„Na szczęście dla głowy Mocka stróż kamienicy nie spał i zdążył na czas otworzyć drzwi, Mock uściskał go wylewnie i nie spiesząc się, rozpoczął mozolną wędrówkę po schodach, wpadając na Scyllę poręczy i Charybdę ściany, straszony przez Cerbera, który z wyciem i szczekaniem rzucał się w przedsionkach Hadesu za jakimiś zamkniętymi drzwiami. Mock, niepowstrzymany nawet syrenim śpiewem służącej, która usiłowała zdjąć z niego płaszcz i kapelusz, ani dziką radością psa Argosa, dotarł do Itaki swej sypialni, gdzie czekała na niego wierna Penelopa w muślinowym szlafroczku i pantoflach na obcasach.“
Źródło: Wrocław, niedziela 27 listopada 1927, północ, Koniec świata w Breslau, wydanie IV wydawnictwo WAB