Cytaty na temat dyrektor
strona 2

Izabella Cywińska Fotografia
Izabella Cywińska Fotografia
Richard Morgan Fotografia

„Tak czy owak wszystko dobrze się skończyło. Zmieniłem kierunek studiów na historię z ukierunkowaniem polityczno-filozoficznym i poznałem kilku nowych przyjaciół. Od tego czasu, życie na uczelni było wszystkim czego pragnąłem począwszy od niewielkiej ilości czasu jaki ode mnie wymagano. Tak naprawdę, nigdy się nie pogodziłem z faktem, że osiągnięcia na uczelni to coś wymagającego wysiłku. Dwa lata później zakończyłem swoją edukację z bardzo średnimi ocenami i dwoma na nowo odkrytymi i raczej naiwnymi ambicjami z lat młodzieńczych. Chciałem podróżować. I chciałem pisać.
Chęć oczywiście, sama w sobie nie gwarantuje sukcesu. Niestety moje raczej cieplarniane wychowanie nie nauczyło mnie tego. Nie nauczyły mnie tego również 3 lata w instytucji edukacyjnej, gdzie kobiety w średnim wieku codziennie sprzątają ci pokój i ścielą łóżko. Prawdę mówiąc byłem zepsuty. Przeniosłem się do Londynu, który wessał mnie niczym doktora Watsona na początku Studium w szkarłacie. W przeciwieństwie do Dr. Watsona nie zamierzałem jednak pozostać na długo – chciałem zaoszczędzić jedynie trochę pieniędzy, coś napisać i wybrać się w podróż dookoła świata płacąc za wszystko z zaliczek od hojnego wydawcy.
Jasne.
Londyn zweryfikował te marzenia. W domu, w Norfolk, a nawet w Cambridge, moje pragnienie zostania pisarzem odróżniały mnie od tłumu. W Londynie, fakt, że chcesz zostać pisarzem (artystą, reżyserem ) było czasem czymś dobijająco przeciętnym. Każdy w Londynie pisze powieść, planuje to zrobić, zna kogoś kto to robi, pracuje w wydawnictwie, albo co najgorsze z wszystkiego – już coś wydał.
Dzięki szczęśliwej sytuacji geopolitycznej będącej następstwem kliku wieków brytyjskiego imperializmu ustępującego pola szybko rozwijającej się strefie wpływów Stanów Zjednoczonych, ludzie na całym świecie chcą się uczyć angielskiego.
Z zupełnie zrozumiałych, choć pedagogicznie niepewnych powodów, ludzie wierzą, że jedyny sposób by nauczyć się angielskiego to lekcje z native speakerami. Dodaj do tego powszechną żyłkę handlową przedsiębiorców, odrobinę sprytnej reklamy i oto wynik – przemysł Nauki Języka Angielskiego (NJA). Niecały rok od momentu, gdy zdecydowałem, że chcę żyć i pracować za granicą znalazłem się w Istambule mając za sobą cztery tygodnie treningu w International House bez wartego uwagi doświadczenia i z większą pensją niż lokalny lekarz. Czyż gospodarka rynkowa nie jest wspaniała?
NJA była dla mnie dość przypadkową karierą (zapewne podobnie jak w przypadku 90% jej pracowników), lecz dziwnym trafem kontynuowałem ją 14 lat. Poczucie winy w stosunku do nieszczęsnych tureckich lekarzy sprawiło, że dobrze wyuczyłem się tego fachy. Czytałem literaturę, dołączyłem do zawodowych stowarzyszeń, zapisałem się na dalsze kursy. Z Istambułu jeździłem do Londynu, Z Londynu do Madrytu, z Madrytu do Glasgow. Z nieopierzonego ucznia stałem się dyrektorem studium, potem doświadczonym profesjonalistą w dziedzinie NJA i wreszcie trenerem nauczycieli. Moje wynagrodzenie rosło. Niewielkie szkółki otworzyły mi drogę do w miarę poważnych instytucji, które otworzyły mi drogę do profesjonalnych firm, które otworzyły mi drogę do posady na uniwersytecie. Rozdawałem foldery na konferencjach. Ale zaraz…
Czy nie chciałem zostać pisarzem? No tak. Podczas, kiedy utrzymywałem się z uczenia angielskiego, również pisałem w tym języku. czasem wściekle, czasem spokojnie i leniwie – zależnie od nastroju. Pisałem krótkie historie, pisałem artykuły. Pisałem scenariusz i poświęciłem półtora roku mojego cennego czasu próbując sprawić aby jakiś filmowiec potraktował go poważnie. Pisałem powieść. Zupełnie nic nie wydałem i nikt nie zrobił filmu.
Na plus mogę policzyć to, że pisałem to na co miałem ochotę.
W końcu napisałem Modyfikowany węgiel. Golancz go wydał, Hollywood kupiło, a ja zostawiłem swoją stałą pracę.
Osiem miesięcy. Tak po prostu.
Ciągle piszę. Musiałbym być martwy albo sparaliżowany, żeby przestać.”

Źródło: informacja biograficzna z obwoluty Modyfikowanego węgla

Mariusz Kiljan Fotografia

„Cóż, dyrektorem się bywa, artystą się jest.”

Mariusz Kiljan (1970) polski aktor i piosenkarz

Źródło: „Gazeta Wyborcza”, Wrocław, 13 lutego 2010 http://www.teatry.art.pl/n/czytaj/18964

Monika Szwaja Fotografia
Dan Petrescu Fotografia
Grażyna Barszczewska Fotografia
Jacek Bocheński Fotografia

„Dyrektor Maciej Korwin, przyjmując mnie do teatru nie ukrywał, co jest moim atutem. Nie chodziło o niebywałe zdolności wokalne, czy aktorskie. W Muzycznym brakowało ludzi wysokich i charakterystycznych.”

Źródło: Piotr Sobierski, Jak lalki tańczą w musicalu, „Gazeta Wyborcza Trójmiasto”, dodatek „Sztorm”, 27 maja 2011 http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/117899.html

Mirosław Gabryś Fotografia
Anna Zalewska Fotografia
Douglas Adams Fotografia
Andrzej Poczobut Fotografia
Dariusz Jakubowski Fotografia
Janusz Piechociński Fotografia
Natalie Portman Fotografia
Józef Oleksy Fotografia
Jan Englert Fotografia
Andrzej Seweryn Fotografia

„Jeżeli któregoś dnia się okaże, że moja wolność została ograniczona, wtedy natychmiast przestanę być dyrektorem teatru.”

Andrzej Seweryn (1946) aktor i reżyser polski

Źródło: Człowiek z billboardu, „Newsweek Polska” nr 1/09.01, 3 stycznia 2011 http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/108654.html

Laura Łącz Fotografia
Janina Paradowska Fotografia
Andrzej Dzięga Fotografia

„Jak powtarza Ojciec Dyrektor: Alleluja! I do przodu!. Niech Bóg Was błogosławi. Niech błogosławi Polskę.”

Andrzej Dzięga (1952) polski duchowny katolicki, biskup

Źródło: Sławomir Jagodziński, Najlepsza konstytucja dla świata, naszdziennik.pl, 7 kwietnia 2012 http://naszdziennik.pl/index.php?dat=20120407&typ=wi&id=wi03.txt

Jacque Fresco Fotografia

„Jako młody chłopak dorastający w Nowym Jorku odmówiłem złożenia przysięgi na wierność fladze. Zostałem za to oczywiście odesłany do dyrektora. A on zapytał: „dlaczego nie chcesz przysięgać na flagę? Wszyscy to robią!” Odpowiedziałem, że wszyscy kiedyś wierzyli, że Ziemia jest płaska, ale to nie zmieniło faktu, że nie jest. Wyjaśniłem, że Ameryka wszystko, co ma zawdzięcza innym kulturom, innym narodom i że raczej złożyłbym przysięgę na wierność Ziemi i wszystkim jej mieszkańcom. Nie trzeba chyba mówić, że wkrótce po tym porzuciłem szkołę całkowicie i założyłem laboratorium w swoim pokoju. Tam zacząłem zgłębiać tajniki nauki i przyrody. Uświadomiłem sobie wtedy, że wszechświatem rządzą pewne prawa i że człowiek razem z całym społeczeństwem nie jest wolny od tych praw. Wtedy nastąpił krach roku 1929, który rozpoczął okres znany nam dziś jako „Wielki Kryzys”. Ciężko było mi zrozumieć dlaczego miliony ludzi głodowało, zostało bez pracy i dachu nad głową, gdy wszystkie fabryki nadal stały. Ilość zasobów się nie zmieniła. Wtedy właśnie uświadomiłem sobie, że reguły gry ekonomicznej były z gruntu błędne. Niedługo potem przyszła Druga Wojna Światowa, podczas której narody na zmianę, systematycznie wyniszczały się nawzajem. Później obliczyłem sobie, że całe zniszczenie i zmarnowane zasoby przeznaczone na tę wojnę mogłyby swobodnie zaspokoić potrzeby każdego mieszkańca tej planety. Od tamtej pory obserwowałem jak ludzkość nieuchronnie zmierza ku zagładzie. Na moich oczach marnowano i niszczono bezcenne surowce w imię zysku i wolnorynkowych idei. Byłem świadkiem wciśnięcia systemu wartości społeczeństwa w ramy chorego materializmu i bezmyślnej konsumpcji. Widziałem finansowe potęgi przejmujące kontrolę nad rządami i polityką rzekomo wolnych narodów. Teraz mam 94 lata i obawiam się, że moje usposobienie jest takie samo jak 75 lat temu. Musimy skończyć z tym gównem.”

Jacque Fresco (1916–2017)

Źródło: film https://www.youtube.com/watch?v=4Z9WVZddH9w&feature=youtu.be&t=5m55s Zeitgeist: Moving Forward (2011)

„Pułkownik stał z założonymi rękoma, a czwórka kongresmenów przy eleganckim szklanym stole pracowicie wgryzała się w gąszcz rubryczek. Przez dłuższą chwilę słychać było tylko skrzypienie stalówek. Ten dźwięk, charakterystyczny dla piór, których cena bywa porównywalna z ceną średniej wielkości sondy kosmicznej, ten upał… Kongresmena Josepha Adlera z Teksasu przeszył nagły dreszcz. Na kręgosłupie załaskotał strumyczek potu, pióro paliło mdlejące palce. Znowu wróciło przeklęte wspomnienie ze szkoły w Austin: klasówki, testy, wieczny upał, wieczne kłopoty z nauką, bicie linijką po rękach przez dyrektora i w końcu te przeklęte koty. Adler skurczył się w sobie, ścisnął w dłoniach skronie i starał się przypomnieć, co w takich przypadkach radził mu psychoanalityk, ale w jego senatorskiej głowie chlupotała tylko pustka. Ocknął się, gdy ujrzał, jak rubryka w jego formularzu sama pokrywa się pismem. Wytrzeszczył oczy tylko po to, by przeczytać: „Jaki silny i gibki, jaka śliczna pupa, jakie cudne, dzikie oczy”. Nie, nie przerażało go, że wypisuje takie obrzydliwości jak pierwszy lepszy gej. Przerażało go raczej to, że obrzydliwości wypisywał dłonią ozdobioną długimi ciemnozielonymi paznokciami. Poczuł nagły ból w okolicy serca.
– Joseph, nie śpij, skończ wreszcie wypełnianie tej cholernej ankiety – zahuczał mu nad prawym uchem znajomy bas Nata Corvusa.
Senator Adler drgnął i natychmiast zastygł ze wstydu. Prawy łokieć senator z ramienia Partii Demokratycznej, Rebeki Vogel z Arkansas, wpijał mu się w mostek, a jej zdobna zielonymi paznokciami dłoń wypisywała właśnie w rubryce „Odznaczenia wojenne” słowa: „cudny purpurowy języczek.””

Najwyraźniej sąsiadka nie uznawała pisania linijka po linijce. Zjechała piórem ze swojego formularza, chwilę poskrobała po szklanym blacie i dalej pisała już po ankiecie kongresmena Adlera.
Kot typu Stealth

Artur Górski (polityk) Fotografia

„Bardzo mi miło przywitać księdza dyrektora! Są tutaj też przedstawiciele, którzy jeszcze zostali z polityki polskiej, z parlamentu, jest przewodniczący Lepper i z PSL-u pan Podkański. Wszyscy razem łączymy się w poparciu dla pracy i dla księdza.”

Jan Kobylański (1923–2019) polski przedsiębiorca

Źródło: Ludzie Rydzyka, Lepper i Podkański w Urugwaju, gazeta.pl, 26 listopada 2004 http://wiadomosci.gazeta.pl/kraj/1,34308,2415490.html

Tang Wei Fotografia
Jan Englert Fotografia

„Moim zdaniem dyrektor teatru musi zrezygnować ze swoich ambicji artystycznych. Powinien zajmować się zespołem, a nie sobą.”

Jan Englert (1943) aktor polski

Źródło: „Gazeta Wyborcza”, Warszawa, 5 grudnia 2002 http://www.teatry.art.pl/!rozmowy/kurkaw.htm

Mikołaj Grabowski Fotografia
Aleksandra Kurzak Fotografia
Vikas Swarup Fotografia
Krzysztof Respondek Fotografia
Stefan Friedmann Fotografia
Witold Gombrowicz Fotografia
Martín Caparrós Fotografia
Witold Gombrowicz Fotografia

„Powiedziałem, że idea równości jest sprzeczna z całą strukturą gatunku ludzkiego. Co jest najwspanialsze w ludzkości, co wyznacza jej genialność w stosunku do innych gatunków, to właśnie, iż człowiek nie jest równy człowiekowi - gdy mrówka jest równa mrówce.

[…] Nie przeczę (mówiłem dalej), wrażenie optyczne jest niewątpliwe: wszyscy jesteśmy mniej więcej tego samego wzrostu i mamy te same narządy… Ale w jednostajność tego obrazu wdziera się duch, ta specyficzna właściwość naszego gatunku, i ona sprawia, że gatunek nasz staje się w łonie swoim tak zróżnicowany, tak przepaścisty i zawrotny, że między człowiekiem a człowiekiem powstają różnice stokroć większe niż w całym świecie zwierzęcym. Pomiędzy Pascalem lub Napoleonem, a chłopkiem ze wsi większa jest przepaść, niż między koniem a glistą. Ba, mniej się różni chłop od konia niż od Valerego lub św. Anzelma. Analfabeta i profesor tylko na pozór są takimi samymi ludźmi. Dyrektor jest czymś innym niż robotnik. Czyż panu samemu nie jest dobrze wiadomo - tak intuicyjnie, na marginesie teorii - że nasze mity o równości, solidarności, braterstwie są niezgodne z naszą prawdziwą sytuacją?

Ja, przyznam się, w ogóle podałbym w wątpliwość, czy w tych warunkach można mówić o "gatunku ludzkim" - czy to nie jest pojęcie zanadto fizyczne?

Cortes spoglądam na mnie okiem zranionego inteligenta. Wiedziałem co myśli: faszyzm! A ja szalałem z rozkoszy proklamując tę Deklarację Nierówności, bo mnie inteligencja w ostrość, w krew się przemieniała!”

Witold Gombrowicz (1904–1969) pisarz polski

Dziennik 1957-1961

Scatman John Fotografia
Stanisław Karczewski Fotografia

„Myślenie o pieniądzach nie jest najważniejsze w życiu, zapewniam kolegów lekarzy, młodych lekarzy, którzy rozpoczynają pracę, że pieniądze naprawdę nie są najważniejsze w życiu. Sam w tej chwili, jako marszałek Senatu, zarabiam zdecydowanie mniej, niż bym zarabiał, jako dyrektor czy ordynator szpitala. Naprawdę warto pracować dla jakiejś idei, a nie tylko myśleć o pieniądzach.”

Stanisław Karczewski (1955) chirurg, senator VI kadencji

Źródło: Marszałek do rezydentów: warto pracować dla idei, nie tylko myśleć o pieniądzach https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/protest-rezydentow-marszalek-karczewski-warto-pracowac-dla-idei,783871.html, tvn24.pl, 23 października 2017.

Kuba Sienkiewicz Fotografia

„Ta nienawiść do ludzi jest zarówno nabyta, jak i archetypiczna. Kain zabija Abla, kierowcy pieszych, niektórzy całe grupy. Egzekutorzy folksdojczów, wódka wykańcza pisarzy. Młodzi bolszewicy donoszą na rodziców, sąsiad na sąsiada do izby skarbowej lub Niemcowi. Kat ścina głowę królowej, lud ścina głowę katu. Królowa z kolei ścina głowę królowi. Król z automatu – komu się da. Koty topi się w worku. Szczeniaki najlepiej w przerębli lub w klozecie. Kapo się topi w gnojówce, uciążliwe dzieci w rzece, kasę w interesie. Rząd więzi opozycję. Porywacz tego, za kogo dostanie okup. Sojusznik więzi terrorystę, najchętniej bez wyroku. Na stos idą naukowcy. Książki się palą przepięknie. Sam palę książkami w kozie. Z odwetu płoną starówki, a z oszczędności liście. Czarnego się kroi maczetą, białego traktuje się gazem, żółtego świeżym napalmem, kijem i pałką, gitarą i piórem. Biedny kończy samotnie, bogaty pozornie wśród ludzi. Młodzież kończy w powstaniach, chlasta się i narzeka. Dzieci leje się pasem, by były odporne na krzywdę. Gdy krew się leje na frontach, to w naszych domach wódka. Piwo leje się do kufli, a ścieki tam, gdzie nie widać i w końcu się leje na wszystko, gdy nie ma lepszego wyjścia. Lekarz dobija pacjenta, dyrektor dobija interes, sensacje świat obiegają, a naprawdę nie wiesz, co jest. Młody zjada starszego i wtedy przestaje być młody. Słuszny pożera innego – wieczny łańcuch pokarmowy.”

Kuba Sienkiewicz (1961) polski muzyk i lekarz

Wywiady i rozmowy
Źródło: Kubatura, czyli elektryczne wagary, 2015

Jarosław Kaczyński Fotografia
Adam Glapiński Fotografia

„Szczególnie się uczepiono dwóch pań dyrektor. Z nieznanych mi powodów. Z powodu ich może wyglądu czy czegoś innego. Haniebne, brutalne, prymitywne, seksistowskie pastwienie się nad dwoma matkami, nad ich dziećmi, które chodzą do szkoły i przedszkola, nad ich mężami, nad ich rodzicami. Wszyscy są w Warszawie szalenie zbulwersowani.”

Adam Glapiński (1950) polski polityk i ekonomista

o artykułach prasowych nt. zarobków współpracowniczek Adama Glapińskiego.
Źródło: Takiej konferencji prezesa Glapińskiego nikt się nie spodziewał. Posypały się komentarze https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/prof-glapinski-ostro-o-jawnosci-plac-w-nbp-fatalne-dla-banku/59sdjjx, businessinsider.com.pl, 9 stycznia 2019.

„Okazało się, że połowa pracowników ministerstwa sprawiedliwości RFN była członkami NSDAP. Co piąty był członkiem nazistowskiej bojówki SA. Jeszcze w latach 70. na 170 dyrektorów i kierowników w resorcie 93 miało brunatną przeszłość. 27 z nich pracowało w ministerstwie w czasach III Rzeszy.”

Źródło: Naziści w niemieckim ministerstwie sprawiedliwości. Rozliczanie brunatnego resoru http://wyborcza.pl/1,75399,20834124,nazisci-w-niemieckim-ministerstwie-sprawiedliwosci-rozliczanie.html, wyborcza.pl, 14 października 2016

Maciej Stuhr Fotografia
Tomasz Lis Fotografia

„Problem z Jarosławem Kaczyńskim polega na tym, że nigdy nie płaci swoimi pieniędzmi. Zawsze naszymi. W spółce akcyjnej Polska SA kilka procent udziałów ma też ojciec dyrektor. Ci dwaj kawalerzy to najpotężniejsi ludzie w państwie. Pierwszy w ogromnym stopniu rządzi państwem, drugi Kościołem. Kto w tym państwie formalnie pełni funkcje prezydenta, premiera czy prymasa, jest w gruncie rzeczy nieistotne.”

Tomasz Lis (1966) polski dziennikarz telewizyjny

Źródło: Odsłania się przed nami największe być może oszustwo we współczesnej historii Polski https://www.newsweek.pl/opinie/odslania-sie-przed-nami-najwieksze-byc-moze-oszustwo-we-wspolczesnej-historii-polski/kp1h86w, newsweek.pl, 3 lutego 2019.

Małgorzata Sadurska Fotografia

„Będziemy cały czas walczyć o naszą godność. Będziemy wspierać ojca dyrektora w pracy na rzecz Ojczyzny, Boga i Kościoła. My wytrwamy i wygramy.”

Małgorzata Sadurska (1975) polska działaczka polityczna, prawnik

do Tadeusza Rydzyka
Źródło: Karczewski: „Rydzyk nie jest politykiem, jest wspaniałym człowiekiem” https://oko.press/karczewski-rydzyk-nie-jest-politykiem-jest-wspanialym-czlowiekiem/, oko.press, 7 grudnia 2018.

Tadeusz Bartoś Fotografia
Halldór Kiljan Laxness Fotografia
Jarosław Makowski Fotografia

„Jesteśmy niby przyzwyczajeni, że państwo polskie spełnia żądania Kościoła. Chciał Kościół, by lekcje religii odbywały się w środku innych zajęć tak, by uczniowie nie rezygnowali z katechezy zbyt łatwo? Dało się to załatwić. Chciał Kościół, by pensje katechetów, duchownych i świeckich wzięło na swe barki państwo? Tak też się stało. Chce Kościół religii jako przedmiotu na maturze? Pewnie tak będzie. Ale na tym nie koniec. W mniejszych miejscowościach jest tak, że często ksiądz w szkole ma więcej do powiedzenia niż nauczyciel, a czasami i dyrektor placówki edukacyjnej. I to również wiemy. Sęk w tym, że to, co stało się w Suchej Beskidzkiej, zdumiewa chyba nawet tych, którzy są zwolennikami nauczania religii w szkole. Otóż w Suchej Beskidzkiej zorganizowano trzydniowy program rekolekcji w szkołach średnich. Nauki rekolekcyjne prowadzono oczywiście w gmachu szkoły. Nowość polega na tym, że w szkole zorganizowano także spowiedź. I to, jak się okazuje, wzburzyło również wierzących i praktykujących nauczycieli. Ale, co ciekawe: nikt nie ma odwagi powiedzieć tego głośno. Nikt nie chce postawić się proboszczowi.”

Źródło: Spowiedź w szkole, czyli jak biskupi przyczyniają się do upadku religii http://www.newsweek.pl/opinie/kosciol-i-edukacja-w-polsce-spowiedz-na-lekcji-religii,artykuly,406658,1.html?src=HP_Left_Opinions, newsweek.pl, 10 marca 2017

Aleksandra Kurzak Fotografia

„Miałam cztery lata i mama zabrała mnie na Festiwal Moniuszkowski w Kudowie, na którym występowała. A ponieważ zawsze musiałam robić to, co ona, naśladowałam ją też przy rozśpiewywaniu się. Wtedy właśnie dyrektor Stefan Rachoń zapytał mamę: Kto tak z Panią śpiewa w pokoju hotelowym?”

Moja córka – odparła. Dyrektor na to: – Jak to córka? To małe dziecko? Niemożliwe! I rzeczywiście, w nagrodę dostałam wtedy czekoladki i różę, a dyrektor chciał ze mną nagrać płytę z ariami operowymi. Ostatecznie projekt nie doszedł do skutku. Rodzice stwierdzili, że oszczędzą dziecku stresu. Dziś wiem, że to była słuszna decyzja.
Źródło: Magdalena Talik, Iść za głosem , Kulturaonline, 22 grudnia 2007 http://www.teatry.art.pl/!rozmowy/izgl.htm

To tłumaczenie czeka na recenzję. Czy to jest poprawne?
Diana Spencer Fotografia