Cytaty na temat wołać

Zbiór cytatów na temat wołać, nasi, na zawsze, ludzie.

Cytaty na temat wołać

Jonasz Kofta Fotografia

„Nie wołam – Muzo! Daj mi skrzydła!
Zwyczajnie proszę – podaj szczudła!”

Jonasz Kofta (1942–1988) polski poeta, dramaturg, satyryk, i piosenkarz

Źródło: Moja muza codzienna

Pedro Almodóvar Fotografia
Jan Brzechwa Fotografia
Jan Paweł II Fotografia
Stefan Wyszyński Fotografia
Jerzy Ofierski Fotografia

„„Świat cały wydał jęk zgrozy, stwierdzając, że jest ariański” – zauważył w IV wieku św. Hieronim. Dziś wołałby: „świat cały wydał krzyk śmierci, stwierdzając, że jest ekumeniczny”.”

Karl Stehlin (1962) niemiecki prezbiter, przełożony Bractwa Świętego Piusa X w Europie Środkowej i Wschodniej, przełożony Bractwa w …

Źródło: Zawsze Wierni Prawdzie katolickiej – Prawdzie jedynej, Te Deum, Warszawa 2003, s. 92.

Konstanty Ildefons Gałczyński Fotografia

„Mówisz, że cię miłość mierzi – zmierź mnie sobie, wołam, zmierź!”

Konstanty Ildefons Gałczyński (1905–1953) polski poeta

Kronika olsztyńska (1950)
Źródło: Wróci wiosna, baronowo

Stanisław Wielgus Fotografia
Cezary Pazura Fotografia

„Pamiętam, jak Laskowik na widok Asi Kreftówny wołał: Kreft mnie zalała.”

Cezary Pazura (1962) aktor polski

Źródło: To ja uratuję świat – wywiad z Cezarym Pazurą http://gdansk.naszemiasto.pl/wydarzenia/876986.html

Ljubomir Kanow Fotografia

„W centrum miasta (…) wznosiła się wieża zegarowa, (…) być może jedyna rzecz, która jednoczyła wszystkich (…). Powód, dla którego ją zbudowano przyczynił się do podziałów między nimi… Mimo to, aby istnieć, miastu było potrzebne coś, co wszystkich zdołałoby połączyć, jakiś wspólny symbol. Symbolem tym stała się miejska wieża. Jej wierzchołek zwieńczony był domkiem, z którego co godzinę wychodziła olbrzymia kukułka i wołała ludzkim głosem: „Szanowni państwo, zaraz powiem, która godzina!”… Najdziwniejsze, że zawsze kukała nie mniej niż dziewiętnaście razy, ale nie więcej niż dwadzieścia cztery. Z tego powodu w mieście ciągle było późne popołudnie lub noc, nigdy nie świtało, o południu nie było mowy, zresztą nikt nawet nie podejrzewał, że taka pora mogłaby nadejść.(…)
Nie ma sensu ukrywać, że wspomniana kukułka właściwie nie była żadną kukułką, lecz Gedeonem Schmerzem – budowniczym wieży. W trakcie jej wznoszenia zapomniał o schodach, którymi można by zejść, więc skończywszy budować wieżę schował się w domku na górze nie chcąc narażać na szwank krążącej o nim opinii zdolnego architekta… Uznano go za zaginionego… Gedeon żywił się wróblami, które łapał w pułapkę zrobioną z solidnej dachówki, kija i swoich starych szelek. Pił deszczówkę zbieraną do butów… Nie miał łatwego życia. Z czasem zaczęło go to złościć i postanowił używając do tego piór po zjedzonych wróblach przebrać się za kukułkę, co pozwoliło mu bałamutnie mieszać pory dnia i zemścić się za swoje uwięzienie.”

Człowiek kukułka

Louis Hubert Gonzalve Lyautey Fotografia
Brigitta Helbig-Mischewski Fotografia
Josif Brodski Fotografia
Carlo Gnocchi Fotografia
William Shakespeare Fotografia

„Wołać będzie: mordować! I spuści psy wojny.”

Cry "Havoc!" and let slip the dogs of war. (ang.)
Juliusz Cezar
Źródło: akt III, scena 1

Kika Szaszkiewiczowa Fotografia

„(…) wkrótce dołączył do szkoły także nasz młodszy brat Kot. Kiedy wdawał się w bójkę, wołali mnie: Kika, Kota biją!. Biegłam i chłopaków tłukłam. Byłam duża i silna.”

Kika Szaszkiewiczowa (1917–2014)

Źródło: Violetta Szostak: Irena „Kika” Szaszkiewiczowa: ja się wszędzie czuję wyśmienicie (wywiad), „Wysokie Obcasy” nr 22 (677), 2 czerwca 2012 http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,96856,11837833,Irena___Kika___Szaszkiewiczowa__ja_sie_wszedzie_czuje.html

Juliusz Machulski Fotografia
Karol Modzelewski Fotografia
Papusza Fotografia
Sarojini Naidu Fotografia
John Flanagan Fotografia
Philippa Gregory Fotografia
Stanisław Wielgus Fotografia
Janusz Palikot Fotografia

„Ile kamieni oddziela mnie od ciebie
brzeg od brzegu Nie pełzną nasze głosy
jak wody węże Kropla nie dzwoni o kroplę
Wołanie nie zapali kamienia ani
nie przyniesie go ze środka drogi pod drzewo”

Janusz Koniusz (1934–2017)

Źródło: Obcość w pejzażu, „Życie Literackie” nr 21, 24 maja 1964, s. 9 http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=1609

Marcel Lefebvre Fotografia

„Abym żył łaską, nie naturą. Być zawsze pod wpływem łaski, to żyć życiem nadnaturalnym, Bożym. A więc patrzeć zawsze na Jezusa Ukrzyżowanego, słuchać Go, naśladować i wołać westchnieniami o łaskę.”

Jan Wojciech Balicki (1869–1948) polski duchowny katolicki, teolog, błogosławiony Kościoła katolickiego

Rozważania. O. Joachim Bar, Wybór pism ks. Jana Balickiego, Warszawa 1978, s. 217.
Źródło: o. Joachim Roman Bar, ks. Stanisław Zygarowicz, Polscy święci. Sługa Boży Jan Balicki, t. 11, ATK, Warszawa 1987, s. 285.

Stanisław Piętak Fotografia

„Oto znowu przybyły płateczki muzyki niematerialne jak wiew,
gałązki śniegu spadają jak świece: śmierć, śmierć…
Ustami tak nagle targnął strach bezbrzeżny jak wołanie w mroku
I dłonie ciszej od krwi potoczyły się do śniegu.”

Stanisław Piętak (1909–1964) pisarz polski

Źródło: Mit młodości, „Okolica Poetów” nr 6, 1935, s. 13 http://cyfrowa.chbp.chelm.pl/dlibra/docmetadata?id=6138&from=&dirids=1&ver_id=93165&lp=10&QI=!40334AEBA4E9EABA6F8686469C413557-30

Zbigniew Cybulski Fotografia
Piotr Sobolczyk Fotografia

„Na placu zabaw bawiły się trzyletnie, więc już dojrzałe nad wiek, dzieci. W piaskownicy chłopcy budowali zamki dla zbuntowanych żołnierzy, którzy co chwilę umierali na wojnie, by odrodzić się znowu, bo czas jest długi do zapełniania zabawą. W krzakach bawiły się dziewczynki, chowały się i zazdrośnie podglądały chłopców, marząc jednocześnie o wspólnej zabawie. „Nienawidzimy naszych matek!!!” ryczeli chłopcy, przelewając krew. „Nienawidzimy naszych ojców…” szeptały dziewczynki, maskując to jednocześnie śpiewem: „la, la, la…”. „Nienawidzimy naszych nieistniejących ojców!” wołali też osieroceni chłopcy, a zbratane dziewczynki mamrotały „matki to złodziejki… Pachną kwiateczki…”. Chłopcy oczywiście doskonale znali od początku grę dziewczynek. Wywołali je więc i zrobili zebranie na środku placu. Naprzeciw siebie stanęły dwie grupy przyszłości. „Mamy wspólny cel! Musimy zabić naszych rodziców!” – mówili chłopcy. Dziewczynki kiwały głowami, że tak, mówiąc jednocześnie „Ach, nie! To brutalne!”. „Zabijemy ich, a potem wydłubiemy mózg i zajrzymy do środka” – powiedzieli chłopcy. „Ach, wy brutale, wybryki natury: czyż nie wiecie, że człowiek rodzi się po to, by rodzić? Musimy ich zabić, ojej, po to, by same urodzić dzieci, a wy musicie zostać kobietami!” – mówiły dziewczynki, w wężu zjadającym własny ogon widząc tylko pierścionek. I ten młody świat nowego porządku, wszechdobra i porozumienia ruszył na ostateczną, a z góry przesądzoną, konfrontację ze światem zła. Gdy wszyscy rodzice już zginęli, drogie dzieci osiwiały ze zmęczenia. Chłopcy ocipieli, dziewczynki zaś wydaliły setki dzieci. I koło szczęścia powoli przechylało się wraz z nimi.”

Źródło: Opowieści obrzydliwe

Antoni Kępiński Fotografia

„U młodych samobójstwo jest wołaniem o pomoc, u starych jest tylko wołaniem o śmierć.”

Antoni Kępiński (1918–1972) polski psychiatra i pisarz

Źródło: „Annales de philosophie”, Tom 23, Wydawn. TNKUL, 1975, s. 28.

Rabindranath Tagore Fotografia
Bette Midler Fotografia
Georg Christoph Lichtenberg Fotografia
Andrzej Sapkowski Fotografia
Andrzej Dzięga Fotografia

„Wołam do was, parlamentarzyści: nie lękajcie się otworzyć dla Chrystusa i w Chrystusie dla daru życia drzwi parlamentów i także kart i norm ustawowych i konstytucyjnych. Czas nadszedł, zwłoka kosztuje coraz więcej!”

Andrzej Dzięga (1952) polski duchowny katolicki, biskup

podczas Marszu dla Życia.
Źródło: Małgorzata Bochenek, Nadszedł czas na działanie!, naszdziennik.pl, 9 maja 2011 http://naszdziennik.pl/index.php?dat=20110509&typ=wi&id=wi21.txt

Rafał Grupiński Fotografia
Artur Gadowski Fotografia

„Wołam: hej! nie patrz dłużej wstecz,
uciekaj, póki czas, póki wyjście jest,
wołam: hej! masz czasu coraz mniej,
więc nie załamuj rąk,
tylko znikaj stąd.”

Artur Gadowski (1967) polski wokalista i gitarzysta rockowy (IRA)

Źródło: utwór Inny wymiar, płyta G.A.D., 2000

Sorajja Esfandijari Bachtijari Fotografia
Ben Klassen Fotografia
Andrzej Dzięga Fotografia
Arthur Seyss-Inquart Fotografia
Cyceron Fotografia

„Milcząc, wołają.”

Cyceron (-106–-43 p. n. e.) mówca rzymski, popularyzator filozofii greckiej, polityk

Cum tacent, clamant. (łac.)
Znaczenie: milczenie jest wymowniejsze od mowy.
Mowy, Przeciw Katylinie
Źródło: I, 3

Liroy Fotografia

„Scyzoryk, scyzoryk, tak na mnie wołają.”

Liroy (1971) polski muzyk, raper, polityk

Źródło: Scyzoryk

„Wtedy ja usiadłam do fortepianu. Chwila namysłu, a potem mocnym dźwiękiem popłynęła melodia najpierw Jeszcze Polska nie zginęła, a potem – Oto dziś dzień krwi i chwały. Wszyscy stają na baczność, coś drży w całym ciele. Z wielkim wzruszeniem pełną piersią śpiewamy Warszawiankę – zakazane od pięciu lat słowa, nucone wiele razy przy szczelnie zamkniętych drzwiach i oknach: „Kto przeżyje wolnym będzie, kto umiera, wolnym już”. Trudno powstrzymać płacz. Łzy spadają mi na klawisze. Oto pierwszy oddech wolności, pierwsze spotkanie z tym, o czym człowiek marzył, o co się modlił i o co walczył. Wolność Woli. Wolność śpiewa w duszy, wolność drży w klawiszach fortepianu, w odgłosach salw karabinowych, w naszej młodości, która zespolona w oczekiwaniu na nieprzyjacielski czołg, chce zgnieść zło, podłość i fałsz. Dom pełen chłopców, żołnierzy AK, którzy przed chwilą butelkami benzyny pokonali czołg. Wychodzimy na ulicę – pełni entuzjazmu i szczęścia wołamy – Warszawa wolna! I nagle zrywa się pieśń inna, potężny, poważny hymn – modlitwa: „Przed Twe ołtarze zanosim błaganie, Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!” Stoimy wyprostowani, na baczność, a śpiew nasz biegnie na ulicę, oczekującą w ciszy na nowy szturm. Wiele jeszcze razy w ciągu powstania śpiewało się tę pieśń, ale nigdy już z takim entuzjazmem, mocą, szczęściem i łzami, jak wówczas w trzecim dniu powstania, w trzecim dniu walki na Woli, między zdobywaniem jednego czołgu po drugim.”

Maria Okońska (1920–2013)

Źródło: Maria Okońska, Wspomnienie z powstania warszawskiego, op. cit., s. 26–27.

Neil Gaiman Fotografia
Andrzej Wajda Fotografia
Faustyna Kowalska Fotografia
Adam Ołdakowski Fotografia
Sam Houston Fotografia

„Zwycięstwo jest pewne. Ufajcie Bogu i nie bójcie się. Ofiary Alamo i ci, których zamordowano w Goliad, wołają o zemstę. Pamiętajcie o Alamo! Pamiętajcie o Goliad!”

Sam Houston (1793–1863) polityk amerykański

19 kwietnia 1836.
Źródło: Jarosław M. Wojtczak, Alamo – San Jacinto, Bellona, Warszawa 1996, s. 152

Piotr Libera Fotografia
Feliks Gwiżdż Fotografia

„Przybyli ułani pod okienko,
Pukają, wołają: puść, panienko.”

Feliks Gwiżdż (1885–1952) polski literat i polityk

Źródło: Przybyli ułani pod okienko

Seweryna Szmaglewska Fotografia

„Czasem życie pozwala spojrzeć, jak w zaczarowany kalejdoskop, w przyszłość. Dzień za dniem, krok za krokiem i ukazuje się to wszystko, co byłoby – co będzie – dla osiągnięcia czego koniecznie trzeba chcieć żyć. Jeżeli człowiek z niechęcią odwraca twarz od tych obrazów, jeżeli nie chce ich widzieć i pragnie tylko zanurzyć się w nicość, wtedy śmierć łagodnie kładzie dłoń na słabnącym sercu i przerywa jego bieg. Potem przesuwa palce po jego twarzy, pokrywając rysy powłoką wiecznej martwoty. Niekiedy zdarza się jednak, że opowieść którą snuje życie, budzi w żyjącym taki ból, burzę, protest, przepełnia jego serce takim płaczem rozpaczy i żalu za tym, co najbardziej umiłowane, że każe mu gestem niecierpliwej tęsknoty wyciągać ramiona i wołać: – Ja chcę żyć! Każe mu spękanymi od pragnienia ustami szeptać swą jedyną prośbę: – Ja chcę żyć! Każe mu zebrać całą wolę, skupić wszystkie siły organizmu, każe mu uchwycić się życia i trwać najbardziej nieprawdopodobnym wysiłkiem. Śmierć nie cofa wprawdzie swej niewidzialnej ręki, lecz jej też nie zbliża. Tymczasem życie ujmuje w swą dłoń gasnące serce człowieka i powoli napełnia je własnym ciepłem. Pierwszym doznaniem budzącego się do życia jest cierpienie. Jeszcze nie ocknął się po męczących, gorączkowych zjawach, a już czuje że boli, tu głęboko, koło serca. Tak jakby jakaś dobra, kochająca ręka ściskała biedne serce z czułością, nie pamiętając, że to boleć może.”

Dymy nad Birkenau (1945)

Święta Kinga Fotografia

„Święci nie przemijają.
Święci wołają o świętość.
Święta Kingo, pani tej ziemi,
uproś nam łaskę świętości!”

Święta Kinga (1224–1292) węgierska księżniczka, klaryska

końcowy fragment homilii papieża Jana Pawła II odczytanej przez kard. Franciszka Macharskiego na mszy kanonizacyjnej bł. Kingi w Starym Sączu 16 czerwca 1999.
Źródło: homilia wygłoszona podczas mszy kanonizacyjnej bł. Kingi przez Jana Pawła II w Starym Sączu, 16 czerwca 1999 http://www.nauczaniejp2.pl/dokumenty/wyswietl/id/691

Zenon Kosidowski Fotografia

„Inklinacjami poetyckimi można poniekąd wytłumaczyć sobie owe psychologicznie paradoksalne zjawisko, że Łukasz, chyba najbardziej wykształcony wśród ewangelistów, nagromadził w swoich przekazach o narodzinach dzieciątka Jezus więcej elementów cudowności niż jego poprzednicy. Do pewnego stopnia musimy oczywiście położyć to na karb procesu mitologizacji Jezusa, procesu, który wówczas już posunął się dalej niż za czasów Marka i Mateusza. Ale sam fakt deifikacji nie wyjaśnia nam, dlaczego Łukasz tak bezkrytycznie wciela do swojej ewangelii te rozbrajająco naiwne, przez prostaczków kolportowane pogłoski, owe podawane z ust do ust, typowo ludowe, urocze baśnie, w których dzieją się dziwy nad dziwami. Archanioł Gabriel zwiastuje narodziny Jana Chrzciciela i Jezusa, a potem każe pasterzom iść do Betlejem. Gdy ruszają w drogę „zastępy wojsk niebieskich” głoszą chwałę Boga i wołają: „Chwała na wysokościach Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli”. Na widok ciężarnej Marii w łonie Elżbiety skoczyło z radości dzieciątko; przyszła matka Jana Chrzciciela zawołała wówczas: „Błogosławionaś ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota twego”.
Gdy przypominamy sobie te czarodziejskie sceny, pełne chwytającej za serce prostoty, radosnych uniesień i światłości niebieskiej, gdy słyszymy hymny Marii i Zachariasza, jak też rozlegające się w przestworzach pienia anielskie – zaczynamy rozumieć Łukasza. Wydaje się bowiem, że nie tylko poetycka wrażliwość na urodę tych ludowych baśni podszepnęła mu myśl, by wcielić je w biografię Jezusa. Wyczuł on może nieomylnym instynktem, ile radości, pokrzepienia i nadziei przyniosą te proste opowieści licznym pokoleniom smutnych i udręczonych ludzi. Dostrzegając ich wagę dla chrześcijaństwa, niejako zalegalizował je swoim autorytetem i nadał im sankcję prawdy historycznej.”

Zenon Kosidowski (1898–1978) polski pisarz, esseista, poeta

Opowieści ewangelistów (1979)
Źródło: Opowieści ewangelistów

Juliusz Słowacki Fotografia
Gabriel García Márquez Fotografia
Tadek Fotografia
Jan XXIII Fotografia
Andrzej Rzepliński Fotografia

„Nie ustąpię ze stanowiska (…) Sędzia, który myśli o zrzeczeniu się tylko dlatego, że próbują zniszczyć jego niezawisłość, prezes Trybunału, który myślałby o zrzeczeniu się funkcji prezesa wtedy, gdy chcą zniszczyć niezależność Trybunału to znaczyłoby, że nigdy nie miałem osobowości sędziego.(…) To znaczyłoby, że ofiara, która jest okładana kijem bejsbolowym, w pewnym momencie zaczyna wołać, że sprawca ma rację i proszę bić jeszcze mocniej (…) Tu nie chodzi o mnie osobiście. Tu chodzi o status sędziego i Trybunału Konstytucyjnego. W takich toksycznych, wrogich okolicznościach rezygnacja byłaby głupotą. Nie mówię tego z satysfakcją czy dumą, ale na mnie zwrócone są oczy wszystkich, ponad 10 tys. sędziów. Co oznaczałaby moja rezygnacja? Że jestem tchórzem. Człowiekiem, który dla własnej wygody pierwszy schodzi z okrętu.”

Andrzej Rzepliński (1949) polski prawnik

w odpowiedzi na pytanie Konrada Piaseckiego: Czy pan, panie prezesie bierze pod uwagę możliwość zrzeczenie się funkcji prezesa Trybunału Konstytucyjnego, w programie Piaskiem po oczach w TVN 24.
Źródło: Maciej Orłowski, Prezes TK Andrzej Rzepliński: „Nie ustąpię ze stanowiska. Na mnie zwrócone są oczy wszystkich sędziów” http://wyborcza.pl/1,75478,19369915,rzeplinski-nie-ustapie-ze-stanowiska-na-mnie-zwrocone-sa.html#ixzz3ui3q3dDB, wyborcza.pl, 18 grudnia 2015, materiał video http://www.tvn24.pl/piaskiem-po-oczach,31,m/piaskiem-po-oczach-prezes-tk-nie-odejdzie,604299.html TVN.

Jacek Kuroń Fotografia
Hugh Laurie Fotografia
Julian Tuwim Fotografia
Karol Modzelewski Fotografia
Jin Liqun Fotografia

„Chiny to kraj w którym władza ma o wiele większą odpowiedzialność. Jest wielu komentatorów, którzy mówią iż jest ona zbyt wielka i trzeba ją rozluźnić. Ale ja jestem realistą i jestem pewien, że jak przyjdzie co do czego, to ci którzy tak mówią pierwsi zapłaczą i będą wołać na pomoc rząd, który krytykują.”

Jin Liqun (1949)

Źródło: Radosław Pyffel, Wyprawa CSPA: Drugi dzień w Pekinie. Spotkanie absolwentów LSE China i przyszłość Chin., polska-azja.pl, 10 sierpnia 2012 http://www.polska-azja.pl/2012/08/10/wyprawa-cspa-drugi-dzien-w-pekinie-spotkanie-absolwentow-lse-china-i-przyszlosc-chin/

Wisława Szymborska Fotografia
Piotr Skarga (kaznodzieja) Fotografia
Kim Thayil Fotografia
Marcin Kwaśny Fotografia
Stanisław Mackiewicz Fotografia
Khalil Gibran Fotografia
Doda Fotografia

„Wiarę mi daj, siłę mi daj,
Aniele, usłysz, wołam ja…”

Doda (1984) polska piosenkarka (Doda; Doda Elektroda)

Cytaty z piosenek Dody, Z zespołem Virgin, Bimbo
Źródło: Szafa

Jane Austen Fotografia
Peja Fotografia

„Zostaw mnie, nie kuś, nie mów, nie wołaj
Daj skołatanym myślom odpocząć już pora.”

Peja (1976) polski wykonawca muzyki hip-hop i rap

Źródło: Pozwól mi żyć

Ewa Łętowska Fotografia
Wojciech Cejrowski Fotografia
Witold Gombrowicz Fotografia

„Jak ich było pięćdziesięciu, wszyscy byli poetami i każdy wypowie wiersz na cześć profesora R. (który dyskretnie i z taktem dawał do zrozumienia, że mniejsza o niego, poezja grunt). Zawezwałem wtedy kelnera aby mi dostarczył dwóch butelek wina, jedną białego, drugą czerwonego, i obie zacząłem doić! Tymczasem poeci recytowali, R. promieniał, anielskość parowała wraz ze wszystkimi cnotami praktykowanymi w takich wypadkach - skromność, dyskrecja, ale i szlachetność, z uczuciem, z sercem, wszystko było jak wyjęte z najsłodszych snów poetyckich starej ciotki: "piękne" i "czyste". Gdy skończył poeta, ściskano mu dłoń, wołano "brawo!". Ale kiedy na koniec tłusta pindula, niecierpliwie oczekująca swojej kolei, zerwała się rzucając biustem na prawo i lewo, machając rękami, wytoczyła z siebie nowe pęki rymowanych szlachetności, ja mając we wnętrzu czerwone z białym nie wytrzymałem, parsknąłem w plecy Dipie, który też parsknął, ale, że to nie miał komu wsadzić w plecy twarz, parsknął i ryknął twarzą całemu zgromadzeniu!

Zgorszenie. Spojrzenia. Ale oto wstaje czcigodny laureat i kropi: że nie zasłużył sobie, chociaż może i zasłużył, ale raczej nie zasłużył, acz cokolwiek może zasłużył… Wzruszenie. Oklaski. Anioł-prezes-poeta dziękuje i zagrzewa… Atmosfera staje się tak wzniosła i słodka, że Dipi i ja dajemy drała najbliższymi drzwiami, zataczają się, pijani w pestkę, w pędzel, w sztok i w kitę!”

Witold Gombrowicz (1904–1969) pisarz polski

Dziennik 1957-1961

Jarosław Sellin Fotografia

„Choć nie jest to polskie dziedzictwo. To jest dziedzictwo pozostawione nam, na naszej ziemi, przez opętanych zbrodniczą ideologią Niemców. Skoro tak się stało, że te miejsca są u nas, jesteśmy zobowiązani do przypominania, co się tu zdarzyło i dbania o tę pamięć. Jesteśmy, można powiedzieć, przez Niemców napiętnowani takimi miejscami, my jako Polska, jako Polacy, ale nie uchylamy się od odpowiedzialności za upamiętnienie tych miejsc, za ich trwałe wołanie i to właśnie robimy.”

Jarosław Sellin (1963) dziennikarz polski, działacz polityczny

podczas uroczystości upamiętniającej 75. rocznicę pierwszych masowych deportacji Żydów do niemieckiego obozu zagłady w Bełżcu, 17 marca 2017.
Źródło: Wiceminister kultury: obozy zagłady to piętno niemieckie, ale mamy obowiązek je upamiętniać http://dzieje.pl/aktualnosci/wiceminister-kultury-obozy-zaglady-pietno-niemieckie-ale-mamy-obowiazek-je-upamietniac, dzieje.pl, 17 marca 2017.

Zaratusztra Fotografia
Stanisław Mackiewicz Fotografia
Rudolf Reder Fotografia
Rudolf Reder Fotografia
Rudolf Reder Fotografia

„Gdy pierwsza czwórka dochodziła do miejsca, gdzie leżały trupy, strzelali Niemcy i Ukraińcy w kark od tyłu. Zabici padali, podchodziła następna czwórka, by tak samo zginąć. (…) Podeszłam więc w ostatniej czwórce razem z trojgiem dzieci do miejsca egzekucji, trzymając prawą ręką dwie rączki młodszych dzieci, lewą – rączkę starszego synka. Dzieci szły, płacząc i modląc się. Starszy, widząc zabitych, wołał, że i nas zabiją. W pewnym momencie Ukrainiec stojący za nami strzelił najstarszemu synkowi w tył głowy, następne strzały ugodziły młodsze dzieci i mnie. Przewróciłam się na prawy bok. Strzał oddany do mnie nie był śmiertelny. Kula trafiła w kark z lewej strony i przeszła przez dolną część czaszki, wychodząc przez prawy policzek. Dostałam krwotoku ciążowego. Wraz z kulą wyplułam kilka zębów. Czułam odrętwienie lewej części głowy i ciała. Byłam jednak przytomna i leżąc wśród trupów, widziałam prawie wszystko, co się działo dokoła. Obserwowałam dalsze egzekucje. Wprowadzono nową partię mężczyzn, których trupy padały i na mnie. (…) Wprowadzono dalszą partię kobiet i dzieci – i tak grupa za grupą rozstrzeliwano aż do późnego wieczoru.”

Wanda Lurie (1911–1989)

gdy ocalała z rzezi Woli w Warszawie, 20 sierpnia 1944 już w obozie przejściowym w Pruszkowie urodziła syna Mścisława.
Źródło: Krzysztof Jóźwiak, Rzeź Woli. Rozstrzelane miasto http://www.rp.pl/Rzecz-o-historii/304209878-Rzez-Woli-Rozstrzelane-miasto.html, 23 kwietnia 2017.

Juliusz Kaden-Bandrowski Fotografia
Sorajja Esfandijari Bachtijari Fotografia

„Gdy byłam dzieckiem, szach kojarzył mi się z niebieskim samolotem a niebie nad Isfahanem. – Popatrz, popatrz – wołały z podnieceniem moje koleżanki i potrząsały mną. – Tam w górze leci nasz cesarz!”

Sorajja Esfandijari Bachtijari (1932–2001) księżniczka Iranu

Wytrzeszczonymi oczami przeszukiwałam widnokrąg. Z szachem kojarzyło mi się jeszcze tamto święto, jego wesele z księżniczką Fawzią, gdy całe miasto było oświetlone, a moja piastunka trzymała mnie za rękę. Sztuczne ognie i masy ludzi, którzy w szale radości fetowali parę cesarską… I naturalnie barany, które szlachtowano.
Źródło: Ulrike Grunewald, Słynne rywalki, czyli gra o miłość, pieniądze i władzę, wyd. Videograf II, Katowice 2009, ISBN 9788371836824, tłum. Roman Niedballa, s. 107–108.

Marcin Kwaśny Fotografia

„Podczas zdjęć podeszło do mnie parę dzieciaków z pytaniem, co my tu kręcimy? Odpowiedziałem, że Praskie miraże. Oni zaczęli wołać wtedy na innych, żeby też przyszli, bo kręcą tu… Praskie murarze.”

Marcin Kwaśny (1979) Polski aktor

Dziś można powiedzieć, że te Praskie murarze właściwie bardzo dobrze pasują do całej ekipy. Wszyscy byliśmy scementowani w poczuciu, że robimy film, który dla każdego jest osobiście ważny. Jako aktorowi dawało mi to duże poczucie komfortu, mogłem się bez problemu otworzyć.
o pracy na planie filmu Rezerwat, tytuł roboczy brzmiał Praskie miraże.
Źródło: Wywiad, 2008 http://www.stopklatka.pl/wywiady/wywiad.asp?wi=42719