Cytaty na temat czuć
strona 7

Małgorzata Potocka (aktorka) Fotografia

„Nie czułam się specjalnie rozrywaną aktorką. Zbyt dużo studiowałam w życiu skończyłam kilka fakultetów, żeby ciągle się dobijać o propozycje, możliwości, realizację moich pomysłów.”

Małgorzata Potocka (aktorka) (1953) polska aktorka, reżyserka, producentka filmowa

Źródło: Wychowałam się wśród taśm, „Tele Tydzień”, nr 08, 20 lutego 2006 http://www.plebania.pl/wywiady/potocka.html

Eddie Vedder Fotografia
François Cluzet Fotografia
Charles Bukowski Fotografia
William Walker Fotografia
John Steinbeck Fotografia
Grażyna Kania Fotografia
Tadeusz Komorowski Fotografia

„W dniu 3 Maja święcimy tradycyjną rocznicę Wielkiej Konstytucji. W wolnym świecie będziemy mogli w tym dniu gromadzić się w kościołach i salach zebrań. Rodacy w Kraju obchodzić będą to święto tylko w swoich sercach. Dzień ten czcimy jako symbol osiągnięć narodu, który chce żyć i który jest gotów na ołtarzu tego nadrzędnego celu złożyć potrzebną ofiarę. 171 lat temu, w obliczu nieukrywanych zamiarów Rosji zawładnięcia Polską i dwuznacznego zachowania się obu innych naszych sąsiadów, przodkowie nasi porzucili ułudę rzekomej złotej wolności na rzecz państwa o silnej władzy opartej o demokratyczną wolę narodu. Czerwona Moskwa poszła śladem swej poprzedniczki, carskiej Rosji. Celem jej pozostaje niedopuszczenie do istnienia Polski prawdziwie wolnej i niepodległej. Odpowiedzią naszą, godną tradycji Majowej, jest wola przetrwania w niezłomnym oporze. Konstytucja Majowa była przepojona troską o podniesienie kultury i oświaty. Na obczyźnie przypomina nam to obowiązek wspierania szkolnictwa polskiego. Nieśmy pomoc jak najhojniejszą i jak najbardziej powszechną organizacjom, które z wysiłkiem i poświęceniem uczą dzieci nasze mówić i czuć po polsku. Przebywając w wolnym świecie stoimy na straży nigdy nie wygasłych praw Rzeczypospolitej. Prosimy Boga o przyśpieszenie dnia wolności i niepodległości dla Polski i gotowi jesteśmy poświęcić wszystkie nasze siły temu najwyższemu celowi.”

Tadeusz Komorowski (1895–1966) polski generał, dowódca AK, polityk emigracyjny

odezwa na święto 3 Maja 1962 r., gen. Tadeusz Bór-Komorowski, gen. Władysław Anders, Edward Bernard Raczyński, Londyn, 3 maja 1962.
Źródło: Tadeusz Bór-Komorowski w relacjach i dokumentach, opracował Andrzej Kunert, Oficyna Wydawnicza RYTM, Warszawa 2000, s. 631.

Piotr Adamczyk Fotografia
Arundhati Roy Fotografia
Oceana Mahlmann Fotografia
Tomira Kowalik Fotografia
Avril Lavigne Fotografia
Małgorzata Glinka-Mogentale Fotografia
Selim III Fotografia
Bill Murray Fotografia
Sharon Stone Fotografia
Leo Bassi Fotografia
Bob Marley Fotografia

„Wstawaj, stawaj, stawaj w obronie swoich praw!
Wstawaj, stawaj, nie poddawaj się!


Większość ludzi myśli
że Wielki Bóg przyjdzie z nieba
Zabierze wszystko
i sprawi ze każdy będzie czuł się świetnie.
Lecz gdybyś wiedział ile warte jest życie
Szukałbyś swojego na ziemi”

Bob Marley (1945–1981) jamajski muzyk reggae

Get up, stand up: stand up for your rights!
Get up, stand up: don't give up the fight!

Most people think,
Great God will come from the skies,
Take away everything
And make everybody feel high.
But if you know what life is worth,
You will look for yours on earth (ang.)
Źródło: Get Up, Stand Up; album Ambition (1981).

Katarzyna Skowrońska-Dolata Fotografia

„Czułam się tak, że gdybym miała wtedy w pobliżu coś ostrego to mogłabym się posunąć do samookaleczenia.”

Katarzyna Skowrońska-Dolata (1983) siatkarka polska

o kontuzji.
Źródło: wywiad, 2010 http://aves.lksdwernicki.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=158:katarzyna-skowroska-dla-avesu&catid=3:newsflash&Itemid=75

Ryszard Czarnecki Fotografia
Ignacy Karpowicz Fotografia
Victoria Pendleton Fotografia
Charles Bukowski Fotografia
Wojciech Lemański Fotografia

„Gdy ktoś mówi mi, że Kościół w Polsce jest prześladowany, odpowiadam, że bredzi. Możemy mówić, że Kościół czułby się bardziej komfortowo, gdyby władze zrobiły to czy nie robiły tamtego. Ale to z prześladowaniem nie ma nic wspólnego.”

Wojciech Lemański (1960) polski ksiądz

Źródło: rozmowa Katarzyny Wiśniewskiej, Nie boję się niczego poza grzechem, „Gazeta Wyborcza”, 31 marca-1 kwietnia 2012

Kir Bułyczow Fotografia

„Nigdy nie krzyczały, ponieważ nie spodziewały się niczego złego. Były takie niewinne. Moje małe przyjaciółki lubiły towarzystwo. Często kładłem po kilka ciał obok siebie. Ale po chwili czułem się znudzony, one się nie ruszały. Więc szukałem kolejnych dziewcząt.”

Pedro López (1948)

z wywiadu udzielonego w styczniu 1999.
Źródło: Michał Filipczak, López Pedro http://killer.radom.net/~sermord/New/zbrodnia.php-dzial=mordercy&dane=LopezPedro.htm, zbrodnia.of.pl

„Czułem odrobinę szaleństwa w perwersyjnych aktach seksualnych. Nie mogłem kontrolować mojego zachowania, ponieważ już od dzieciństwa nie mogłem realizować się jako mężczyzna, jako pełnowartościowy mężczyzna.”

Andriej Czikatiło (1936–1994) ukraiński seryjny morderca

Źródło: Michał Filipczak, Czikatiło Andriej http://killer.radom.net/~sermord/New/zbrodnia.php-dzial=mordercy&dane=CzikatiloAndrej.htm, www.zbrodnia.of.pl

Weronika Marczuk Fotografia
Maria Niklińska Fotografia
Bernhard Schlink Fotografia

„Nigdy nie miałam poczucia, że ryzykuję życie.(…) Nigdy, nawet na ośmiotysięcznikach, nie czułam, że dotarłam do kresu, że więcej nie dałabym rady.”

Źródło: Na skraju, polityka.pl http://www.polityka.pl/kraj/wywiady/1537643,1,rozmowa-z-sylwia-bukowicka-himalaistka.read

Anna Kalata Fotografia

„Ministrowie pracy nie są lubiani. Ale czy czułam się nielubiana? To zależy, jaką płaszczyznę mojego życia rozpatrujemy. Ja miałam zawsze bardzo dobre relacje międzyludzkie.”

Anna Kalata (1964) polska działaczka polityczna

Źródło: Anna Kalata o swojej metamorfozie i ... polityce, naszemiasto.pl, 29 stycznia 2011 http://slask.naszemiasto.pl/artykul/756662,anna-kalata-o-swojej-metamorfozie-i-polityce,id,t.html

Julia Pietrucha Fotografia
Vincenzo Natali Fotografia
Radosław Sikorski Fotografia

„Pan prezydent Lech Kaczyński nie jest człowiekiem, który nadmiernie szafuje gratulacjami z okazji zwycięstwa w wyborach, więc Rosja nie powinna się czuć dyskryminowana.”

Radosław Sikorski (1963) polski polityk, dziennikarz

komentarz do niewysłania gratulacji Dmitrijowi Miedwiediewowi.
Źródło: gazeta.pl http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,4987921.html

Thornton Wilder Fotografia
Cecelia Ahern Fotografia
Erwin Rommel Fotografia

„Rommel czuł pole bitwy jak nikt inny.”

Erwin Rommel (1891–1944) niemiecki generał

generał H. Norman Schwarzkopf o Rommlu
O Erwinie Rommlu

Joseph Heller Fotografia

„Rano czułem się jak niepokonany młody człowiek, po południu wiedziałem, że jestem starcem.”

Joseph Heller (1923–1999) pisarz amerykański

Bóg wie

R.A. Salvatore Fotografia
Aleksandra Romanowa (1798–1860) Fotografia

„Czuliśmy się naprawdę szczęśliwi tylko wtedy, kiedy byliśmy sami w naszych pokojach, kiedy siedziałam mu na kolanach, a on był kochającym i czułym mężem.”

Źródło: Grzegorz Jasiński, Mikołaj I w: Romanowowie (tom 3. z serii Dynastie Europy), Biblioteka Gazety Wyborczej, ISBN 9788326800832, 2010, s. 43.

Neil Gaiman Fotografia

„(…) wiedząc zbyt mało, by się bać, będąc zbyt młodym, by czuć podziw…”

narrator o Tristranie Thornie sprzed wyprawy do Krainy Czarów.
Gwiezdny pył

Lech Wałęsa Fotografia

„Zawsze czułem szacunek dla Krakowa. Uważam go bardziej za stolicę Polski niż Warszawę. Moim zdaniem, powinno przenieść się stolicę do Krakowa.”

Lech Wałęsa (1943) polski polityk i działacz związkowy, przywódca Solidarności, laureat Pokojowej Nagrody Nobla, były prezydent Pol…

Źródło: „Wprost”, 28 sierpnia 2005

Martina Stoessel Fotografia
Guy de Larigaudie Fotografia
Natasza Urbańska Fotografia
John Grisham Fotografia
Roberto Bolaño Fotografia

„Na wspomnienie o Traklu Amalfitano, prowadząc swój wykład niemal automatycznie, pomyślał o aptece nieopodal jego mieszkania w Barcelonie, do której zwykle chodził, kiedy potrzebował lekarstwa dla Rosy. Pracował w niej farmacueta wyglądający na nastolatka, nadzwyczaj chudy i w wielkich okularach, który nocami, kiedy apteka pełniła dyżur, zawsze czytał książkę. Pewnej nocy Amalfitano zapytał go, czuł bowiem, że powinien coś powiedzieć, podczas gdy farmaceuta szukał leków na półkach, jakie książki lubi i jaką książkę czyta w tej chwili. Farmaceuta odpowiedział mu, nawet się nie odwracając, że podobały mu się książki typu "Przemiana", "Bartleby", "Proste serce", "Opowieść wigilijna". A potem powiedział, że czyta teraz "Śniadanie u Tiffany'ego", Capotego. Pomijając "Proste serce" i "Opowieść wigilijną", które, jak powszechnie wiadomo, są opowiadaniami, a nie książkami, intrygujące było owo upodobanie młodego farmaceuty - który być może w swoim poprzednim życiu był Traklem, a być może w tym życiu miał napisać wiersze smutniejsze jeszcze niż te, które wyszły spod pióra jego dalekiego austriackiego kolegi - przedkładającego, ponad wszelką wątpliwość, dzieła mniejsze nad dzieła większe. Wybierał "Przemianę" zamiast "Procesu", wybierał "Bartleby'ego" zamiast "Moby Dicka", wybierał "Proste serce" zamiast "Bouvarda i Pecucheta", "Opowieść wigilijną" zamiast "Opowieści o dwóch miastach" albo "Klubu Pickwicka". Jakiż to smutny paradoks, pomyślał Amalfitano. Już nawet oświeceni farmaceuci nie mają odwagi siegnąć po wielkie dzieła, niedoskonałe, gwałtowne, te, które otwierają drogę w nieznane. Wybierają doskonałe wprawki wielkich mistrzów. Albo, by powiedzieć innymi słowy to samo: chcą widzieć wielkich mistrzów podczas szermierczych sesji treningowych, ale nie obchodzą ich prawdziwe batalie, gdzie wielcy mistrzowie walczą z czymś, z tym czymś, co przeraża nas wszystkich, czymś, co nas paraliżuje i bierze za rogi, i jest krew, i śmiertelne rany, i smród.”

Roberto Bolaño (1953–2003) chilijski pisarz
Haruki Murakami Fotografia
Julie Powell Fotografia
Marguerite Yourcenar Fotografia
Witold Gombrowicz Fotografia

„Krzyknąłem, że nie jestem ani pisarz, ani członek czegokolwiek, ani metafizyk, czy eseista, że jestem ja, wolny, swobodny, żyjący… Ach, tak, odrzekli, jesteś więc egzystencjalistą.

Ale nagość moja, transoceaniczna, stamtąd, z pampy, nagość, która była mi potrzebna do miłości mojej z Argentyną (wbrew memu wiekowi!) nie pozwalał mi nie być z nimi obnażającym. Wytworzyła się nieprzyzwoitość. Z jakimż zażenowaniem te tuzy przyjmowały mój wzrok namiętnie naiwny, dobierający się do nich poprzez ubranie… śmiertelna dyskrecja, dyskretna melancholia, zgaszenie taktowne, odpowiadały mojemu żądaniu stamtąd, z peryferii świata, z ojczyzny Indian. Ubrani od stóp do głowy, opatuleni, choć maj przecież, z twarzami wystylizowanymi przez fryzjerów… a każdy miał w kieszonce mały posążek, zupełnie nagi, by mu się przypatrywać okiem znawcy. Panuje skromność i rozwaga. Nikt nie narzuca się nikomu. Każdy robi swoje. Produkują i funkcjonują. Kultura i cywilizacja. Uwięzieni w stroju, ledwie się mogą ruszać, podobni do owadów posmarowanych czymś lepkim. Kiedy zacząłem zdejmować spodnie powstał popłoch, dawaj drała drzwiami i oknami. Pozostałem sam. Nikogo nie było w restauracji, nawet kucharze uciekli… dopierom wtedy się spostrzegł, że co to, na Boga, co robię, co ze mną… i skrzywiony stałem z nogawką jedną na nodze, drugą w ręku.

Wtem Kot wchodzi z ulicy i widząc mnie tak stojącego pyta ze zdumieniem: - Co ty, zwariowałeś? Mnie wstyd i chłodno, odpowiadam, że tak trochę zacząłem się obnażać, a wszystko uciekło. Mówi: - Oszalałeś, tobie się w głowie pomieszało, gdzie by tu kto się twojej nagości przestraszył, przecie na całym świecie nie znajdziesz takiego zdzierania szat, jak tutaj… czekaj, na królików trafiłeś, ale ja ci sproszę lwów takich, że choćbyś goły na stole tańczył, ani mrugną! Stanął tedy zakład między nami, zakład szlachecki i polski (bo ja z Kotem nie po argentyńsku a po polsku się czułem, bo tę babkę wspólną mieliśmy), i nie dzisiejszy, chyba tak z końca zeszłego stulecia. No, dobra! Sprosił kogo trzeba, intelekty najbrutalniej obnażające, ja nic, aż kiedy już do wetów przyszło, zaczynam portki zdejmować. Zwiali, grzecznie przeprosiwszy, że niby czas na nich! Więc Leonor Fini i Kot do mnie mówią: - Jakże to, nie może być żeby oni się przestraszyli, przecie intelekty wyspecjalizowane w tym mają! Mnie ciężko bardzo i źle na duszy, smutek mnie zżera, mało brakowało a byłbym się gorzko rozpłakał, ale mówię: - Cała rzecz w tym, że oni, uważacie, nawet rozbieraniem się ubierają i nagość to u nich tylko jedna para pantalonów więcej. Ale jak ja tak zwyczajni portki spuściłem, to ich zemgliło, a głównie dlatego, żem nie robił tego wedle Prousta, ani a la Jean Jacques Rousseau, ani wedle Montaigne'a czy w sensie egzystencjalnej psychoanalizy, tylko ot tak sobie, byle zdjąć.”

Witold Gombrowicz (1904–1969) pisarz polski

Dziennik 1961-1966

John Wyndham Fotografia
Andrzej Stasiuk Fotografia
Andrzej Stasiuk Fotografia

„Czułem się jak wypchany czymś gorszym niż trociny.”

Andrzej Stasiuk (1960) pisarz polski

Przez rzekę

Andrzej Stasiuk Fotografia

„Czułem jego łzy i smarki. A może to były pocałunki.”

Andrzej Stasiuk (1960) pisarz polski

Przez rzekę

Erich Maria Remarque Fotografia

„Przytłumione stukanie dobiegające z zewnątrz przerywało ciszę, jakby coś chciało się dostać do środka, coś szarego, ponurego i bezkształtnego, coś smutniejszego niż smutek - odległe anonimowe wspomnienie, niekończąca się fala, która nadpływała i pragnęła odzyskać i pogrzebać to, co poprzednio przyniosła i porzuciła na wyspie - trochę człowiek, a trochę światło i myślenie.

-Dobra noc na picie.

-Tak… i zła, żeby być samemu.

Ravic myślał przez chwilę.

- Do tego wszyscy musieliśmy się przyzwyczaić - powiedział w końcu. - To, co nas kiedyś trzymało razem, zostało zniszczone. Rozsypaliśmy się niczym szklane paciorki z zerwanego sznura. Nic nie jest już trwałe. - Ponownie napełnił kieliszek. - Jako chłopiec przespałem kiedyś noc na łące. Było lato, niebo zupełnie bezchmurne. Zanim zasnąłem, widziałem Oriona, który stał ponad lasami na horyzoncie. Potem, w środku nocy, obudziłem się - i Orion stał nagle w górze nade mną. Nigdy nie zapomnę tego widoku. Wcześniej uczyłem się, że Ziemia jest planetą i się obraca, ale uczyłem się tego tak jak wielu rzeczy, o których czyta się tylko w książkach, i nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Wtedy po raz pierwszy poczułem, że naprawdę tak jest. Czułem, jak lecę bezszelestnie przez niesamowitą przestrzeń. Odczuwałem to bardzo mocno, wydawało mi się niemal, że muszę się trzymać, żeby nie wyrzuciła mnie siła odśrodkowa. Było tak pewnie dlatego, że obudzony z głębokiego snu, opuszczony przez pamięć i przyzwyczajenie, patrzyłem przez chwilę w ogromne przesunięte niebo. Ziemia przestała nagle być dla mnie trwałą podstawą - i od tamtej pory już nigdy się nią nie stała.”

Arch of Triumph: A Novel of a Man Without a Country

Haruki Murakami Fotografia

„- Wiesz, Tsukuru – głos Eri wydobywał się spomiędzy jej palców. - Mam do ciebie prośbę.
- Jaką?
- Czy mógłbyś mnie przytulić?
Tsukuru pomógł jej wstać i objął ją. Dwie duże piersi przylgnęły do niego jak jakiś dowód. Na plecach czuł ciepło jej dłoni. Miękki, mokry policzek dotknął jej szyi.
- Myślę, że już nigdy nie będę mogła wrócić do Japonii – wyszeptała. Jej ciepły, wilgotny oddech musnął jego ucho. - Bo wszystko by mi przypominało Yuzu. I nasze…
Tsukuru nic nie powiedział, tylko mocniej ją objął.
Stali tak objęci, prawdopodobnie widoczni przez otwarte okno. Ktoś mógł tamtędy przechodzić. Edvard z dziećmi mógł w każdej chwili wrócić. Ale takie rzeczy nie miały znaczenia. Niech ludzie sobie myślą, co chcą. Musieli się tu teraz obejmować ze wszystkich sił. Musieli się zbliżyć i razem odegnać długi cień złego ducha. Prawdopodobnie Tsukuru po to tu przyjechał.
Bardzo długo – ile to mogło trwać? - stali tak blisko siebie. Biała firanka nadal nieregularnie kołysała się na wietrze, policzki Eri nadal były mokre, a Alfred Brendel nadal grał utwory z "Roku drugiego. Włochy: Sonet Petrarki nr 47" i "Sonet Petrarki nr 104". Tsukuru dokładnie je wszystkie pamiętał. Mógłby je zanucić z pamięci. Po raz pierwszy zdał sobie sprawę, jak głęboko wsłuchiwał się w nie sercem.
Nic więcej nie mówili. Słowa nie miały mocy. Jak tancerze, którzy przestali się poruszać, stali tylko cicho objęci, poddając się nurtowi czasu. Był to czas, w którym mieszały się przeszłość, teraźniejszość i prawdopodobnie także trochę przyszłości. Między ich ciałami nie było luk, jej ciepły oddech w regularnych odstępach owiewał jej szyję. Tsukuru zamknął oczy i poddając się brzmieniu muzyki, wsłuchiwał się w odgłos bicia serca Eri, który nakładał się na stukot małej łódki uderzającej o pomost.”

Haruki Murakami (1949) pisarz japoński

色彩を持たない多崎つくると、彼の巡礼の年

Jonathan Littell Fotografia
Stanisław Lem Fotografia

„Ręce w górę! W górę! (…) Coście za jedni? Ty mów! – odezwał się najwyższy z uzbrojonych podchodząc do prodziekana Aniłłowicza.
(…)
– Jedziemy do Wrocławia… jesteśmy uczonymi, uniwersytet… Polska… – dobiegały Wielenieckiego pojedyncze słowa. (…) Wszyscy stali nieruchomo. Pod dużą wierzbą przy rowie dwóch leśnych obszukiwało szofera.
– No… – rzekł dowódca, widać nie bardzo wiedząc, co robić z tym fantem – no…
Nagle wzrok jego padł na milicjanta, który coraz bardziej bladł od upływu krwi.
– Żbik, co z tym szczeniakiem?
– Melduję posłusznie, komunista, panie kapitanie. Znalazłem! – triumfująco, choć spokojnie wypalił Żbik, ów brodacz w spadochroniarskim hełmie, który postrzelił milicjanta. Podniósł w górę zakrwawioną książeczkę. Do tej pory podtrzymywał chłopca, jakby tego nie czując. Teraz puścił go. Tamten ukląkł od razu i zastygł niezdarnie na czworakach. Ze spęczniałej bluzy mundurowej kapała krew.
Żbik potrząsnął w powietrzu książeczką. Żaden z profesorów nie spojrzał w tę stronę; była cisza. Dowódca założył kciuki za pas. Marszcząc czoło wciągnął ze świstem powietrze.
– A wy co, polscy profesorowie? – ryknął nagle głosem wysilonym do zdarcia. – Co robicie?! Rozkazów bolszewików słuchacie?! Chleb moskiewski zapachniał?! Żydokomunę zaprowadzić?! Co?! Co?! Co?! – krzyczał coraz przenikliwiej, jakby upajając się własnym głosem. (…) – Bolszewika wam dali, żeby bronił?! A przed kim?! Przed kim, ja się was pytam, panowie moi?! Przed nami, przed armią polską, przed siłami zbrojnymi niepodległej rzeczypospolitej…
Urwał, krótką chwilę wytrzymał w strasznej ciszy i rzucił:
– Komuniści, wystąp! (…) Są peperowcy? Żydzi? No?!
Grupa profesorów zwarła się jeszcze bardziej, tak że Wieleniecki został zupełnie sam na jej narożu. Chwila, a wystąpiłby przed szereg. Czuł, jak pali mu pierś legitymacja partyjna i jak powoli łomocą pulsy w głowie. Dwaj leśni przeciągali przez rów milicjanta, który leciał im z rąk. Po raz ostatni zobaczył Wieleniecki twarz chłopca.
(…)
Profesorowie kupą rzucili się do autobusu. (…) Starter stęknął, szyby zadrżały i autobus ruszył od razu z drugiego biegu. Gdy mijali zakręt, od łąki rozległ się jeden głośny strzał.”

Stanisław Lem (1921–2006) polski pisarz, futurysta

Powrót

Icchak Szamir Fotografia
Ewa Kopacz Fotografia

„Jesteście śmieszni, nieaktualni. Czuć od was naftaliną. Nauczcie się wreszcie żyć w społeczeństwie równych kobiet i mężczyzn.”

Ewa Kopacz (1956) polska polityk

Źródło: dziennik.pl https://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/590036,kopacz-naftalina-perfumy-polityka-po-pis-kobiety-mowa-nienawisci-jezyk.html, 27 stycznia 2019 r.

To tłumaczenie czeka na recenzję. Czy to jest poprawne?
Johnny Cash Fotografia
Storm Thorgerson Fotografia
Aleksander Skotnicki Fotografia
Gary Numan Fotografia

„Nie podobało mi się bycie sławnym. To było coś zupełnie niespodziewanego. Może to trochę dziecinne z mojej strony, ale chciałem znów traktować to wszystko jako hobby. Obwiniałem ciągłe koncertowanie za wyciąganie mnie z mojej strefy komfortu i odciąganie od ludzi, których kochałem. Przez nieustające granie na żywo nie mogłem się skoncentrować na pisaniu muzyki i ulepszaniu moich umiejętności muzycznych, co było dla mnie bardzo ważne. Koncertowanie zmuszało mnie do występowania przed tłumami ludzi, przez co czułem się dziwnie i nieswojo. Chciałem odejść. To oczywiście był błąd. Byłem zbyt młody, niedojrzały i wpatrzony w siebie, by zrozumieć, jakie to wszystko było niesamowite. Powinienem był wtedy uzbroić się w cierpliwość i starać się nieco spowolnić tempo rozwoju wydarzeń. Poznać środowisko i oswoić się ze wszystkimi dziwnymi sytuacjami, które w końcu przestałyby mnie zaskakiwać. Dlatego też wróciłem rok czy dwa później. Dopiero wtedy zaczynałem lepiej rozumieć pewne rzeczy i dostosowywać się do sytuacji. Dorastałem bardzo szybko, ale niestety, narobiłem wiele syfu. Można powiedzieć, że przez następne 40 lat starałem się naprawić błędy młodości i w pewien sposób je zrekompensować.”

Gary Numan (1958)

Źródło: Dominik Dwornicki, Ludzie tacy jak ja muszą ciągle coś udowadniać https://kvlt.pl/wywiady/gary-numan-ludzie-tacy-jak-ja-musza-ciagle-cos-udowadniac/, tłum. Marcel Szczepanik, kvlt.pl, 9 lutego 2019

Leszek Kołakowski Fotografia
David Clayton-Thomas Fotografia
Elton John Fotografia
Bronisław Piłsudski Fotografia

„Czytałem w ich smutnych oczach poczucie bliskiego końca. Nie troszczymy się o ich przyszłość, a oni szybko tracą swą indywidualność, zanikają w niszczycielskim starciu z zaborcami. Należąc do narodu, który także cierpi, czułem ich zgnębienie.”

Bronisław Piłsudski (1866–1918) polski etnograf i rewolucjonista

z prelekcji na temat Ajnów, wygłoszonej w Paryżu w Towarzystwie Antropologicznym w 1909 r.
Źródło: Jerzy Chociłowski, Bronisława Piłsudskiego pojedynek z losem, Iskry, Warszawa 2018, ISBN 978-83-244-0512-1, s. 153.

Zbigniew Boniek Fotografia
Wincenty Witos Fotografia
Wiesław Mering Fotografia

„Bardzo bym chciał, panie premierze, żeby czuł się pan tu, między nami, człowiekiem nie tylko akceptowanym, ale podziwianym. Jesteśmy wdzięczni za wszystko, co pan robi i robił dla Polski, razem ze swoim bratem profesorem Lechem Kaczyńskim. Pańskie sukcesy są naszymi sukcesami.”

do Jarosława Kaczyńskiego.
Źródło: Kowal o słowach biskupa Meringa do Kaczyńskiego: wielu wiernych się tym gorszy https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/kowal-o-slowach-biskupa-meringa-do-jaroslawa-kaczynskiego,930828.html, tvn24.pl, 26 kwietnia 2019.

Ewa Klajman-Gomolińska Fotografia
Jerzy Vetulani Fotografia

„Jak idę przez mój park Krakowski i przechodzę obok grupy młodych ludzi, od których czuć piwem, to obchodzę ich szerokim łukiem. Ale jak czuję trawę, to śmiało wchodzę w środek i czasem zagaduję. Owszem, nadużywanie marihuany powoduje kłopoty z pamięcią, koncentracją, ale to stan krótkotrwały. Nie mówię o skrajnych przypadkach, ale ich jest mało. Mniej niż po alkoholu. Człowiek powinien czasem oderwać się od rzeczywistości, żeby jakoś sobie z nią radzić.”

Jerzy Vetulani (1936–2017) profesor nauk przyrodniczych, psychofarmakolog, neurobiolog, biochemik

Źródło: „Mama powiedziała mi: Obyś był dobry i szczęśliwy”. Co prof. Jerzy Vetulani mówił o swoim życiu, pasjach i nauce? http://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,21608877,mama-powiedziala-mi-obys-byl-dobry-i-szczesliwy-co-prof.html, wyborcza.pl, 7 kwietnia 2017.

Władysław Anders Fotografia
Władysław Bartoszewski Fotografia

„My, którzy znaliśmy Irenę i zachowujemy w zakątku serca wdzięczność dla niej za to, że była, jaką była, powinniśmy dalej czuć się dłużnikami jej i takich jak ona osób świeckich i duchownych, kobiet i mężczyzn, wiernych w latach próby przykazaniu miłości bliźniego, wiernych wskazaniom Kazania na Górze.”

Władysław Bartoszewski (1922–2015) polski polityk, działacz społeczny, historyk

o Irenie Adamowicz, Sprawiedliwej wśród Narodów Świata.
Źródło: Irena Adamowicz – osobowość niezwykła [w:] Larissa Cain, Irena Adamowicz. Sprawiedliwa wśród Narodów Świata, op. cit., s. 9.

Paul Keres Fotografia

„Znowu drugi. Całe życie ciągle drugi. Nawet jak gdzieś pierwszy byłem, czułem się jak drugi, kurwa. W życiu wiecznym także drugi?”

Paul Keres (1916–1975) estoński szachista

Źródło: Władysław Litmanowicz, Nowe dykteryjki i ciekawostki szachowe, Sport i Turystyka, 1983, s. 2137

Jarosław Zieliński Fotografia

„Uczęszczając na lekcje języka polskiego czuliśmy się wyjątkowo, panował nastrój odświętny. Wielu uczniów przed wejściem do pracowni języka polskiego przyczesywało grzebieniem włosy, aby wyglądać na godnego uczestniczenia w tych zajęciach.”

Jarosław Zieliński (1960) polski nauczyciel i polityk

o szacunku dla lekcji języka polskiego.
Źródło: Jarosław Zieliński: poezja Leśmiana jest dla mnie wielowymiarowym przeżyciem http://www.polskieradio.pl/7/6078/Artykul/1825203,Jaroslaw-Zielinski-poezja-Lesmiana-jest-dla-mnie-wielowymiarowym-przezyciem, polskieradio.pl, 20 sierpnia 2017.

„W liberalnej publicystyce czuć wyraźnie gorycz i poczucie krzywdy. Polska gospodarka nie powinna rosnąć, a rośnie. Program 500+ powinien był zatopić budżet – a nie zatapia. Kapitał powinien uciekać przed autorytarnym PiS – a nie ucieka. Liberałowie przyglądają się swojej przegranej z osłupieniem i niedowierzaniem.”

Adam Leszczyński (1975) polski dziennikarz i publicysta

Źródło: Jak liberałowie przegrali Polskę http://krytykapolityczna.pl/kraj/adam-leszczynski-jak-liberalowie-przegrali-polske/#comment-11883, krytykapolityczna.pl, 26 października 2017.

Wojciech Sadurski Fotografia
Robert Rient Fotografia

„Czułem głód, bo szukałem. Nie szukałem dlatego, że czułem głód.”

Robert Rient (1980) polski dziennikarz, reportażysta, pisarz

Przebłysk. Dookoła świata, dookoła siebie

Adam Boniecki Fotografia

„To jest tak mocny znak protestu, że właściwie nie można przejść wobec niego obojętnie. Do mnie szybko dotarło, że on nie był fanatykiem ani szaleńcem. To nie było spowodowane przyczynami psychiatrycznymi, to był człowiek bardzo serio myślący. (…) Samospalenie to krzyk straszliwy. A ilu ludzi nie posuwa się aż do tego? Jak bardzo mogą się czuć skopani, zrąbani tym, co robi ten, kto ma władzę?”

Adam Boniecki (1934) polski duchowny katolicki, publicysta

o samospaleniu Piotra Szczęsnego w Warszawie 19 października 2017
Źródło: Ksiądz Boniecki: Samospalenie to krzyk straszliwy http://wyborcza.pl/osiemdziewiec/7,159012,22600793,ksiadz-boniecki-samospalenie-to-krzyk-straszliwy-a-ilu.html, wyborcza.pl, 3 listopada 2017

Rudolf Reder Fotografia

„Gdy pierwsza czwórka dochodziła do miejsca, gdzie leżały trupy, strzelali Niemcy i Ukraińcy w kark od tyłu. Zabici padali, podchodziła następna czwórka, by tak samo zginąć. (…) Podeszłam więc w ostatniej czwórce razem z trojgiem dzieci do miejsca egzekucji, trzymając prawą ręką dwie rączki młodszych dzieci, lewą – rączkę starszego synka. Dzieci szły, płacząc i modląc się. Starszy, widząc zabitych, wołał, że i nas zabiją. W pewnym momencie Ukrainiec stojący za nami strzelił najstarszemu synkowi w tył głowy, następne strzały ugodziły młodsze dzieci i mnie. Przewróciłam się na prawy bok. Strzał oddany do mnie nie był śmiertelny. Kula trafiła w kark z lewej strony i przeszła przez dolną część czaszki, wychodząc przez prawy policzek. Dostałam krwotoku ciążowego. Wraz z kulą wyplułam kilka zębów. Czułam odrętwienie lewej części głowy i ciała. Byłam jednak przytomna i leżąc wśród trupów, widziałam prawie wszystko, co się działo dokoła. Obserwowałam dalsze egzekucje. Wprowadzono nową partię mężczyzn, których trupy padały i na mnie. (…) Wprowadzono dalszą partię kobiet i dzieci – i tak grupa za grupą rozstrzeliwano aż do późnego wieczoru.”

Wanda Lurie (1911–1989)

gdy ocalała z rzezi Woli w Warszawie, 20 sierpnia 1944 już w obozie przejściowym w Pruszkowie urodziła syna Mścisława.
Źródło: Krzysztof Jóźwiak, Rzeź Woli. Rozstrzelane miasto http://www.rp.pl/Rzecz-o-historii/304209878-Rzez-Woli-Rozstrzelane-miasto.html, 23 kwietnia 2017.

Tony Halik Fotografia
Tadeusz Wacław Korzybski Fotografia
Jan Szyszko Fotografia

„Panie Marszałku! Pani Premier! Wysoka Izbo! Chciałem serdecznie podziękować za tę dzisiejszą debatę. Serdecznie dziękuję pani premier za obronę i za te słowa. Muszę powiedzieć, że jako mężczyzna czułem się trochę tak nieswojo. Raczej uważam, że to mężczyźni powinni bronić kobiet, a nie kobiety mężczyzn, ale pani premier dziękuję za to bardzo. Żona będzie dumna ze mnie i z pani.”

Jan Szyszko (1944–2019) polski polityk, pracownik naukowy

na posiedzeniu Sejmu w dniu 23 marca br., podczas którego rozpatrywano wniosek o wyrażenia wotum nieufności wobec Jana Szyszki.
Źródło: sprawozdanie z posiedzenia Sejmu, sejm.gov.pl, 23 marca 2017 http://orka2.sejm.gov.pl/StenoInter8.nsf/0/4E1412BBDD76C840C12580EC007F55F1/%24File/38_b_ksiazka.pdf

Hubert Dobaczewski Fotografia
Hubert Dobaczewski Fotografia