ludzie.

Cytaty na temat wysokość

Piotr Morta Fotografia

„Nie będę na tyle bezczelny, by wypominać panu staroście wysokość jego pensji.”

Piotr Morta (1959)

w odniesieniu do wypowiedzi starosty na sesji absolutoryjnej Rady Powiatu Wieruszowskiego w 2011.
Źródło: wielun.naszemiasto.pl, 3 czerwca 2011 http://wielun.naszemiasto.pl/artykul/936097,wieruszow-glosowanie-polityczne,id,t.html#czytaj_dalej

Orest Lenczyk Fotografia

„W Boliwii Diaz grał na trzech tysiącach metrów wysokości i strzelał tam wiele goli. Nie wiem, czy jakbyśmy zagrali na Kasprowym, to byłby skuteczniejszy. Mogłoby być dla niego za nisko.”

Orest Lenczyk (1942) polski trener piłkarski

Źródło: sport.pl, 20 kwietnia 2012 http://www.sport.pl/sport-wroclaw/1,123437,11575850,Lenczyk__Moze_gdybysmy_grali_na_Kasprowym_Wierchu.html

José Saramago Fotografia
Roman Dmowski Fotografia
Jürgen Roth Fotografia
Ernest Hemingway Fotografia
Oskar Negt Fotografia
Witold Henryk Paryski Fotografia
Alan Moore Fotografia
Katarzyna II Fotografia
Ludwig von Mises Fotografia
Włodzimierz Wysocki Fotografia

„Raz który lecę z Moskwy do Odessy
i znowu, psiakrew, odwołują lot,
wynika to ze słów jej wysokości stewardessy
majestatycznej jak Aerofłot.”

Włodzimierz Wysocki (1938–1980) rosyjski aktor, pieśniarz, poeta

Źródło: Rejs Moskwa-Odessa, tłum. Wojciech Młynarski

Don DeLillo Fotografia
Olga Rudnicka Fotografia
Edward Whymper Fotografia
Dariusz Szpakowski Fotografia

„No, poprzeczka zostaje podniesiona na wyższą wysokość można powiedzieć, czyli wyżej.”

Dariusz Szpakowski (1951) polski dziennikarz sportowy

podczas meczu Polska – Kazachstan.
Komentarze do eliminacji mistrzostw Europy 2008

Jacek Kaczmarski Fotografia
Bahá'u'lláh Fotografia
Edward Whymper Fotografia
Johann Reinhold Forster Fotografia

„W mym życiu widziałem dotąd pięciu królów, trzech dzikich i dwóch ułożonych, lecz żadnego podobnego do Waszej Wysokości.”

Johann Reinhold Forster (1729–1798) przyrodnik gdański pochodzenia szkockiego

In meinem Leben ich habe bereits fünf Könige gesehen, drei wilde, zwei zahme; aber wie Ew. Majestät keinen. (niem.)
na audiencji u króla pruskiego Fryderyka II Wielkiego z okazji objęcia katedry nauk przyrodniczych w Halle.
Źródło: Entdeckungsreisen nach Tahiti und in die Südsee, Leipzig 1843. Edition Erdmann, 1988, str. 419.

Adam Ołdakowski Fotografia

„Na szczycie była piękna pogoda. Zrobiłem ołtarz ze śniegu. Rozłożyłem bieliznę mszalną i odprawiłem mszę świętą na wysokości 8035 m n. p. m. Jedynym jej uczestnikiem był Borsuk. To było niesamowite uczucie, bo i miejsce było niezwykłe.(…) Jest to niesamowite uczucie, bo to niezwykłe miejsce. Zawsze odprawia się mszę w kościele, a nie znam kościoła, który by był wyżej niż 3 tys. metrów.”

Gardyna jest jedynym na świecie księdzem, który odprawił mszę na ośmiotysięczniku.
Źródło: Wioletta Gnacikowska, „Chwała na wysokości”, „Gazeta Łódzka” 26 stycznia 1998, cyt. za: „Górskie” wywiady i artykuły prasowe, Akademicki Klub Górski w Łodzi http://www.lodz.tpsa.pl/iso/Wiola/gardyna.html

Krzysztof Niewrzęda Fotografia
Eliza Orzeszkowa Fotografia

„Są dusze tak stworzone, że czują spójnię, wiążącą je z wysokościami, bez granic wyższemi nad wysokości ziemskie.”

Eliza Orzeszkowa (1841–1910) polska pisarka

Ad astra: dwugłos
Źródło: s. 271 http://www.polona.pl/dlibra/doccontent2?id=26860&dirids=1.

Tomasz Piątek Fotografia

„W mieście na „Ł” władze miejskie, zgodnie z jedynie słuszną i oślepiająco świetlaną doktryną outsourcingu powierzyły kwestię odśnieżania prywatnej firmie. Kiedy zaspy na jezdniach i chodnikach sięgały już do wysokości genitaliów dorodnego Yeti, władze miejskie po piastowsku poskrobały się w głowę: „No jakże to, że miasto nieodśnieżone… Przecież firma prywatna to sama z siebie wszystko zawsze dobrze robi, tak dobrodziej Balcerowicz mówili… Może się pochorowała?”. No i kierując się humanitarną troską, posłano inspektorów, żeby sprawdzili, co robi firma prywatna. Okazało się, że przez cały dzień i dwie trzecie nocy ani jeden odśnieżacz nie wyjechał odśnieżać. Około czwartej nad ranem jeden z nich bohatersko wyturlał się za bramę firmy, aby tam się oddać iście PGR-owskiej drzemce. Myślę, że w tej sytuacji Balcerowicz, Bielecki i Lewandowski (może pod wspólnym pseudonimem BaBiLon) powinni razem stworzyć nową ideologię: nełołibełałizm, czyli neoliberalizm po poprawkach. W deklaracji programowej mogliby napisać: „Stwierdziliśmy, że istnieją wyjątki od naszej ogólnie słusznej i oślepiająco świetlanej teorii: nie obowiązuje ona w miastach na literę «Ł.»”

Tomasz Piątek (1974) polski pisarz i dziennikarz

A teraz zbadamy pozostałe litery alfabetu”.
Źródło: krytykapolityczna.pl, 15 lutego 2010 http://www.krytykapolityczna.pl/Tomasz-Piatek/Nie-Dukaj-tylko-pisz/menu-id-215.html

Aleksander Ignacy Wielopolski Fotografia

„Wasza wysokość, pod koniec Waszej wspaniałej kariery pośliznęła się Wam stopa we krwi.”

Aleksander Ignacy Wielopolski (1803–1877) polski polityk konserwatywny

Monseigneur, à la fin de votre glorieuse carrière votre pied a glissé dans le sang. (fr.)
Źródło: List szlachcica polskiego w sprawie rzezi galicyjskiej do księcia Metternicha (fr. Lettre d'un gentilhomme polonais sur les massacres de Galicie adressée au Prince de Metternich, 1846)

Feliks Jasieński Fotografia
Krystyna (królowa Szwecji) Fotografia

„Gdybym była na miejscu Waszej Wysokości, poślubiłabym kobietę, którą bym kochała.”

Krystyna (królowa Szwecji) (1626–1689) królowa Szwecji

do francuskiego króla Ludwika XIV, który był żonaty z Marią Teresą Hiszpańską.
Źródło: Helmut Werner, Tyranki. Najokrutniejsze kobiety w historii, tłum. Monika Gajowa, Wydawnictwo Jeden Świat, Warszawa 2005, ISBN 8389632241, s. 181.

Janusz Kruciński Fotografia
Grażyna Szapołowska Fotografia
John Slessor Fotografia
George W. Bush Fotografia

„Proszę pozdrowić ode mnie Jego Wysokość króla i pańską matkę, ja pozdrowię mojego ojca i Jej Wysokość moją matkę.”

George W. Bush (1946) 43. prezydent USA

do księcia Filipa Burbona, hiszpańskiego następcy tronu.
Źródło: „Forum”, 23 października 2006

Kazimierz II Sprawiedliwy Fotografia
Anzelm z Canterbury Fotografia
Siegfried Lenz Fotografia
Jerzy IV Hanowerski Fotografia

„Jerzy IV Hanowerski: Prawda, Arturze?
Arthur Wellesley: Jak Wasza Wysokość to często zauważa.”

Jerzy IV Hanowerski (1762–1830) król Wielkiej Brytanii

rozmowa, jaka wywiązywała się między panami, gdy po pijanemu Jerzy IV chwalił się, że pod Waterloo osobiście dowodził szarżą kawalerii.
Źródło: Paul Johnson, Bohaterowie, op. cit., s. 139.

Adam Doboszyński Fotografia

„Położenie Polski stało się tak tragiczne, że nie wolno nam stracić ani minuty. Musimy przestawić naszą politykę całkowicie. Musimy zacząć mobilizować opinie całego świata w obronie Polski przeciw Sowietom. Musimy stworzyć Rząd, złożony z najtęższych ludzi, którymi rozporządza Naród. Panu Panie Prezydencie narzucono na jesieni 1939 r. zobowiązanie nie usuwania gen Sikorskiego. Zobowiązanie to jest sprzeczne z Konstytucją i całkowicie nieważne; są to pacta conventa przypominające najgorsze wzory z epoki upadku Rzeczypospolitej. (…) Niech Pan stanie, Panie Prezydencie, na wysokości historycznego zadania i usunie Rząd, prowadzący Polskę do zguby. Człowiekiem, który cieszy się zaufaniem ogółu Polaków, jest gen. K. Sosnkowski. Niech Go Pan powoła do władzy, Panie Prezydencie. Niech Pan utworzy Rząd, Panie Generale. Nie wolno się Panu wahać albo usuwać. Ratujcie Polskę, pogrążaną coraz głębiej przez ludzi nieodpowiedzialnych. Poprą Was polscy żołnierze i wszystko, co w Narodzie uczciwe i ofiarne.”

Adam Doboszyński (1904–1949) polityk i pisarz

15 lutego 1943 r. w ukazującym się nielegalnie w Wielkiej Brytanii piśmie „Walka” Doboszyński opublikował list otwarty do Prezydenta Władysława Raczkiewicza i gen. Kazimierza Sosnkowskiego, w którym następująco charakteryzował aktualną sytuację sprawy polskiej.
Źródło: Mirosław Dymarski, Stosunki wewnętrzne wśród polskiego wychodźstwa politycznego i wojskowego we Francji i w Wielkiej Brytanii 1939–1945, Wydawn. Uniwersytetu Wrocławskiego, 1999, s. 261.

Józef Birkenmajer Fotografia
Michel Aflak Fotografia
Witold Kieżun Fotografia
Brigitta Helbig-Mischewski Fotografia

„Drżeliśmy więc przed maturą. Gdy przydzielono nam ławki, przede mną znalazł się chłopak z mojej klasy, jeden z tych gorzej traktowanych przez matematycę, Tomek. Gdy się zorientował, że siedzę za nim, odetchnął z ulgą. „Zdałem maturę”, powiedział, i szeroki uśmiech rozjaśnił mu twarz. Dobrze mi to zrobiło, że ktoś tak we mnie wierzył. Musiałam stanąć na wysokości zadania. Na końcu okazało się zresztą, że także i ja zdałam maturę dzięki Tomkowi.(…) Pomału posuwałam się do przodu – do rozwiązania były trzy zadania. Zaczęłam pierwsze, rozwiązałam kawałek i utknęłam, rozwiązałam część drugiego i utknęłam, rozwiązałam fragment trzeciego i utknęłam, nie mogłam się zdecydować, które jest najłatwiejsze, które rozwiązywać dalej. Nie umiałam podjąć decyzji! Tomek nerwowo kręcił i wiercił się na krześle, co jakiś czas odwracał się do mnie i syczał: „Dawaj!”. Aż w końcu wkurzył się na całego i napisał mi karteczkę: „Co ty wyprawiasz, wszystko zaczynasz, niczego nie kończysz, zrób w końcu jedno zadanie do końca, bo inaczej nie zdam matury!”. Bezcenna pomoc psychologiczna.(…) Kiedy tylko rozpoczynam zbyt wiele rzeczy naraz, nie kończąc żadnej z nich, kiedy nie wiem, co robić, co wybrać, i zaczynam w panice chaotycznie rozwiązywać wszystkie problemy własne oraz świata na raz, wprowadzając coraz większy bałagan, przypominam sobie egzamin dojrzałości. I mądrość Tomkowej podpowiedzi.”

Brigitta Helbig-Mischewski (1963) polska literaturoznawczyni i pisarka mieszkająca w Niemczech

Źródło: Podpowiedź - wspomnienie maturalne. w: Refleksje 1 (2014), s. 21.

Michel Leiris Fotografia
Fiodor Dostojewski Fotografia
Mateusz Szczurek Fotografia

„Jeśli chodzi o obciążenia podatkowe w Polsce w 2014 roku – one będą najniższe wg ustawy budżetowej od przynajmniej 20 lat w Polsce, i są jedne z niższymi w Europie. Więc jeśli chodzi o wysokość podatków to na pewno nie mamy się czego wstydzić.”

Mateusz Szczurek (1975) polski ekonomista

Źródło: Szczurek: mamy jedne z najniższych podatków w Europie http://www.polskieradio.pl/7/129/Artykul/1037000,Szczurek-mamy-jedne-z-najnizszych-podatkow-w-Europie, „Sygnały dnia”, Jedynka Polskie Radio, 30 stycznia 2014

Salvador Dalí Fotografia

„Breton: jakże wiele nieustępliwości, by spaść z tak małej wysokości!”

Salvador Dalí (1904–1989) malarz hiszpański

O artystach

Zbigniew Herbert Fotografia
Edward Michael Grylls Fotografia
Robert Gwiazdowski Fotografia
Wiesław Myśliwski Fotografia
Gabriel García Márquez Fotografia
Leon XIII Fotografia
Maurycy Beniowski Fotografia

„Niejeden raz spadałem z wysokości ponad sześćdziesięciu stóp w przepaść wraz z psami i saniami.”

Maurycy Beniowski (1746–1786) polski żołnierz, podróżnik i awanturnik

Pamiętniki
Źródło: Ludwik Stomma, Sławnych Polaków choroby, wyd. Tower Press, Gdańsk 2004, ISBN 8387342807, s. 69.

Oriana Fallaci Fotografia
Michał I Rumuński Fotografia

„Jego Wysokość król Rumunii.”

Michał I Rumuński (1921–2017) król Rumunii

napis z paszportu brytyjskiego i duńskiego Michała I Rumuńskiego.
O Michale I
Źródło: Tadeusz Pasierbiński, Monarchie świata. Poczet rodów królewskich i książęcych, op. cit., s. 315

José Antonio Primo de Rivera Fotografia

„Ruch, który dzisiaj tworzymy, który nie jest partią, lecz właśnie ruchem i który możemy nazwać anty-partią, nie jest ani prawicowy, ani lewicowy. Dlatego, że w gruncie rzeczy prawica jest dążeniem do zachowania organizacji ekonomicznej, chociaż jest niesprawiedliwa, a lewica jest w istocie pragnieniem zniszczenia organizacji ekonomi­cznej, chociaż zniszczenie jej pociągnie za sobą znisz­czenie wielu rzeczy dobrych. Następnie ozdabia się to, zarówno u jednych, jak i drugich, całym szeregiem względów duchowych. Wszyscy, którzy słuchają nas z dobrą wiarą wiedzą, że wszystkie te względy duchowe mieszczą się w naszym ruchu, lecz nasz ruch w żadnym wypadku nie zwiąże swoich losów z interesami jakiejś grupy lub klasy, które kryją się pod powierzchownym podziałem na prawicę i lewicę.
Wierzę, że sztandar został dziś wzniesiony. Będziemy bronić go radośnie, poetycznie. Ponieważ są tacy, którzy wobec marszu rewolucji myślą, że aby zjednać poparcie należy przedstawić rozwiązania ostrożne; myślą, że powinno się przemilczać w propagandzie wszystko to, co mogłoby wzbudzać emocje łub wskazywać postawę energiczną i skrajną. Co za błąd! Narodów nikt nigdy bardziej nie poruszył, niż poeci i biada temu, kto nie potrafi wznieść poezji, która niszczy, poezji, która niesie obietnicę!
W owym ruchu poetyckim wznosimy nasze płomienne pragnienie Hiszpanii, składamy siebie w ofierze, przyj­mujemy wszelkie wyrzeczenia, i nasze będzie zwycięst­wo, którego nie uzyskamy w zbliżających się wyborach. W tych wyborach głosowanie wydaje się mniejszym złem. Lecz nie powstanie stąd nasza Hiszpania, ani nie będzie tam naszego ducha. Tam jest atmosfera mętna, już wyczerpana, jak w tawernie pod koniec pijackiej nocy. Nie tam jest nasze miejsce. Nie zamierzamy iść spierać się o zwyczajowe niesmaczne resztki brudnego bankietu. Nasze miejsce jest na zewnątrz, nawet jeśli, być może, przejdziemy mimochodem przez tamto. Nasze miejsce jest na wolnym powietrzu, pod czystym nocnym niebem, z bronią w ręku i na wysokości, w gwiazdach. Niech inni zajmują się nadal swoimi ucztami. My, na zewnątrz, w napiętej czujności, żarliwej i niezawodnej, już przeczuwamy brzask w rado­ści naszych dusz.”

José Antonio Primo de Rivera (1903–1936) polityk hiszpański, ideolog narodowego syndykalizmu

29 października 1933 w Teatrze Comedia w Madrycie na kon­gresie założycielskim Falangi Hiszpańskiej.
Źródło: Wojciech Trojanowski, Jose Antonio Primo de Rivera – Presente! http://www.nacjonalista.pl/2010/11/19/jose-antonio-primo-de-rivera-presente/

Dariusz Grabowski Fotografia
Aleksander Świętochowski Fotografia

„W 1989 roku wziąłem kredyt w wysokości 400 milionów starych złotych. Przez politykę ze stopami procentowi doszło do tego, że bankowi musiałem oddać pięć razy więcej niż wziąłem gotówki.”

Józef Żywiec (1953–2003) polski polityk

Źródło: Mocny głową i ciałem, dziennikwschodni.pl, 9 maja 2003 http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20030509/LUBLIN/305080019

Dag Hammarskjöld Fotografia
Grzegorz VI Fotografia
Joe Simpson Fotografia
Jacek Gmoch Fotografia

„Człowiek koreański ma średnio 180 metrów. To znaczy centymetrów, pomyliło mi się z wysokością stadionu.”

Jacek Gmoch (1939) polski trener piłkarski

w czasie meczu Korea Południowa – Grecja.
Źródło: zczuba.pl http://www.zczuba.pl/zczuba/1,101142,8007150,Zlotousci_na_mundialu___dzien_pierwszy_i_drugi.html, 13 czerwca 2010

Elżbieta Jakubiak Fotografia

„Kiedyś pewna pani upiekła dla niego szarlotkę, w ogromnej brytfance, która miała jakieś 10 centymetrów wysokości i przyniosła ją do biura. Jarosław był zachwycony. Przed południem zjadł kawałek i potem musiał wyjść, ale ta szarlotka była taka dobra że inni ją zjedli. Kiedy Jarosław wrócił, żartował „To jest haniebne żeby zjeść moją szarlotkę.””

Elżbieta Jakubiak (1966) polska polityk

Wszystko było z oczywiście z uśmiechem, w żartach.
o słabościach Jarosława Kaczyńskiego.
Źródło: fakt.pl http://www.fakt.pl/Jakubiak-zdradza-sekrety-o-kobietach-Kaczynskiego-Bez-nich-chodzilby-glodny,artykuly,81175,1.html z 2 września 2010 r.

Kazimierz Pużak Fotografia
Khalil Gibran Fotografia
Zenon Kosidowski Fotografia

„Inklinacjami poetyckimi można poniekąd wytłumaczyć sobie owe psychologicznie paradoksalne zjawisko, że Łukasz, chyba najbardziej wykształcony wśród ewangelistów, nagromadził w swoich przekazach o narodzinach dzieciątka Jezus więcej elementów cudowności niż jego poprzednicy. Do pewnego stopnia musimy oczywiście położyć to na karb procesu mitologizacji Jezusa, procesu, który wówczas już posunął się dalej niż za czasów Marka i Mateusza. Ale sam fakt deifikacji nie wyjaśnia nam, dlaczego Łukasz tak bezkrytycznie wciela do swojej ewangelii te rozbrajająco naiwne, przez prostaczków kolportowane pogłoski, owe podawane z ust do ust, typowo ludowe, urocze baśnie, w których dzieją się dziwy nad dziwami. Archanioł Gabriel zwiastuje narodziny Jana Chrzciciela i Jezusa, a potem każe pasterzom iść do Betlejem. Gdy ruszają w drogę „zastępy wojsk niebieskich” głoszą chwałę Boga i wołają: „Chwała na wysokościach Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli”. Na widok ciężarnej Marii w łonie Elżbiety skoczyło z radości dzieciątko; przyszła matka Jana Chrzciciela zawołała wówczas: „Błogosławionaś ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota twego”.
Gdy przypominamy sobie te czarodziejskie sceny, pełne chwytającej za serce prostoty, radosnych uniesień i światłości niebieskiej, gdy słyszymy hymny Marii i Zachariasza, jak też rozlegające się w przestworzach pienia anielskie – zaczynamy rozumieć Łukasza. Wydaje się bowiem, że nie tylko poetycka wrażliwość na urodę tych ludowych baśni podszepnęła mu myśl, by wcielić je w biografię Jezusa. Wyczuł on może nieomylnym instynktem, ile radości, pokrzepienia i nadziei przyniosą te proste opowieści licznym pokoleniom smutnych i udręczonych ludzi. Dostrzegając ich wagę dla chrześcijaństwa, niejako zalegalizował je swoim autorytetem i nadał im sankcję prawdy historycznej.”

Zenon Kosidowski (1898–1978) polski pisarz, esseista, poeta

Opowieści ewangelistów (1979)
Źródło: Opowieści ewangelistów

Mitsuo Fuchida Fotografia

„Pod moim bezpośrednim dowództwem było 49 bombowców horyzontalnych. Mniej więcej 500 metrów z prawej i trochę poniżej mojego samolotu leciało 40 samolotów torpedowych. W tej samej odległości z lewej, ale o 200 metrów nade mnę leciało 51 bombowców nurkujących. 43 myśliwce osłaniały formację. Trzy pierwsze grupy dowodzone były przez kapitanów Muratę, Takahashi i Itaya. Lecieliśmy przez gęste chmury rozciągające się na wysokości 2000 metrów, czasem ponad nimi. Dzień wstawał i obłoki pod nami poczęły stopniowo rozjaśniać się, gdy na wschodzie pojawiło się błyszczące słońce. Otworzyłem owiewkę kokpitu i popatrzyłem na wielki szyk samolotów. Ich skrzydła lśniły w jasnym, porannym świetle słonecznym. Szybkościomierz wskazywał 125 węzłów – pomagał nam wiatr popychający nas z tyłu. O 7.00 wyliczyłem, że powinniśmy osiągnąć Oahu w niespełna godzinę, jednak lecąc ponad chmurami nie widzieliśmy powierzchni morza, nie mieliśmy też możliwości sprawdzenia, na ile wiatr zniósł nas z kursu. Włączyłem antenę kierunkową, nastawiając ją na radiostację Honolulu i wkrótce złapałem jakąś lekką muzykę. Obracając antenę odnalazłem dokładny kierunek, z którego nadchodziła emisja i skorygowałem nasz kurs o pięć stopni. Nastawiając precyzerem radioodbiornik usłyszałem razem z muzyką coś, co wydawało mi się komunikatem meteo. Wstrzymując oddech pokręciłem gałką i wsłuchiwałem się w głos. I wtedy usłyszałem po raz drugi: „Przeciętne częściowe zachmurzenie, z chmurami przeważnie nad górami. Podstawa chmur 3500 stóp. Widzialność dobra. Wiatr północny, 10 węzłów.””

Mitsuo Fuchida (1902–1976)

To była pierwsza i nie ostatnia chwila mej nieopisywalnej radości tego dnia. Warunki były wymarzone do ataku powietrznego, a zwłaszcza naszego.
ciąg dalszy powojennych wspomnień Fuchidy na temat jego udziału w nalocie na Pearl Harbor.
Źródło: Z. Flisowski, Burza nad Pacyfikiem cz. 1, s. 97–98

Christopher Moore Fotografia
Otoya Yamaguchi Fotografia

„Siedem żyć mojemu krajowi. Dziesięć tysięcy lat jego wysokości cesarzowi!”

Otoya Yamaguchi (1943–1960)

Seven lives for my country. Ten thousand years for His Imperial Majesty, the Emperor! (ang.)
Źródło: Assasin’s Apologies http://www.time.com/time/magazine/article/0,9171,711952,00.html, „Time”, 14 listopada 1960.

Jan Karski Fotografia

„Obóz, jak się zorientowałem. Obejmował teren około półtora kilometra kwadratowego płaskiego terenu. Otoczony był solidnym ogrodzeniem z drutu kolczastego, rozpiętego kilkoma rzędami pomiędzy drewnianymi słupami. Ogrodzenie miało ponad dwa i pół metra wysokości. Po zewnętrznej stronie przechadzały się patrole w odstępach około pięćdziesięciometrowych. Po stronie wewnętrznej strażnicy z bronią stali co jakieś piętnaście metrów. Za drutami stało kilkanaście baraków. Przestrzeń pomiędzy nimi wypełniał gęsty, falujący tłum. Więźniowie tłoczyli się, przekrzykiwali. Z kolei strażnicy starali się utrzymywać ich we względnym porządku…
… Po lewej stronie od bramy, o jakieś sto metrów za ogrodzeniem, był tor kolejowy, a właściwie rodzaj rampy. Prowadził od niej do ogrodzenia chodnik zbity z desek. Na torowisku stał pociąg złożony z około trzydziestu wagonów towarowych. Były brudne i zakurzone…
… Mijaliśmy akurat jakiegoś starca. Siedział na ziemi nagi i rytmicznie kiwał się do przodu i tyłu. Jego oczy błyszczały i nieustannie mrugał powiekami. Nikt nie zwracał na niego uwagi. Obok leżało dziecko w łachmanach. Miało drgawki. Z przerażeniem spoglądało dookoła.
Tłum pulsował jakimś obłędnym rytmem. Wrzeszczeli, machali rękami, kłócili się i przeklinali. Zapewne wiedzieli, że niedługo odjadą w nieznane, a strach, głód i pragnienie potęgowały poczucie niepewności i zwierzęcego zagrożenia. Ludzie ci zostali wcześniej ograbieni z całego skromnego dobytku, jaki im pozwolono zabrać w tę podróż. Było to pięć kilogramów bagażu. Były to zwykle jakieś najpotrzebniejsze w drodze przedmioty. Poduszka, jakieś okrycie, trochę jedzenia, butelka z wodą. Czasem kosztowności czy pieniądze. Docierała tu przeważnie ludność gett, która nie miała już nic…
Pobyt w obozie nie trwał długo. Zazwyczaj nie dłużej niż cztery dni. Potem pakowano ich w wagony na śmierć. Przez czas pobytu w obozie prawie nie otrzymywali jedzenia. Zdani byli na własne zapasy.
Baraki obozowe mogły pomieścić mniej więcej połowę więźniów. Drugie tyle pozostawało na dworze. Powietrze wypełniał odór ludzkich odchodów, potu, brudu i zgnilizny…
… Oficer SS, odpowiadający zapewne za załadunek, stanął przed tłumem Żydów. Nogi rozstawił szeroko.
– Ruhe! Ruhe! Spokój! – wrzasnął. – Wszyscy Żydzi mają wejść do wagonów. Pojedziecie tam, gdzie jest dla was praca. Ma być porządek. Nie wolno się pchać ani opóźniać załadunku. Kto będzie wywoływał panikę albo stawiał opór, zostanie zastrzelony.
Przerwał i wbił wzrok w masę ludzką przed sobą. Spokojnie zaczął otwierać kaburę pistoletu. Wyjął broń. Pierwsze szeregi Żydów zaczęły się cofać. Niemiec zaśmiał się i oddał trzy strzały w tłum. W grobowej ciszy rozległ się przeszywający krzyk. Spokojnie schował pistolet.
– A teraz do wagonów! Raus! – wrzasnął.
Tłum zamarł. Z tyłu rozległy się strzały. Ludzie ławą ruszyli do przodu, krzycząc przeraźliwie. Zbliżali się do drewnianego pomostu. Ludzki strumień był jednak zbyt szeroki, aby się w nim pomieścić. Esesmani otworzyli ogień. Pędzący zaczęli padać. Rozległ się głuchy tupot nóg po deskach rampy. Teraz zaczęli strzelać strażnicy stojący przy wagonach. Tłum przyhamował.
– Ordnung! Ordnung! – wrzeszczał esesman.
Pierwsi Żydzi wpadli do wagonu. Niemcy przy drzwiach odliczali ich. Po liczbie „sto czterdzieści” esesman zawył „Halt!” i dwukrotnie strzelił. Przystanęli. Pociąg powoli szarpnął i nowy wagon wtoczył się na wysokość pomostu. Zaczęli go wypełniać nowi więźniowie.
Wedle wojskowych regulaminów wagon towarowy przeznaczony był na osiem koni lub czterdziestu żołnierzy w transporcie. Upychając ludzi na siłę i bez jakiegokolwiek bagażu, można było pomieścić w wagonie sto osób. Niemcy wydali rozkaz pakowania po stu trzydziestu, ale jeszcze dopychali dodatkową dziesiątkę. Gdy drzwi nie dały się zamknąć, tłukli na oślep kolbami, strzelali do środka wagonu, wrzeszczeli na nieszczęsnych Żydów. Ci, aby zrobić miejsce dla nowych, wspinali się na ramiona i głowy już znajdujących się wewnątrz. Z głębi wagonu dochodził jakiś potępieńczy ryk i wycie.
Gdy upchnięto już sto czterdzieści osób, strażnicy przystąpili do zamykania drzwi. Były ciężkie, wykonane z drewna obitego żelazem. Miażdżyły wystające na zewnątrz kończyny wśród wrzasków bólu. Po zasunięciu drzwi zabezpieczano je żelazną sztabą i ryglowano.
Przed załadunkiem na podłogę wagonów sypano warstwę niegaszonego wapna. Oficjalnie był to zabieg higieniczny. Chodziło o nie rozprzestrzenianie się chorób zakaźnych. W praktyce wapno gwałtownie absorbowało wilgoć z powietrza. Spadała zawartość tlenu i ludzie zaczynali się dusić. Równocześnie wapno w kontakcie z ludzkimi odchodami wydzielało trujące substancje, między innymi chlor. Ten zaś dusił stłoczonych więźniów. Niemcy osiągali podwójny cel. Choroby zakaźne istotnie się nie rozprzestrzeniały, a wagon można było łatwiej po transporcie wymyć. Po drugie, transportu tego nie przeżywało wielu „podróżnych”. A o to przecież chodziło.
Czasami od polskich kolejarzy docierały informacje, że takie wagony z Żydami stały na bocznicach po kilka dni. Po otwarciu znajdowano w nich same trupy…
… Na obozowym placu pozostali zabici i konający. Strażnicy przechadzali się wolnym krokiem i dobijali ich strzałami w głowę. Wkrótce zapanowała cisza…”

Jan Karski (1914–2000) prawnik, dyplomata, wykładowca akademicki, polski kurier czasów II wojny światowej

Karski dostał się w przebraniu strażnika do obozu tranzytowego dla Żydów w Izbicy, który był „ostatnim etapem” przez obozem zagłady w Bełżcu.
Tajne państwo: opowieść o polskim Podziemiu

Andy Andrews Fotografia
Jon Krakauer Fotografia
Sufjan Stevens Fotografia

„Jestem wiecznie młody. Jak dobry Amerykanin, poszedłem do koledżu sztuk wyzwolonych. Byłem kompletny. I rozwinąłem umiejętność krytycznego myślenia i liberalnego światopoglądu. Grałem na oboju w orkiestrze i w śródścienny tenis. Dołączyłem do klubów literackich, pisałem dla studenckiej gazety, uczestniczyłem w marszu praw kobiet na Kapitolu. Paliłem papierosy i pokonałem mój lęk wysokości. Kąpałem się na golasa w jeziorze Michigan i pocałowałem dziewczynę na dachu fabryki. Jak każdy, żyłem wielkim amerykańskim snem […] W Detroit zostałem kilka razy pobity przez uliczne gangi, mój rower został skradziony, miałem szwy na wardze i ssałem kciuk aż do jedenastego roku i miałem wystające zęby. Sprawy nie wyglądały dobrze. Przeprowadziliśmy się na północ do Alanson do mieszkania z najmniejszych mostów obrotowych w Michigan. Pływaliśmy przy mieliźnie rzeki Crooked i od drzwi do drzwi sprzedawaliśmy czekoladki Morleya. Miałem ubraną białą szatę w kościele metodystów i zapalałem świece przed każdym nabożeństwem. Później, gdy uderzył okres dojrzewania, kładłem żel na włosach i nosiłem mój kołnierz w górę i mocno podwijałem nogawki u spodni. W koledżu, miałem ubrane sandały, bandanę i koszulki farbowane techniką tie-dye. Czytałem Bukowskiego, Williama Blake’a i Allana Ginsberga. Nic dziwnego, że byłem taki zmieszany!”

Źródło: „Eastern Echo”, 26 marca 2004 http://web.archive.org/web/20040423090433/http://www.easternecho.com/cgi-bin/story.cgi?4270

Zygmunt Konieczny Fotografia
Nadija Sawczenko Fotografia

„Motorem i główną inicjatywą mojej 20-letniej działalności w Himalajach była przede wszystkim odpowiedzialność. Wydaje mi się, że tym razem jej zabrakło. Nasuwa mi się smutna refleksja, że chłopcy zbyt długo przebywali na wysokości około 8000 metrów. Część zespołu miała też zbyt małe doświadczenie.”

Jacek Berbeka (1959)

o wyprawie, podczas której zaginął jego brat, Maciej Berbeka.
Źródło: Jacek Berbeka, brat zaginionego himalaisty z Zakopanego: „Brakło odpowiedzialności”, podhale24.pl, 7 marca 2013 http://podhale24.pl/aktualnosci/artykul/23125/Jacek_Berbeka_brat_zaginionego_himalaisty_z_Zakopanego_quotBraklo_odpowiedzialnosciquot.html

George Patton Fotografia

„Jerzy VI Windsor: Ile osób zabił pan na wojnie, generale?
Patton: Siedmiu, wasza wysokość.
Eisenhower: Ilu pan powiedział?
Patton: Trzech, panie generale.
Eisenhower: No dobra, George, niech ci będzie.”

George Patton (1885–1945) amerykański generał

Źródło: anegdota z książki Sarah Bradford The reluctant king: the life & reign of George VI, 1895–1952, St. Martin’s Press, 1989.

Amenhotep II Fotografia
Andrzej Pilipiuk Fotografia

„Egzorcysta odwrócił się, słysząc charakterystyczny brzęk trzydziestu butelek jednocześnie przekształcanych w tulipany. Trzydziestu tubylców patrzyło na niego ponuro, trzymając w dłoniach wyszczerbione flaszki.
(…)
– To ma być tulipan? – Jakub spojrzał na narzędzie mordu w dłoni tamtego.
A potem parsknął homeryckim śmiechem. Sięgnął na ladę po pustą flaszkę i jednym zręcznym ruchem przerobił ją na broń.
– O kurde – sapnął menel.
Wyrób Jakuba już na pierwszy rzut oka był o kilka klas doskonalszy. Światło żarówki połyskiwało na szklanych drzazgach. Wszystkie były idealnie kształtne i, co najważniejsze, znakomicie wyprofilowane.
– To co, sprawdzimy, kto z nas lepszy? – zapytał egzorcysta zaczepnie. – Urządzimy zawody?
Przeciwnik skinął głową. Siegnął po flaszkę z tanim winem i zębami odgryzł szyjkę razem z korkiem. Spojrzał wyzywająco. Jakub nie wyśmiał go tylko z grzeczności. Sięgnął po dwie. Kucnął i z wysokości trzydziestu centymetrów upuścił je na podłogę.
Pyk, pyk – odpadły denka. Złapał butelki za szyjki i zręcznie odwrócił w powietrzu. Trzymał w dłoniach dwa jakby wielkie kielichy pełne aromatycznej pryty, a nie rozlał przy tym ani kropli.
Szczęki opadły z trzaskiem. Tłum zafalował w podziwie.
– Mistrzu – wykrztusił wódz.”

Wybacz naszą nieuprzejmość. Nie wiedzieliśmy, kto zawitał w nasze progi.
Cykl Kroniki Jakuba Wędrowycza, Zagadka Kuby Rozpruwacza
Źródło: Łowy na Młotkowca

Robert Sheckley Fotografia

„Zgodnie z najnowszymi danymi naszego wywiadu teologicznego, Szatan zamierza rozwinąć swe siły na tych koordynatach – generał dotknął odpowiednich miejsc na mapie swoim tłustym palcem wskazującym. – W pierwszym rzucie jego sił znajdą się diabły, demony, sukuby, inkuby i cała reszta szeregowców. Bael będzie dowodził prawym skrzydłem, Buer – lewym. Jego Wysokość Szatan zachowa dla siebie dowództwo trzonu sił, znajdującego się w centrum.
– Taktyka raczej średniowieczna – wymamrotał generał Dell.(…)
– Kontynuując – odezwał się najwyższy generał – za pierwszą linią obrony Szatana znajdą się wskrzeszeni grzesznicy oraz liczne elementarne siły piekielne. Upadłe anioły działać będą jako jego eskadry bombowe. Wylecą im naprzeciw automatyczne myśliwce przechwytujące Della.
Generał Dell uśmiechnął się posępnie.
– Po nawiązaniu bezpośredniego kontaktu bojowego korpus automatycznych czołgów generała MacFee przebijać się będzie w stronę środkowej części szyku nieprzyjaciela – kontynuował Fetterer – wspierany przez automatycznych fizylierów generała Ongina. Generał Dell pokieruje bombardowaniem zaplecza wroga za pomocą ładunków wodorowych. Natarcie powinno być silnie skoncentrowane i miażdżące. Ja zaś rzucę tu i tu – dotknął palcem dwóch odpowiednich miejsc na mapie – oddziały zmechanizowanej kawalerii.”

Robert Sheckley (1928–2005) amerykański pisarz science fiction

Źródło: Bitwa

„Oni niestety zeszli poniżej 100 metrów. Ja w wywiadzie z panem Kraśko trochę zagrałem. Z różnych względów. Ponieważ pan Kraśko grał ze mną, no to tak jak w kartach się gra w niektórym układzie… Z panem nie będę grał w karty, w związku z tym powiem, że oni zeszli poniżej 100 metrów. Byli gdzieś na wysokości pomiędzy 50 a 60 metrów.”

Jacek Rońda (1948) polski informatyk

Źródło: Prof. Rońda: W rozmowie z panen Kraśko trochę zagrałem, oni zeszli poniżej 100 m, dziennik.pl, 17 październik 2013 http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/440770,prof-jacek-ronda-w-rozmowie-z-pnem-krasko-troche-zagralem-oni-zeszli-ponizej-100-m.html

Idi Amin Fotografia

„Elżbieta II: Proszę mi powiedzieć, panie prezydencie, czemu zawdzięczamy tę niespodziewaną radość goszczenia pana w naszym kraju?
Idi Amin: Musiałem zrobić zakupy. W Ugandzie, wasza wysokość, trudno dostać buty numer czternasty.”

Idi Amin (1925–2003) dyktator Ugandy

po złożeniu pierwszej oficjalnej, a zarazem całkowicie nieoczekiwanej wizyty w Londynie.
Źródło: Riccardo Orizio, Diabeł na emeryturze. Rozmowy z siedmioma dyktatorami, op. cit., s. 31.

Janusz Brochwicz-Lewiński Fotografia

„Myśmy liczyli od początku, tak jak i dowództwo, które planowało Powstanie, że nasz sojusznik, który stał na drugim brzegu Wisły, sowieckie wojsko i dywizja kościuszkowska Berlinga, Rola-Żymierski i reszta dowódców ludowych – że oni przyjdą nam na pomoc. Ta pomoc była wkalkulowana. Musimy pamiętać o tym, że przyczółki mostowe były utrzymane na Czerniakowie przez nasze oddziały, przez „Parasol”. Była możliwość przeprawienia się na łodziach pontonowych przez Wisłę. Była możliwość ostrzelania, przez koordynację ognia artyleryjskiego, pozycji niemieckich ciężkich armat, które były na Polu Mokotowskim. Była możliwość posłania myśliwców, żeby przegoniły sztukasy, które fruwały bezkarnie na wysokości dachów i zrzucały bomby; lądowały na Okęciu czy na innych bliskich lotniskach i ładowały nowe bomby, i załogi, które były zmęczone, zmieniały się. Tak samo pozwolenie aliantom na lądowanie liberatorów i halifaksów, które przylatywały z Brindisi, z południowych Włoch, czy południową drogą, czy północną przez kraje skandynawskie. Miały pełne baki benzyny i zbiorniki, kontenery, które miały dla nas; fruwały wolno, bo były obciążone. Załogi musiały lecieć do Warszawy i z powrotem, a mogły przecież lądować na lotniskach, które były w sowieckich rękach.”

Janusz Brochwicz-Lewiński (1920–2017) polski wojskowy, powstaniec warszawski

Źródło: Janusz Brochwicz-Lewiński „Gryf” http://www.1944.pl/archiwum-historii-mowionej/janusz-brochwicz-lewinski,449.html, 1944. pl, 18 grudnia 2004.

Paweł Szałamacha Fotografia

„Aby obniżyć pozapłacowe koszty pracy, zalecamy obniżenie składki ZUS do 25% wynagrodzeń. Mniejsze wpływy sektora finansów publicznych można zrównoważyć innymi podatkami, w tym przede wszystkim VAT. Należy wprowadzić jednolitą stawkę VAT w wysokości 20%.”

Paweł Szałamacha (1969) polski działacz państwowy, prawnik

Źródło: Daniny publiczne w Polsce – zwrot w kierunku rozwiązań wolnościowych http://www.sobieski.org.pl/daniny-publiczne-w-polsce-zwrot-w-kierunku-rozwiazan-wolnosciowych/, Instytut Sobieskiego, 6 maja 2004.