Cytaty na temat pozostać
strona 4

Martin Provost Fotografia
Felicia Mihali Fotografia
José Saramago Fotografia

„Lewica zdaje się nie zauważać, że stała bardzo się upodobniła do prawicy.(…) Ruch, któremu w przeszłości udało się uosobić jedną z największych nadziei ludzkości i poderwać nas do czynu prostym zabiegiem odwołania się do tego, co najlepsze w ludzkiej naturze, przebył z biegiem czasu, jak zauważyłem, zmienił swą kompozycję społeczną… z każdym dniem coraz bardziej oddalając się od swoich początkowych obietnic, upodabniając się coraz bardziej do swych dawnych wrogów i przeciwników, jak gdyby taka zmiana frontu była jedynym sposobem na zdobycie uznania. Ostatecznie staje się on bladą odbitką swego dawnego jestestwa, używając do usprawiedliwiania swych poczynań pojęć, za pomocą których wcześniej takie właśnie poczynania działania krytykował. Ruch ten zaprzedał się prawicy i dopiero, gdy to zrozumie, będzie mógł zastanowić się nad tym, skąd wzięła się przepaść między nim a jego tradycyjnymi zwolennikami   –   ludźmi pogrążonymi w biedzie i niedostatku, a również marzycielami – a tymi resztkami jakie pozostały z jego zasad. Nie można bowiem głosować na lewicę, jeśli lewica przestała istnieć.”

José Saramago (1922–2010) pisarz portugalski, noblista

w swoim pamiętniku 9 czerwca 2009 roku.
Źródło: krytykapolityczna.pl, 11 marca 2011 http://www.krytykapolityczna.pl/Opinie/BaumanOprzetrwaniuTymrazemsocjaldemokracji/menuid-1.html

George Curzon Fotografia
Roger Waters Fotografia
Karol Marks Fotografia

„Pozostać wiernym nie jest żadną sztuką, gdy wszystko idzie gładko. Wierność okazuje się dopiero wtedy, gdy wszystko źle leci.”

Phil Bosmans (1922–2012)

Źródło: Marta Żurawiecka, Z księdzem Twardowskim 2014, Wyd. Diecezjalne i Drukarnia w Sandomierzu, Sandomierz 2013, s. 88.

Alojzije Stepinac Fotografia

„Młode państwo [chorwackie] pokazuje wszak przy każdej okazji, że chce pozostać wierne swoim wspaniałym tradycjom katolickim i że w tym zakątku Ziemi pragnie otworzyć przed Kościołem katolickim lepsze, jaśniejsze perspektywy.”

Alojzije Stepinac (1898–1960) chorwacki duchowny katolicki, prymas Chorwacji i błogosławionykatolicki

Źródło: Karlheinz Deschner, Polityka papieska w XX wieku, t. 2, tłum. Robert Stiller, wyd. Uraeus, Warszawa 2006, s. 177–178.

Sławomir Sierakowski Fotografia
Zaza Burczuladze Fotografia
Hernán Cortés Fotografia

„Poświadczcie mi, że nie w mej mocy dłużej strzec tego skarbu. W tym budynku i komnacie mamy ponad siedemset tysięcy pesos złotych, a jak widzicie, nie można tego ważyć i ukryć. Ponieważ musi to zostać, niech żołnierze czerpią z tego, ile chcą zamiast żeby miało to pozostać dla tych psów.”

Hernán Cortés (1485–1547) konkwistador hiszpański

do sekretarza i notariuszy królewskich, parę godzin przed ucieczką z azteckiej stolicy, nazwanej później Smutną nocą, gdyż objuczeni złotem Hiszpanie nie byli w stanie bronić się przed ścigającymi ich Aztekami i w większości zginęli
Źródło: Bernal Diaz del Castillo, Pamiętnik żołnierza Korteza, przekład Anna Ludwika Czerny, Warszawa 1962,

Michaił Kałasznikow Fotografia
Marika Fotografia
François Hollande Fotografia

„Zrobię wszystko, co w mojej mocy, by przekonać Greków, by Grecja pozostała w strefie euro.”

François Hollande (1954) Prezydent Francji

Źródło: Szczyt UE pod presją Grecji i podziałów francusko-niemieckich, pb.pl, 23 maja 2012 http://www.pb.pl/2610669,23268,szczyt-ue-pod-presja-grecji-i-podzialow-francusko-niemieckich

Silvana de Mari Fotografia
Jakub Berman Fotografia

„[Stalin pozostał] dla mnie uosobieniem zwycięstwa. Dźwigał na swoich barkach ciężar całej walki z Hitlerem i był nadzieją na przeobrażenia w Polsce (…). Dla mnie był człowiekiem, z którego imieniem na ustach miliony ludzi szło do walki i ginęło.”

Jakub Berman (1901–1984) polski polityk i działacz komunistyczny

Źródło: Marci Shore, Dzieci rewolucji, tłum. M. Sutowski, krytykapolityczna.pl, 10 listopada 2012 http://www.krytykapolityczna.pl/artykuly/czytaj-dalej/20121110/dzieci-rewolucji

Marilyn Manson Fotografia
Fritz Leiber Fotografia
Władysław Frasyniuk Fotografia
Alfred Jodl Fotografia
Gabriel García Márquez Fotografia
Rudolf Höß Fotografia
Ziemowit Szczerek Fotografia
Max Weber Fotografia
Dzongsar Jamyang Khjentse Rinpocze Fotografia

„Pisałem do Arsene’a Wengera i do Barcelony z prośbą o poradę. Oczywiście, nawet mi nie odpowiedzieli, ale marzenie pozostało.”

Rinpocze starał się dotrzeć do najważniejszych ludzi w futbolu, by dowiedzieć się, jak stworzyć silną drużynę.
Źródło: Ostatni będą pierwszymi?, „Angora” nr 13 (1293), 29 marca 2015, s. 77.

Eoin Colfer Fotografia
Richard Morgan Fotografia

„Tak czy owak wszystko dobrze się skończyło. Zmieniłem kierunek studiów na historię z ukierunkowaniem polityczno-filozoficznym i poznałem kilku nowych przyjaciół. Od tego czasu, życie na uczelni było wszystkim czego pragnąłem począwszy od niewielkiej ilości czasu jaki ode mnie wymagano. Tak naprawdę, nigdy się nie pogodziłem z faktem, że osiągnięcia na uczelni to coś wymagającego wysiłku. Dwa lata później zakończyłem swoją edukację z bardzo średnimi ocenami i dwoma na nowo odkrytymi i raczej naiwnymi ambicjami z lat młodzieńczych. Chciałem podróżować. I chciałem pisać.
Chęć oczywiście, sama w sobie nie gwarantuje sukcesu. Niestety moje raczej cieplarniane wychowanie nie nauczyło mnie tego. Nie nauczyły mnie tego również 3 lata w instytucji edukacyjnej, gdzie kobiety w średnim wieku codziennie sprzątają ci pokój i ścielą łóżko. Prawdę mówiąc byłem zepsuty. Przeniosłem się do Londynu, który wessał mnie niczym doktora Watsona na początku Studium w szkarłacie. W przeciwieństwie do Dr. Watsona nie zamierzałem jednak pozostać na długo – chciałem zaoszczędzić jedynie trochę pieniędzy, coś napisać i wybrać się w podróż dookoła świata płacąc za wszystko z zaliczek od hojnego wydawcy.
Jasne.
Londyn zweryfikował te marzenia. W domu, w Norfolk, a nawet w Cambridge, moje pragnienie zostania pisarzem odróżniały mnie od tłumu. W Londynie, fakt, że chcesz zostać pisarzem (artystą, reżyserem ) było czasem czymś dobijająco przeciętnym. Każdy w Londynie pisze powieść, planuje to zrobić, zna kogoś kto to robi, pracuje w wydawnictwie, albo co najgorsze z wszystkiego – już coś wydał.
Dzięki szczęśliwej sytuacji geopolitycznej będącej następstwem kliku wieków brytyjskiego imperializmu ustępującego pola szybko rozwijającej się strefie wpływów Stanów Zjednoczonych, ludzie na całym świecie chcą się uczyć angielskiego.
Z zupełnie zrozumiałych, choć pedagogicznie niepewnych powodów, ludzie wierzą, że jedyny sposób by nauczyć się angielskiego to lekcje z native speakerami. Dodaj do tego powszechną żyłkę handlową przedsiębiorców, odrobinę sprytnej reklamy i oto wynik – przemysł Nauki Języka Angielskiego (NJA). Niecały rok od momentu, gdy zdecydowałem, że chcę żyć i pracować za granicą znalazłem się w Istambule mając za sobą cztery tygodnie treningu w International House bez wartego uwagi doświadczenia i z większą pensją niż lokalny lekarz. Czyż gospodarka rynkowa nie jest wspaniała?
NJA była dla mnie dość przypadkową karierą (zapewne podobnie jak w przypadku 90% jej pracowników), lecz dziwnym trafem kontynuowałem ją 14 lat. Poczucie winy w stosunku do nieszczęsnych tureckich lekarzy sprawiło, że dobrze wyuczyłem się tego fachy. Czytałem literaturę, dołączyłem do zawodowych stowarzyszeń, zapisałem się na dalsze kursy. Z Istambułu jeździłem do Londynu, Z Londynu do Madrytu, z Madrytu do Glasgow. Z nieopierzonego ucznia stałem się dyrektorem studium, potem doświadczonym profesjonalistą w dziedzinie NJA i wreszcie trenerem nauczycieli. Moje wynagrodzenie rosło. Niewielkie szkółki otworzyły mi drogę do w miarę poważnych instytucji, które otworzyły mi drogę do profesjonalnych firm, które otworzyły mi drogę do posady na uniwersytecie. Rozdawałem foldery na konferencjach. Ale zaraz…
Czy nie chciałem zostać pisarzem? No tak. Podczas, kiedy utrzymywałem się z uczenia angielskiego, również pisałem w tym języku. czasem wściekle, czasem spokojnie i leniwie – zależnie od nastroju. Pisałem krótkie historie, pisałem artykuły. Pisałem scenariusz i poświęciłem półtora roku mojego cennego czasu próbując sprawić aby jakiś filmowiec potraktował go poważnie. Pisałem powieść. Zupełnie nic nie wydałem i nikt nie zrobił filmu.
Na plus mogę policzyć to, że pisałem to na co miałem ochotę.
W końcu napisałem Modyfikowany węgiel. Golancz go wydał, Hollywood kupiło, a ja zostawiłem swoją stałą pracę.
Osiem miesięcy. Tak po prostu.
Ciągle piszę. Musiałbym być martwy albo sparaliżowany, żeby przestać.”

Źródło: informacja biograficzna z obwoluty Modyfikowanego węgla

Ewa Błaszczyk Fotografia
Joachim Brudziński Fotografia

„Margaret, skoro wyłącznie dzięki własnym osiągnięciom i zaletom zostałaś przywódcą jednej z wielkich partii, uważam, że wolno ci pozostać jeszcze jakiś czas z mężczyznami.”

Woodrow Wyatt (1918–1997)

na przyjęciu wydanym przez siebie, na którym była m.in. Margaret Thatcher (wówczas świeżo upieczona przywódczyni Partii Konserwatywnej)
Źródło: Paul Johnson, Bohaterowie, wyd. Świat Książki, Warszawa, 2009, ISBN, tłum. Anna i Jacek Maziarscy, s. 297

Slavoj Žižek Fotografia
Casper van Dien Fotografia
Andżelika Bałabanowa Fotografia
Ryszard Petru Fotografia

„Złoty będzie się wzmacniał. Kredyty we frankach jeszcze długo pozostaną bezpieczne i opłacalne.”

Ryszard Petru (1972) polski ekonomista i polityk

O kursie franka szwajcarskiego
Źródło: Filip Springer, Partyzanci miejscy. Kołysanka Petru, „Gazeta Wyborcza”, 2 czerwca 2015 (oryginalna wypowiedź w „Polska The Times”, 2008)

Dietrich von Hildebrand Fotografia
Jan Karski Fotografia

„Obóz, jak się zorientowałem. Obejmował teren około półtora kilometra kwadratowego płaskiego terenu. Otoczony był solidnym ogrodzeniem z drutu kolczastego, rozpiętego kilkoma rzędami pomiędzy drewnianymi słupami. Ogrodzenie miało ponad dwa i pół metra wysokości. Po zewnętrznej stronie przechadzały się patrole w odstępach około pięćdziesięciometrowych. Po stronie wewnętrznej strażnicy z bronią stali co jakieś piętnaście metrów. Za drutami stało kilkanaście baraków. Przestrzeń pomiędzy nimi wypełniał gęsty, falujący tłum. Więźniowie tłoczyli się, przekrzykiwali. Z kolei strażnicy starali się utrzymywać ich we względnym porządku…
… Po lewej stronie od bramy, o jakieś sto metrów za ogrodzeniem, był tor kolejowy, a właściwie rodzaj rampy. Prowadził od niej do ogrodzenia chodnik zbity z desek. Na torowisku stał pociąg złożony z około trzydziestu wagonów towarowych. Były brudne i zakurzone…
… Mijaliśmy akurat jakiegoś starca. Siedział na ziemi nagi i rytmicznie kiwał się do przodu i tyłu. Jego oczy błyszczały i nieustannie mrugał powiekami. Nikt nie zwracał na niego uwagi. Obok leżało dziecko w łachmanach. Miało drgawki. Z przerażeniem spoglądało dookoła.
Tłum pulsował jakimś obłędnym rytmem. Wrzeszczeli, machali rękami, kłócili się i przeklinali. Zapewne wiedzieli, że niedługo odjadą w nieznane, a strach, głód i pragnienie potęgowały poczucie niepewności i zwierzęcego zagrożenia. Ludzie ci zostali wcześniej ograbieni z całego skromnego dobytku, jaki im pozwolono zabrać w tę podróż. Było to pięć kilogramów bagażu. Były to zwykle jakieś najpotrzebniejsze w drodze przedmioty. Poduszka, jakieś okrycie, trochę jedzenia, butelka z wodą. Czasem kosztowności czy pieniądze. Docierała tu przeważnie ludność gett, która nie miała już nic…
Pobyt w obozie nie trwał długo. Zazwyczaj nie dłużej niż cztery dni. Potem pakowano ich w wagony na śmierć. Przez czas pobytu w obozie prawie nie otrzymywali jedzenia. Zdani byli na własne zapasy.
Baraki obozowe mogły pomieścić mniej więcej połowę więźniów. Drugie tyle pozostawało na dworze. Powietrze wypełniał odór ludzkich odchodów, potu, brudu i zgnilizny…
… Oficer SS, odpowiadający zapewne za załadunek, stanął przed tłumem Żydów. Nogi rozstawił szeroko.
– Ruhe! Ruhe! Spokój! – wrzasnął. – Wszyscy Żydzi mają wejść do wagonów. Pojedziecie tam, gdzie jest dla was praca. Ma być porządek. Nie wolno się pchać ani opóźniać załadunku. Kto będzie wywoływał panikę albo stawiał opór, zostanie zastrzelony.
Przerwał i wbił wzrok w masę ludzką przed sobą. Spokojnie zaczął otwierać kaburę pistoletu. Wyjął broń. Pierwsze szeregi Żydów zaczęły się cofać. Niemiec zaśmiał się i oddał trzy strzały w tłum. W grobowej ciszy rozległ się przeszywający krzyk. Spokojnie schował pistolet.
– A teraz do wagonów! Raus! – wrzasnął.
Tłum zamarł. Z tyłu rozległy się strzały. Ludzie ławą ruszyli do przodu, krzycząc przeraźliwie. Zbliżali się do drewnianego pomostu. Ludzki strumień był jednak zbyt szeroki, aby się w nim pomieścić. Esesmani otworzyli ogień. Pędzący zaczęli padać. Rozległ się głuchy tupot nóg po deskach rampy. Teraz zaczęli strzelać strażnicy stojący przy wagonach. Tłum przyhamował.
– Ordnung! Ordnung! – wrzeszczał esesman.
Pierwsi Żydzi wpadli do wagonu. Niemcy przy drzwiach odliczali ich. Po liczbie „sto czterdzieści” esesman zawył „Halt!” i dwukrotnie strzelił. Przystanęli. Pociąg powoli szarpnął i nowy wagon wtoczył się na wysokość pomostu. Zaczęli go wypełniać nowi więźniowie.
Wedle wojskowych regulaminów wagon towarowy przeznaczony był na osiem koni lub czterdziestu żołnierzy w transporcie. Upychając ludzi na siłę i bez jakiegokolwiek bagażu, można było pomieścić w wagonie sto osób. Niemcy wydali rozkaz pakowania po stu trzydziestu, ale jeszcze dopychali dodatkową dziesiątkę. Gdy drzwi nie dały się zamknąć, tłukli na oślep kolbami, strzelali do środka wagonu, wrzeszczeli na nieszczęsnych Żydów. Ci, aby zrobić miejsce dla nowych, wspinali się na ramiona i głowy już znajdujących się wewnątrz. Z głębi wagonu dochodził jakiś potępieńczy ryk i wycie.
Gdy upchnięto już sto czterdzieści osób, strażnicy przystąpili do zamykania drzwi. Były ciężkie, wykonane z drewna obitego żelazem. Miażdżyły wystające na zewnątrz kończyny wśród wrzasków bólu. Po zasunięciu drzwi zabezpieczano je żelazną sztabą i ryglowano.
Przed załadunkiem na podłogę wagonów sypano warstwę niegaszonego wapna. Oficjalnie był to zabieg higieniczny. Chodziło o nie rozprzestrzenianie się chorób zakaźnych. W praktyce wapno gwałtownie absorbowało wilgoć z powietrza. Spadała zawartość tlenu i ludzie zaczynali się dusić. Równocześnie wapno w kontakcie z ludzkimi odchodami wydzielało trujące substancje, między innymi chlor. Ten zaś dusił stłoczonych więźniów. Niemcy osiągali podwójny cel. Choroby zakaźne istotnie się nie rozprzestrzeniały, a wagon można było łatwiej po transporcie wymyć. Po drugie, transportu tego nie przeżywało wielu „podróżnych”. A o to przecież chodziło.
Czasami od polskich kolejarzy docierały informacje, że takie wagony z Żydami stały na bocznicach po kilka dni. Po otwarciu znajdowano w nich same trupy…
… Na obozowym placu pozostali zabici i konający. Strażnicy przechadzali się wolnym krokiem i dobijali ich strzałami w głowę. Wkrótce zapanowała cisza…”

Jan Karski (1914–2000) prawnik, dyplomata, wykładowca akademicki, polski kurier czasów II wojny światowej

Karski dostał się w przebraniu strażnika do obozu tranzytowego dla Żydów w Izbicy, który był „ostatnim etapem” przez obozem zagłady w Bełżcu.
Tajne państwo: opowieść o polskim Podziemiu

Jan XXIII Fotografia
Mikołaj I Romanow Fotografia

„Znam tylko dwa typy Polaków: tych, którzy się zbuntowali przeciwko mnie, i tych którzy pozostali mi wierni – jednych nienawidzę, drugimi gardzę.”

Mikołaj I Romanow (1796–1855) cesarz Imperium Rosyjskiego, wielki książę Finlandii, król Polski

w rozmowie z Wilhelmem IV.
Źródło: W. Bruce Lincoln, Mikołaj I, op. cit., s. 387.

John Steinbeck Fotografia
Wojciech Szczęsny Fotografia

„Nie czuję się bohaterem. Bohaterów było jedenastu. Zagraliśmy świetny mecz i zasłużyliśmy na zwycięstwo. (…) Muszę ciężko pracować, by zostać na szczycie. Nie jest sztuką dostać się na szczyt, ale na nim pozostać. Chcę być numerem 1 w Arsenalu na długie lata.”

Wojciech Szczęsny (1990) piłkarz polski

po meczu Arsenal 2–1 Barcelona.
Źródło: tvn24.pl, 17 lutego 2011 http://www.tvn24.pl/12694,1693029,1,1,szczesny-zupelnie-nie-czuje-sie-bohaterem,wiadomosc.html

„Tak to wygląda. Rodzimy się. Żyjemy. Starzejemy się. Umieramy. Zrobił swoje. Jedyne co pozostało, to rozkład.”

Stieg Larsson (1954–2004) szwedzki pisarz

Seria Millennium, Zamek z piasku, który runął (2007)

Krystyna Mazurówna Fotografia
Ludwik Zamenhof Fotografia
Piotr Libera Fotografia
Daniel Craig Fotografia

„Po zaprzysiężeniu będziemy sprawdzać, czy obietnice prezydenta Bronisława Komorowskiego nie pozostaną na papierze. Od tej chwili nie będzie on mógł powiedzieć, że ktoś mu przeszkadza, bo rząd i prezydent są z jednej partii.”

Alfred Budner (1950) polski rolnik i polityk

komentarz do wyników wyborów prezydenckich w 2010.
Źródło: Poznań: Wielkopolski prezydent Bronisław Komorowski, gloswielkopolski.pl, 5 lipca 2010 http://www.gloswielkopolski.pl/stronaglowna/277842,pozna-w-wielkopolsce-komorowski-zwyci-zy-wyra-nie,id,t.html?cookie=1

Władimir Antonow-Owsiejenko Fotografia

„Proszę tego, kto dożyje wolności, aby przekazał, że Antonow-Owsiejenko był i pozostał bolszewikiem do ostatniego dnia.”

przed egzekucją do współwięźniów.
Źródło: Paweł Wieczorkiewicz, Noty biograficzne w: Fenomen Stalina, tłum. Maria Kotowska, wyd. Młodzieżowa Agencja Wydawnicza, Warszawa 1988, ISBN 8320334381, s. 176.

Benjamin Franklin Fotografia

„Ludność składa się z dziwnych istot. Połowa potępia to, co sama czyni, druga połowa czyni to, co sama potępia. Pozostali zawsze mówią i postępują jak należy.”

Benjamin Franklin (1706–1790) amerykański polityk, uczony i filozof

Mankind are very odd creatures: one half censure what they practice, the other half practice what they censure; the rest always say and do as they ought. (ang.)

Andrzej Gwiazda Fotografia

„Wajda jest wynajęty. Wtedy był wsparciem systemu, tak i dziś jest wsparciem tego samego systemu. Można powiedzieć, że Wajda pozostał wierny swoim lizusowskim zasadom.”

Andrzej Gwiazda (1935) polski działacz związkowy

Źródło: Gwiazda: Film Wajdy o Wałęsie to najbardziej spektakularna próba fałszowania historii, wpolityce.pl, 3 lipca 2012 http://wpolityce.pl/wydarzenia/31641-nasz-wywiad-gwiazda-film-wajdy-o-walesie-to-najbardziej-spektakularna-proba-falszowania-historii

Dalajlama XIV Fotografia
Alexis de Tocqueville Fotografia
Maria Szyszkowska Fotografia

„Problemem w XXI wieku staje się los ludzi pozbawionych pracy. Sytuacja ta tworzy się zarówno z powodu niewłaściwie prowadzonej gospodarki, jak i z powodu rozkwitu techniki. Maszyny, mówiąc najogólniej, zastępują ludzi. Dlatego też twierdzę, odwołując się do poglądów niemieckiego filozofa XX wieku Gustawa Radbrucha, że jedną z idei XXI wieku powinien stać się transpersonalizm. Otóż filozof ten zwrócił uwagę na to, że w dziejach zachodzi wciąż na nowo pewien paradoks. Ocenia się przeszłe pokolenia stosownie do wartości dzieł kulturowych, które po nich pozostały. Ale pokolenia, które żyje nikt nie zachęca ku temu, by koncentrowało swoje siły na tworzeniu dzieł kultury. Według innych kryteriów ocenia się minione pokolenia – a ku innym celom skłania się tych, którzy są żywi. Mianowicie zaszczepia się od wieków przekonanie, że należy oddawać życie w imię patriotycznych lub religijnych idei. Zmiana tego paradoksu, czyli propagowanie znaczenia wysiłku kulturotwórczego wśród żywych pokoleń spowodowałyby zarazem rozwiązanie problemu wzrastającej liczby osób pozbawionych pracy, nie wiedzących jak ukierunkować własną energię psychofizyczną. Transpersonalizm, wskazujący wartość idei oraz szerzący szacunek dla różnic indywidualnych między ludźmi, może stać się ideą nadającą sens życia człowiekowi w XXI wieku.”

Maria Szyszkowska (1937) polska działaczka polityczna, filozof
Andrzej Kołodziej Fotografia
Alan Rickman Fotografia

„To nie ja zdecyduję o tym, jak zostanę zapamiętany. Fani kina artystycznego być może zapamiętają mnie z teatru i wyreżyserowanych przeze mnie filmów. Pozostali dzięki rolom w kinie komercyjnym. Myślę, że nie byłoby tak, gdyby były to złe role, albo role, których powinienem się wstydzić.”

Alan Rickman (1946–2016) aktor brytyjski

Źródło: Artur Zaborski, Alan Rickman: To nie ja zdecyduję o tym, jak zostanę zapamiętany, gazeta.pl http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,138262,19483727,alan-rickman-to-nie-ja-zdecyduje-o-tym-jak-zostane-zapamietany.html

Marcel Lefebvre Fotografia
Sacha Guitry Fotografia

„Są mężczyźni, którzy mają to, na co zasłużyli. Inni pozostali kawalerami.”

Sacha Guitry (1885–1957)

Źródło: Mała księga cytatów, red. Halina Lipiec, STON I, Radom 1994, s. 87.

„Fonetyczna i morfologiczna struktura polskich dialektów Górnego Śląska jest bez wątpienia polska – z częściowo archaicznymi cechami. To było i zawsze jest rzeczowo uzasadnione ujęcie slawistycznych badań językoznawczych. System deklinacyjny i koniugacyjny jest bez zarzutu słowiański w polskiej odmianie. Aspekt czasownikowy, jedna z cech językowych różniących zasadniczo język słowiański od niemieckiego, pozostał do dzisiaj nienaruszony. (…) Polskie dialekty Górnego Śląska wykazują zwykłą dla dialektów właściwą charakterystykę. Elementy archaiczne znajdują się obok dialektowych nowości. Poza tym polskie gwary Górnego Śląska odznaczają się licznymi zapożyczeniami ze słownictwa niemieckiego, zjawisko, które również w sensie dobrze pomyślanych uczuć patriotycznych stało się powodem, by mówić o rozwodnionym języku polskim. Rzeczowo bezzasadnym było natomiast określać polski język górnośląski jako język, który ulega rozkładowi i rozwija się od słowiańskiego ku niemieckiemu. Tę nienaukową wypowiedć możemy całkowicie pominąć. W dyskusjach naukowych nigdy nie odgrywała jakiejkolwiek roli. Są to więc dialekty polskie, które z powodu długiego, bo od lat trzydziestych XIV wieku, odosobnienia Śląska od Polski w następstwie historycznych rzeczywistości przejęły wiele ze słownictwa niemieckiego integrując to jednak w swój słowiańsko-polski system językowy. To słownictwo niemieckie, które podczas długiego odosobnienia Śląska od państwa polskiego w czasach czeskich, austriackich i pruskich zostało przejęte do dialektów górnośląskich, wzbogaciło się szczególnie w ostatnich dziesięcioleciach XIX wieku mnogością nowoczesnych pojęć technicznych i administracyjnych z języka niemieckiego. Fonetycznie i morfologicznie zostało jednak zintegrowane i nie zdołało ono polskiej struktury tych dialektów zasadniczo zmienić lub wręcz rozkruszyć (…). Podobne zjawiska spotykamy w najrozmaitszych okolicach europejskiego obszaru językowego. Jednym z najbardziej zwracających na siebie uwagę przykładów ukazać można język rumuński, który mimo bogatych leksykalnych zapożyczeń słowiańskich zachował swój romański charakter językowy; bo jego struktura gramatyczna pozostała w swoich wschodnioromańskich właściwościach. Nie ma trudności dowieść polskiego charakteru dialektów górnośląskich, co zresztą w badaniach naukowych dialektologicznych nigdy nie było poddawane w wątpliwość.”

Reinhold Olesch (1910–1990)
Małgorzata Szpakowska Fotografia

„Ból nie zaczął się właściwie aż do rana. Ale oczywiście rano było gorzej. O tym czasie przyszło już odrętwienie, a z nim ten tępy ból gojenia, który jest zawsze gorszy od ostrego, czystego bólu w pierwszym momencie (…) Jednakże ból był czymś co znał. Ból był jak stary przyjaciel, którego od dawna nie widział. Umiał sobie dać radę z bólem. Z bólem trzeba leżeć, a nie odsuwać się od niego. Trzeba niejako poruszać się dookoła zewnętrznego skraju bólu, tak jak się robi z zimną wodą, dopóki człowiek w końcu nie zdobędzie się na dość odwagi, by wziąć się w garść. Wtedy trzeba nabrać głęboko tchu, dać nurka i opaść aż na samo dno. A potem, kiedy już pozostałeś jakiś czas w głębi, stwierdzasz, że nie jest wcale tak zimno, jak myślałeś, gdy twoje mięśnie cofały się przed tą zewnętrzną krawędzią, kiedy chodziłeś dokoła próbując zebrać się na odwagę. Znał ból. Ból był jak walka na ringu; jeżeli do tego powracasz dostatecznie długo, nabierasz w końcu pewnego instynktu. Nigdy nie wiesz, kiedy przychodzi ani skąd się bierze, ale nagle odkrywasz że go masz i że go masz od dawna, nic o tym nie wiedząc. Tak samo jest z bólem. Ból był jak wioska u stóp góry, na której garbie, wysoko nad wsią, wybudowana jest katedra, a dzwony tej katedry bezustannie wydzwaniają pieśń o krzyżu.”

Postać: Prewitt
Stąd do wieczności

Anne Frank Fotografia
Guy de Maupassant Fotografia
Anna M. Nowakowska Fotografia
Giuseppe Tomasi di Lampedusa Fotografia

„Jeśli chcemy, by wszystko pozostało tak jak jest, wszystko musi się zmienić.”

Giuseppe Tomasi di Lampedusa (1896–1957) włoski pisarz

Se vogliamo che tutto rimanga come è, bisogna che tutto cambi. (wł.)
Lampart/Gepard

Tim Burton Fotografia
Jan Karski Fotografia

„Przede wszystkim odniosłem wrażenie, że cała ludność dzielnicy z jakiegoś powodu znalazła się na ulicy. Idąc chodnikiem, potykaliśmy się o kobiety, mężczyzn i dzieci. Byli ubrani tak nędznie, że nasze ubrania wydały mi się jakimiś strojami wieczorowymi. Byli wychudzeni, głodni i chorzy.
Siedzieli na ziemi, usiłując żebrać lub coś sprzedać. Jakieś nędzna resztki tego, co im pozostało. Niekiedy przedmioty wręcz surrealistyczne. Jakaś kobieta trzymała przed sobą abażur lampy. Chłopiec obok niej wyciągał przed siebie karafkę w kształcie ryby i puste blaszane pudełko po paście do butów „Kiwi”. Mijali nas ludzie o dzikim spojrzeniu błyszczących od gorączki oczu. Gdzieś biegli, śpieszyli się. Czegoś gwałtownie szukali. Może – kogoś.
W powietrzu wisiało nienaturalne napięcie, chorobliwa aktywność, jakby przedśmiertne pobudzenie. Swoją sztuczną ruchliwością i zabieganiem chcieli oszukać śmierć?
Panował smród. Ulice były nie sprzątane. Rynsztoki wypełnione fekaliami. I trupy. Nagie trupy…
… Wyjrzałem przez okno. Środkiem ulicy szło dwóch młodych Niemców w mundurach. Byli wysocy, wysportowani. Jeden z nich trzymał w ręku pistolet. Ulica była pusta. Wodził wzrokiem po oknach. Przystanęli. Ten z pistoletem uważnie wpatrywał się teraz w jakiś punkt. Uniósł broń i starannie wycelował. Padł strzał. Doleciał nas brzęk szkła i rozpaczliwy okrzyk bólu. Strzelający uniósł rękę w geście satysfakcji. Jego kolega zamaszyście poklepał go po plecach. Następnie ruszyli wolnym krokiem w kierunku bramy wyjściowej getta. Gestykulowali, śmiali się, coś do siebie głośno mówili…”

Jan Karski (1914–2000) prawnik, dyplomata, wykładowca akademicki, polski kurier czasów II wojny światowej

relacja Karskiego z pobytu w getcie warszawskim.
Tajne państwo: opowieść o polskim Podziemiu

Piotr Gruszka Fotografia
Jolanta Fraszyńska Fotografia

„Krajobraz się zmienił, pozostała jednak jakaś specyficzna energia i życzliwość ludzka. Zawsze, kiedy jestem na Śląsku, czuję się swojsko. Tam jest inny gatunek ludzi i to jest zauważalne.”

Jolanta Fraszyńska (1968) polska aktorka

o Śląsku.
Źródło: „Rzeczpospolita”, 19 sierpnia 2005 http://www.teatry.art.pl/!rozmowy/twardas.htm

Witold Waszczykowski Fotografia

„A co, ja mam być nudny jak paru przede mną? Co po nich pozostało?”

Witold Waszczykowski (1957) polski polityk

o wywiadzie dla „Bilda”.
Źródło: Maciej Jarkowiec, Witold Waszczykowski: Mam być nudny jak paru przede mną? http://wyborcza.pl/magazyn/1,151481,19754654,witold-waszczykowski-mam-byc-nudny-jak-paru-przede-mna.html, wyborcza.pl, 12 marca 2016.

Roman Kuźniar Fotografia
Edward Abramowski Fotografia
Krzysztof Pieczyński Fotografia
Janusz Brochwicz-Lewiński Fotografia
Maria Peszek Fotografia

„Chciałabym pozostać sobą, choć tak naprawdę nie wiem, kim jestem.”

Maria Peszek (1973) aktorka i piosenkarka polska

Źródło: film chwil

Mariusz Bonaszewski Fotografia
Władimir Putin Fotografia

„Rosyjskie wojska pozostaną w Czeczenii na zawsze.”

Władimir Putin (1952) rosyjski polityk

Wojna i terroryzm
Źródło: PAP, 19 września 2002

Antoni Słonimski Fotografia
Adam Schaff Fotografia

„W jednej ze swych bajek-opowieści (…) Szczedryn maluje typ biurokraty pyszałka, bardzo ograniczonego i tępego, ale bezgranicznie zarozumiałego i gorliwego. Gdy (…) wytracił tysiące mieszkańców, spalił dziesiątki miast i zaprowadził w ten sposób „ład i spokój” w „powierzonym” mu kraju, rozejrzał się wokoło i spostrzegł na horyzoncie Amerykę, kraj (…) mało znany, w którym istnieją (…) jakieś swobody, które bałamucą lud i gdzie państwem rządzą za pomocą innych metod. (…) spostrzegł Amerykę i oburzył się: co to za kraj, skąd on się wziął, jakim to prawem istnieje? Oczywiście, przypadkowo odkryto go przed kilkoma wiekami, ale czyż nie można go z powrotem zakryć, żeby po nim nawet śladu nie zostało? I powiedziawszy to, napisał rezolucję: „Zakryć z powrotem Amerykę”!
Wydaje mi się że panowie z „Deutsche Diplomatisch-Politische Korrespondenz” są jak dwie krople wody podobni do szczedrynowkskiego biurokraty. Panom tym ZSRR od dawna już jest solą w oku. Dziewiętnaście lat stoi ZSRR jak drogowskaz, zarażając duchem wyzwolenia klasę robotniczą całego świata i wywołując wściekłość wrogów klasy. robotniczej. I oto (…) ZSRR nie tylko po prostu istnieje, ale nawet rośnie, i nie tytko rośnie, ale nawet kwitnie, i nie tylko kwitnie, ale nawet układa projekt nowej Konstytucji, projekt podniecający umysły budząc nowe nadzieje w klasach uciskanych. Jakżeż po tym wszystkim nie mają się oburzać panowie z niemieckiego organu półoficjalnego? Co to za kraj wrzeszczą, jakim to prawem istnieje, i jeśli go odkryto w październiku 1917 roku, to dlaczego nie można go z powrotem zakryć, żeby po nim nawet śladu nie pozostało? I powiedziawszy to, postanowili: zakryć z powrotem ZSRR, obwieścić wszem i wobec, że ZSRR jako państwo nie istnieje, że ZSRR – to nic innego, jak tylko zwykłe pojecie geograficzne!”

Adam Schaff (1913–2006) filozof polski

Jak układać i wygłaszać przemówienia

Eugène Pottier Fotografia

„Pocisków, kul w nią godził grad
Ze strzelb i samopałów,
Wraz z nią jej dumny sztandar padł
Na krwawym polu chwały –
I kat, co się zwycięzcą zwie,
Pozostał na pobojowisku…
Umarła? Nie!
Niech każdy wie:
Komuna żyje mimo wszystko!”

Eugène Pottier (1816–1887) poeta francuski, działacz socjalistyczny

Źródło: Komuna żyje, tłum. Eugeniusz Żytomirski, „Życie Literackie” nr 6 (30), 16 marca 1952 http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=14357

Wiaczesław Mołotow Fotografia
Ludwik Dorn Fotografia
Marcin Bosak Fotografia

„Moja profesorka ze szkoły mówiła, że [przypadek] to chytry sposób Pana Boga na to, żeby pozostać w ukryciu.”

Marcin Bosak (1979) polski aktor

Źródło: Natalia Syrzycka-Mlicka, Poważnie niepoważny, „Playboy” nr 5, maj 2011 http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/119086.html

Jan Nowak-Jeziorański Fotografia

„Polityka dowództwa AK, by za żadną cenę nie pozwolić Stalinowi na wypchnięcie Polski ze zwycięskiego obozu sprzymierzonych, nie pozostała bez wpływu nie tylko na losy Polski, ale całej Europy Środkowo-Wschodniej.”

Jan Nowak-Jeziorański (1914–2005) polski dziennikarz, politolog, działacz społeczny, żołnierz AK

Źródło: Powstanie warszawskie z perspektywy półwiecza, Marian Marek Drozdowski (red.), op. cit., s. 494.

Maria Adelajda Sabaudzka Fotografia

„Zbliża się chwila, w której mam pożegnać się z życiem. Ze względu na twoją pozycję i pobożność nie możesz pozostać wdowcem. Proszę, powiedz, kogo poślubisz?”

Maria Adelajda Sabaudzka (1685–1712)

do swego męża, przeczuwając własną śmierć.
Źródło: Isabelle Bricard, Leksykon śmierci wielkich ludzi, tłum. Anita i Krzysztof Staroniowie, Wydawnictwo Książka i Wiedza, Warszawa 1998, s. 12.

Marian Hemar Fotografia

„Zanim spłoniesz na stosie, o warszawska chwało,
Zawiążą twoje usta, ręce będą pętać.
Przyjaciele – to wszystko co nam pozostało –
Żałować. Płakać? – płakać. Pamiętać?”

Marian Hemar (1901–1972) poeta polski, satyryk

pamiętać.
Źródło: Lata londyńskie, wyd. nakładem Pisarzy Polskich, 1946, s. 30.

Krzysztof Janczar Fotografia
Feliks Koneczny Fotografia
Wiera Kamsza Fotografia
Warłam Szałamow Fotografia
Ernesto Guevara Fotografia