Cytaty na temat kapelusz

Zbiór cytatów na temat kapelusz, mienie, nasi, buty.

Cytaty na temat kapelusz

Ernest Hemingway Fotografia
Josh Duhamel Fotografia

„Fergie ma swój mały Fergieland, czyli cały pokój pełen butów, kapeluszy i ciuchów.”

Josh Duhamel (1972) aktor amerykański

Źródło: „InStyle”, nr 9/2010.

„Tato, muszę zakładać ten głupi kapelusz? Już i tak się ze mnie śmieją na stołówce, jak jem zupę.”

Postać: Freddy Krueger
Ale Kino! – czyli co by było, gdy postaci filmowe były dziećmi
Źródło: s. 43

Marek Krajewski Fotografia
Agatha Christie Fotografia
Friedrich Hebbel Fotografia
Łukasz Kadziewicz Fotografia
Anna Bojarska Fotografia
Tom Waits Fotografia
Wanda Chotomska Fotografia

„Kasztany są brązowe
ten kolor lubi wielu.
Prawdziwek w starym borze
brązowy ma kapelusz.”

Wanda Chotomska (1929–2017) pisarka polska, autorka literatury dziecięcej

Źródło: Brązowy kapelusz

Leszek Niedzielski Fotografia

„Kukurydza to jest rydz, który ma pod kapeluszem kuku.”

Właściwe znaczenie słów

Guy de Maupassant Fotografia
Sergiusz Piasecki Fotografia
Mark Twain Fotografia
Andrzej Lepper Fotografia
Avril Lavigne Fotografia
Alaksandr Tamkowicz Fotografia

„Prawdziwych przyczyn tej „roszady” nie zna nikt, oprócz samej Andżeliki Borys, ale jakie by one nie były, przy osobistym spotkaniu z nią zdejmę kapelusz i pocałuję rękę, bo pięć lat przeciwstawiać się tej władzy może tylko WOJOWNIK.”

Alaksandr Tamkowicz (1963) białoruski dziennikarz

Сапраўдных прычын гэтай „ракіроўкі” не ведае ніхто, акрамя самой Анжалікі Борыс, але б якімі яны не былі, пры сустрэчы з ёй асабіста я зніму капялюш і пацалую руку, бо пяць гадоў супрацьстаяць гэтай уладзе можа толькі БАЕЦ. (białorus.)
o dymisji Andżeliki Borys ze stanowiska Związku Polaków na Białorusi, 5 listopada 2010.
Źródło: Alaksandr Tamkowicz: Arytmija, albo Kod supraciwu, Rodina, Smoleńsk 2012, ISBN 9785887735627, s. 94–95. (białorus.)

Eva Braun Fotografia

„Do środka wchodzi szef (Hoffmann), a z nim jakiś pan w pewnym wieku, z komicznym wąsikiem, w jasnym, angielskim trenczu, z wielkim filcowym kapeluszem, w dłoni… Zerkam na nich ukradkiem, nie odwracając się, i widzę, że ten mężczyzna przygląda się moim nogom. Właśnie tego dnia skróciłam sukienkę i nie czułam się w niej całkiem dobrze, bo nie byłam pewna, czy udało mi się prawidłowo zaszyć zakładkę. Schodzę, a Hoffmann przedstawia go jako pana Wilka.”

Eva Braun (1913–1945) niemiecka aktorka, żona Adolfa Hitlera

wspominając poznanie Adolfa Hitlera pewnego wieczoru 1929, kiedy pracowała jako asystentka fotografa Heinricha Hoffmanna.
Źródło: Ulrike Grunewald, Słynne rywalki, czyli gra o miłość, pieniądze i władzę, tłum. Roman Niedballa, wyd. Videograf II, Katowice 2009, ISBN 9788371836824, s. 158.

Leopold Tyrmand Fotografia

„Żyjemy tu, w Warszawie życiem tramwajowym. Znaczy to, że w naszej warszawskiej epoce tramwaj wzniósł się do roli symbolu. Oczywiście tramwaj wyraża miejską jednostkę komunikacyjną, taką samą jak trolejbus czy autobus. Mówi się: żyjemy życiem takim czy innym, wtedy gdy życie owo dobywa z człowieka jego najistotniejsze cechy. Czyli że w zetknięciu z nim człowiek objawia się w całej okazałości. Przepełniony irracjonalnie tramwaj warszawski stanowi doskonały odczynnik, przekonujemy się w nim codziennie, jacy jesteśmy i jak bardzo żyjemy życiem tramwajowym. W chwili gdy najbliższy bliźni demoluje nam śledzionę, unicestwia czar dopiero co kupionego płaszcza, niweczy z trudem przyszyte guziki, gasi brutalnie przepiękny połysk żarliwie wyczyszczonych butów, gniecie na miazgę wiezione dla dzieci ciastka, uśmiecha się przepraszająco, pakując nam w usta rękaw od kurtki, w której przed chwilą czyścił kominy lub wypakowywał stare śledzie – w takiej chwili, powtarzam, instynkty, jak działa żaglowej fregaty, wysuwają się groźnie z burt naszych dusz. Wtedy dopiero spostrzegamy z przerażeniem, jacy potrafimy być pierwotni, dzicy, egoistyczni, kłótliwi, nietolerancyjni, zaślepieni, krótkowzroczni. Z drugiej strony – ileż wspaniałych wartości dostrzegamy naraz w życiu, gdy uda nam się wepchnąć jako ostatni do rozchodzącego się w szwach autobusu, gdy przygodny sąsiad, wisząc na stopniu, odstąpi nam trzy centymetry kwadratowe miejsca, akurat tyle, by postawić na nich szpic buta, gdy złapany rozpaczliwie za krawat ten, który już do połowy tkwi w środku, uśmiechnie się bez pretensji i przygnie nas mocnym ramieniem, gdy wreszcie starsza pani, której, prąc ku wyjściu, strąciliśmy kapelusz, porwali w strzępy gazety i wgnietli całą zawartość siatki z masłem, jajami i marmoladą w biust, uśmiechnie się z tramwajową melancholią i powie smutne, lecz przebaczające: – Nie szkodzi… – Wtedy widzimy, jak dalece potrafimy być solidarni, wyrozumiali, ludzcy i coś ciepłego rozpływa się nam jak słodka, rozgrzana czekolada koło serca. Nic nie wzbudza w nas tak nieprzytomnej złości i bezmyślnej chęci awantur, jak niekończące się wyczekiwanie na wypchane ludźmi trolejbusy, do których nie można się dostać, jak tępota, brutalności i nieuprzejmość w tramwaju, o nic nie będziemy się sprzeczać i kłócić tak namiętnie, jak o grubiaństwa współpasażerów i bezduszną wrogość konduktorów. Ale też nic nie wzbudza w nas takiego uczucia zadowolenia, satysfakcji i wygody, jak widok wyczekiwanego numeru na ulicznym horyzoncie i stwierdzenie, że znajdziemy w nim miejsce siedzące. Tramwaj wyzwala w nas dziś w Warszawie cenną bezpośredniość przeżywania i dlatego żyjemy tu, w Warszawie życiem tramwajowym.”

Leopold Tyrmand książka Zły

Zły

Jan Beyzym Fotografia
Robert Kupisz Fotografia
Louisa May Alcott Fotografia
Paul Landers Fotografia
Konstanty Ildefons Gałczyński Fotografia
Hanka Bielicka Fotografia

„Ja mam mniej lat niż kapeluszy, bo lata lecą, a kapelusze wychodzą z mody… ale kapelusze nie przysparzają zmarszczek.”

Hanka Bielicka (1915–2006) polska artystka kabaretowa

Źródło: Próba samobójcza i inne nieznane fakty z życia Hanki Bielickiej, wp.pl http://ksiazki.wp.pl/gid,1764,page,4,tytul,Proba-samobojcza-i-inne-nieznane-fakty-z-zycia-Hanki-Bielickiej,galeria.html

Thorstein Veblen Fotografia
Andżelika Borys Fotografia
Henry David Thoreau Fotografia
Friedrich Karl von Moser Fotografia

„Skoro czeski hrabia uczciwie mniema, że ojczyzny niemieckiej należy szukać właściwie w Wiedniu, to brandenburski szlachcic mocniej wciska kapelusz na głowę i nie ma ochoty niczego więcej słyszeć o jakiejś niemieckiej ojczyźnie.”

Friedrich Karl von Moser (1723–1798)

Źródło: Heinrich August Winkler, Długa droga na Zachód. Tom 1. – dzieje Niemiec 1806–1933, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2007, s. 46–47.

Herman Melville Fotografia
Leopold Tyrmand Fotografia

„Żyjemy tu, w Warszawie życiem tramwajowym. Znaczy to, że w naszej warszawskiej epoce tramwaj wzniósł się do roli symbolu. Oczywiście tramwaj wyraża miejską jednostkę komunikacyjną, taką samą jak trolejbus czy autobus. Mówi się: żyjemy życiem takim czy innym, wtedy gdy życie owo dobywa z człowieka jego najistotniejsze cechy. Czyli że w zetknięciu z nim człowiek objawia się w całej okazałości. Przepełniony irracjonalnie tramwaj warszawski stanowi doskonały odczynnik, przekonujemy się w nim codziennie, jacy jesteśmy i jak bardzo żyjemy życiem tramwajowym. W chwili gdy najbliższy bliźni demoluje nam śledzionę, unicestwia czar dopiero co kupionego płaszcza, niweczy z trudem przyszyte guziki, gasi brutalnie przepiękny połysk żarliwie wyczyszczonych butów, gniecie na miazgę wiezione dla dzieci ciastka, uśmiecha się przepraszająco, pakując nam w usta rękaw od kurtki, w której przed chwilą czyścił kominy lub wypakowywał stare śledzie – w takiej chwili, powtarzam, instynkty, jak działa żaglowej fregaty, wysuwają się groźnie z burt naszych dusz. Wtedy dopiero spostrzegamy z przerażeniem, jacy potrafimy być pierwotni, dzicy, egoistyczni, kłótliwi, nietolerancyjni, zaślepieni, krótkowzroczni. Z drugiej strony – ileż wspaniałych wartości dostrzegamy naraz w życiu, gdy uda nam się wepchnąć jako ostatni do rozchodzącego się w szwach autobusu, gdy przygodny sąsiad, wisząc na stopniu, odstąpi nam trzy centymetry kwadratowe miejsca, akurat tyle, by postawić na nich szpic buta, gdy złapany rozpaczliwie za krawat ten, który już do połowy tkwi w środku, uśmiechnie się bez pretensji i przygnie nas mocnym ramieniem, gdy wreszcie starsza pani, której, prąc ku wyjściu, strąciliśmy kapelusz, porwali w strzępy gazety i wgnietli całą zawartość siatki z masłem, jajami i marmoladą w biust, uśmiechnie się z tramwajową melancholią i powie smutne, lecz przebaczające: – Nie szkodzi…”

Leopold Tyrmand książka Zły

Wtedy widzimy, jak dalece potrafimy być solidarni, wyrozumiali, ludzcy i coś ciepłego rozpływa się nam jak słodka, rozgrzana czekolada koło serca. Nic nie wzbudza w nas tak nieprzytomnej złości i bezmyślnej chęci awantur, jak niekończące się wyczekiwanie na wypchane ludźmi trolejbusy, do których nie można się dostać, jak tępota, brutalności i nieuprzejmość w tramwaju, o nic nie będziemy się sprzeczać i kłócić tak namiętnie, jak o grubiaństwa współpasażerów i bezduszną wrogość konduktorów. Ale też nic nie wzbudza w nas takiego uczucia zadowolenia, satysfakcji i wygody, jak widok wyczekiwanego numeru na ulicznym horyzoncie i stwierdzenie, że znajdziemy w nim miejsce siedzące. Tramwaj wyzwala w nas dziś w Warszawie cenną bezpośredniość przeżywania i dlatego żyjemy tu, w Warszawie życiem tramwajowym.
Zły

Jerzy Tomaszewski Fotografia

„Pewnego razu poproszono mnie, żebym sfotografował oddział niemiecki, bombardujący miasto ze szczytu budynku. Udało mi się dostać na sąsiedni dom. By rozeznać się w sytuacji, wystawiłem swój kapelusz na kiju. Momentalnie został ostrzelany i rozerwany na części. To była bardzo niebezpieczna praca, ale byliśmy młodzi i nie zawsze rozumieliśmy zagrożenie, a także to, jakie znaczenie miała nasza praca.”

Jerzy Tomaszewski (1924–2016) artysta fotografik polski

Źródło: Piotr Wróblewski, Tajny fotograf powstania warszawskiego. Ostatnie zdjęcie zrobił leżąc ranny w bramie domu http://warszawa.naszemiasto.pl/magazyn/artykul/tajny-fotograf-powstania-warszawskiego-ostatnie-zdjecie,3635599,t,id.html, naszemiasto.pl, 29 stycznia 2016.