Cytaty na temat spokój
strona 2

Andrzej Grabarczyk Fotografia

„Gdy zawaliłem studia, zastanawiałem się, co robić dalej. Może pójść na biologię, może na ochronę wód? Nawet na Uniwersytet Śląski składałem papiery. Aż tu ojciec, pamiętając moje parateatralne działania ze szkoły, mówi: „A może byś do szkoły teatralnej poszedł”. „Czy ja wiem? Nie wiem”. „To chodź do teatru”. I tak zostałem adeptem w Teatrze Nowym w Zabrzu. Pół roku w nim byłem. Prześliznąłem się przez jedną sztukę Różewicza. Wyszedłem na scenę i właściwie nic poza tym. Jednak wyszedłem po raz pierwszy na prawdziwe, zawodowe deski. I pomyślałem: „No dobrze, może spróbuję”. Tato wymyślił cały repertuar na egzaminy, przygotował mnie do nich i zdałem. A jak już zdałem, to nadal nie wiedziałem, czy to faktycznie jest to. Na szczęście miałem takich profesorów, od których nie dało się już odejść. Aczkolwiek Tadeusz Łomnicki, który był opiekunem naszego roku, zawsze nam mówił: „Słuchajcie, jest tyle zawodów na «a»: a murarz, a piekarz, a… Jak ktoś nie chce być aktorem, to niech da sobie spokój”. Razem z Łomnickim uczyła nas cała plejada wspaniałych aktorów. Byłoby więc nietaktem nie przykładać się do pracy. I w końcu gdzieś na drugim roku zrozumiałem, że chcę być aktorem. Musiałem jednak popracować nad wymową. Troszkę przeszkadzała mi śląska gwara. Pani od dykcji mówiła: „Andrzej, popracuj, popracuj, bo zaciągasz.””

Andrzej Grabarczyk (1953) aktor polski

Z tym zaciąganiem miałem jeszcze problem przez jakieś trzy lata po ukończeniu studiów.
Źródło: Danuta Lubina-Cipińska, Wincenty i Andrzej Grabarczykowie. Ode mnie wziął miłość do teatru, „Śląsk” 7/04 http://www.teatry.art.pl/!rozmowy/odemnie.htm

Dustin Hoffman Fotografia

„Urodziłem się i pewnego dnia umrę. Spokój wewnętrzny to zaakceptowanie tej prawdy. Przyjęcie jej bez lęku. Chodzi o to, żeby nie trzymać się życia tak kurczowo. I tak nie mamy na nic wpływu.”

Dustin Hoffman (1937) aktor amerykański

Źródło: Dustin Hoffman o poważnych sprawach http://www.plejada.pl/2,49156,news,1,1,dustin-hoffman-o-powaznych-sprawach,artykul.html

Maria Rodziewiczówna Fotografia
Krzysztof Respondek Fotografia
Stanisław Barańczak Fotografia
Marta Lipińska Fotografia
Lester del Rey Fotografia
Maciej Stuhr Fotografia
Dorothy Parker Fotografia
Wojciech Tochman Fotografia
Roman Kłosowski Fotografia

„Jestem synem rymarza. Terminowałem u ojca. Tata martwił się: „Synu, o mnie mówią, że mam złote ręce, a ty masz palce z g…”. I tak zostało. Mamy działkę nad Narwią. Raz próbowałem skosić trawnik, ale zamiast trawy skosiłem kabel. No i mam spokój z działką.”

Roman Kłosowski (1929–2018) polski aktor

Źródło: Małgorzata Jungst, Idzie Kłos ze swoim domowym alkomatem, „Życie na Gorąco” nr 29, 21 lipca 2011 http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/121349.html

Brian Welch Fotografia
Marcin Krawczyk Fotografia
Maria Rodziewiczówna Fotografia
Eugène Fromentin Fotografia

„Spokój jest jedną z rzadkich możliwości szczęścia.”

Eugène Fromentin (1820–1876)

Źródło: Jerzy Adamski, Historia literatury francuskiej. Zarys, Wrocław 1989, s. 138.

Michał Witkowski Fotografia

„Złote frykasy, ananasy, nadzieje – za spokój tanio oddam.”

Michał Witkowski (1975) pisarz polski

Barbara Radziwiłłówna z Jaworzna-Szczakowej (2007)

Ewa Błaszczyk Fotografia
Théophile Gautier Fotografia
Albert Camus Fotografia
Jarosław Klejnocki Fotografia
Artur Balazs Fotografia
Eduard Limonow Fotografia
Jacek Poniedziałek Fotografia
Sathya Sai Baba Fotografia
Włodzimierz Perzyński Fotografia
Antoni Libera Fotografia
Alexander McQueen Fotografia

„Lubię rozwalać ludziom głowy. Lubię im tam namieszać, zakłócić spokój. Na 20 minut zabrać ich do innego świata.”

Alexander McQueen (1969–2010)

o swoich pokazach.
Źródło: „ELLE”, nr 4/2010.

Andrzej Łapicki Fotografia
Władysław Reymont Fotografia

„Komuniści dawali mi spokój, bo oni mieli jakiś dziwny szacunek dla wynalazców, racjonalizatorów i nawet przepisy były łaskawe dla nas.”

Mieczysław Wilczek (1932–2014) polski przedsiębiorca, polityk, b. minister

Źródło: Krystyna Naszkowska, Oto ojciec proszku Ixi, „Duży Format” (dodatek „Gazety Wyborczej”), 17 sierpnia 2007

Federico Moccia Fotografia
David Villa Fotografia
Aulus Cornelius Celsus Fotografia
Alfred Assollant Fotografia
Orlando Bloom Fotografia
Benedykt XVI Fotografia
Marek Majewski Fotografia
Agnieszka Warchulska Fotografia
Adam Sikorski Fotografia

„A po nocy przychodzi dzień,
A po burzy spokój,
Nagle ptaki budzą mnie,
Tłukąc się do okien.”

Adam Sikorski (1948)

Źródło: Jest taki samotny dom, piosenka z repertuaru Budki Suflera

Katarzyna Anna Smutniak Fotografia
Edyta Górniak Fotografia
Thorstein Veblen Fotografia
Weronika Rosati Fotografia
Tomasz Steciuk Fotografia
Tadeusz Cymański Fotografia

„Poziom wazeliniarstwa doszedł do stanów ekstremalnych i już się przelewa. Wszystko ma swoje granice. Nie chcę awantury, ale chyba nie da się tego uniknąć. Ta sytuacja prowokuje, żeby człowiek sam dał sobie spokój.”

Tadeusz Cymański (1955) polski ekonomista i polityk

Źródło: wprost.pl, 20 października 2011 http://www.wprost.pl/ar/266641/Cymanski-szanuje-Kaczynskiego-ale-ta-autokracja-i-dyktaturaS/

„Spokój powraca dzięki prostym przyjemnościom.”

Marsha Mehran (1977–2014)

Woda różana i chleb na sodzie

Urszula Grabowska Fotografia

„Za pierwszym razem się nie dostałam [do PWST]. I wtedy część rodziny gratulowała mamie mojego niepowodzenia – że będzie święty spokój, bo aktorstwo to niemoralny i zdeprawowany świat.”

Urszula Grabowska (1976) polska aktorka

Źródło: Rośnie we mnie spokój, „Zwierciadło” nr 3, 11 marca 2011 http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/112790.html

Angus Young Fotografia
Maciej Rataj Fotografia

„Po południu sejm z wnioskiem Wyzwolenia o rozwiązanie sejmu. Odłożyć nie można, bo przesilenie tajemnicą. Obradowanie zaś dziwaczne, niesamowite: rząd „rozwiązany”, sejm radzi nad „rozwiązaniem się.””

Maciej Rataj (1884–1940) polski polityk, działacz chłopski

Tylko rozwiązać państwo i będzie spokój!
Notatka z 13 listopada 1925 po podaniu się do dymisji premiera Władysława Grabskiego.
Źródło: Pamiętniki

Jakub Ćwiek Fotografia
Krystyna Siesicka Fotografia
Graham Masterton Fotografia

„Odpisałeś już? – usłyszałem głos Karola. – Jutro odpiszę – powiedziałem – w niedzielę i tak nie wysyłają poczty.
– To dobrze, Artek.
– Dlaczego dobrze? – spytałem, unosząc się na łokciu i ze zdziwieniem patrząc na Karola.
– Pomyśleliśmy sobie… – Karol urwał, spojrzał na Marcina. – Ty mu powiedz.
Marcin przeleciał palcami po strunach, potem odłożył gitarę, przeciągnął się sennie..
– Pewnie sam już o tym myślałeś – powiedział półgłosem. – Masz wybór.
– Jaki wybór?
Rączka usiadł w kucki obok Marcina. Patrzył na mnie mrużąc oczy. Milczeli. Poczułem niepokój, jakiś nerwowy lęk.
– Są dwa rodzaje nagród – po pauzie odezwał się Marcin. – Indywidualne i zbiorowe.
Wstałem, oparłem się ramieniem o pień sosny. Patrzyłem na nich kolejno, jeszcze łudząc się, że żartują że chcą mi zrobić kawał. Byli poważni i jakby zażenowani.
– Chyba nie zamierzacie…
– Stary, to nasza szansa! – krzyknął nagle Rączka zrywając się z kucek. – Kapujesz? Te instrumenty i wzmacniacz enerdowski, właśnie to, o czym marzymy! Przecież nie powiesz, żeś o tym nie myślał, no stary!
– Perkusja i elektryczna gitara – powiedział cicho Karol – I jeszcze akustyka. Wyobrażam sobie, jak to brzmi.(…)
Marcin podniósł się z trawy, podszedł do mnie, położył rękę na pniu. Staliśmy naprzeciw siebie, nieruchomi, jakby skamienieli. Trwało to minutę, może kilka minut.
– Jesteśmy przyjaciółmi, Artur.
– To co?! – krzyknąłem histerycznie. – Przyjaciele powinni się cieszyć, że dostałem nagrodę! A wy… wy… – zająknąłem się. – Uknuliście za moimi plecami! We trójkę, po cichu, przeciwko mnie…
– Oszalał – mruknął Rączka. – Nie wolisz pojechać do Bułgarii na tournée artystyczne? I do Francji. Albo Włoch, może do samej Brazylii? Człowieku, czy ci szajba odbiła?
Nie odbiła mi. Raptem spłynął na mnie spokój, zdolność chłodnego myślenia, trzeźwej oceny sytuacji. Przyjaciele! Dobrzy, dopóki byliśmy na równych prawach i jeden drugiemu nie miał powodu zazdrościć. Gdy równowaga zachwiała się, skaczą mi do gardła.(…)
– Momencik – uśmiechnąłem się krzywo – wyjaśnijmy rzecz najważniejszą. Prośba czy żądanie?
Spojrzeli po sobie. Wahanie trwało nie dłużej niż kilka sekund:
– Żądanie – powiedział Marcin. – Od przyjaciela ma się prawo żądać.(…)
– A więc żądanie?
– Tak – potwierdził twardo Karol. – Przyjaciół od przyjaciela.
Zrobiłem krok w tył i miałem ich przed sobą – jednakowo skupionych, poważnych, czekających.
– Byłych przyjaciół – powiedziałem.”

Aleksander Minkowski (1933–2016) polski prozaik, reportażysta, scenarzysta filmowy

Przyślę wam z Bułgarii kolorową widokówkę. Cześć.
Ruszyłem brzegiem, pełen złośliwej satysfakcji, rozgoryczenia i gniewu.
Artur

Edyta Bartosiewicz Fotografia
Rafał Kalinowski Fotografia

„Grzeszna to myśl wzdychać do grobu tylko dlatego, że tam spodziewany spokój się znajdzie.”

Rafał Kalinowski (1835–1907) polski karmelita, powstaniec styczniowy, święty Kościoła Katolickiego

list do Jakuba Gieysztora z 11 listopada 1874 roku.
Źródło: Jadwiga Stabińska OSB AP, W nawróceniu i w ciszy, Wydawnictwo Karmelitów Bosych, Kraków 2001, s. 243.

Marcin Rozynek Fotografia
Friedrich Schiller Fotografia
Jacek Kuroń Fotografia
Joanna Kluzik-Rostkowska Fotografia
Fisz Fotografia
Camilla Läckberg Fotografia
Sylwia Grzeszczak Fotografia
Sathya Sai Baba Fotografia
Jakub Małecki Fotografia
Stefan Korboński Fotografia

„Dnia 30 lipca, godz. 13. W Warszawie słychać huk armat. Niemcy cywilni wyjechali. Jest wojsko i Gestapo. Po paru dniach popłochu, u Niemców spokój. Wojska rosyjskie podobno o dwadzieścia kilometrów.”

Stefan Korboński (1901–1989) polski polityk ruchu ludowego, działacz Polskiego Państwa Podziemnego

depesza Korbońskiego do Londynu, 30 lipca 1944.
Źródło: Zofia Korbońska, Refleksje z powstania 1944. Zofia Korbońska świadek historii, wyd. Fundacja im. Stefana Korbońskiego, Waszyngton – Warszawa 2004, ISBN 8392149203, s. 24.

Thelma Schoonmaker Fotografia
Janusz Korwin-Mikke/J Fotografia
Szymon Kołecki Fotografia
Eligiusz Niewiadomski Fotografia

„Zachowam spokój (…) Strzelcie mi w głowę i w serce. Umieram dla Polski, którą Piłsudski zniszczył.”

Eligiusz Niewiadomski (1869–1923) malarz polski, zabójca prezydenta Narutowicza

ostatnie słowa przed egzekucją.
Źródło: Richard M. Watt, Gorzka chwała. Polska i jej los 1918–1939, wyd. AMF+, Warszawa, 2005, tłum. Piotr Amsterdamski, s. 175.

Romano Prodi Fotografia
Osman Chávez Fotografia
Maciej Damięcki Fotografia
Aleksandra Romanowa (1872–1918) Fotografia

„Niech Jego spokój ogarnie Ciebie,
I Jego miłość pieści ciebie.
Życzenie to jest dla Ciebie
W słowach zawarte: Niech Bóg błogosławi Ciebie!”

Aleksandra Romanowa (1872–1918) (1872–1918) caryca Rosji, żona Mikołaja II

jeden z wierszyków Aleksandry, które wpisywała do dziennika męża
Źródło: Władysław Andrzej Serczyk, Poczet władców Rosji (Romanowowie), Wydawnictwo Puls, Londyn 1992, ISBN 0 907587 83 6, s. 225.

Robert Kasprzycki Fotografia
Mae West Fotografia
Jack Nicholson Fotografia
Howard Phillips Lovecraft Fotografia

„Miałam 350 głosów nieważnych. Widać nieważne kto głosuje, ważne kto liczy. No i dałam sobie spokój. Nie chcą mnie? Trudno. A ja i tak mogę ludziom pomagać.”

Danuta Hojarska (1960) polski rolnik i polityk

o wyborach samorządowych w 2010.
Źródło: Danuta Hojarska: Jestem całkiem wyleczona z polityki, polskatimes.pl, 22 stycznia 2012 http://www.polskatimes.pl/artykul/496593,danuta-hojarska-jestem-calkiem-wyleczona-z-polityki,2,id,t,sa.html

Halina Bortnowska Fotografia

„Nie jest to moim zdaniem specjalnie właściwa decyzja, ale skoro już zapadła, to dajmy im spokój, nic złego nam się od tego nie stanie.”

Halina Bortnowska (1931) polska filozof, teolog i publicystka

o decyzji pochowania Lecha Kaczyńskiego na Wawelu.
Źródło: Popołudnie Radia Tok FM, 15 kwietnia 2010

Adam Schaff Fotografia
Sokół (raper) Fotografia

„Mam nadzieję, że osiągnę to, za czym tęsknię:
spokój ducha i brak stresu wewnętrznie.”

Sokół (raper) (1977) polski raper

WWO, Życie na kredycie
Źródło: I tak to osiągnę

Husajn ibn Talal Fotografia

„Proszę dać sobie spokój. Dzisiaj król jest tylko urzędnikiem państwowym, nie wydaje mi się, żeby trzeba było bawić się w ceremonie. Ja tego nigdy nie robię.”

Husajn ibn Talal (1935–1999)

gdy Oriana Fallaci zapomniała, aby zwrócić się do niego „wasza wysokość”.
Źródło: Oriana Fallaci, Wywiad z historią, wyd. Sfery, Warszawa 2012, ISBN 9788377990391, s. 187.

Jan Rokita Fotografia

„Dajcie mi spokój z gejami, naprawdę. Ja już naprawdę wolę do lesbijek, no.”

Jan Rokita (1959) polski polityk

w odpowiedzi na pytania o Marsz Równości.
Źródło: Wiadomości wieczorne, TVP, 21 listopada 2005

Natalie Portman Fotografia
Girolamo Savonarola Fotografia
Anne Rice Fotografia
Jan Karski Fotografia

„Obóz, jak się zorientowałem. Obejmował teren około półtora kilometra kwadratowego płaskiego terenu. Otoczony był solidnym ogrodzeniem z drutu kolczastego, rozpiętego kilkoma rzędami pomiędzy drewnianymi słupami. Ogrodzenie miało ponad dwa i pół metra wysokości. Po zewnętrznej stronie przechadzały się patrole w odstępach około pięćdziesięciometrowych. Po stronie wewnętrznej strażnicy z bronią stali co jakieś piętnaście metrów. Za drutami stało kilkanaście baraków. Przestrzeń pomiędzy nimi wypełniał gęsty, falujący tłum. Więźniowie tłoczyli się, przekrzykiwali. Z kolei strażnicy starali się utrzymywać ich we względnym porządku…
… Po lewej stronie od bramy, o jakieś sto metrów za ogrodzeniem, był tor kolejowy, a właściwie rodzaj rampy. Prowadził od niej do ogrodzenia chodnik zbity z desek. Na torowisku stał pociąg złożony z około trzydziestu wagonów towarowych. Były brudne i zakurzone…
… Mijaliśmy akurat jakiegoś starca. Siedział na ziemi nagi i rytmicznie kiwał się do przodu i tyłu. Jego oczy błyszczały i nieustannie mrugał powiekami. Nikt nie zwracał na niego uwagi. Obok leżało dziecko w łachmanach. Miało drgawki. Z przerażeniem spoglądało dookoła.
Tłum pulsował jakimś obłędnym rytmem. Wrzeszczeli, machali rękami, kłócili się i przeklinali. Zapewne wiedzieli, że niedługo odjadą w nieznane, a strach, głód i pragnienie potęgowały poczucie niepewności i zwierzęcego zagrożenia. Ludzie ci zostali wcześniej ograbieni z całego skromnego dobytku, jaki im pozwolono zabrać w tę podróż. Było to pięć kilogramów bagażu. Były to zwykle jakieś najpotrzebniejsze w drodze przedmioty. Poduszka, jakieś okrycie, trochę jedzenia, butelka z wodą. Czasem kosztowności czy pieniądze. Docierała tu przeważnie ludność gett, która nie miała już nic…
Pobyt w obozie nie trwał długo. Zazwyczaj nie dłużej niż cztery dni. Potem pakowano ich w wagony na śmierć. Przez czas pobytu w obozie prawie nie otrzymywali jedzenia. Zdani byli na własne zapasy.
Baraki obozowe mogły pomieścić mniej więcej połowę więźniów. Drugie tyle pozostawało na dworze. Powietrze wypełniał odór ludzkich odchodów, potu, brudu i zgnilizny…
… Oficer SS, odpowiadający zapewne za załadunek, stanął przed tłumem Żydów. Nogi rozstawił szeroko.
– Ruhe! Ruhe! Spokój! – wrzasnął. – Wszyscy Żydzi mają wejść do wagonów. Pojedziecie tam, gdzie jest dla was praca. Ma być porządek. Nie wolno się pchać ani opóźniać załadunku. Kto będzie wywoływał panikę albo stawiał opór, zostanie zastrzelony.
Przerwał i wbił wzrok w masę ludzką przed sobą. Spokojnie zaczął otwierać kaburę pistoletu. Wyjął broń. Pierwsze szeregi Żydów zaczęły się cofać. Niemiec zaśmiał się i oddał trzy strzały w tłum. W grobowej ciszy rozległ się przeszywający krzyk. Spokojnie schował pistolet.
– A teraz do wagonów! Raus! – wrzasnął.
Tłum zamarł. Z tyłu rozległy się strzały. Ludzie ławą ruszyli do przodu, krzycząc przeraźliwie. Zbliżali się do drewnianego pomostu. Ludzki strumień był jednak zbyt szeroki, aby się w nim pomieścić. Esesmani otworzyli ogień. Pędzący zaczęli padać. Rozległ się głuchy tupot nóg po deskach rampy. Teraz zaczęli strzelać strażnicy stojący przy wagonach. Tłum przyhamował.
– Ordnung! Ordnung! – wrzeszczał esesman.
Pierwsi Żydzi wpadli do wagonu. Niemcy przy drzwiach odliczali ich. Po liczbie „sto czterdzieści” esesman zawył „Halt!” i dwukrotnie strzelił. Przystanęli. Pociąg powoli szarpnął i nowy wagon wtoczył się na wysokość pomostu. Zaczęli go wypełniać nowi więźniowie.
Wedle wojskowych regulaminów wagon towarowy przeznaczony był na osiem koni lub czterdziestu żołnierzy w transporcie. Upychając ludzi na siłę i bez jakiegokolwiek bagażu, można było pomieścić w wagonie sto osób. Niemcy wydali rozkaz pakowania po stu trzydziestu, ale jeszcze dopychali dodatkową dziesiątkę. Gdy drzwi nie dały się zamknąć, tłukli na oślep kolbami, strzelali do środka wagonu, wrzeszczeli na nieszczęsnych Żydów. Ci, aby zrobić miejsce dla nowych, wspinali się na ramiona i głowy już znajdujących się wewnątrz. Z głębi wagonu dochodził jakiś potępieńczy ryk i wycie.
Gdy upchnięto już sto czterdzieści osób, strażnicy przystąpili do zamykania drzwi. Były ciężkie, wykonane z drewna obitego żelazem. Miażdżyły wystające na zewnątrz kończyny wśród wrzasków bólu. Po zasunięciu drzwi zabezpieczano je żelazną sztabą i ryglowano.
Przed załadunkiem na podłogę wagonów sypano warstwę niegaszonego wapna. Oficjalnie był to zabieg higieniczny. Chodziło o nie rozprzestrzenianie się chorób zakaźnych. W praktyce wapno gwałtownie absorbowało wilgoć z powietrza. Spadała zawartość tlenu i ludzie zaczynali się dusić. Równocześnie wapno w kontakcie z ludzkimi odchodami wydzielało trujące substancje, między innymi chlor. Ten zaś dusił stłoczonych więźniów. Niemcy osiągali podwójny cel. Choroby zakaźne istotnie się nie rozprzestrzeniały, a wagon można było łatwiej po transporcie wymyć. Po drugie, transportu tego nie przeżywało wielu „podróżnych”. A o to przecież chodziło.
Czasami od polskich kolejarzy docierały informacje, że takie wagony z Żydami stały na bocznicach po kilka dni. Po otwarciu znajdowano w nich same trupy…
… Na obozowym placu pozostali zabici i konający. Strażnicy przechadzali się wolnym krokiem i dobijali ich strzałami w głowę. Wkrótce zapanowała cisza…”

Jan Karski (1914–2000) prawnik, dyplomata, wykładowca akademicki, polski kurier czasów II wojny światowej

Karski dostał się w przebraniu strażnika do obozu tranzytowego dla Żydów w Izbicy, który był „ostatnim etapem” przez obozem zagłady w Bełżcu.
Tajne państwo: opowieść o polskim Podziemiu

John Ronald Reuel Tolkien Fotografia

„Przygody! To znaczy: nieprzyjemności, zburzony spokój, brak wygód. Przez takie rzeczy można się spóźnić na obiad.”

Hobbit, czyli tam i z powrotem
Źródło: rozdział 1, Nieproszeni gości, s. 19