Cytaty na temat powtarzać
strona 2

Julio Llamazares Fotografia
Bill Hicks Fotografia

„(Ktoś z tłumu wrzeszczy „Freebird!”) Proszę, przestań to wykrzykiwać. To nie jest śmieszne. To nie jest mądre. To jest głupie. I się powtarza. Dlaczego, kurwa, to wykrzykujesz? Poważnie… (Koleś tłumu krzyczy „Kevin Matthews”) Ok, a to teraz co oznacza? Co to oznacza? Rozumiem skąd to pochodzi, ty także, a teraz… co to oznacza? Jaka jest kulminacja krzyczenia tego? (Koleś z tłumu coś odkrzykuje) Jimmy Shorts? Nie ma go tutaj, nie będzie go dziś tutaj. I co teraz? Gdzie jesteśmy? Jesteśmy tutaj, w punkcie: ty-przeszkadzasz-mi-znowu. Ty pierdolony idioto. Oto ty. Widzisz, jesteśmy znowu w tym samym punkcie, w którym wy, pierdolone wieśniackie masy, potraficie po raz kolejny zepsuć (występ) każdemu kto próbuje zrobić cokolwiek, ponieważ wy nie wiecie jak to zrobić samemu! W takim, kurwa, utknęliśmy punkcie. Po raz kolejny bezużyteczne resztki pierdolonego cielska zrujnowały wszystko co dobre na tym cholernym świecie. W takim punkcie jesteśmy. Hitler miał dobry pomysł. Tylko nie podołał zadaniu. Zabij ich wszystkich Adolf! Wszystkich! Żydów, Meksykanów, Amerykanów, Białych, zabij wszystkich! Zacznij od początku! Eksperyment nie się nie powiódł! Niech pada deszcz przez 40 dni, proszę padaj, aby zmyć to gówno z mojego pierdolonego życia! Zmyj te ludzkie resztki skóry i kości z tej planety! Błagam cię Boże, zabij tych pojebanych ludzi. (Ktoś z tłumu znowu krzyczy „Freebird”) Freebird… (Bill upada na podłogę) A na początku było słowo „Freebird”… i „Freebird” będzie wykrzykiwane poprzez wieki. Freebird – mantra kretynów.”

Bill Hicks (1961–1994) amerykański komik i satyryk

słowo „Freebird” to pomysł chicagowskiego radiowca Kevina Matthewsa. Zachęcał on swoich słuchaczy do tego, aby wykrzykiwali je podczas koncertów i innych imprez masowych, dzięki czemu inni uczestnicy wiedzieli, że wśród widowni są fani Matthewsa.
Występ w The Funny Firm w Chicago (1989)

Jerzy Pilch Fotografia
Stanisława Celińska Fotografia
Stanisław Barańczak Fotografia
Tadeusz Boy-Żeleński Fotografia

„Nic się tak nie powtarza jak ekscentryczność i oryginalność.”

Tadeusz Boy-Żeleński (1874–1941) polski pisarz, eseista, tłumacz

Źródło: Myślę, więc jestem. Aforyzmy, maksymy, sentencje, Czesława i Joachim Glenskowie (oprac.), op. cit., s. 354.

Józef Beck Fotografia

„Przygotowując to przemówienie, myślałem o Komendancie, który nieraz powtarzał: gdy człowiek ma przed sobą kilka dróg, gdy męczy się i waha i nie wie, którą wybrać – niech wybiera drogę honoru, ta zawsze będzie właściwsza.”

Józef Beck (1894–1944) polski polityk, dyplomata, wojskowy

o mowie sejmowej wygłoszonej 5 maja 1939.
Źródło: Władysław Pobóg-Malinowski, Na rumuńskim rozdrożu (fragmenty wspomnień), Warszawa 1990, wyd. Warszawska Oficyna Wydawnicza GRYF, s. 81.

Sergey Brin Fotografia
Leonia Nastał Fotografia

„Trzema kluczami świętych ślubów zamknięte tabernakulum naszej duszy i Jezus, choć wszechmocny, nie wyjdzie stamtąd, bo my dobrowolnie drzwi nie otworzymy nigdy, a On nie umie otwierać bramy miłości do wyjścia, tylko do wejścia. Mam Go i nie puszczę – możemy powtarzać chwili każdej.”

Leonia Nastał (1903–1940) polska zakonnica

Pisma Sługi Bożej Leonii Marii Nastał siostry Profeski Zgromadzenia Służebniczek NMP Niepokalanie Poczętej w Starej Wsi, t. 3, s. 219.
Źródło: o. Joachim Roman Bar, s. Janina Bernadeta Lipian – Polscy święci. Służebnica Boża Leonia Maria Nastał, t. 2, op. cit., s. 259.

Arthur Schopenhauer Fotografia
Maja Ostaszewska Fotografia
Włodzimierz Szaranowicz Fotografia
Małgorzata Ostrowska-Królikowska Fotografia
Frances Hodgson Burnett Fotografia
Marek Hłasko Fotografia
Andrzej Zoll Fotografia

„Kaczyński jest uczniem Stanisława Ehrlicha, teoretyka prawa, który w pierwszym okresie PRL był bardzo mocno związany z nurtem stalinowskim. Ehrlich uważał, że klasa robotniczo-chłopska musi tworzyć polityczny ośrodek decyzyjny niezależny od państwa. Echa tej myśli powtarzały się potem przez lata w wypowiedziach Kaczyńskiego i w przygotowanym przez PiS w 2011 roku „raporcie o stanie państwa.””

Andrzej Zoll (1943) polski prawnik, rzecznik praw obywatelskich

Zawsze marzył, by ustawić się poza strukturą państwa.
Źródło: Andrzej Zoll: Nie rozumiem Kaczyńskiego. Obywatel został sam http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/andrzej-zoll-nie-rozumiem-kaczynskiego-obywatel-zostal-sam/8p01wz1, onet.pl, 26 stycznia 2017.

Sławoj Leszek Głódź Fotografia
Douglas Adams Fotografia

„'Herbatniki'
Wydarzyło się to faktycznej osobie, a jestem nią ja. Chciałem złapać pociąg. Było to w kwietniu 1976 roku, w Cambridge w Wielkiej Brytanii. Zostało jeszcze trochę czasu do odjazdu pociągu. Poszedłem po gazetę, by porozwiązywać krzyżówkę, po kawę i paczkę herbatników. Usiadłem przy stoliku. Opiszę wam scenerię – jest niezwykle ważne, abyście bardzo wyraźnie ją ujrzeli. A więc tu mamy stolik, tu gazetę, filiżankę z kawą, herbatniki. Naprzeciwko mnie siedzi mężczyzna, całkiem przeciętny gość w biznesowym garniturze, z teczką. Nic nie wskazywało na to, aby miał zrobić cokolwiek dziwnego. A jednak zrobił: nagle pochylił się do przodu, wziął do ręki herbatniki, rozerwał opakowanie, wyjął jednego i zjadł.
Muszę powiedzieć, że z takiego typu rzeczami my Brytyjczycy bardzo źle sobie radzimy. W naszej historii, naszym wychowaniu, naszej edukacji nie ma nic, co uczyłoby nas, jak zachować się w stosunku do kogoś, kto w biały dzień kradnie nam herbatniki. Wiadomo, co by się stało, gdyby rzecz miała miejsce na dworcu South Central w Los Angeles. Natychmiast rozpoczęłaby się strzelanina, zjawiłyby się helikoptery, CNN, rozumiecie… w końcu zrobiłem to, co zrobiłby każdy czerwonokrwisty Brytyjczyk: zignorowałem wydarzenie. Gapiłem się w gazetę, wziąłem łyk kawy, próbowałem zrozumieć artykuł, w tekst którego się wpatrywałem, nie byłem jednak w stanie nic pojąć, z wyjątkiem powtarzania w myśli: „Co mam robić?”.
W końcu uznałem: „Trudno, muszę coś zrobić”. Próbując z całych sił nie zauważać, że w tajemniczy sposób paczka została otwarta, wyjąłem herbatnik. Pomyślałem sobie: „To go uspokoi”. Nie uspokoiło, bowiem po chwili powtórzył to, co przedtem. Wziął następny herbatnik. Ponieważ za pierwszym razem nic nie powiedziałem, za drugim jakby trudniej było podnieść temat: „Przepraszam bardzo, trudno tego nie zauważyć, ale…”. Nic by to nie dało.
Zjedliśmy całą paczkę. Było w niej co prawda tylko osiem herbatników, ale sprawa zdawała się trwać wieczność. On brał herbatnik, ja brałem herbatnik, on brał herbatnik. Kiedy skończył, wstał i odszedł. Wymieniliśmy pełne znaczenia spojrzenia, po czym poszedł sobie, ja zaś głęboko odetchnąłem i opadłem ciężko na oparcie krzesła.
Wkrótce podstawiono pociąg, dopiłem kawę, wstałem i podniosłem gazetę, pod którą leżały moje herbatniki. Tym, co szczególnie lubię w tej opowieści, jest wrażenie, że gdzieś po Anglii przez ostatnie ćwierć wieku krąży całkowicie przeciętny facet, który ma do opowiedzenia identyczną historię – tyle tylko, że brakuje jej puenty.”

Douglas Adams (1952–2001) brytyjski pisarz

z przemowy do pracowników Embedded Systems, 2001

Adam Mickiewicz Fotografia
Baltazar Enrique Porras Cardozo Fotografia
Krzysztof Niewrzęda Fotografia

„Znów więc ten Chopin, od którego uciekałem pod koniec lat osiemdziesiątych, który wypełnił całą dekadę swoją muzyką. Począwszy od strajków w Gdańsku i Szczecinie, od zakładania Solidarności – był wciąż w tle. Patriotyczny podmuch muzyczny. Wykorzystywali go organizatorzy mszy za ojczyznę i opozycyjnych wieczornic, twórcy anty-reżimowych filmów i władza – na wszystkich poziomach przekazu. Muzyka Chopina współbrzmiała z powtarzanym w kółko wystąpieniem towarzysza generała, ogłaszającego wprowadzenie stanu wojennego. Była wręcz jedyną muzyką, jaką można było usłyszeć w radiu w pierwszych dniach tego stanu. A potem rozbrzmiewała na rozpoczęcie i na zakończenie programów telewizyjnych i radiowych, przed przemówieniami i po przemówieniach. Rozbrzmiewała – jeśli nic innego nie można było zaproponować – jako wypełniacz lub jako ważny punkt programu. Słychać ją było, gdy na budynkach pojawiły się hasła: „Wrona skona” i „Zima wasza, wiosna nasza”, gdy czołgi jeździły po ulicach i żołnierze grzali dłonie przy koksownikach, gdy opozycjoniści ośmieszali esbeków i gdy esbecy zabijali opozycjonistów, gdy milicjanci pałowali krnąbrne społeczeństwo i gdy społeczeństwo rzucało w nich kamieniami lub zapalało świece w oknach. Preludia, mazurki, walce nadawał Głos Ameryki, Radio Wolna Europa i następcy Macieja Szczepańskiego. Wszyscy przymilali się do Chopina, wszyscy go puszczali i wszyscy słuchali – stojąc w kolejkach za papierosami i wołowiną z kością, w czasie przesłuchań i akademii, idąc ze strachu na wybory i czytając wydane w podziemiu wiersze Miłosza, ciesząc się, gdy Lechowi Wałęsie przyznano Pokojową Nagrodę Nobla i gdy zniesiono kartki na masło, oglądając w telewizji parodię procesu Piotrowskiego i jego kolegów, i chowając księdza Popiełuszkę. Słuchaliśmy tej naszej muzyki z coraz większym znudzeniem, z coraz większą dezaprobatą.”

Krzysztof Niewrzęda (1964) polski prozaik, poeta i eseista

Źródło: Koncert wyszehradzki – Pogranicza Nr 4/2002

Thomas Müntzer Fotografia
Marcin Matczak Fotografia

„Polakom bardzo trudno zrozumieć, że podstawowym celem Churchilla i Roosevelta, narzuconym jakoś przez Stalina, było bezwarunkowe pokonanie Hitlera. Powtarzali to na okrągło i nic innego się nie liczyło. To niewiarygodne, jaką moc miała ta opinia np. w brytyjskim ministerstwie spraw zagranicznych, jak szczelnie przykryła wszystko inne, zasłoniła całe skomplikowanie II wojny światowej. Dlatego alianci nie zbombardowali linii kolejowych do Auschwitz, mimo błagań społeczności żydowskiej, bo liczył się tylko wysiłek na froncie, nie można było go rozdrabniać. Dlatego nie podjęli żadnych prób kontaktu z niemieckim ruchem oporu, bo wątły, ale jednak niemiecki sprzeciw był z tego punktu widzenia nieważny. I nie pomogli powstaniu – bo jak pokonać Hitlera przy skomplikowanych stosunkach z Sowietami? Dzisiaj, gdy znamy np. skutki Zagłady, nie umiemy sobie wyobrazić, dlaczego nie zrobiono praktycznie nic, by jej zapobiec albo ograniczyć mordowanie. Ale wówczas pogląd „musimy pokonać Hitlera” miał niezwykłą moc polityczną i na dodatek był słuszny z militarnego punktu widzenia. Lecz – patrząc na Holocaust, na powstanie warszawskie – moralnie wątpliwy, bo nie zapobiegł największym zbrodniom tamtej wojny.”

Źródło: rozmowa Pawła Smoleńskiego, Warszawski kompleks Hitlera, wyborcza.pl, 1 sierpnia 2014 http://wyborcza.pl/magazyn/1,139949,16415475,Warszawski_kompleks_Hitlera.html#CukGW

Erwin Axer Fotografia
Jerzy Owsiak Fotografia
Krzysztof Globisz Fotografia
Thomas Paine Fotografia
Leonia Nastał Fotografia
Stanisław Obirek Fotografia
Gabriela Muskała Fotografia

„Nie lubię się powtarzać. Szukam ról ciekawych, różnych, które są dla mnie wyzwaniem.”

Gabriela Muskała (1969) polska aktorka

Źródło: Katarzyna Matz, W drodze po Oscara. Greg Zgliński i Gabriela Muskała opowiadają o swojej pracy, stopklatka.pl, 23 września 2005 http://www.stopklatka.pl/wywiady/wywiad.asp?wi=27692

Alec Baldwin Fotografia

„Richard Henry Francis Czarnecki lubi powtarzać, że dżentelmeni o faktach nie dyskutują. Fakty są takie, że od dziś jest dla mnie kwintesencją euroobciachu.”

Agnieszka Kublik (1962) dziennikarka polska

Źródło: Richard Henry Francis z PiS-u, czyli męska Barbie w polityce i kwintesencja euroobciachu, wyborcza.pl, 28 stycznia 2014 http://wyborcza.pl/1,75968,15350327,Richard_Henry_Francis_z_PiS_u__czyli_meska_Barbie.html?utm_source=HP&utm_medium=AutopromoHP&utm_content=cukierek1&utm_campaign=wyborcza#Cuk#ixzz2rmDA0h6k

Edwin Bendyk Fotografia
Philip Zimbardo Fotografia
Richard Feynman Fotografia
Ladislau Dowbor Fotografia
Tadeusz Żenczykowski Fotografia

„Jedna z trwałych tez sowieckich, powtarzanych też uporczywie przez komunistów polskich, głosi, że Powstanie Warszawskie było politycznie skierowane przeciwko Związkowi Sowieckiemu. Trudno o większe kłamstwo, którego jedynym argumentem jest usilne operowaniem gołosłownym oskarżeniem, jakiego w żaden sposób jego głosiciele nie są zdolni poprzeć konkretnymi dowodami. W założeniu swoim Powstanie miało wyzwolić Warszawę i dopomóc wojskom sowieckim w walce z Niemcami. Chcieliśmy tylko skorzystać z należnego prawa i moralnego obowiązku czynnego udziału w wyzwoleniu stolicy. Armia Krajowa była zdecydowana współdziałać z wojskami Rokossowskiego w dalszych ich bojach, toczonych już po zajęciu Warszawy. Tak przecież działo się od samego początku wykonywania operacji „Burza”. Władze Polski Podziemnej, mogące już wystąpić w wolnej Warszawie, były przygotowane do traktowania Armii Czerwonej jako sojusznika, któremu ujawniona administracja podziemna będzie okazywać potrzebne udogodnienia, niezbędne ze strony ludności cywilnej dla przeprowadzenia dalszych walk. Ułożenie stosunków z legalnymi władzami polskimi po wejściu do Warszawy zależało tylko od woli i postępowania Rosjan. Geneza tego zarzutu ma osłaniać wyraźną złą wolę Stalina wobec Polski. Pozornie tylko głosił, że nie chce narzucać Polsce ani sowieckiego ustroju, ani swych dyrektyw. Gdyby deklaracje takie były rzetelne, to powinien był powitać jako fakt pozytywny ujawnienie się władz Polski Podziemnej w Warszawie. W rzeczywistości odnosił się do takiej możliwości wrogo, gdyż niweczyłaby jego prawdziwe zamiary przerzucenia PKWN-u z Lublina do Warszawy i uznania go już wtedy jako rządu, zaprzyjaźnionego z Moskwą.”

Tadeusz Żenczykowski (1907–1997) polski prawnik, działacz polityczny i publicysta

Źródło: Tadeusz Żenczykowski, Samotny bój Warszawy, Wydawnictwo Editions Spotkania, Towarzystwo Naukowe Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Lublin–Paryż 1990, s. 134.

Andrzej Depko Fotografia
Janina Paradowska Fotografia
Jan Guz Fotografia

„Można powtarzać stereotypy o katastroficznych konsekwencjach wzrostu płacy minimalnej, ale tylko dzięki wzrostowi płac utrzymamy popyt wewnętrzny z korzyścią dla budżetu państwa, rozwoju przedsiębiorstw i zwiększenia zatrudnienia.”

Jan Guz (1956–2019) polski działacz związkowy

Źródło: To pracodawcy psują rynek pracy, wyborcza.biz, 2 czerwca 2013 http://wyborcza.biz/biznes/1,101562,14025280,To_pracodawcy_psuja_rynek_pracy.html?as=2

Budda Siakjamuni Fotografia
Justyna Sieńczyłło Fotografia
Maria Goretti Fotografia

„Wolałabym umrzeć, niż takie słowa powtarzać.”

Maria Goretti (1890–1902)

usłyszawszy nieskromne dowcipy kolegów
Źródło: ks. Wincenty Zaleski, Święci..., op. cit., s. 373.

Nicole Richie Fotografia

„Ciągle powtarzam, że ubieram się dla wygody. Nie założę butów na 18-centymetrowych obcasach, jeśli nie da się w nich normalnie chodzić.”

Nicole Richie (1981) aktorka amerykańska

odpowiedź na pytanie, jak opisałaby własny styl.
Źródło: „InStyle”, nr 5/2010.

Fannie Flagg Fotografia
Jeorjos Katrungalos Fotografia
Sid Vicious Fotografia
Raymond Chandler Fotografia
Andrzej Szostek Fotografia
Hermann Göring Fotografia

„Oczywiście, zwykli ludzie nie chcą wojny, (…) ale w końcu to przywódcy kraju określają politykę i zawsze łatwo jest pociągnąć za sobą ludzi, niezależnie, czy jest to demokracja, faszystowska dyktatura, parlament czy dyktatura komunistyczna. (…) Mając głos czy go nie mając, ludzie zawsze mogą być podporządkowani przywódcom. To łatwe. Jedyne, co trzeba zrobić, to powtarzać ludziom w kółko, że są atakowani, oraz potępić pacyfistów za brak patriotyzmu i narażanie kraju na niebezpieczeństwo. To działa w każdym kraju.”

Hermann Göring (1893–1946) niemiecki wojskowy i polityk nazistowski

Natürlich, das einfache Volk will keinen Krieg (…) Aber schließlich sind es die Führer eines Landes, die die Politik bestimmen, und es ist immer leicht, das Volk zum Mitmachen zu bringen, ob es sich nun um eine Demokratie, eine faschistische Diktatur, um ein Parlament oder eine kommunistische Diktatur handelt. (…) das Volk kann mit oder ohne Stimmrecht immer dazu gebracht werden, den Befehlen der Führer zu folgen. Das ist ganz einfach. Man braucht nichts zu tun, als dem Volk zu sagen, es würde angegriffen, und den Pazifisten ihren Mangel an Patriotismus vorzuwerfen und zu behaupten, sie brächten das Land in Gefahr. Diese Methode funktioniert in jedem Land. (niem.)
słowa wypowiedziane podczas procesu norymberskiego, 18 kwietnia 1946.

Karolina Sawka Fotografia
Jan Miodek Fotografia
Ewa Białołęcka Fotografia
Agnieszka Osiecka Fotografia
Andrzej Szeptycki Fotografia
Sławomir Mrożek Fotografia
Léon Blum Fotografia
Tadeusz Dołęga-Mostowicz Fotografia
Krzysztof Niewrzęda Fotografia
Isaac Bashevis Singer Fotografia

„Nie leży w męskiej naturze powtarzanie w kółko tego samego.”

Isaac Bashevis Singer (1902–1991) pisarz amerykański, noblista

Siostry

Christopher Nolan Fotografia

„Robienie tanich filmów to sztuka sama dla siebie. Musisz się nauczyć wykorzystać swoje ograniczenia. Każde ujęcie musi być tak przemyślane i przećwiczone, żeby nie trzeba go było powtarzać.”

Christopher Nolan (1970) reżyser brytyjski

w 1999 r.
Źródło: Wojciech Orliński, Nolan. Geniusz za 10 tys. funtów, „Duży Format”, 25 lipca 2012 http://wyborcza.pl/duzyformat/1,127381,12189415,Nolan__Geniusz_za_10_tys__funtow.html?as=1&startsz=x

Małgorzata Gersdorf Fotografia

„Od ponad roku powtarzam, iż sądy łatwo przekształcić w igraszkę w rękach polityków. To, co dotychczas było zagrożeniem, staje się teraz faktem.”

Małgorzata Gersdorf (1952) profesor prawa

o zmianach w systemie wymiaru sprawiedliwości proponowanych przez ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro w styczniu 2017.

Krzysztof Niewrzęda Fotografia
Maciej Kozłowski Fotografia
Tony Parsons Fotografia
Waldemar Chrostowski Fotografia
Meryl Streep Fotografia
Stanisław Jędryka Fotografia
Shirdi Sai Baba Fotografia

„Kto o Mnie medytuje, powtarza Moje imię, opiewa me czyny, ten zostaje przemieniony we mnie, a jego karma jest unicestwiona. Zostaje przy nim na zawsze.”

Shirdi Sai Baba (1836–1918)

Źródło: S.P. Ruhela, Sai Baba z Shirdi. Mistrz uniwersalny, Bydgoszcz 2004, s. 49.

Antoine de Saint-Exupéry Fotografia
Zofia Agnieszka Kłakówna Fotografia

„Uczelnie są zachowawcze. Programy studiów nie są spójne z tym, co się dzieje w świecie. A studenci, czyli przyszli nauczyciele, robią to, co się im zleci. A potem powtarzają w szkołach to, czego się nauczyli.”

Zofia Agnieszka Kłakówna (1950) polska polonistka, nauczycielka, autorka podręczników

Źródło: Punkty za pochodzenie. Do szkoły, polityka.pl, 2 czerwca 2011 http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1516350,1,ucz-sie-pod-klucz-czego-uczyc-na-polskim.read

Adam Hanuszkiewicz Fotografia

„Interesuje mnie sprawdzian tego, co robię, wśród ludzi wykazujących wrażliwość podobną mojej (…). Każde przedstawienie to prototyp, którego kształtu nie znam aż do generalnej próby. Forma jest decydująca. Nie można jej bezkarnie powtarzać, zmieniając tylko słowa.”

Adam Hanuszkiewicz (1924–2011) polski aktor i reżyser

Źródło: Janusz R. Kowalczyk, Zbierał zachwyty i cięgi, „Rzeczpospolita” nr 282, 5 grudnia 2011 http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/128574.html

Maria Konarowska Fotografia
Marcin Hycnar Fotografia
Wiktor Czernomyrdin Fotografia

„Wy tam na Ukrainie niczym się od nas nie różnicie. Często to powtarzam, zwłaszcza przy stole.”

Wiktor Czernomyrdin (1938–2010) rosyjski polityk

Źródło: „Forum”, 16 stycznia 2012

Wojciech Mojzesowicz Fotografia
Magda Goebbels Fotografia
Michael Moore Fotografia
Józef Piłsudski Fotografia

„Łączność w wojsku podczas wojennych wypadków jest taką samą bronią jak armata, karabin maszynowy, jak kuchnia polowa, jak wóz amunicyjny kompanji. (…) Bez łączności bowiem nie ma i być nie może skoordynowanej pracy wojska, nie ma złączenia wysiłków krwawych żołnierza dla odniesienia zwycięstwa i krew ludzka leje się darmo, leje się niepotrzebnie, tak jak w jakiejś awanturze karczemnej bezcelowe i bez żadnej korzyści dla celu postawionego wojska szukania zwycięstwa nad nieprzyjacielem. Dlatego też powtarzać zawsze będę, że lepsza jest dobra łączność niż armata, niż karabin maszynowy, niż kuchnia polowa i wóz amunicyjny. Moje określenie, które stale przy grach wojennych powtarzam jest, że wojsko bez pracy nad łącznością staje się zwyczajną dziewką publiczną, szukającą awantur miłosnych po różnych lasach i pagórkach, bez żadnej korzyści dla wojny oprócz zadowolenia rozdziwaczonej pindy. (…) W doświadczeniu z ubiegłej wojny, gdzie byłem zwycięskim Naczelnym Wodzem, wyniosłem smutne wrażenia, że wojska, któremu dowodziłem nie tylko nie robiły i nie czyniły łączności, ale starannie od niej uciekały, tak jakgdyby się lubowały w stanie owej ladacznicy z rozdziwaczonym organem płciowym. (…) Wszystkie doświadczenia wojny z początku 1914 roku, które przestudjowałem, wskazują wyraźnie i jasno, że jazda nie uważała nigdy za stosowne trzymać łączność z kimkolwiek na świecie oprócz sama z sobą, była zatem ideałem wymarzonym tej dziewki publicznej, czyniącej awantury miłosne po różnych kątach bez celu i potrzeby. Wobec tego zaś, że nasza jazda jak dotąd za najwyższą tradycję uważa byłą jazdę rosyjską, która była najwybitniejszą przedstawicielką tego kurwiarskiego kierunku, (…) będę więc musiał obmyślić prawdę o łączności dla jazdy zupełnie ad hoc, zupełnie specjalnie, bez łączenia jej z prawdą o łączności w reszcie wojsk.”

Józef Piłsudski (1867–1935) polski działacz niepodległościowy i polityk, premier, Naczelnik Państwa, twórca tzw. rządów sanacyjnych

rozkaz z 27 marca 1929 o łączności (sygn. archiw.: CAW, akta GISZ, tecz. 518/2).
Źródło: „Polityka” nr 11 (2236), 11 marca 2000, s. 86 http://www.polityka.pl/archive/do/registry/secure/showArticle?id=3352376

Manuela Gretkowska Fotografia
Łukasz Nowicki Fotografia
Józef Piłsudski Fotografia
Truman Capote Fotografia
Avril Lavigne Fotografia

„Za każdym razem gdy występowałam, mama ciągle powtarzała „Musisz nosić sukienkę i ładnie układać włosy.””

Avril Lavigne (1984) muzyk rockowy, wokalistka

Teraz to jest śmieszne.

Stefan Wiechecki Fotografia

„(…) Murzyni w obecnem czasie w modzie. Do jakiego teatru się pan nie wybierzesz, dwóch, trzech ich przedstawia, a już najmarniej jeden. Podobnież artyści, co ich podgrywają, nie myją się z czarnej farby już po pare miesięcy – nie opłaci się jem, bo wiedzą, że w następnej sztuce znowuż za Murzynów będą. Żony jem w domu raban podnoszą, do pościeli nie chcą puszczać, ale żaden się nie myje. (…)
Rozchodziło się o to, że Turki wojne jemu wypowiedzieli, a że duchowieństwu nie wypada się naparzać, wynajęli księża tego Murzyna, żeby się za nich z Turkamy obleciał.
A nazywał się on (…) Hotello, dlatego, że Murzyni w hotelach najczęściej służą za dzwońców, czyli szwajcarów.
(…) Tak nasz z koleżką zgniewał, żeśmy chcieli się do niego podnieść i na scene wejść, towarzyskiego alibi go nauczyć. (…)
(…) ten ów Murzyn mówi:
„Owszem, proszę duchownych osób, mogie knoty Turkom spuścić, ale pod waronkiem, że katolickie kobiete pod tytułem Desdymona za małżonkie mi dacie”.
„Owszem, proszę bardzo – mówiom księża – załatwione” – i dali jem ślub. Ale nadleciał ojciec tej kobiety i mówi, że mowy o tem być nie może, boby się nie mógł z czarnem zięciem w towarzystwie pokazać. Ale ponieważ że ona się zgadzała, Murzyn zaczął się do teścia stawiać.
„Odskocz, tatuś, od nowożeńców, bo będzie niedobrze. Widziałem mętrykie – Desdymona jest pełnoletnia i pozwoleństwa rodziców nie potrzebuje. Chodź, Mondzia, do domu noc poślubne uskuteczniać!”
I poszli. Pokazało się potem, że stary Desdymony miał rację. Murzyn okazał się skończonem żłobem i niemożebny w pożyciu.
Tak się złożyło, że sąsiadka, cholera, ukradła Murzynowej chustkie do nosa, którą on jej dał w prezencie… Co ten lebiega o te chustkie za grandy toczył (…). Trzy godziny nas wszystkich męczył, a najwięcej żonę.
(…) żona szuka wszędzie, nie może znaleźć, to (…) mówi, na jury, że w praniu.
Jak oparzony wyleciał, za chwilę jest nazad, widocznie na górze był, przejrzał na sznurach całe pranie, i wiesz pan, co zrobił?…
Wtenczas to właśnie chcieliśmy z koleżką iść do niego na te scene. „Kobiete, łobuzie, bijesz o głupie chustkie za sto złotych?!”
Ale na tem nie koniec. Jeden oficer, któren na posadę gienerała lefrektował i chciał Hotella z niej wyślizgać, do pucu mu natrajlował, że jeden podporucznik do Desdymony uderza. Myślał, że Murzyn podporucznika zimnem trupem położy i do mamra go za to zamkną.
Detalicznie wszystko mu streszczał, jak podporucznik się z jego żoną podbawiał. Ten niby tyż to słucha, ale furt powtarza: „gdzie chustka” i „gdzie chustka”?
Wiesz pan, jak się skończyło – przeliczył jeszcze raz bieliznę z magla i u d u s i ł żonę, ponieważ że chustki nie było!
(…) Zanadto nie trzeba się znowuż nad Murzynamy rozczulać, bo i między niemy dranie się trafiają. Jedź pan do Łodzi, to się pan przekonasz!”

Stefan Wiechecki (1896–1979) pisarz i dziennikarz polski, humorysta (pseud. Wiech)

Źródło: Ksiuty z Melpomeną