Cytaty na temat przerażenie
strona 2

Andrzej Mielęcki Fotografia
Ari Folman Fotografia
Charles Bukowski Fotografia
Jim Morrison Fotografia
Mirosław Haniszewski Fotografia
Jan Karski Fotografia

„Obóz, jak się zorientowałem. Obejmował teren około półtora kilometra kwadratowego płaskiego terenu. Otoczony był solidnym ogrodzeniem z drutu kolczastego, rozpiętego kilkoma rzędami pomiędzy drewnianymi słupami. Ogrodzenie miało ponad dwa i pół metra wysokości. Po zewnętrznej stronie przechadzały się patrole w odstępach około pięćdziesięciometrowych. Po stronie wewnętrznej strażnicy z bronią stali co jakieś piętnaście metrów. Za drutami stało kilkanaście baraków. Przestrzeń pomiędzy nimi wypełniał gęsty, falujący tłum. Więźniowie tłoczyli się, przekrzykiwali. Z kolei strażnicy starali się utrzymywać ich we względnym porządku…
… Po lewej stronie od bramy, o jakieś sto metrów za ogrodzeniem, był tor kolejowy, a właściwie rodzaj rampy. Prowadził od niej do ogrodzenia chodnik zbity z desek. Na torowisku stał pociąg złożony z około trzydziestu wagonów towarowych. Były brudne i zakurzone…
… Mijaliśmy akurat jakiegoś starca. Siedział na ziemi nagi i rytmicznie kiwał się do przodu i tyłu. Jego oczy błyszczały i nieustannie mrugał powiekami. Nikt nie zwracał na niego uwagi. Obok leżało dziecko w łachmanach. Miało drgawki. Z przerażeniem spoglądało dookoła.
Tłum pulsował jakimś obłędnym rytmem. Wrzeszczeli, machali rękami, kłócili się i przeklinali. Zapewne wiedzieli, że niedługo odjadą w nieznane, a strach, głód i pragnienie potęgowały poczucie niepewności i zwierzęcego zagrożenia. Ludzie ci zostali wcześniej ograbieni z całego skromnego dobytku, jaki im pozwolono zabrać w tę podróż. Było to pięć kilogramów bagażu. Były to zwykle jakieś najpotrzebniejsze w drodze przedmioty. Poduszka, jakieś okrycie, trochę jedzenia, butelka z wodą. Czasem kosztowności czy pieniądze. Docierała tu przeważnie ludność gett, która nie miała już nic…
Pobyt w obozie nie trwał długo. Zazwyczaj nie dłużej niż cztery dni. Potem pakowano ich w wagony na śmierć. Przez czas pobytu w obozie prawie nie otrzymywali jedzenia. Zdani byli na własne zapasy.
Baraki obozowe mogły pomieścić mniej więcej połowę więźniów. Drugie tyle pozostawało na dworze. Powietrze wypełniał odór ludzkich odchodów, potu, brudu i zgnilizny…
… Oficer SS, odpowiadający zapewne za załadunek, stanął przed tłumem Żydów. Nogi rozstawił szeroko.
– Ruhe! Ruhe! Spokój! – wrzasnął. – Wszyscy Żydzi mają wejść do wagonów. Pojedziecie tam, gdzie jest dla was praca. Ma być porządek. Nie wolno się pchać ani opóźniać załadunku. Kto będzie wywoływał panikę albo stawiał opór, zostanie zastrzelony.
Przerwał i wbił wzrok w masę ludzką przed sobą. Spokojnie zaczął otwierać kaburę pistoletu. Wyjął broń. Pierwsze szeregi Żydów zaczęły się cofać. Niemiec zaśmiał się i oddał trzy strzały w tłum. W grobowej ciszy rozległ się przeszywający krzyk. Spokojnie schował pistolet.
– A teraz do wagonów! Raus! – wrzasnął.
Tłum zamarł. Z tyłu rozległy się strzały. Ludzie ławą ruszyli do przodu, krzycząc przeraźliwie. Zbliżali się do drewnianego pomostu. Ludzki strumień był jednak zbyt szeroki, aby się w nim pomieścić. Esesmani otworzyli ogień. Pędzący zaczęli padać. Rozległ się głuchy tupot nóg po deskach rampy. Teraz zaczęli strzelać strażnicy stojący przy wagonach. Tłum przyhamował.
– Ordnung! Ordnung! – wrzeszczał esesman.
Pierwsi Żydzi wpadli do wagonu. Niemcy przy drzwiach odliczali ich. Po liczbie „sto czterdzieści” esesman zawył „Halt!” i dwukrotnie strzelił. Przystanęli. Pociąg powoli szarpnął i nowy wagon wtoczył się na wysokość pomostu. Zaczęli go wypełniać nowi więźniowie.
Wedle wojskowych regulaminów wagon towarowy przeznaczony był na osiem koni lub czterdziestu żołnierzy w transporcie. Upychając ludzi na siłę i bez jakiegokolwiek bagażu, można było pomieścić w wagonie sto osób. Niemcy wydali rozkaz pakowania po stu trzydziestu, ale jeszcze dopychali dodatkową dziesiątkę. Gdy drzwi nie dały się zamknąć, tłukli na oślep kolbami, strzelali do środka wagonu, wrzeszczeli na nieszczęsnych Żydów. Ci, aby zrobić miejsce dla nowych, wspinali się na ramiona i głowy już znajdujących się wewnątrz. Z głębi wagonu dochodził jakiś potępieńczy ryk i wycie.
Gdy upchnięto już sto czterdzieści osób, strażnicy przystąpili do zamykania drzwi. Były ciężkie, wykonane z drewna obitego żelazem. Miażdżyły wystające na zewnątrz kończyny wśród wrzasków bólu. Po zasunięciu drzwi zabezpieczano je żelazną sztabą i ryglowano.
Przed załadunkiem na podłogę wagonów sypano warstwę niegaszonego wapna. Oficjalnie był to zabieg higieniczny. Chodziło o nie rozprzestrzenianie się chorób zakaźnych. W praktyce wapno gwałtownie absorbowało wilgoć z powietrza. Spadała zawartość tlenu i ludzie zaczynali się dusić. Równocześnie wapno w kontakcie z ludzkimi odchodami wydzielało trujące substancje, między innymi chlor. Ten zaś dusił stłoczonych więźniów. Niemcy osiągali podwójny cel. Choroby zakaźne istotnie się nie rozprzestrzeniały, a wagon można było łatwiej po transporcie wymyć. Po drugie, transportu tego nie przeżywało wielu „podróżnych”. A o to przecież chodziło.
Czasami od polskich kolejarzy docierały informacje, że takie wagony z Żydami stały na bocznicach po kilka dni. Po otwarciu znajdowano w nich same trupy…
… Na obozowym placu pozostali zabici i konający. Strażnicy przechadzali się wolnym krokiem i dobijali ich strzałami w głowę. Wkrótce zapanowała cisza…”

Jan Karski (1914–2000) prawnik, dyplomata, wykładowca akademicki, polski kurier czasów II wojny światowej

Karski dostał się w przebraniu strażnika do obozu tranzytowego dla Żydów w Izbicy, który był „ostatnim etapem” przez obozem zagłady w Bełżcu.
Tajne państwo: opowieść o polskim Podziemiu

Terry Pratchett Fotografia
Janusz Korwin-Mikke/J Fotografia
Jerzy Urban Fotografia
Laura Bush Fotografia

„Pamiętam, że wydawało mi się, że na szkołę ktoś zarzucił koc, który stłumił zwykłe dźwięki: skrzypienie krzeseł i szmer rozmów w klasach. Ludzie płakali. Ogarnęło nas przerażenie (…) prawie niemożliwe do zniesienia.”

Laura Bush (1946) żona 43. prezydenta USA

wspominając reakcje na zamach na Johna F. Kennedy'ego w 1963, gdy była uczennicą ostatniej klasy w Robert E. Lee High School w rodzinnym miasteczku Midland w Teksasie.
Źródło: John B. Roberts II, Ranking pierwszych dam, op. cit., s. 298.

Alina Janowska Fotografia

„Świadomość zaś to podstawa pamięci i znaczeń, lecz również przerażenia i lęku.”

Robin Cook (1931–1994) pisarz amerykański

Mutant (1989)

Marcel Lefebvre Fotografia
Leopold Tyrmand Fotografia

„Żyjemy tu, w Warszawie życiem tramwajowym. Znaczy to, że w naszej warszawskiej epoce tramwaj wzniósł się do roli symbolu. Oczywiście tramwaj wyraża miejską jednostkę komunikacyjną, taką samą jak trolejbus czy autobus. Mówi się: żyjemy życiem takim czy innym, wtedy gdy życie owo dobywa z człowieka jego najistotniejsze cechy. Czyli że w zetknięciu z nim człowiek objawia się w całej okazałości. Przepełniony irracjonalnie tramwaj warszawski stanowi doskonały odczynnik, przekonujemy się w nim codziennie, jacy jesteśmy i jak bardzo żyjemy życiem tramwajowym. W chwili gdy najbliższy bliźni demoluje nam śledzionę, unicestwia czar dopiero co kupionego płaszcza, niweczy z trudem przyszyte guziki, gasi brutalnie przepiękny połysk żarliwie wyczyszczonych butów, gniecie na miazgę wiezione dla dzieci ciastka, uśmiecha się przepraszająco, pakując nam w usta rękaw od kurtki, w której przed chwilą czyścił kominy lub wypakowywał stare śledzie – w takiej chwili, powtarzam, instynkty, jak działa żaglowej fregaty, wysuwają się groźnie z burt naszych dusz. Wtedy dopiero spostrzegamy z przerażeniem, jacy potrafimy być pierwotni, dzicy, egoistyczni, kłótliwi, nietolerancyjni, zaślepieni, krótkowzroczni. Z drugiej strony – ileż wspaniałych wartości dostrzegamy naraz w życiu, gdy uda nam się wepchnąć jako ostatni do rozchodzącego się w szwach autobusu, gdy przygodny sąsiad, wisząc na stopniu, odstąpi nam trzy centymetry kwadratowe miejsca, akurat tyle, by postawić na nich szpic buta, gdy złapany rozpaczliwie za krawat ten, który już do połowy tkwi w środku, uśmiechnie się bez pretensji i przygnie nas mocnym ramieniem, gdy wreszcie starsza pani, której, prąc ku wyjściu, strąciliśmy kapelusz, porwali w strzępy gazety i wgnietli całą zawartość siatki z masłem, jajami i marmoladą w biust, uśmiechnie się z tramwajową melancholią i powie smutne, lecz przebaczające: – Nie szkodzi… – Wtedy widzimy, jak dalece potrafimy być solidarni, wyrozumiali, ludzcy i coś ciepłego rozpływa się nam jak słodka, rozgrzana czekolada koło serca. Nic nie wzbudza w nas tak nieprzytomnej złości i bezmyślnej chęci awantur, jak niekończące się wyczekiwanie na wypchane ludźmi trolejbusy, do których nie można się dostać, jak tępota, brutalności i nieuprzejmość w tramwaju, o nic nie będziemy się sprzeczać i kłócić tak namiętnie, jak o grubiaństwa współpasażerów i bezduszną wrogość konduktorów. Ale też nic nie wzbudza w nas takiego uczucia zadowolenia, satysfakcji i wygody, jak widok wyczekiwanego numeru na ulicznym horyzoncie i stwierdzenie, że znajdziemy w nim miejsce siedzące. Tramwaj wyzwala w nas dziś w Warszawie cenną bezpośredniość przeżywania i dlatego żyjemy tu, w Warszawie życiem tramwajowym.”

Leopold Tyrmand książka Zły

Zły

China Tom Miéville Fotografia
Elżbieta Jakubiak Fotografia

„Premier uruchomił złośliwość PiS-u. To była taktyka i cel. Donald Tusk wciskał przycisk „Macierewicz”, a Macierewicz pruł na mównicę. Patrzyłam na to z przerażeniem.”

Elżbieta Jakubiak (1966) polska polityk

o sejmowej debacie poświęconej katastrofie smoleńskiej.
Źródło: wp.pl http://wiadomosci.wp.pl/gid,13044756,title,Co-laczy-gen-Jaruzelskiego-i-Donalda-Tuska,gpage,8,img,13053148,galeria.html z 22 stycznia 2011 r.

Anna Katarzyna Emmerich Fotografia

„Wreszcie z przerażeniem ujrzałam, że do znieważania Jezusa w Najświętszym Sakramencie przyczyniało się także wielu kapłanów rozmaitych stopni hierarchii kościelnej nawet takich, którzy sami mieli się za wierzących i pobożnych. Z wielu tych nieszczęśliwców wspomnę jeden tylko rodzaj. Byli to tacy, którzy wierzyli w obecność żywego Boga w Najświętszym Sakramencie, czcili Go i stosowanie do tego nauczali lud, lecz z tej obecności Boga na ołtarzu niewiele sobie robili, a mianowicie nie starali się i niedbali o pałac, tron, namiot, siedzibę i strój królewski tego Króla Nieba i ziemi, tj. nie starali się utrzymać w porządku i schludności kościoła, ołtarza, tabernakulum, monstrancji żywego Boga; dalej, wszystkich naczyń, sprzętów, ozdób, strojów, wszystkich w ogóle przyborów i rzeczy kościoła, domu Bożego. Wszystko to pozostawiali ci kapłani w opuszczeniu na pastwę pyłu, rdzy, zbutwienia i wieloletniego niechlujstwa, a służbę Bożą, tj. obrzędy religijne odprawiali od niechcenia, opieszale, więc choć jeszcze nie popełniali istotnego świętokradztwa, ale pozbawiali je zewnętrznej godności blasku Bożego.”

Anna Katarzyna Emmerich (1774–1824)

Źródło: Żywot i bolesna Męka Pana Naszego Jezusa Chrystusa i Najświętszej Matki Jego Maryi, Wrocław 2012, s. 719n, [cyt. za:] ks. Grzegorz Śniadoch IBP, Msza święta trydencka. Mity i prawda, wydanie II popr. i uzup., Centrum Kultury i Tradycji, Ząbki 2014, s. 159–160.

Steven Erikson Fotografia
Stanisław Grochowiak Fotografia

„Nocne przesłuchania, zatrzymania – taktyka organów ścigania w tej sprawie dr. Mirosława G. może budzić przerażenie.(…) Budzi to skojarzenia nawet nie z latami 80., ale z metodami z lat 40. i 50.”

Igor Tuleya (1970) polski sędzia

czasów najgłębszego stalinizmu.
w ustnym uzasadnieniu wyroku na Mirosławie Garlickim.
Źródło: Będzie zawiadomienie do prokuratury ws. dowodów w procesie dr. G., PAP, 6 stycznia 2013 http://www.pap.pl/palio/html.run?_Instance=cms_www.pap.pl&_PageID=1&s=infopakiet&dz=kraj&idNewsComp=&filename=&idnews=89325&data=infopakiet&_CheckSum=-2109781289

Friedrich Nietzsche Fotografia
Bożena Stachura Fotografia
Norman Davies Fotografia
Laura Łącz Fotografia
Robert Biedroń Fotografia

„Jak patrzę na to, jak Kaczyński wyciąga te demony z szafy, to jestem przerażony. Kaczyński tworzy rząd na uchodźstwie i żyje w jakiejś innej przestrzeni. Hasła, które padały w czasie tej demonstracji, sugerowały, że nie mamy demokracji, ale takie budzenie demonów, lęki i ksenofobia wychodząca na ulice nie buduje demokracji.”

Robert Biedroń (1976) polski polityk i działacz środowiska gejowskiego

o marszu PiS w dniu 29 września 2012.
Źródło: wp.pl http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Hofman-do-Biedronia-pana-demokracja-to-geje-biegajacy-po-ulicy-z-gola-pupa,wid,14969315,wiadomosc.html, 30 września 2012.

Noam Chomsky Fotografia
Zbigniew Izdebski Fotografia
Grażyna Brodzińska Fotografia
Tomasz Sakiewicz Fotografia
Nelly Rivas Fotografia

„Zbyteczne byłby opisywanie przerażenia sądu dowodami tak podłych czynów, popełnionych przez kogoś, kto zawsze utrzymywał, że jedynym bogactwem kraju są dzieci.”

Nelly Rivas (1939–2012)

uzasadnienie wyroku trybunału wojskowego, który po obaleniu Juana Peróna sądził go in absentia; na tym procesie korzystano z opublikowanej korespondencji między Perónem a Rivas.
Źródło: Przemysław Słowiński, Dyktatorzy i ich kobiety. Seks, władza i pieniądze, op. cit., s. 201.

Adrian Zandberg Fotografia

„Ten rząd można powstrzymać. Kobietom się udało, rząd się przeraził Strajku Kobiet. Siłą może być oddolna solidarność wszystkich ludzi. Rząd boi się strajku w polskich szkołach. Będziemy z Wami, będziemy Was wspierać w walce o godne płace i jakość polskiej oświaty.”

Adrian Zandberg (1979) polski historyk i polityk lewicowy

na demonstracji przeciwko planowanym przez PiS zmianom w szkolnictwie.
Źródło: „Nie dla chaosu w szkole”. Tysiące nauczycieli przeszły przez Warszawę. Są przeciwko rządowej reformie http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,21001579,nie-dla-chaosu-w-szkole-tysiace-nauczyciele-przeszlo-przez.html, gazeta.pl, 19 listopada 2016.

Andriej Płatonow Fotografia
Ulf Merbold Fotografia
Joanna Szczepkowska Fotografia
Stefan Żeromski Fotografia

„W Przedwiośniu najdobitniej, potępiałem rzezie i kaźnie bolszewickie. Nikogo nie wzywałem na drogę komunizmu, lecz zapomocą tego utworu literackiego usiłowałem, o ile to jest możliwe, zabiec drogę komunizmowi, ostrzec, przerazić, odstraszyć.”

Stefan Żeromski (1864–1925) powieściopisarz polski

Inne cytaty
Źródło: „Echo Warszawy” nr 25, 25 lutego 1925, cyt. za: W odpowiedzi Arcybaszewowi i innym, [w:] Elegie i inne pisma literackie i społeczne, wyd. J. Mortkowicza, Warszawa – Kraków 1928.

Tadeusz Rydzyk Fotografia
Tadeusz Gajcy Fotografia
Ozzy Osbourne Fotografia

„Czasem jestem przerażony byciem Ozzym Osbournem. Ale mogło być gorzej. Mogłem być Stingiem.”

Ozzy Osbourne (1948) brytyjski muzyk rockowy, wokalista

Sometimes I’m scared of being Ozzy Osbourne. But it could have been worse. I could have been Sting. (ang.)
Źródło: The Osbournes television show

William Makepeace Thackeray Fotografia
Paulo Coelho Fotografia

„Byłem totalnie przerażony, ale udało mi się przedostać do domu. Zdawałem sobie sprawę, jak wielkie ryzyko podejmuję, jednak musiałem ich zobaczyć.”

Ervin Zádor (1935–2012)

o swoim powrocie do rodziny w ogarniętym powstaniem Budapeszcie w 1956 (wcześniej przebywał w górach, przygotowując się z reprezentantami do igrzysk olimpijskich).
Źródło: Boks w wodzie, „Focus Historia” nr 12 (92)/2014 (grudzień), s. 26.

Pavel Kohout Fotografia
Siri Hustvedt Fotografia
Thomas Mann Fotografia
John Irving Fotografia
Witold Gombrowicz Fotografia

„Kryzys intelektualny jaki przeżywamy, nie tyle może należy przypisywać zwątpieniu w siłę rozumu, ile temu, że jego zasięg jest tak nieznaczny. Z przerażeniem ujrzeliśmy, że otacza nas milionowy bezmiar umysłów ciemnych, które porywają nam prawdy nasze, aby je paczyć, pomniejszać, przerabiać na narzędzie swoich namiętności; i odkryliśmy, że ilość ludzi jest bardziej decydująca niż jakoś prawd.”

Witold Gombrowicz (1904–1969) pisarz polski

Dziennik 1953 - 1956
Wariant: Kryzys intelektualny jaki przeżywamy, nie tyle może należy przypisywać zwątpieniu w siłę rozumu, ile temu, że jego zasięg jest tak nieznaczny. Z przerażeniem ujrzeliśmy, że otacza nas milionowy bezmiar umysłów ciemnych, które porywają nam prawdy nasze, aby je paczyć, pomniejszać, przerabiać na narzędzie swoich namiętności; i odkryliśmy, że ilość ludzi jest bardziej decydująca niż jakość prawd.

Mikael Niemi Fotografia
Peter Murphy Fotografia
Leopold Tyrmand Fotografia

„Żyjemy tu, w Warszawie życiem tramwajowym. Znaczy to, że w naszej warszawskiej epoce tramwaj wzniósł się do roli symbolu. Oczywiście tramwaj wyraża miejską jednostkę komunikacyjną, taką samą jak trolejbus czy autobus. Mówi się: żyjemy życiem takim czy innym, wtedy gdy życie owo dobywa z człowieka jego najistotniejsze cechy. Czyli że w zetknięciu z nim człowiek objawia się w całej okazałości. Przepełniony irracjonalnie tramwaj warszawski stanowi doskonały odczynnik, przekonujemy się w nim codziennie, jacy jesteśmy i jak bardzo żyjemy życiem tramwajowym. W chwili gdy najbliższy bliźni demoluje nam śledzionę, unicestwia czar dopiero co kupionego płaszcza, niweczy z trudem przyszyte guziki, gasi brutalnie przepiękny połysk żarliwie wyczyszczonych butów, gniecie na miazgę wiezione dla dzieci ciastka, uśmiecha się przepraszająco, pakując nam w usta rękaw od kurtki, w której przed chwilą czyścił kominy lub wypakowywał stare śledzie – w takiej chwili, powtarzam, instynkty, jak działa żaglowej fregaty, wysuwają się groźnie z burt naszych dusz. Wtedy dopiero spostrzegamy z przerażeniem, jacy potrafimy być pierwotni, dzicy, egoistyczni, kłótliwi, nietolerancyjni, zaślepieni, krótkowzroczni. Z drugiej strony – ileż wspaniałych wartości dostrzegamy naraz w życiu, gdy uda nam się wepchnąć jako ostatni do rozchodzącego się w szwach autobusu, gdy przygodny sąsiad, wisząc na stopniu, odstąpi nam trzy centymetry kwadratowe miejsca, akurat tyle, by postawić na nich szpic buta, gdy złapany rozpaczliwie za krawat ten, który już do połowy tkwi w środku, uśmiechnie się bez pretensji i przygnie nas mocnym ramieniem, gdy wreszcie starsza pani, której, prąc ku wyjściu, strąciliśmy kapelusz, porwali w strzępy gazety i wgnietli całą zawartość siatki z masłem, jajami i marmoladą w biust, uśmiechnie się z tramwajową melancholią i powie smutne, lecz przebaczające: – Nie szkodzi…”

Leopold Tyrmand książka Zły

Wtedy widzimy, jak dalece potrafimy być solidarni, wyrozumiali, ludzcy i coś ciepłego rozpływa się nam jak słodka, rozgrzana czekolada koło serca. Nic nie wzbudza w nas tak nieprzytomnej złości i bezmyślnej chęci awantur, jak niekończące się wyczekiwanie na wypchane ludźmi trolejbusy, do których nie można się dostać, jak tępota, brutalności i nieuprzejmość w tramwaju, o nic nie będziemy się sprzeczać i kłócić tak namiętnie, jak o grubiaństwa współpasażerów i bezduszną wrogość konduktorów. Ale też nic nie wzbudza w nas takiego uczucia zadowolenia, satysfakcji i wygody, jak widok wyczekiwanego numeru na ulicznym horyzoncie i stwierdzenie, że znajdziemy w nim miejsce siedzące. Tramwaj wyzwala w nas dziś w Warszawie cenną bezpośredniość przeżywania i dlatego żyjemy tu, w Warszawie życiem tramwajowym.
Zły

Tomasz Piątek Fotografia
Faustyna Kowalska Fotografia
Waldemar Tkaczyk Fotografia
Zofia Noceti-Klepacka Fotografia
Ricky Martin Fotografia

„Przez wiele lat żyłem w strachu. Byłem sparaliżowany z przerażenia. To dlatego, że dorastałem w tradycyjnej rodzinie o konserwatywnych poglądach. Uważałem, że geje to chorzy ludzie. Dlatego wypierałem prawdę o własnej osobowości.”

Ricky Martin (1971) piosenkarz portorykański

Źródło: „Uważałem, że geje to chorzy ludzie” https://www.pudelek.pl/artykul/46043/uwazalem_ze_geje_to_chorzy_ludzie/, pudelek.pl, 14 grudnia 2012

Kazimierz Staszewski Fotografia

„Wilhelmina patrzyła z przerażeniem na Lucivara który rozmawiał teraz ze starszym eyrieńskim wojownikiem. – Jest straszny – sapnęła. Surreal uśmiechnęła się złośliwie i podniosła głos.”

Anne Bishop (1955) amerykańska pisarka

Kiedy mężczyzna nosi takie obcisłe spodnie, ściskają mu się jaja, a to źle wpływa na humor.
Królowa Ciemności (2000)

Tilda Swinton Fotografia

„Przypuszczam, że do końca życia będę postrachem dla wielu dzieci. Przyjaciółka opowiadała mi kiedyś, że pewnego dnia zastygła z przerażenia patrząc na kobietę jadącą z nią metrem. Dopiero po chwili uświadomiła sobie, że ta kobieta grała złą czarownicę z Zachodu w Czarnoksiężniku z krainy Oz.”

Tilda Swinton (1960) aktorka brytyjska

Przypuszczam, że ja będę wywoływać podobne reakcje u młodego pokolenia widzów.
o swojej roli w filmie Opowieści z Narnii: lew, czarownica i stara szafa.
Źródło: Wiedźma Tilda Swinton, Onet.pl, 13 sierpnia 2005 http://film.onet.pl/O,437,1162656,plotki.html

To tłumaczenie czeka na recenzję. Czy to jest poprawne?
Kurt Cobain Fotografia