Cytaty na temat stadium

Zbiór cytatów na temat stadium, nasi, rozwój, nie żyje.

Cytaty na temat stadium

Georges Clemenceau Fotografia

„Ameryka jest jedynym krajem, który przeszedł od barbarzyństwa do dekadencji, nie zahaczając po drodze o stadium cywilizacji.”

Georges Clemenceau (1841–1929) francuski pisarz, lekarz i polityk

America is the only country that went from barbarism to decadence without civilization in between. (ang.)
cytat przypisany Clemenceau przez Hansa Bendixa w Merry Christmas, America!, „The Saturday Review of Literature” z 1 grudnia 1945; przypisywany też Oscarowi Wilde.

Jürgen Roth Fotografia
Steven Weinberg Fotografia

„Wysiłek położony na drodze do zrozumienia wszechświata to jedna z niewielu rzeczy, która wynosi życie ludzkie ponad stadium farsy i dodaje mu pewnej godności tragedii.”

Steven Weinberg (1933) fizyk amerykański

Źródło: Olga Andriejewa, W głowach uczonych, „Russkij Rieportior”, tłum. „Forum”, 27 września 2010.

Thorstein Veblen Fotografia
Rudolf Spielmann Fotografia

„W stadium otwarcia mistrz szachowy powinien grać dokładnie zgodnie z podręcznikiem, w grze środkowej – jak czarodziej, w końcówce – jak maszyna.”

Rudolf Spielmann (1883–1942) austriacki szachista

Źródło: Władysław Litmanowicz, Nowe dykteryjki i ciekawostki szachowe, op. cit., s. 27.

Krzysztof Śliwka Fotografia
Philip Roth Fotografia
Jelena Isinbajewa Fotografia
Marian Kukiel Fotografia

„To, co obecnie Armia Krajowa robi w zakresie akcji dywersyjnej i partyzanckiej, jest już czymś więcej wojskowo, aniżeli było powstanie w 1863 r. Czy więc nie należałoby już obecne stadium działań nazwać powstaniem ze względów moralno-propagandowo-politycznych.”

Marian Kukiel (1885–1973) polski generał i historyk wojskowości, minister

3 lipca 1944 w Londynie, na spotkaniu premierem Mikołajczykiem i naczelnym wodzem gen. Sosnkowskim.
Źródło: Jan M. Ciechanowski, Powstanie warszawskie, Wydawnictwo Bellona, Pułtusk-Warszawa 2009, s. 730.

Sebastian Świderski Fotografia
Thorstein Veblen Fotografia

„Selektywna adaptacja do klasy próżniaczej funkcjonuje bez przerwy, od początku istnienia rywalizacji pieniężnej, czyli, mówiąc inaczej, od czasu powstania klasy próżniaczej. Jednakże szczegółowe, konkretne kryteria selekcji nie zawsze były takie same, więc też proces selekcji nie zawsze dawał te same rezultaty. We wczesnym okresie kultury barbarzyńskiej, czyli we właściwej fazie łupieżczej, kryterium selekcji stanowiła dzielność, w pierwotnym naiwnym znaczeniu tego wyrazu. By uzyskać wstęp do klasy wyższej, kandydat musiał odznaczać się poczuciem odrębności klanowej, potężną postacią, dzikością, brakiem skrupułów i bezwzględnością w osiąganiu celu. Były to cechy potrzebne do gromadzenia i trwałego utrzymania bogactw. Ekonomiczną podstawą klasy próżnującej było wówczas, tak jak do tej pory, bogactwo. Jednakże metody jego gromadzenia i cechy potrzebne do jego utrzymania uległy pewnym zmianom od czasu wczesnego stadium kultury łupieżczej. W wyniku procesu selekcji, dominującymi cechami wczesnej barbarzyńskiej klasy próżniaczej były: gwałtowna agresywność, wyczulenie na różnice stanowe i brak skrupułów w popełnianiu oszustw. Członkowie tej klasy utrzymywali swą pozycję dzięki osobistej dzielności. W późniejszym stadium kultury barbarzyńskiej społeczeństwo wypracowało stałe zasady zawłaszczania i posiadania w ramach quasi-pokojowego systemu opartego na różnicach stanowych. Bezpośrednia agresja i niepohamowana przemoc ustąpiły miejsca sprytnym manewrom i oszukańczym manipulacjom jako najskuteczniejszym sposobom gromadzenia bogactw. Klasa próżniacza wypracowała w tym okresie odmienny zespół umiejętności i postaw. Dążenie do panowania, agresywność i związana z tym siła fizyczna, w połączeniu z bardzo silnym poczuciem istniejących różnic stanowych, wciąż jeszcze zaliczały się do najwspanialszych cech tej klasy. Pozostały one nadal w naszej tradycji „typowymi cnotami arystokratycznymi.””

Thorstein Veblen (1857–1929) ekonomista i socjolog amerykański

Lecz stopniowo wiązały się z nimi inne, mniej efektowne cnoty kultury pieniężnej zapobiegliwość, rozwaga i krętactwo. Z biegiem czasu, w miarę zbliżania się do nowoczesnego pokojowego stadium kultury pieniężnej, te właśnie cechy i obyczaje stały się bardziej przydatne w osiąganiu celów finansowych i zaczęto się wiecej z nimi liczyć jako z kryterium awansu do klasy próżniaczej i utrzymania się w jej szeregach.
Teoria klasy próżniaczej (1899)

Bacary Sagna Fotografia
Kazimierz Czapiński Fotografia
Richard Rhodes Fotografia
Gabriele Kuby Fotografia
Thorstein Veblen Fotografia

„Typowe zajęcia członków klasy próżniaczej w jej stadium dojrzałym są te same co w okresach wcześniejszych. Są to: rządzenie, rzemiosło wojenne, sport i obrządki religijne. Ktoś bardzo skrupulatny mógłby zauważyć, że zajęcia te są przynajmniej częściowo i pośrednio „produkcyjne”. Jednakże sprawą decydującą dla rozważanego zagadnienia jest motywacja, jaką kierują się przedstawiciele klasy próżniaczej: do podejmowania tych prac bynajmniej nie skłania ich chęć pomnożenia bogactwa przez wysiłek produkcyjny. W tym, tak jak i w innych stadiach rozwoju kultury, stanowiska w rządzie i w wojsku przynoszą pewien zysk, lecz jest on osiągany w sposób nie przynoszący ujmy, metodą podboju i stosunków. Zajęcia te mają charakter łupieżczy, nie produkcyjny. Nieco podobnie jest z polowaniem. Gdy społeczeństwo wychodzi z okresu myśliwskiego, polowanie stopniowo dzieli się na dwa różne zajęcia. Z jednej strony jest to rzemiosło, uprawiane głównie dla zarobku. Nie zawiera więc elementu czynów świetnych lub zawiera go w stopniu nie wystarczającym, aby można je było traktować jako nie przynoszące ujmy, nieprodukcyjne. Z drugiej strony polowanie jest sportem, ćwiczeniem umiejętności potrzebnych łupieżcy (umiejętności walki). Ten rodzaj polowania, wolny od pobudek materialnych, zawiera mniej lub bardziej wyraźny element czynów bohaterskich. Oczywiście tylko ten drugi rodzaj polowania – oczyszczony ze wszelkich znamion zarobkowego rzemiosła – godny jest tego, aby go uprawiać i mieści się w stylu życia w pełni ukształtowanej klasy próżniaczej.”

Thorstein Veblen (1857–1929) ekonomista i socjolog amerykański

Teoria klasy próżniaczej (1899)

Siergiej Kirow Fotografia

„Jeżeli będziemy umieli jak należy, po bolszewicku, na podstawie surowej samokrytyki zorganizować pracę naszych instruktorów partyjnych, jeżeli będą oni umieli zespolić wszystkich komunistów, komsomolców, aktyw kołchozowy, jeżeli przejawią dobrą, twórczą, żywą, bolszewicką aktywność – to zapewniam was, że w obecnym stadium naszego rozwoju będziemy mogli dokonać na wsi istnych cudów.”

Siergiej Kirow (1886–1934) polityk radziecki

wypowiedziane 17 lipca 1934.
Źródło: Po bolszewicku organizować pracę wśród instruktorów http://web.archive.org/20110902024005/https://trzeciswiat.wordpress.com/2011/01/20/s-kirow-po-bolszewicku-organizowac-prace-wsrod-instruktorow/

Włodzimierz Lenin Fotografia
Tomasz Sakiewicz Fotografia
Thorstein Veblen Fotografia
Henning Mankell Fotografia
Jerzy Grotowski Fotografia
Albert Einstein Fotografia

„Kobieta powinna móc poddać się aborcji do określonego stadium zaawansowania ciąży.”

Albert Einstein (1879–1955) fizyk niemiecki, noblista

Źródło: list do World League for Sexual Reform, 6 września 1929, Berlin

Kazimierz Zakrzewski Fotografia
Adam Michnik Fotografia

„Etniczny szowinizm jest ostatnim, najwyższym stadium komunizmu.”

Adam Michnik (1946) polski dziennikarz i publicysta

Źródło: rozmowa Roberta Walenciaka, Gomułka – wielki i mały, „Przegląd” nr 43, 2011 http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/gomulka-wielki-maly

Thorstein Veblen Fotografia

„Co się tyczy [paryskich] bulwarów, to w ogóle nie można po nich chodzić. Wszyscy zasuwają z burdelu do kliniki, a z kliniki z powrotem do burdelu. A dokoła jest tyle trypra, że ledwie można złapać dech. Kiedyś wypiłem trochę i poszedłem Polami Elizejskimi - a dokoła było tyle trypra, że ledwie powłóczyłem nogami. Zobaczyłem dwoje znajomych: on i ona, oboje jedzą kasztany, bardzo starzy oboje. Gdzieś ich już widziałem? W gazetach? Nie pamiętam, ale poznałem: Louis Aragon i Elsa Triolet. "Ciekawe - błysnęła mi myśl - skąd idą: z kliniki do burdelu czy z burdelu do kliniki?" I sam sobie przerwałem: "Wstydziłbyś się. Jesteś w Paryżu, a nie w Chrapuszowie. Zadaj im lepiej pytania o sprawy społeczne, o najbardziej palące sprawy."
Doganiam Louisa Aragona i zaczynam mówić, otwierając przed nim serce. Mówię, że jestem zdesperowany, ale nie mam najmniejszych wątpliwości, że umieram od nadmiaru węwnętrznych sprzeczności, i dużo różnych takich. A on spogląda na mnie, salutuje mi jak stary weteran, bierze swą Elsę pod rękę i idzie dalej. Ja znów ich doganiam i zwracam się tym razem już nie do Louisa, lecz do Triolet. Mówię, że umieram na brak wrażeń, że gdy przestaję rozpaczać, ogarniają mnie wątpliwości, gdy tymczasem w chwilach rozpaczy w nic nie wątpiłem… A ona tymczasem, jak stara kurwa, poklepała mnie po policzku, wzięła pod rączkę swojego Aragona i poszła dalej.
Potem, rzecz jasna, dowiedziałem się z prasy, że to wcale nie byli oni, tylko Jean-Paul Sartre i Simone de Baeuvoir, ale jaka to teraz dla mnie różnica! Poszedłem do Notre-Dame i wynająłem tam mansardę. Mansarda, facjatka, oficyna, antresola, strych - ciągle to wszystko mylę i nie widzę różnicy. Krótko mówiąc, wynająłem miejsce, w którym można leżeć, pisać i palić fajkę. Wypaliłem dwanaście fajek i odesłałem do "Revue de Paris" mój esej pod francuskim tytułem "Szyk i blask - immer elegant". Esej na temat miłości.
A wiecie przecież, jak trudno jest we Francji pisać o miłości. Dlatego że wszystko, co dotyczy miłości, zostało już we Francji dawno napisane. Tam wiedzą o miłości wszystko, a u nas nic. Spróbujcie u nas komuś ze średnim wykształceniem pokazać twardy szankier i zapytać: "Jaki to szankier, twardy czy miękki!" - na pewno strzeli: "Jasne, że miękki." A jak zobaczy miękki, to już zupełnie straci orientację. A tam - nie. Tam mogą nie wiedzieć, ile kosztuje dziurawcówka, ale jeśli już szankier jest miękki, to będzie takim dla każdego i nikt go nie nazwie twardym…
Krótko mówiąc, "Revue de Paris" zwróciło mi esej pod pretekstem, że został napisany po rosyjsku, a francuski był tylko tytuł. Wypaliłem więc na antresoli jeszcze trzynaście fajek i stworzyłem nowy esej, również poświęcony miłości. Tym razem cały tekst od początku do końca był napisany po francusku, a rosyjski był jedynie tytuł: "Skurwysyństwo jako najwyższe i ostatnie stadium kurestwa." I posłałem tekst do "Revue de Paris".
[Znów mi go zwrócili. ] Styl, powiedzieli, znakomity, natomiast główna myśl - fałszywa. Być może, powiedzieli, da się to zastosować do warunków rosyjskich, ale nie francuskich. Skurwysyństwo, powiedzieli, wcale nie jest u nas stadium najwyższym i bynajmniej nie ostatnim. U was, Rosjan, powiedzieli, kurestwo, które osiągnie granice skurwysyństwa, zostanie przymusowo zlikwidowane i zastąpione przez programowy onanizm. Natomiast u nas, Francuzów, nie jest wprawdzie w przyszłości wykluczone organiczne zrastanie się pewnych elementów rosyjskiego onanizmu, potraktowanego bardziej swobodnie - z naszą ojczystą sodomią, będącą efektem transformacji skurwysyństwa za pośrednictwem kazirodztwa; jednakże owo zrastanie się nastąpi na gruncie naszego tradycyjnego kurestwa, mając charakter absolutnie permanentny.”

Moscow to the End of the Line

„Dobrobyt jest stadium przejściowym między biedą a niezadowoleniem.”

Helmar Nahr (1931) ekonomista i matematyk niemiecki

Źródło: Helmut A. Gansterer, Der neue Mann von Welt