Cytaty na temat wieczór

Zbiór cytatów na temat wieczór, nie żyje, mienie, czas.

Cytaty na temat wieczór

Margaret Mead Fotografia
Maria Skłodowska-Curie Fotografia
Stanisław Lem Fotografia

„Klapaucjusz myślał, myślał, wreszcie zmarszczył się i rzekł:
– Dobrze. Niech będzie o miłości i śmierci, ale wszystko to musi być wyrażone językiem wyższej matematyki, a zwłaszcza algebry tensorów. Może być również wyższa topologia i analiza. A przy tym erotycznie silne, nawet zuchwałe, i w sferach cybernetycznych.
– Zwariowałeś chyba. Matematyką o miłości? Nie, ty masz źle w głowie – zaczął Trurl. Lecz zamilkli wraz z Klapaucjuszem, ponieważ Elektrybałt jął deklamować:

Nieśmiały cybernetyk potężne ekstrema
Poznawał, kiedy grupy unimodularne
Cyberiady całkował w popołudnie parne,
Nie wiedząc, czy jest miłość, czy jeszcze jej nie ma?

Precz mi, precz, Laplasjany z wieczora do ranka
I wersory wektorów z ranka do wieczora!
Bliżej, przeciwobrazy! Bliżej, bo już pora
Zredukować kochankę do objęć kochanka!

On drżenia współmetryczne, które jęk jednoczy
Zmieni w grupy obrotów i sprzężenia zwrotne,
A takie kaskadowe, a takie zawrotne,
Że zwarciem zagrażają, idąc z oczu w oczy!

Ty, klaso transfinalna! Ty, silna wielkości!
Nieprzywiedlne Continuum! Praukładzie biały!
Christoffela ze Stoksem oddam na wiek cały
Za pierwszą i ostatnią pochodną miłości.

Twych skalarnych przestrzeni wielolistne głębie
Ukaż uwikłanemu w Teoremat Ciała,
Cyberiado cyprysów, bimodalnie cała
W gradientach, rozmnożonych na loty gołębie!

O, nie dożył rozkoszy, kto tak bez siwizny
Ani w przestrzeni Weyla, ani Brouwera
Studium topologiczne uściskiem otwiera,
Badając Moebiusowi nieznane krzywizny!

O wielopowłokowa uczuć komitanto,
Wiele trzeba Cię cenić, ten się dowie tylko,
Kto takich parametrów przeczuwając fantom,
Ginie w nanosekundach, płonąc każdą chwilką!

Jak punkt, wchodzący w układ holonomiczności,
Pozbawiony współrzędnych zera asymptotą,
Tak w ostatniej projekcji, ostatnią pieszczotą
Żegnany – cybernetyk umiera z miłości.”

Utwory, Cyberiada
Źródło: Wyprawa Pierwsza A, czyli Elektrybałt Trurla

Brian Johnson Fotografia
Jerzy Afanasjew Fotografia
José Antonio Cotrina Fotografia
Konrad Krajewski Fotografia

„Ta funkcja mnie przerasta – wiem o tym doskonale. To, czego chce Ojciec Święty ode mnie, to by nie czekać na biednych, którzy będą pukali do drzwi Watykanu, tylko iść ich szukać, przekraczać samego siebie, chodzić na oddziały paliatywne, reprezentować Ojca Świętego, zanosić różańce, błogosławić, modlić się z tymi ludźmi, wychodzić na ulice – to, co robił Ojciec Święty w Buenos Aires bardzo często w ciągu tygodnia wychodził wieczorami na ulicę i z ubogimi jadł kolację. Ojciec Święty żąda ode mnie, bym go reprezentował – to powala na nogi, ale skoro powiedziałem „tak”, więc spróbuję przekroczyć samego siebie. Ewangelia mówi: „zaprzeć się samego siebie”, by być twarzą miłosierną Boga i Ojca Świętego. Papież już nie może wychodzić na ulice, jak kiedyś; potrzebował do tego księdza – wybrał mnie. To biskupstwo – owszem, jest sakramentem, otwiera mi drogę do wielu drzwi, ale tak jak mówiłem dzisiaj w podziękowaniu – wszyscy na Watykanie mówili do mnie „Ojcze Konradzie” i poprosiłem, żeby dalej tak mówili; żeby nie mówili do mnie „Ekscelencjo”, bo ja jestem posłany do tych, do których Ojciec Święty nie może już wyjść ze zrozumiałych względów. Więc będę chodził po tych ulicach wraz z siostrami, z Gwardią Szwajcarską i będę reprezentował Ojca Świętego, mówiąc ludziom, jak bardzo ich kocha. Oni o tym wiedzą, ale potrzebują także jego pomocy, więc będę udzielał im pomocy w imieniu Ojca Świętego.”

Konrad Krajewski (1963) polski duchowny rzymskokatolicki, kardynał, jałmużnik papieski od 2013

o funkcji jałmużnika papieskiego.
Źródło: o. Zdzisław Klafka CSsR, Posłany do ubogich http://naszdziennik.pl/wiara-stolica-apostolska/54476,poslany-do-ubogich.html, naszdziennik.pl, 21 września 2013.

Helen Fielding Fotografia
Frank Zappa Fotografia
Aleksandra Ziółkowska Fotografia

„Pszczoły były wielkim umiłowaniem stryja Leona, kochał je i lubił miód. Ule były przeważnie typu Dadanta, najłatwiejsze w obsłudze. Były one kwadratowe, z podnoszonym dachem, którędy w okresie zbiorów miodu wsuwało się specjalne nadstawki. Nadstawka taka starczała ledwie na kilka dni, szybko bowiem napełniała się miodem i należało zakładać nową. Sad pełen był olbrzymich, szerokich lip, obsiewano go też specjalnie miododajnymi trawami. W okolicy rosły białe koniczyny, dużo łubinów, w lasach wrzos. Miodobranie zaczynało się w czerwcu, po zakończeniu kwitnienia sadów i łąk. Im wcześniejszy był miód, tym lepszy. Stryj rozsyłał go i sprzedawał po całej Polsce, dużo zabierali krewni. W domu, w glinianych dzbankach miód stał cały rok. Przede wszystkim jednak specjalnie pakowany w żelazne pudełka był sprzedawany klientom z różnych miast. Miód jesienny na pierniki kupował Toruń, wiosenny i lipcowy brał Wedel. Były miody wczesne, łąkowe, rzadziutkie, złotego koloru – te nigdy się nie scukrowały. Miód z akacji, aby się scukrzyć, musiał stać bardzo długo, i wtedy robił się podobny do drobnej, białej kaszki. Inne, późniejsze, to były miody lipcowe z lip i wrześniowe, z gryki i wrzosu. Lipcowy uchodził za najlepszy, natomiast z gryki i wrześniowy były gorsze. Kiedy miód twardniał, to na przykład gryczany ciemniał, lipcowy bielał. Wszystkie oczywiście różniły się smakiem. W okresie miodobrania, kiedy pracy było wiele, stryj wynajmował chłopców do pomocy. W specjalnym domku, zimą zastępującym stebnik, miód się wirowało. Tam przenosiło się ramki, odcinało się ciepłym nożem zasklepioną woszczynę i stawiało do centryfugi (wirówki), gdzie po wpływem kręcenia korbą miód wypryskiwał na ściany beczki i ściekał. Z dołu, kurkiem, zlewało się go do podstawionych garnków, na które nakładało się sita, aby nie wpadły odłamki woszczyny. W garnku mieściło się około szesnastu litrów miodu. Przez kilka dni garnek stał odkryty, aby miód odparował, dopiero potem zakładało się woskowy papier i zawiązywało wokół. Stryj miał biblioteczkę z książkami o pszczołach. Lubił pszczoły, a one jego. Kiedy któraś wleciała do domu, brał ją delikatnie w ręce i wynosił, nigdy go nie użądliła. Pracował gołymi rękoma, nie w rękawiczkach, mówił, że pszczoły nie lubią tego. Czasami wieczorem kładł się w sadzie i słuchał jak pracują, czy są zadowolone ze zbiorów. Mówił na przykład, że pszczoła umarła, nie zdechła; jeżeli ktoś opowiadał, że pszczoła ugryzła, odpowiadał zaczepnie: – Czy widział ktoś, aby pszczoła miała zęby do gryzienia?”

Aleksandra Ziółkowska (1949) pisarka polska

Lepszy dzien nie przyszedł już
Źródło: Z miejsca na miejsce, [w: Lepszy dzień nie przyszedł już], Warszawa, Iskry 2012, str 208–209

Kasia Kowalska Fotografia
Francis Scott Fitzgerald Fotografia
Daniel Pliński Fotografia
Fryderyk Chopin Fotografia
Zygmunt Gorazdowski Fotografia
Pier Giorgio Frassati Fotografia
Marilyn Manson Fotografia
Clark Gable Fotografia
Georg Christoph Lichtenberg Fotografia
Gabriela Kownacka Fotografia
Tadeusz Rydzyk Fotografia
Andrzej Młynarczyk Fotografia

„Scena, kiedy Tomek zostaje postrzelony. Trudna do przygotowania i fizycznie, i aktorsko. Pogoda wtedy nie była najlepsza, graliśmy pod wieczór. Druga to scena wypadku na motorze. Musiałem leżeć na noszach, wkładali mnie do karetki i jakoś dziwnie się z tym czułem. Nigdy w życiu nie miałem żadnych poważnych wypadków i nie znalazłem się w sytuacji zagrożenia życia. Grając takie sceny zmusza cię to do refleksji…”

Andrzej Młynarczyk (1980) aktor polski

o scenach w serialu M jak miłość, z których jest dumny.
Źródło: Joanna Rutkowska, Od „Czerwonego Kapturka” do „M jak Miłość” – rozmowa z Andrzejem Młynarczykiem, 8 listopada 2010 http://www.m-jak-milosc.pl/76798/od-czerwonego-kapturka-do-m-jak-milosc-rozmowa-z-andrzejem-mlynarczykiem.html

Richard Dawkins Fotografia
Justin Theroux Fotografia
Emanuel Ringelblum Fotografia
Tadeusz Kotarbiński Fotografia

„Młodym jest ten, kto wieczorem czuje się tak samo jak rano.”

Tadeusz Kotarbiński (1886–1981) polski filozof

Źródło: Leksykon złotych myśli, wyboru dokonał K. Nowak, Warszawa 1998.

Karel Čapek Fotografia
Charles Bukowski Fotografia
Maciej Stuhr Fotografia

„Kwiecień, 1992 rok. Pierwsze spotkanie. Bałtroczyk wypowiada do mnie pierwsze słowa – „Dobry wieczór państwu.””

Maciej Stuhr (1975) aktor polski

Teksty kabaretowe, Moje spotkania z Piotrem B.

Stanisława Celińska Fotografia
Andrzej Pilipiuk Fotografia

„Źle. Nic nie zdziałałem. Birski, idiota się wplątał. Przykuł mnie do drzewa i poszedł po samochód. Cholera. Mało mnie nie dopadło.
– Uwolniłeś się?
Pokazał resztki kajdanek wiszące mu na nadgarstku.
– Zawieś czosnek. Jutro spróbuję znowu. Tylko, że ten cholerny gliniarz będzie teraz na mnie czatował. Boże, Ty widzisz taką ciemnotę i dlaczego nie oświecasz tego bałwana?
– Dzięki. Jak mogę się odwdzięczyć?
– Dopiero po robocie. Szkoda, że nie dałem rady dzisiaj.
– Czekaj, przetnę ci może chociaż do końca te bransoletki.
– Tego nie odmówię.
Poszli do szopy. Marek zręcznie przeciął szlifierką kajdanki, podkładając kawałek blachy. Jakub starannie wytarł je szmatką i wsypał do plastikowej torebki.
– Przyda się – wyjaśnił.
Wkrótce potem na swoim koniku jechał do domu. Dojechał do szosy na Chełm i pojechał w stronę Woj sławie. Gdy mijał cmentarz poczuł, że coś mu się przygląda.
– Jeszcze się do was dobiorę – obiecał.
Wrażenie przyglądania się zniknęło, tak jak gdyby to coś przestraszone wycofało się. Birski czekał swoim radiowozem na krzyżówkach.
– Dobry wieczór – rzucił kąśliwą uwagę.
– A dobry wieczór.
– A skąd to się wraca? Może z nielegalnych poszukiwań archeologicznych?
– A tak sobie jeżdżę. Cierpię na bezsenność. Pomyślałem, że odrobina świeżego powietrza dobrze mi zrobi.
– Słuchaj Jakub, ty mnie znasz.
– Trudno nie znać ozdoby naszej gminy i dzielnego pogromcy kłusowników, bimbrowników i wszelakich innych złoczyńców.
– Dopóki nie złapię cię na gorącym uczynku, możesz czuć się bezpieczny, ale strzeż się. Nawet, jeśli wiek cię uratuje przed odsiadką, to ja się postaram, żeby obrzydzić ci życie. Będą grzywny i inne takie. Ty się starzejesz. Nie jesteś już taki sprytny jak pięć lat temu, gdy obejmowałem tu służbę. A z czasem będzie coraz gorzej.
– Zapewne tak. A swoją drogą to mało brakowało, a tłumaczyłby się pan, dlaczego mój trup znaleziony na cmentarzu ma kajdanki na rękach.
– Hym?
– Wampiry przyszły. Na szczęście uwolniłem się.
– Oddaj chociaż kajdanki. To służbowe…
– Proszę – Jakub rzucił mu torebkę. Birski roześmiał się.
– Wiesz, za co cię posadzę?
– Tak?
– Za niszczenie milicyjnej własności.
– Pańskie słowo w sądzie przeciwko mojemu. To będzie bardzo trudno udowodnić.
– Tu są twoje odciski palców – potrząsnął torebką.
– Obawiam się, że nie. Wytarłem je flanelą. Nie został ani jeden.
Birski zawył. Naraz coś mu przyszło do głowy.
– Są za to na torebce.
– Niewątpliwie. Znalazł pan torebkę u mnie w kuble i wsypał pan do niej zniszczone uprzednio kajdanki. Na torebce są moje odciski palców, co nie czyni dowodu.
Milicjant zaklął.
– Muszę cię dopaść, choćby to była ostatnia rzecz, jaką zrobię w życiu.
– Życzę powodzenia.
– Mam. Kierowanie nieoznakowanym pojazdem. Ten konik nie ma nawet świateł odblaskowych o pozycyjnych, nie wspominając.
– Zgadza się. Sanie, fura przyczepa platforma muszą mieć światła odblaskowe. Ale konie nie. To taka luka w przepisach. Nie zacytuję z pamięci stosownego paragrafu. Ale mam w domu kodeks ruchu drogowego. Gdyby pan chciał skorzystać.
Birskiemu wpadł do głowy kolejny pomysł. Wyciągnął z kabury pistolet.
– Rzuć broń – polecił.
– Nie mam.
– Rzuć broń. Rzuć broń.
– Proszę o dodatkowe wyjaśnienia.
– Proste. Muszę trzy razy ostrzec, abyś rzucił broń. Potem oddam strzał ostrzegawczy, a potem postrzelę cię w obronie własnej i postaram się, aby to był nieszczęśliwy wypadek. Aby postrzał okazał się śmiertelny. – Zaraz, zaraz. Przecież nie mam broni.
– Przepisy milczą o takim przypadku. To taka luka, Jakubie. Muszę ostrzec, oddać strzał ostrzegawczy i mogę strzelać.
– A jeśli rzucę broń, to już pan nie może? – zaciekawił się Jakub.
– Wtedy nie.
Egzorcysta sięgnął do cholewy buta i wydobywszy z niej nóż, rzucił go na ziemię. Prosto pod nogi Birskiego.
– Rzuciłem broń. Tym samym nie może pan strzelać.
Birski rozpłakał się.
– Ja już nie mogę – powiedział. – Pan panie Wędrowycz jest okropnym człowiekiem.
– No nie rozklejaj się. Milicjant, a beczy. Zagniesz mnie następnym razem.
Posterunkowy otarł oczy.
– Rozmowa z panem to intelektualne przeżycie – wyznał. Jestem szczęśliwy, że tylko pan w tej gminie jest tak inteligentny. Proszę jechać do domu.
– Nie omieszkam się. Jestem już stary i muszę się wysypiać. A odnośnie świateł odblaskowych, to wiszą tam, pokazał gestem.
Na końcu ogona kłaczka miała zapiętą spinkę do włosów, na której huśtał się odblaskowy znaczek. Czterolistna koniczynka. Na szczęście. Birski wył długo i ponuro. Wył tak przejmująco, że aż pobudzili się okoliczni mieszkańcy. Nie zapalali świateł. Stali za firankami i przyglądali się temu zdumiewającemu widokowi. Pośrodku skrzyżowania stał radiowóz, a koło niego miejscowy posterunkowy, zadarłszy głowę, wył do księżyca. Okoliczne psy podchwyciły jego skowyt. Wkrótce obudziło się pół wsi.”

rozmowa Jakuba z Birskim po nieudanej walce z wampirami.
Cykl Kroniki Jakuba Wędrowycza, Czarownik Iwanow

Matthew McConaughey Fotografia
Jan Pietrzak Fotografia
Włodzimierz Szaranowicz Fotografia

„Treningi mam dwa razy dziennie: ponad dwie godziny rano i dwie godziny wieczorem. W międzyczasie zajęcia na uczelni, bo studiuję rehabilitację na AWF. Trenuję tak samo ciężko jak zdrowi koledzy, czasem nawet na jednym basenie z Otylią Jędrzejczak. Jeżdżę na zgrupowania.”

Joanna Mendak (1989) pływaczka polska, mistrzyni paraolimpijska

Źródło: gazeta.pl, 13 maja 2010 http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34889,7875800,Mistrzyni_swiata_bez_nagrody_od_ratusza__Przeoczenie_.html

Manuel Galich Fotografia
Georges Bataille Fotografia
Wallace Stevens Fotografia

„Cisza była składnikiem sensu, częścią myśli:
Danym doskonałości wstępem na stronicę.

A świat pełen spokoju. Prawda w takim świecie,
Gdzie spokój jest jedynym sensem, sama jest

Spokojem, sama latem i wieczorem, sama
Czytelnikiem, schylonym późno, czytającym.”

Wallace Stevens (1879–1955) poeta i eseista amerykański

The quiet was part of the meaning, part of the mind:
The access of perfection to the page.

And the world was calm. The truth in a calm world,
In whitch there is no other meaning, itself

Is calm, itself is summer and night, itself
Is the reader leaning late and reading there. (ang.)
Źródło: The house was quiet and the world was calm w: Samuel French Morse, Poems by Wallace Stevens, Vintage Books, Nowy Jork 1959, s. 126, tłum. Stanisław Barańczak.

Tom Hanks Fotografia

„Niektórzy ludzie, kładąc się wieczorem do łóżka, myślą: «Ależ to był piękny dzień». Ja zawsze się zastanawiam: «Co też dzisiaj spieprzyłem?». Przed totalną depresją chronią mnie dwie rzeczy: optymizm Rity i aktorstwo.”

Tom Hanks (1956) aktor amerykański

Źródło: Barbara Hollender, Tom Hanks – Przed depresją chronią go żona i aktorstwo, «Rzeczpospolita», 13 grudnia 2007 http://www.rp.pl/artykul/76690.html

Agatha Christie Fotografia
Eva Perón Fotografia

„Hej, dziewczęta, posłuchajcie tego! Halo, czy to rada ministrów? Dajcie mi tu prezydenta [Pedro] Ramireza… Halo, panie prezydencie. Tu Eva Duarte… Tak, z rozkoszą zjem z panem obiad jutro wieczorem. O dziesiątej… Dobrze. Na razie… Chau, Pedro.”

Eva Perón (1919–1952) argentyńska działaczka związkowa, żona gen. Perona

w lipcu 1943 Eva zaszokowała swych kolegów w sali prób Radio Belgrano demonstrując im, jakie wpływy daje jej sława; zadzwoniła do Pedro Ramireza i rozmawiała z nim słowami podanymi wyżej.
Źródło: Nigel Cawthorne, Życie erotyczne wielkich dyktatorów, tłum. Zofia Domaniewska, wyd. Puls, ISBN 1859170676, s. 149.

Marta Żmuda Trzebiatowska Fotografia
Julian Tuwim Fotografia

„Zakopane i cel wieczoru urocze i w lecie na pokaz.”

Julian Tuwim (1894–1953) polski poeta

palindrom
Pegaz dęba, czyli panopticum poetyckie
Źródło: s. 99

Anna Achmatowa Fotografia

„Żyć nauczyłam się prosto i mądrze,
patrzeć na niebo, modlić się do Boga
i długo, długo chodzić o wieczorze,
by niepotrzebna ustąpiła trwoga.”

Anna Achmatowa (1889–1966) rosyjska poetka

Tom Różaniec (1914)
Źródło: Żyć nauczyłam się…, tłum. Wiktor Woroszylski

Joseph Goebbels Fotografia
Symcha Ratajzer-Rotem Fotografia

„Co robiłem? Biegałem od rana do wieczora jak zatruta mysz. Przypominałem sobie wszystkich, których znałem, próbowałem ich szukać, spotykać się, do jakiegoś stopnia biorąc pod uwagę czyhające niebezpieczeństwo. I robiłem rzeczy szalone. Tak jak wtedy, kiedy zwerbowałem policjanta granatowego. (…) W końcu znaleźliśmy kanalarzy przez króla szmalcowników na ulicy Prostej. (…) I nagle król postanowił, że ja jestem Żydem. Więc my mówimy, że jesteśmy z AK i idziemy wyciągnąć grupę Polaków, która pomagała Żydom, a w czasie powstania utknęła w getcie, i tak dalej. No, jakoś wyszedłem z tego, obiecałem udowodnić swoją „aryjskość” po powrocie. Poszliśmy. (…) Kanalarze szybko oprzytomnieli. Uświadomili sobie, jak bardzo narażają swoje życie i w końcu powiedzieli, że rezygnują i wracają. (…) Oni dostali z góry swoją zapłatę. A poza tym, ja im powiedziałem, że zapisują swoje nazwiska na kartach historii Polski, że dokonują bohaterskiego czynu, i tak dalej. Przemawiałem do patriotycznego sumienia Polaków.”

Symcha Ratajzer-Rotem (1924–2018) polski działacz ruchu oporu

o operacji pomocy bojownikom getta.
Źródło: Wiem, co wiem i pamiętam, co pamiętam. Rozmowa z Kazikiem Ratajzerem; w: Anka Grupińska, Ciągle po kole. Rozmowy z żołnierzami getta warszawskiego; cyt. za: Elżbieta Janicka, Kamienie na szaniec, krytykapolityczna.pl, 6 kwietnia 2013 http://www.krytykapolityczna.pl/artykuly/historia/20130406/janicka-kamienie-na-szaniec

Bohumil Hrabal Fotografia
Corneliu Zelea Codreanu Fotografia
Czarny Jastrząb Fotografia
Katarzyna II Fotografia

„Co wieczór jest pijany i każdy, kto chce, może nim powodować. Paryż jest zresztą znanym schronieniem przestępców i zbrodniarzy.”

Katarzyna II (1729–1796) cesarzowa Rosji w latach 1762–1796

o Ludwiku XVI.
Źródło: Władysław A. Serczyk, Katarzyna II, Ossolineum 1983.

Amy Winehouse Fotografia

„W dłuższej perspektywie będę przede wszystkim chciała założyć rodzinę. Ambicje artystyczne już zaspokoiłam. Nagrałam płytę, z której jestem naprawdę dumna. Teraz chcę nagrywać następne, ale chciałabym też mieć dzieci. A potem wyjechać do Vegas, otworzyć kasyno i występować tam każdego wieczora.”

Amy Winehouse (1983–2011) brytyjska piosenkarka i autorka piosenek

Źródło: Robert Sankowski, Amy Winehouse nie żyje, wyborcza.pl, 23 lipca 2011 http://wyborcza.pl/1,75475,9997022,Amy_Winehouse_nie_zyje.html#ixzz1TQ5jkgoD

Tomasz Adamek Fotografia
Jeanne Moreau Fotografia
Bohdan Smoleń Fotografia

„(…) i taki z tego morał wynika,
żeby z rezerwą przyjmować to, co
mówi wieczorem spiker z Dziennika.”

Bohdan Smoleń (1947–2016) polski artysta kabaretowy

Teksty kabaretowe

Karol Hubert Rostworowski Fotografia

„Jam… w Galilei… sklepik miał…
otwarty… ledwie… do wieczora…”

Źródło: Judasz z Kariothu, akt IV, scena 4, 1913

Przemysław Gintrowski Fotografia
Valeriu Butulescu Fotografia
Feliks Dzierżyński Fotografia

„Znowu dochodzą nas wieści o wyrokach śmierci. Dziś wieczorem w sprawie włocławskiej, która trwała 10 dni, zapewne znowu zapadło kilkanaście. Z 11 wyroków w sprawie lubelskiej zatwierdzono 5. Przed 2 tygodniami razem z Wólczyńskim powieszono i drugiego, Śliwińskiego. Końca nie ma i nie widać jeszcze. My już przyzwyczailiśmy się do tych wiadomości. I żyjemy dalej. Myśl nie jest już w stanie objąć zgrozy całej, odczuwa niepokój tylko jakiś, jakiś cień pada na duszę – i obojętność na wszystko coraz głębiej duszę ogarnia. Żyje się, bo nie wyczerpały się siły fizyczne. I wstręt się rodzi do siebie za to życie. I pozostaje jedno z dwojga: albo stoczyć się na samo dno…, albo odrzucić od siebie wszelką myśl o życiu własnym, o szczęściu i pójść drogą „odkupienia” winy swojej, winy ludzkości – drogą „męczeństwa”. Tyle razy pisałem o radości życia i potędze jego, o dniu jasnym, wiosennym, o czarodziejskiej muzyce, o pieśni wymarzonej, o kraju z bajki, o kraju prawdziwym. Dziś jeszcze mówiłem o tym towarzyszowi memu, przed kilku dniami pisałem o tym do towarzysza, któremu na obczyźnie, w kraju cudownie pięknym, smutno i pusto, i obco. A teraz, gdy piszę te słowa, zawsze, jak cień złowrogi, pada na mą duszę myśl: „umrzeć powinieneś””

Feliks Dzierżyński (1877–1926) polski i rosyjski działacz komunistyczny

to najlepsza droga. Nie! Będę żył – nie odbiorę sobie życia: wiążą mnie czucia innych i praca moja, a może tęsknota i nadzieja, że wrócą czasy pieśni, nadzieja nieuświadomiona, nadzieja, którą tęsknota stara się wpoić.
Pamiętnik więźnia
Źródło: s. 91–92

Kurt Vonnegut Fotografia
Maciej Stuhr Fotografia
Zygmunt Kaczkowski Fotografia
Jacek Rostowski Fotografia
Jacek Wójcicki Fotografia
Virginia Woolf Fotografia
Stefan Wyszyński Fotografia

„zdrowaś Zofio (…)
łaskiś pełna (…)
jeden pan z tobą (…)
błogosławionaś ty między kochankami (…)
i błogosławiony owoc wieczoru naszego (…)
– cytryna”

Leszek Herdegen (1929–1980)

Źródło: Monolog Wacka, „Życie Literackie” nr 16, 21 kwietnia 1957, s. 3 http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=14859

Kuba Sienkiewicz Fotografia
Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort Fotografia
Konstanty Schmidt-Ciążyński Fotografia
Robert Walpole Fotografia
Beata Tyszkiewicz Fotografia
Jim Morrison Fotografia
Samu Haber Fotografia
Marzena Rogalska Fotografia

„Magda M. to świetny pretekst do babskich wieczorów.”

Marzena Rogalska (1970) polska dziennikarka telewizyjna i radiowa

Źródło: „Tele Tydzień” nr 15, 10 kwietnia 2007

Henryk Sienkiewicz Fotografia
Alfred Hitchcock Fotografia
Arthur Rimbaud Fotografia
Tomasz Strzembosz Fotografia

„Wbrew potocznej opinii, przypisującej decyzję podjęcia walki w Warszawie jedynie dowódcy AK i jego sztabowi, podjęło ją gremium znacznie szersze i o kompetencjach nie tylko wojskowych. Przede wszystkim zgodę na powstanie w Warszawie wyraził premier rządu polskiego Stanisław Mikołajczyk, przekazując ostateczną decyzję w ręce delegata rządu na kraj, Jana Stanisława Jankowskiego. O decyzji tej powiadomieni byli i poparli ją bądź nie zgłosili zasadniczych zastrzeżeń: przewodniczący Rady Jedności Narodowej Kazimierz Pużak, członkowie Komisji Głównej RJN, reprezentujący najważniejsze stronnictwa, oraz członkowie Krajowej Rady Ministrów, najbliżsi współpracownicy delegata, który miał wówczas tytuł wicepremiera. Była to decyzja generalna: że w Warszawie będzie powstanie, że dojdzie do próby opanowania stolicy Polski. Ostateczna decyzja pozostawała jednak rzeczywiście w dużym stopniu w rękach generała Tadeusza Komorowskiego: on bowiem stawiał wniosek co do terminu powstania, chociaż o samym wybuchu zdecydować miał wspólnie z delegatem rządu i przewodniczącym RJN. Ostateczne postanowienie podjęli pod wieczór 31 lipca 1944 r. delegat rządu i dowódca AK, gdyż na ściągnięcie Pużaka zbrakło już czasu. Ale była to tylko sprawa terminu – decyzja zasadnicza zapadła kilka dni wcześniej. Nad sprawą powstania w Warszawie zastanawiały się więc najbardziej kompetentne czynniki polskiego państwa podziemnego. Jest to fakt o znaczeniu podstawowym, na który w literaturze przedmiotu nie zwraca się dostatecznej uwagi.”

Tomasz Strzembosz (1930–2004) polski historyk

Refleksje o Polsce i Podziemiu 1939–1945
Źródło: s. 113–114

Guy de Larigaudie Fotografia
Wanda Gizicka Fotografia
Ernest Bryll Fotografia

„Małgosia przyszła do mnie na wieczór autorski, pełna pretensji i podejrzeń, z pytaniem, jak mi się udaje publikować takie rzeczy w takim kraju.”

Ernest Bryll (1935) polski pisarz

o tym, jak poznał żonę.
Źródło: Rafał Porzeziński, Polski, bo nasz, „Magazyn Familia”, 26 marca 2009 http://www.magazynfamilia.pl/artykuly/Polski_bo_nasz,491,91.html

Hans Blix Fotografia
Albert Samain Fotografia

„Zachód jest z róż i złota, czar wieje w przestworze,
I miasto dziś wieczorem tak szumi jak morze.”

Albert Samain (1858–1900) Francuski poeta i pisarz; symbolista.

Źródło: wiersz Wiosenny wieczór http://wiersze.wikia.com/index.php?title=Wiosenny_wieczór&useskin=monobook, przekł. Bronisława Ostrowska

Robert Górski Fotografia
Antoni Kucharczyk Fotografia