Cytaty na temat robotnik

Zbiór cytatów na temat robotnik, praca, ludzie, nasi.

Cytaty na temat robotnik

Henry Ford Fotografia
Włodzimierz Lenin Fotografia
George Orwell Fotografia
Jerzy Vetulani Fotografia

„Nie poznawaj ludzi po stopniach i tytułach. Jest wielu wybitnych ludzi wśród robotników czy sprzątaczek i wielu idiotów wśród profesorów.”

Jerzy Vetulani (1936–2017) profesor nauk przyrodniczych, psychofarmakolog, neurobiolog, biochemik

Źródło: Neuroerotyka. Rozmowy o seksie i nie tylko, Wydawnictwo Znak, 2018, s. 13.

Karol Marks Fotografia

„Burżuazja obnażyła wszystkie do tej pory nazywane szlachetnymi i traktowane z pobożną bojaźnią czynności duchowe. Zmieniła ona lekarza, prawnika, księdza, poetę, naukowca – w swoich płatnych robotników najemnych.”

Die Bourgeoisie hat alle bisher ehrwürdigen und mit frommer Scheu betrachteten Thätigkeiten ihres Heiligenscheins entkleidet. Sie hat den Arzt, den Juristen, den Pfaffen, den Poeten, den Mann der Wissenschaft in ihre bezahlten Lohnarbeiter verwandelt. (niem.)
Manifest komunistyczny (1848)

Jan Brzechwa Fotografia
Włodzimierz Lenin Fotografia
Charbel Makhlouf Fotografia
Bolesław Piasecki Fotografia
Corneliu Zelea Codreanu Fotografia
Albert Camus Fotografia

„Nie jest normalny ustrój, w którym robotnik musi wybierać między nędzą a śmiercią.”

Albert Camus (1913–1960) francuski pisarz, noblista

Komentarz do wydarzeń Poznańskiego Czerwca 1956 r. na łamach "Franc-tireur".

Augusto Sandino Fotografia
Errico Malatesta Fotografia
W.E.B. Du Bois Fotografia
Robert Biedroń Fotografia
Fidel Castro Fotografia
Roman Dmowski Fotografia
Krzysztof Kolumb Fotografia
José Antonio Primo de Rivera Fotografia
Friedrich Nietzsche Fotografia
Jerzy Giedroyc Fotografia

„Nie było obrony robotników, nie było obrony Żydów, nie było obrony studentów (…) Wyszyński jest tępym endekiem.”

Jerzy Giedroyc (1906–2000) polski publicysta, działacz emigracyjny, wydawca

w prywatnej korespondencji o kościele katolickim w PRL.
Źródło: Magdalena Grochowska, Jerzy Giedroyc. Do Polski ze snu, Warszawa 2009.

Errico Malatesta Fotografia
Jan Twardowski Fotografia
Adam Ciołkosz Fotografia
Jean-Paul Sartre Fotografia

„Nie powinniśmy odbierać nadziei robotnikom z Billancourt.”

Jean-Paul Sartre (1905–1980) powieściopisarz, dramaturg, eseista i filozof francuski, noblista

Il ne faut pas désespérer Billancourt. (fr.)
w ten sposób Sartre uzasadnił odmowę przyjęcia do wiadomości potępienia stalinizmu przez Nikitę Chruszczowa, mając na myśli, że ujawnianie całej prawdy o rzeczywistości w ZSRR może zaszkodzić idei komunistycznej (1956). Billancourt było siedzibą dużej fabryki Renault pod Paryżem, stanowiącej jedno z silnych centrów aktywności komunistycznej we Francji.

Maurycy Orzech Fotografia
Edward Abramowski Fotografia

„Zadanie etyczne: wykorzenienie instynktów nienawiści plemiennej lub religijnej; w każdym robotniku bez względu na religię i narodowość widzieć towarzysza.”

Edward Abramowski (1868–1918) polski filozof i działacz polityczny

Źródło: Program wykładów nowej etyki w: Edward Abramowski, Pisma, tom I http://dir.icm.edu.pl/pl/Pisma/Tom_1/317, Warszawa 1924.

Jacek Woroniecki Fotografia

„Człowiek pracujący rękoma to robotnik; człowiek pracujący rękoma i umysłem to rzemieślnik; a człowiek pracujący rękoma, umysłem i sercem to artysta.”

Louis Nizer (1902–1994)

A man who works with his hands is a laborer; a man who works with his hands and his brain is a craftsman; but a man who works with his hands and his brain and his heart is an artist. (ang.)
Źródło: Between You and Me, Beechurst Press, 1948.

Zofia Nałkowska Fotografia
Helena Radlińska Fotografia
Tomasz Strzembosz Fotografia
Aleksander Kwaśniewski Fotografia
Karol Marks Fotografia

„Robotnicy muszą zdobyć władzę polityczną celem ustanowienia nowej organizacji pracy… Lecz nie twierdzimy, że droga do tego celu jest wszędzie ta sama. Wiemy, że trzeba brać pod rozwagę urządzenia, zwyczaje i obyczaje różnych krajów i nie przeczymy, że istnieją kraje, jak Anglia i Ameryka, gdzie robotnicy mogą osiągnąć swój cel środkami pokojowymi.”

Karol Marks (1818–1883) niemiecki filozof, ekonomista i działacz rewolucyjny

w 1872 na kongresie I Międzynarodówki w Hadze.
Przemówienia
Źródło: Adam Ciołkosz, Socjalizm a komunizm, 1954 http://lewicowo.pl/socjalizm-a-komunizm/

„SLD, które brało w obronę robotnika i niszczyło go w 1956 r., 1970 r., 1976 r. Tak go broniło, że aż czołgów używało.”

Andrzej Fedorowicz (1950) polski polityk

Źródło: Wystąpienie w Sejmie, 28 marca 2007 http://orka2.sejm.gov.pl/Debata5.nsf/851e81387c160e4fc125745f00379393/b84698dd07467a35c1257465004893e6?OpenDocument

Adam Ciołkosz Fotografia
Alfredo Ottaviani Fotografia
Luiz Inácio Lula da Silva Fotografia
Stefan Wyszyński Fotografia

„Stasiu, takie przyszły czasy, siedzą robotnicy, rolnicy, intelektualiści, różni ludzie z całego narodu, dobrze jest, że siedzi też prymas i księża, bo naszym zadaniem jest być z narodem w każdych okolicznościach.”

Stefan Wyszyński (1901–1981) polski duchowny katolicki, prymas

do współwięźnia, ks. Skorodeckiego, po uwięzieniu przez komunistów w roku 1953.
Źródło: Jan Żaryn, Kościół w PRL, Instytut Pamięci Narodowej, Warszawa 2004, s. 33.

Maria Szyszkowska Fotografia
Andrzej Zybertowicz Fotografia
Joseph Goebbels Fotografia
Fryderyk Engels Fotografia
Carlos Fonseca Fotografia
Georgios Karatzaferis Fotografia

„Jesteśmy zjednoczeni w jedną partię, która ma w swoich szeregach robotników i naukowców, pracowników i bezrobotnych, lewicowców i prawicowców”

Źródło: Jakub Siemiątkowski, Nacjonalizm we współczesnej Grecji, narodowcy.net, 6 maja 2012 http://narodowcy.net/nacjonalizm-we-wspolczesnej-grecji/2012/05/06/

Bolesława Lament Fotografia

„Kochaj Jezusa i dla Niego tylko żyj. Wszystko, co czynisz, czyń tylko z miłości dla Niego. On dla Ciebie z miłości ku Twej duszy zstąpił na ziemię, żył jako ubogi prosty człowiek robotnik i umarł w okrutnej męce. Kochajmy Jezusa, kochajmy co dzień coraz więcej, a kochajmy całym naszym maleńkim sercem i czynem.”

Bolesława Lament (1862–1946)

fragment listu z 14 listopada 1934 Bolesławy Lament do s. Elekty Kąsickiej.
Źródło: o. Joachim Roman Bar, s. Adriana Teresa Gronkiewicz, Polscy święci. Służebnica Boża Bolesława Lament, t. 8, ATK, Warszawa 1987, s. 320.

Józef Lompa Fotografia
Jan Józef Lipski Fotografia
Nicolae Ceaușescu Fotografia
Stefan Żeromski Fotografia

„Dziś jeszcze ciąży na nas pierworodny grzech szlachetczyzny. Dziś jeszcze, gdy wzbogacony niepomiernie ziemianin wyjdzie o poranku wiosennym na ganek dworu i spostrzeże, że, dajmy na to, słońce zbyt silnie przygrzewa, a w łanach pszenicy i żyta tworzą się łysiny w miejscach przypalonych, postanawia stante pede podnieść cenę „pary” zboża. Gbur wzbogacony idzie w tym wypadku ręka w rękę z dziedzicem i skwapliwie go naśladuje. Gdy tylko ta koncepcja w czyn wchodzi, co prędzej piekarz podnosi cenę chleba. Robotnik fabryczny, wskutek podwyższenia ceny chleba, żąda podwyższenia swej płacy dziennej, a skoro mu nie podwyższają, musi strajkować, ażeby mieć za co chleba kupić. Skoro zaś fabrykant, czy przedsiębiorca płacę za dzień roboczy podwyższył, natychmiast skacze cena cegły z dwudziestu tysięcy na trzydzieści tysięcy za tysiąc – i wyżej. Ktokolwiek zamierzał wznosić budowle, staje i na czas nieograniczony odkłada swój zamiar. Pęka Warszawa od nadmiaru mieszkańców, walą się stare domostwa. A ziemianin poczciwy, zgarnąwszy papierków bez liku i bez miary, nic nie buduje. W starym swym dworze, urąga na żydów i czytuje kiedy niekiedy gazetkę co reakcyjniejszą, co soczystszą w wymyślaniu na strajkujących parobków, pisaną przez najemnych chwalców starego porządku rzeczy.”

Stefan Żeromski (1864–1925) powieściopisarz polski

Snobizm i postęp
Źródło: rozdz. IV, s. 40 http://www.biblioteka.vilo.bialystok.pl/lektury/Dwudziestolecie_miedzywojenne/Stefan_Zeromski_Snobizm_i_postep.pdf

Antoni Macierewicz Fotografia
Jędrzej Moraczewski Fotografia

„O nieuleczalnej chorobie ustroju kapitalistycznego w jego dzisiejszej formie świadczą periodyczne kryzysy gospodarcze, coraz silniejsze, wyrzucające z pracy, jak na przykład ostatni, dziesiątki milionów robotników. W życiu gospodarczym i politycznym społeczeństw następują, po każdym ataku kryzysowym, przemiany istotne, ustrojowe. Gdyby nic nie mąciło toku wydarzeń, gdyby żaden inny czynnik nie wieszał się w przebieg przemian, należałoby oczekiwać, w czasie dającym się matematycznie określić, nadejścia takiej fali kryzysowej, od której historia zacznie liczyć nową erę gospodarstwa społecznego. Cechą znamienną, wspólną ostatniemu kryzysowi we wszystkich państwach, jest odsłonięcie choroby, nie tyle organu wytwórczego, ile rozdzielczego (…). Towarów na ogół wytwarza się za dużo, to jest więcej niż ludność świata może ich normalnie zużytkować. Tylko olbrzymia, przeważająca masa ludności nie może, bo nie ma jak, bo nie ma za co, zaspokajać swoich potrzeb, narzuconych jej przez klimat, cywilizację, ustrój społeczno-gospodarczy i organizm (pożywienie). Za dużo jest biedy i głodu w społeczeństwach, zanadto niesprawiedliwy jest rozdział bogactw, aby się to co pewien czas nie musiało odbić na wytwórczości.”

Jędrzej Moraczewski (1870–1944) polski polityk, premier II Rzeczypospolitej

Źródło: Rozważania nad położeniem politycznym i gospodarczym Polski, Warszawa 1938, cyt. za: Marian Romaniuk, Jędrzej Edward Moraczewski (1870–1944), lewicowo.pl http://lewicowo.pl/jedrzej-edward-moraczewski-1870-1944/

Borka Pavićević Fotografia
Tadeusz Mazowiecki Fotografia
Leon Czolgosz Fotografia

„Zabiłem prezydenta ponieważ był wrogiem prawych ludzi – prawych robotników. Nie żałuję swojego czynu.”

Leon Czolgosz (1873–1901) anarchista amerykański, zabójca prezydenta McKinleya

I killed the President because he was the enemy of the good people – the good working people. I am not sorry for my crime. (ang.)
ostatnie słowa
Źródło: Leon Czolgosz (1873–1901) http://www.findagrave.com/cgi-bin/fg.cgi?page=gr&GRid=250, „Find a Grave”

Karol Marks Fotografia
Gustaw Holoubek Fotografia
Fryderyk Engels Fotografia

„Państwo powstało z potrzeby utrzymania w karbach przeciwieństw klasowych, a jednocześnie samo powstało wśród konfliktów tych klas, to z reguły jest ono państwem klasy najsilniejszej, ekonomicznie panującej, która przy jego pomocy staje się również klasą panującą politycznie i w ten sposób zdobywa nowe środki do ciemiężenia i wyzyskiwania klas uciskanych. Tak więc państwo starożytne było przede wszystkim państwem właścicieli niewolników do ciemiężenia niewolników, podobnie jak państwo feudalne było organem szlachty do ciemiężenia pańszczyźnianych i poddanych chłopów, a nowożytne państwo przedstawicielskie jest narzędziem wyzysku pracy najemnej przez kapitał. Bywają jednak w drodze wyjątku okresy, w których walczące ze sobą klasy są tak bliskie równowagi, że władza państwowa, jako pozorna pośredniczka, chwilowo uzyskuje pewną samodzielność w stosunku do nich. Tak było z monarchią absolutną XVII i XVIII wieku, utrzymującą równowagę między szlachtą a mieszczaństwem; tak było z bonapartyzmem Pierwszego, a zwłaszcza Drugiego Cesarstwa we Francji, który wykorzystywał proletariat przeciwko burżuazji, a burżuazję przeciwko proletariatowi. Najnowszym wydaniem tego rodzaju równowagi, w której panujący i poddani wyglądają jednakowo komicznie, jest nowe niemieckie państwo narodu bismarkowskiego: kapitaliści i robotnicy są tu utrzymywani w równowadze i równomiernie oszukiwani na rzecz podupadłych junkrów pruskich. Ponadto w większości znanych z historii państw prawa przyznawane obywatelom stopniuje się według majątku, przez co stwierdza się wyraźnie, że państwo jest organizacją klasy posiadającej dla obrony przed nieposiadającą. Tak było już w ateńskich i rzymskich klasach majątkowych. Tak było w średniowiecznym państwie feudalnym, gdzie wpływ polityczny był uzależniony od wielkości posiadanego gruntu. Tak ma się rzecz w cenzusach wyborczych nowożytnych państw przedstawicielskich. To polityczne uznanie różnic majątkowych bynajmniej nie jest jednak rzeczą istotną. Przeciwnie - oznacza ono niski stopień rozwoju państwowego. Najwyższa forma państwa, republika demokratyczna, która w naszych nowożytnych stosunkach społecznych staje się coraz bardziej nieuniknioną koniecznością oraz formą państwa, w której jedynie rozegrać się może ostateczna, decydująca walka pomiędzy proletariatem a burżuazją - republika demokratyczna nie zna oficjalnie różnic własnościowych. Bogactwo sprawuje w niej władzę pośrednio, ale za to tym pewniej. Z jednej strony, wprost w postaci korupcji urzędników, czego przykładem klasycznym jest Ameryka, z drugiej zaś - w postaci sojuszu między rządem a giełdą. Jest on tym łatwiej urzeczywistniany, im bardziej rosną długi państwowe i im bardziej towarzystwa akcyjne koncentrują w swych rękach nie tylko transport, lecz i samą produkcję, znajdując znów swój punkt oparcia w giełdzie. Uderzający pod tym względem przykład oprócz Ameryki stanowi najnowsza Republika Francuska, a poczciwa Szwajcaria odznaczyła się również na tym polu. Ze jednak dla tego braterskiego sojuszu rządu z giełdą niekoniecznie potrzebna jest republika demokratyczna, tego dowodzi oprócz Anglii nowe państwo niemieckie, gdzie nie wiadomo kogo wyżej wyniosło głosowanie powszechne - Bismarcka czy Bleichrodera. I wreszcie klasa posiadająca panuje bezpośrednio przy pomocy powszechnego prawa głosowania. Dopóki klasa uciskana, a więc w naszym wypadku proletariat, jeszcze nie dojrzała do wyzwolenia się własnymi siłami, będzie ona w większości swej uznawała istniejący ustrój społeczny za jedynie możliwy i pod względem politycznym będzie się wlokła w ogonie klasy kapitalistów, będzie jej skrajnie lewym skrzydłem (…).”

Fryderyk Engels (1820–1895) niemiecki filozof i rewolucjonista

Pochodzenie rodziny, własności prywatnej i państwa (1884)

Franciszek Starowieyski Fotografia
Adam Ciołkosz Fotografia
Jechiel Rajchman Fotografia
Vedrana Rudan Fotografia
Mikołaj Gross Fotografia
Stefan Okrzeja Fotografia
José Saramago Fotografia
Janina Broniewska Fotografia
Henryk Wujec Fotografia
Ignacy Daszyński Fotografia
Aleksander Kamiński Fotografia
Enver Hoxha Fotografia

„Rozwojem nauki zajmuje się wielu ludzi a nie sama kadra. Moim zdaniem badania naukowe i osiągnięcia w tej dziedzinie nie są wyłącznie owocem lub zasługą kadry, która ukończyła specjalne studia, ale również wynikiem ścisłej współpracy kadry z pracownikami: robotnikami, chłopami i inteligencją.”

Enver Hoxha (1908–1985) komunistyczny przywódca Albanii

Źródło: Podnieśmy na wyższy poziom treść i organizację pracy naukowej http://trzeciswiat.wordpress.com/2011/12/18/hodza-podniesmy-na-wyzszy-poziom-tresc-i-organizacje-pracy-naukowej/

Ernesto Guevara Fotografia
Henry Ford Fotografia
Fryderyk Engels Fotografia

„A przecież wszelka religia jest tylko fantastycznym odzwierciedleniem w głowach ludzkich tych zewnętrznych sił, które rządzą codziennym bytem ludzi, odzwierciedleniem, w którym siły ziemskie przybierają postać sił nadziemskich. W początkach dziejów przedmiotami tego odzwierciedlenia są zrazu siły przyrody, przybierające w dalszym rozwoju procesu ich personifikacji u różnych ludów najrozmaitsze, najróżnorodniejsze postacie. Mitologia porównawcza prześledziła ten pierwszy proces (…). Rychło jednak obok sił przyrody zaczynają też działać siły społeczne, które przeciwstawiają się ludziom jako siły tak samo im obce i na początku tak samo niewytłumaczalne, panujące nad nimi z tą samą na pozór koniecznością naturalną, co same siły przyrody. I fantastyczne postacie, w których początkowo odzwierciedlały się tylko tajemnicze siły przyrody, nabierają atrybutów społecznych, stają się reprezentantami sił dziejowycha. Na jeszcze wyższym szczeblu rozwoju wszystkie naturalne i społeczne cechy wielu bóstw zostają przeniesione na jednego wszechmocnego boga, który z kolei jest tylko refleksem abstrakcyjnego człowieka. Tak powstał monoteizm, który był, historycznie biorąc, ostatnim wytworem późnogreckiej filozofii ludowej i znalazł swoje gotowe ucieleśnienie w żydowskim, czysto narodowym bogu Jahwe. W tej wygodnej, poręcznej, łatwo przystosowalnej postaci religia może istnieć dalej jako bezpośrednia, to znaczy emocjonalna, forma ustosunkowania się ludzi do panujących nad nimi obcych sił przyrody i sił społecznych, dopóki ludzie pozostają pod panowaniem takich sił. Otóż widzieliśmy niejednokrotnie, że w dzisiejszym, burżuazyjnym społeczeństwie panują nad ludźmi jak obca jakaś siła przez nich samych stworzone stosunki ekonomiczne, przez nich samych wytworzone środki produkcji. Istnieje więc nadal faktyczne podłoże dla refleksu o charakterze religijnym, a wraz z nim i sam refleks religijny. I chociaż ekonomia burżuazyjna otwiera drogę do pewnego zrozumienia związku przyczynowego, z którego wyrasta to obce panowanie, fakt ten nie zmienia postaci rzeczy. Ekonomia burżuazyjna nie może ani zapobiec kryzysom w ogóle, ani uchronić poszczególnych kapitalistów przed stratami, niewypłacalnymi długami i bankructwem, a poszczególnych robotników przed bezrobociem i nędzą. Wciąż jeszcze mówimy: Człowiek myśli, Pan Bóg (to znaczy obce panowanie kapitalistycznego sposobu produkcji) kryśli. Samo zrozumienie - nawet szersze i głębsze niż to, które daje burżuazyjna ekonomia - nie wystarcza do poddania sił społecznych władzy społeczeństwa. Do tego potrzebny jest przede wszystkim czyn społeczny. Kiedy ten czyn zostanie dokonany, kiedy społeczeństwo przez objęcie w posiadanie wszystkich środków produkcji i ich planowe zastosowanie wyzwoli siebie i wszystkich swoich członków z niewoli, w jakiej trzymają ich obecnie te środki produkcji przez nich samych wytworzone, ale przeciwstawiające się im jako przemożna obca siła, z chwilą więc, gdy człowiek już nie tylko będzie "myślił", ale i "kryślił", dopiero wtedy zniknie ostatnia obca siła, która się jeszcze dziś odzwierciedla w religii, a tym samym zniknie też religijne odzwierciedlenie, jako że wówczas nie będzie już nic do odzwierciedlania. Natomiast pan Dühring nie może czekać, aż religia umrze taką śmiercią naturalną. Postępuje bardziej fundamentalnie. Przebismarczył Bismarcka, dekretuje obostrzone ustawy majowe 160 nie tylko przeciw katolicyzmowi, ale przeciwko wszelkiej religii w ogóle; szczuje swoich żandarmów przyszłości przeciw religii, pomagając jej zdobyć palmę męczeństwa i przedłużając jej żywot. Gdzie tylko spojrzeć - specyficznie pruski socjalizm.”

Fryderyk Engels (1820–1895) niemiecki filozof i rewolucjonista

Anty-Dühring (1878)

Joanna Senyszyn Fotografia

„Od kiedy pamiętam, 1 maja zawsze było słońce, jednak od kiedy kler zawłaszczył ten dzień, czyniąc z niego święto Józefa Robotnika, zaczęło padać.”

Joanna Senyszyn (1949) polska działaczka polityczna, ekonomistka

podczas pochodu 1-majowego w Krakowie w 2010.

Róża Luksemburg Fotografia
Jarosław Grzędowicz Fotografia
Stanisław Swen Czachorowski Fotografia
Włodzimierz Lenin Fotografia
Mikołaj II Romanow Fotografia
Stanisław Andrzej Radek Fotografia
Ignacy Daszyński Fotografia
George Orwell Fotografia
Wiktor Osiatyński Fotografia
Bill Haywood Fotografia

„Towarzysze! (…) Oto Kongres Kontynentalny klasy robotniczej. Jesteśmy tutaj, aby zjednoczyć robotników tego kraju i powołać do życia ruch robotniczy, którego celem będzie wyzwolenie klasy robotniczej z niewolniczych okowów kapitalizmu (…). Celem organizacji tej będzie uczynienie klasy robotniczej posiadaczem władzy ekonomicznej, środków do życia, zapewnienie jej kontroli nad maszynami służącymi produkcji i dystrybucji z pominięciem kapitalistycznych panów.”

Bill Haywood (1869–1928)

mowa inaugurująca w 1905 w Chicago pierwszy masowy konwent amerykańskich socjalistów, anarchistów i radykalnych związkowców, którzy powołali nowy związek zawodowy o nazwie Robotnicy Przemysłowi Świata.
Źródło: Howard Zinn, Ludowa historia Stanów Zjednoczonych. Od roku 1492 do dziś, tłum. Andrzej Wojtasik, Wyd. Krytyki Politycznej, Warszawa 2016, s. 429.

Władysław Frasyniuk Fotografia

„Napieralski w pewnym momencie wyjął aparat telefoniczny i robił zdjęcia. No ja myślałem… Ja jestem prosty człowiek i robotnik, ale to dramat, no po prostu burak.”

Władysław Frasyniuk (1954) polski polityk

o spotkaniu z prezydentem USA Barackiem Obamą.
Źródło: gazeta.pl http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,9695893,Po_spotkaniu_z_Obama___Napieralski_to_burak__wyjal.html, 30 maja 2011

Augusto Sandino Fotografia
Zygmunt Bauman Fotografia
Leszek Grot Fotografia
Jacques Delors Fotografia

„Niemożliwa jest budowa Europy oparta jedynie na deregulacji (…) Rok 1992 to dużo więcej niż stworzenie wewnętrznego rynku znoszącego bariery w swobodnym przepływie towarów, usług i inwestycji (…) Rynek Unii Europejskiej powinien być zaprojektowany tak, by przynieść korzyści absolutnie każdemu obywatelowi Wspólnoty. Dlatego niezbędne jest poprawienie warunków życia i pracy robotników oraz zapewnienie lepszej ochrony zdrowia i bezpieczeństwa pracy (…) Europa was potrzebuje.”

Jacques Delors (1925) francuski polityk i ekonomista

It is impossible to build Europe on only deregulation… 1992 is much more than the creation of an internal market abolishing barriers to the free movement of goods services and investment… The internal market should be desgined to benefit each and every citizen of the Community. It is therefore necessary to improve workers' living and working conditions, and to provide better protection for their health and safety at work… Europe needs you. (ang.)
8 września 1988 w Londynie w przemówieniu do delegatów brytyjskiego Kongresu Związków Zawodowych TUC. Wspomniany rok 1992 to data planowanego podpisania traktatu z Maastricht.
Źródło: Peter Dorey, British politics since 1945, Marston Lindsay Ross International Press, Oksford 1995, s. 195 http://books.google.pl/books?id=j0WoYMr-5ycC&pg=PA195&dq=It+is+impossible+to+build+Europe+on+only+deregulation...1992+is+much+more+than%22&hl=pl&ei=_DDFTrGUNMGmsAa3073yCw&sa=X&oi=book_result&ct=result&resnum=2&sqi=2&ved=0CDEQ6AEwAQ#v=onepage&q&f=false

Edmund Veesenmayer Fotografia

„Każdy Węgier – chłop, robotnik, czy żołnierz – który swym działaniem nas odciąża, wzmacnia rezerwy Fuehrera (…). Każdy Węgier, który dla nas krwawi, zmniejsza naszą daninę krwi.”

Edmund Veesenmayer (1904–1977) niemiecki zbrodniarz hitlerowski

Źródło: György Ránki, Emlekiratorok es valosag Magyarorszag masodikvilaghaborus szereperol, „Kossuth Konyvkiado”, Budapeszt 1964, s. 247–248, cyt. za: Maciej Koźmiński, Piotr Luppóczy, Jerzy Robert Nowak, Węgry w: Europejskie kraje demokracji ludowej 1944–1948, wyd. Książka i Wiedza, Warszawa 1972, s. 402.