Cytaty na temat odrobina

Zbiór cytatów na temat odrobina, mienie, czas, życie.

Cytaty na temat odrobina

Jan Bosko Fotografia
Thomas Jefferson Fotografia

„Społeczeństwo, które będzie sprzedawać odrobinę wolności za odrobinę porządku, utraci obie te zalety, na obie bowiem nie zasługuje.”

Thomas Jefferson (1743–1826) 3. prezydent Stanów Zjednoczonych

Źródło: list do Jamesa Madisona

José Saramago Fotografia
Jan Englert Fotografia
Corey Taylor Fotografia
Magik (raper) Fotografia

„Nie wystarczy momencik, czy odrobina dobrych chęci,
Chcieć to móc, więc mogę, bo to mnie nęci.”

Magik (raper) (1978–2000) raper polski, pseud. Magik (Kaliber 44, Paktofonika)

Paktofonika
Źródło: utwór Dla pewnego swego

Jack Kerouac Fotografia
Agnieszka Chylińska Fotografia
Krzysztof Kowalewski Fotografia
William Shakespeare Fotografia
Salman Rushdie Fotografia
Włodzimierz Szaranowicz Fotografia

„Ahonen dał z siebie odrobinę radości… ale nie za wiele.”

Włodzimierz Szaranowicz (1949) polski dziennikarz sportowy

o Ahonenie.
Skoki narciarskie, Ga-Pa 2003

Erich Segal Fotografia
Marek Jurek Fotografia
Emanuel Schlechter Fotografia

„Odrobinę szczęścia w miłości.”

Emanuel Schlechter (1904–1943) scenarzysta polski

tytuł tanga z filmu Co mój mąż robi w nocy z 1934 roku do muzyki Jerzego Petersburskiego; piosenkę śpiewała Tola Mankiewiczówna.

Andrzej Pilipiuk Fotografia

„Źle. Nic nie zdziałałem. Birski, idiota się wplątał. Przykuł mnie do drzewa i poszedł po samochód. Cholera. Mało mnie nie dopadło.
– Uwolniłeś się?
Pokazał resztki kajdanek wiszące mu na nadgarstku.
– Zawieś czosnek. Jutro spróbuję znowu. Tylko, że ten cholerny gliniarz będzie teraz na mnie czatował. Boże, Ty widzisz taką ciemnotę i dlaczego nie oświecasz tego bałwana?
– Dzięki. Jak mogę się odwdzięczyć?
– Dopiero po robocie. Szkoda, że nie dałem rady dzisiaj.
– Czekaj, przetnę ci może chociaż do końca te bransoletki.
– Tego nie odmówię.
Poszli do szopy. Marek zręcznie przeciął szlifierką kajdanki, podkładając kawałek blachy. Jakub starannie wytarł je szmatką i wsypał do plastikowej torebki.
– Przyda się – wyjaśnił.
Wkrótce potem na swoim koniku jechał do domu. Dojechał do szosy na Chełm i pojechał w stronę Woj sławie. Gdy mijał cmentarz poczuł, że coś mu się przygląda.
– Jeszcze się do was dobiorę – obiecał.
Wrażenie przyglądania się zniknęło, tak jak gdyby to coś przestraszone wycofało się. Birski czekał swoim radiowozem na krzyżówkach.
– Dobry wieczór – rzucił kąśliwą uwagę.
– A dobry wieczór.
– A skąd to się wraca? Może z nielegalnych poszukiwań archeologicznych?
– A tak sobie jeżdżę. Cierpię na bezsenność. Pomyślałem, że odrobina świeżego powietrza dobrze mi zrobi.
– Słuchaj Jakub, ty mnie znasz.
– Trudno nie znać ozdoby naszej gminy i dzielnego pogromcy kłusowników, bimbrowników i wszelakich innych złoczyńców.
– Dopóki nie złapię cię na gorącym uczynku, możesz czuć się bezpieczny, ale strzeż się. Nawet, jeśli wiek cię uratuje przed odsiadką, to ja się postaram, żeby obrzydzić ci życie. Będą grzywny i inne takie. Ty się starzejesz. Nie jesteś już taki sprytny jak pięć lat temu, gdy obejmowałem tu służbę. A z czasem będzie coraz gorzej.
– Zapewne tak. A swoją drogą to mało brakowało, a tłumaczyłby się pan, dlaczego mój trup znaleziony na cmentarzu ma kajdanki na rękach.
– Hym?
– Wampiry przyszły. Na szczęście uwolniłem się.
– Oddaj chociaż kajdanki. To służbowe…
– Proszę – Jakub rzucił mu torebkę. Birski roześmiał się.
– Wiesz, za co cię posadzę?
– Tak?
– Za niszczenie milicyjnej własności.
– Pańskie słowo w sądzie przeciwko mojemu. To będzie bardzo trudno udowodnić.
– Tu są twoje odciski palców – potrząsnął torebką.
– Obawiam się, że nie. Wytarłem je flanelą. Nie został ani jeden.
Birski zawył. Naraz coś mu przyszło do głowy.
– Są za to na torebce.
– Niewątpliwie. Znalazł pan torebkę u mnie w kuble i wsypał pan do niej zniszczone uprzednio kajdanki. Na torebce są moje odciski palców, co nie czyni dowodu.
Milicjant zaklął.
– Muszę cię dopaść, choćby to była ostatnia rzecz, jaką zrobię w życiu.
– Życzę powodzenia.
– Mam. Kierowanie nieoznakowanym pojazdem. Ten konik nie ma nawet świateł odblaskowych o pozycyjnych, nie wspominając.
– Zgadza się. Sanie, fura przyczepa platforma muszą mieć światła odblaskowe. Ale konie nie. To taka luka w przepisach. Nie zacytuję z pamięci stosownego paragrafu. Ale mam w domu kodeks ruchu drogowego. Gdyby pan chciał skorzystać.
Birskiemu wpadł do głowy kolejny pomysł. Wyciągnął z kabury pistolet.
– Rzuć broń – polecił.
– Nie mam.
– Rzuć broń. Rzuć broń.
– Proszę o dodatkowe wyjaśnienia.
– Proste. Muszę trzy razy ostrzec, abyś rzucił broń. Potem oddam strzał ostrzegawczy, a potem postrzelę cię w obronie własnej i postaram się, aby to był nieszczęśliwy wypadek. Aby postrzał okazał się śmiertelny. – Zaraz, zaraz. Przecież nie mam broni.
– Przepisy milczą o takim przypadku. To taka luka, Jakubie. Muszę ostrzec, oddać strzał ostrzegawczy i mogę strzelać.
– A jeśli rzucę broń, to już pan nie może? – zaciekawił się Jakub.
– Wtedy nie.
Egzorcysta sięgnął do cholewy buta i wydobywszy z niej nóż, rzucił go na ziemię. Prosto pod nogi Birskiego.
– Rzuciłem broń. Tym samym nie może pan strzelać.
Birski rozpłakał się.
– Ja już nie mogę – powiedział. – Pan panie Wędrowycz jest okropnym człowiekiem.
– No nie rozklejaj się. Milicjant, a beczy. Zagniesz mnie następnym razem.
Posterunkowy otarł oczy.
– Rozmowa z panem to intelektualne przeżycie – wyznał. Jestem szczęśliwy, że tylko pan w tej gminie jest tak inteligentny. Proszę jechać do domu.
– Nie omieszkam się. Jestem już stary i muszę się wysypiać. A odnośnie świateł odblaskowych, to wiszą tam, pokazał gestem.
Na końcu ogona kłaczka miała zapiętą spinkę do włosów, na której huśtał się odblaskowy znaczek. Czterolistna koniczynka. Na szczęście. Birski wył długo i ponuro. Wył tak przejmująco, że aż pobudzili się okoliczni mieszkańcy. Nie zapalali świateł. Stali za firankami i przyglądali się temu zdumiewającemu widokowi. Pośrodku skrzyżowania stał radiowóz, a koło niego miejscowy posterunkowy, zadarłszy głowę, wył do księżyca. Okoliczne psy podchwyciły jego skowyt. Wkrótce obudziło się pół wsi.”

rozmowa Jakuba z Birskim po nieudanej walce z wampirami.
Cykl Kroniki Jakuba Wędrowycza, Czarownik Iwanow

Val McDermid Fotografia
Dominika Ostałowska Fotografia
Jacek Żakowski Fotografia
Claudia Cardinale Fotografia
Lucy Maud Montgomery Fotografia

„Grzeczność nie mogłaby istnieć bez odrobiny hipokryzji.”

Lucy Maud Montgomery (1874–1942) pisarka kanadyjska

Postać: Gilbert Blythe
Cykl Ania z Zielonego Wzgórza, 6. Ania ze Złotego Brzegu (1939)

Matt Haig Fotografia
Cristina Fernández de Kirchner Fotografia
Stanisław Ignacy Witkiewicz Fotografia
Thomas Alva Edison Fotografia
Waldemar Chrostowski Fotografia
Tennessee Williams Fotografia

„Kiedy godzina nie jest jedynie godziną, ale odrobiną wieczności upuszczoną w twoje ręce – i kto wie co z nią zrobić?”

Tennessee Williams (1911–1983) dramaturg amerykański

When an hour isn't just an hour – but a little piece of eternity dropped into your hands – and who knows what to do with it? (ang. )

Colin Firth Fotografia
Gabrielle Zevin Fotografia

„Bez wątpienia starość jest dziwką. I to taką bez odrobiny godności.”

John Grogan (1958)

Marley i ja. Życie, miłość i najgorszy pies świata

Janusz Korwin-Mikke/J Fotografia
Ève Curie Fotografia
Sathya Sai Baba Fotografia
Erich Maria Remarque Fotografia
Samuel Johnson Fotografia
Zbigniew Bartman Fotografia
Pascal Brodnicki Fotografia
Donald Tusk Fotografia

„Polskość jako zadany temat… Wydawałoby się: tylko usiąść i pisać. A tu pustka, tylko gdzieś w oddali przetaczają się husarie i ułani, powstańcy i marszałkowie, majaczą. (…) Jak wyzwolić się z tych stereotypów, które towarzyszą nam niemal od urodzenia, wzmacniane literaturą, historią, powszechnymi resentymentami? Co pozostanie z polskości, gdy odejmiemy od niej cały ten wzniosło – ponuro – śmieszny teatr niespełnionych marzeń i nieuzasadnionych rojeń? 'Polskość to nienormalność' – takie skojarzenie narzuca mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu. Polskość wywołuje u mnie niezmiennie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam specjalnej ochoty dźwigać, a zrzucić nie potrafię (nie chcę mimo wszystko?), wypaliły znamię i każą je z dumą obnosić. Więc staję się nienormalny, wypełniony do granic polskością, i tam, gdzie inni mówią człowiek, ja mówię Polak; gdzie inni mówią kultura, cywilizacja i pieniądz, ja krzyczę Bóg, Honor i Ojczyzna (wszystko koniecznie dużą literą); kiedy inni budują, kochają się i umierają, my walczymy, powstajemy i giniemy. I tylko w krótkich chwilach przerwy rozważamy nasz narodowy etos odrobinę krytyczniej, czytamy Brzozowskiego i Gombrowicza, stajemy się normalniejsi.”

Donald Tusk (1957) polski polityk

Źródło: Polak rozłamany, „Znak”, listopad-grudzień 1987 http://www.miesiecznik.znak.com.pl/archiwumcyfrowe/80s/1987/390-391.pdf, s. 191.

Neal Stephenson Fotografia
Dariusz Bitner Fotografia
Szymon Hołownia Fotografia
Ian McEwan Fotografia
Kuba Wojewódzki Fotografia
Terry Pratchett Fotografia
Janusz Michałowski Fotografia
Renata Dancewicz Fotografia
Richard Dehmel Fotografia

„Odrobina dobra, okazana drugiemu człowiekowi, lepsza jest niż cała miłość do ludzkości.”

Richard Dehmel (1863–1920)

Ein bißchen Güte von Mensch zu Mensch ist besser als alle Liebe zur Menschheit. (niem.)

Jostein Gaarder Fotografia
Walter Scott Fotografia

„W tym momencie był mi zupełnie obojętny. Znaczył mniej niż odrobina trucizny czy ciało obce w ranie.”

Natsuo Kirino (1951) japońska pisarka

Prawdziwy świat (2010)
Źródło: rozdział 6

Zbigniew Herbert Fotografia
Ari Folman Fotografia

„Wybieram iluzję. (…) Wiadomo, że taka postawa jest daleka od doskonałości, ale przynajmniej czyni nasze życie odrobinę bardziej znośnym.”

Ari Folman (1962)

Źródło: Piotr Czerkawski, Wybieram iluzję! http://www.dwutygodnik.com/artykul/4735-wybieram-iluzje.html, dwutygodnik.com, nr 116/2013.

„Natura tego świata przejawia się w fakcie, iż nic nie jest absolutnie złe. Każda rzecz, każde zjawisko, muszą zawierać w sobie przynajmniej odrobinę dobra.”

Ajahn Lee (1907–1961)

Kilesa Mara
Źródło: s. 4 http://mahajana.net/teksty/ajahn_lee-kilesa_mara.pdf

Juan Rulfo Fotografia
Katarzyna Michalak Fotografia

„Pisanie jest desperacką próbą wydarcia z samotności odrobiny godności i trochę pieniędzy.”

Walter Moers (1957) niemiecki pisarz, malarz, autor komiksów

Miasto Śniących Książek

Christian Rätsch Fotografia
Thorstein Veblen Fotografia
Terry Pratchett Fotografia
Przemysław Mieszko Rudź Fotografia
Eligiusz Niewiadomski Fotografia

„Nie chcę, aby wyrok na mnie wykonany stał się powodem zemsty krwi. Był on zgodny z prawem i życzeniem moim, był zatem sprawiedliwy, więcej – był potrzebny. Śmierć moja jest koniecznym uzupełnieniem mego czynu. Bez niej był on nie tylko bezpłodny, ale leżałby na nim cień mordu. Śmierć to zatrze, czyn mój zakwitnie dopiero podlany krwią moją. Zakwitnie to znaczy przemówi do Narodu. Głupcy i hipokryci widzą w nim akt szaleństwa albo fanatyzmu. Tak nie jest! Byłoby źle z Polską, gdyby odrobina charakteru wystarczała aby być uznanym za wariata, a odrobina uczucia wychodzącego poza normy przeciętne dawała kwalifikacje na fanatyka. Czyn był straszny, bo musiałem uderzyć w naród. Nie słowem bezsilnym, lecz gromem. Gromem równym tej hańbie, jaką go opanowała spółka cynicznych hultajów i jawnych wrogów Polski. Musiałem uderzyć gromem, aby zbudzić tych co mniemają, że Polska już się ciałem stała, że minął czas wysiłków i ofiar i że broń można już złożyć. Tak nie jest! To, na co patrzą oczy nasze, nie jest jeszcze Polską. Nie o takiej śniły wielkie serca poetów naszych, nie za taką cierpiały, walczyły i ginęły pokolenia. (…) To jest dopiero Polska Piłsudskiego, Judeo-Polska. Naród polski do władzy w niej jeszcze nie doszedł. Polskę prawdziwą trzeba dopiero zdobyć i zbudować. W walce o nią niech się hartuje dusza pokoleń. Od udziału w tej walce nie zwalnia nikogo ani wiek, ani stanowisko społeczne, ani przynależność lub nieprzynależność do partii. Trzeba ją zacząć od zwycięstwa nad sobą, od pokonania własnej słabości.”

Eligiusz Niewiadomski (1869–1923) malarz polski, zabójca prezydenta Narutowicza

przesłanie napisane w celi.
Źródło: Do wszystkich Polaków

Małgorzata Musierowicz Fotografia

„Odrobina ogłady oraz opanowania – i już życie rodzinne biegnie bez zakłóceń.”

Małgorzata Musierowicz (1945) pisarka polska

Małomówny i rodzina (1975), Język Trolli (2004)

Émile Zola Fotografia
Dmitrij Miedwiediew Fotografia
Omar Chajjam Fotografia

„Chleba bochenek tam i flasza wina,Z wierszami książka, cienia odrobinaI Ty – i śpiew Twój przy mnie na pustkowiu,A rajem dla mnie ta pusta kraina.”

Omar Chajjam (1048–1131) perski poeta, astronom, filozof, lekarz i matematyk

Źródło: Rubayat, XI, tłum. Edward Raczyński

„Oderwanie od rzeczy konieczne… Ale oderwanie od siebie najkonieczniejsze do zjednoczenia z Panem Jezusem. Dopóki w duszy choćby najskrytsze było miejsce siedziby dla tego „ja”, nie ma mowy o doskonałym zjednoczeniu. Odrobiny chwały dla siebie, jak zostanie, już się nie jest Chrystusowym całkowicie. A upokorzenia wyniszczają to „ja”, choćby się kryło w najgłębszych kryjówkach.”

Jan Wojciech Balicki (1869–1948) polski duchowny katolicki, teolog, błogosławiony Kościoła katolickiego

Rozważania. O. Joachim Bar, Wybór pism ks. Jana Balickiego, Warszawa 1978, s. 391.
Źródło: o. Joachim Roman Bar, ks. Stanisław Zygarowicz, Polscy święci. Sługa Boży Jan Balicki, t. 11, ATK, Warszawa 1987, s. 276.

Patrycja Markowska Fotografia
John Maxwell Coetzee Fotografia
Jan Masaryk Fotografia
Jim Carrey Fotografia
Jerzy Nowosielski Fotografia
Jean Cocteau Fotografia

„Odrobina za dużo, to zawsze w sam raz dla mnie.”

Jean Cocteau (1889–1963) francuski poeta, powieściopisarz, dramaturg i krytyk

Un petit peu trop, c'est juste assez pour moi. (fr.)

Henry David Thoreau Fotografia
Artur Hajzer Fotografia
Sławomir Mrożek Fotografia

„Gdyby nie odrobina hipokryzji i odrobina ślepoty, nikt by nie mógł funkcjonować i nikt by nie przeżył nikogo.”

Sławomir Mrożek (1930–2013) polski dramatopisarz, prozaik i rysownik

Małe listy
Źródło: s. 187

Janusz Korwin-Mikke Fotografia
Robert Janson Fotografia
Mikołaj Rej Fotografia
Julian Tuwim Fotografia

„Gdy ci coś wpada do oka, pamiętaj, że to odrobina kosmosu.”

Julian Tuwim (1894–1953) polski poeta

Wiersze i aforyzmy, Jarmark rymów

Henry David Thoreau Fotografia
Joanne Kathleen Rowling Fotografia
Helena Třeštíková Fotografia

„W 1972 roku udało mi się pojechać na krótko do Krakowa. To była dla mnie wyprawa życia, pierwszy raz poczułam odrobinę wolności.”

Źródło: Wszystko jest kwestią czasu – Helena Třeątíková dla Stopklatki, stopklatka.pl, 7 lipca 2010 http://www.stopklatka.pl/wywiady/wywiad.asp?wi=67253

Jarosław Gowin Fotografia

„Gdyby miał odrobinę honoru podałby się do dymisji, ale mówiąc szczerze, nie spodziewam się po nim takiej decyzji.”

Jarosław Gowin (1961) publicysta, senator VI kadencji

o tym czy Grzegorz Lato powinien podać się do dymisji po porażce na mistrzostwach Europy w piłce nożnej w 2012.
Źródło: tvn24.pl http://www.tvn24.pl/jeden-na-jeden,44,m/gowin-po-lacie-nie-spodziewam-sie-honorowej-decyzji,259319.html, 19 czerwca 2012

Richard Morgan Fotografia

„Tak czy owak wszystko dobrze się skończyło. Zmieniłem kierunek studiów na historię z ukierunkowaniem polityczno-filozoficznym i poznałem kilku nowych przyjaciół. Od tego czasu, życie na uczelni było wszystkim czego pragnąłem począwszy od niewielkiej ilości czasu jaki ode mnie wymagano. Tak naprawdę, nigdy się nie pogodziłem z faktem, że osiągnięcia na uczelni to coś wymagającego wysiłku. Dwa lata później zakończyłem swoją edukację z bardzo średnimi ocenami i dwoma na nowo odkrytymi i raczej naiwnymi ambicjami z lat młodzieńczych. Chciałem podróżować. I chciałem pisać.
Chęć oczywiście, sama w sobie nie gwarantuje sukcesu. Niestety moje raczej cieplarniane wychowanie nie nauczyło mnie tego. Nie nauczyły mnie tego również 3 lata w instytucji edukacyjnej, gdzie kobiety w średnim wieku codziennie sprzątają ci pokój i ścielą łóżko. Prawdę mówiąc byłem zepsuty. Przeniosłem się do Londynu, który wessał mnie niczym doktora Watsona na początku Studium w szkarłacie. W przeciwieństwie do Dr. Watsona nie zamierzałem jednak pozostać na długo – chciałem zaoszczędzić jedynie trochę pieniędzy, coś napisać i wybrać się w podróż dookoła świata płacąc za wszystko z zaliczek od hojnego wydawcy.
Jasne.
Londyn zweryfikował te marzenia. W domu, w Norfolk, a nawet w Cambridge, moje pragnienie zostania pisarzem odróżniały mnie od tłumu. W Londynie, fakt, że chcesz zostać pisarzem (artystą, reżyserem ) było czasem czymś dobijająco przeciętnym. Każdy w Londynie pisze powieść, planuje to zrobić, zna kogoś kto to robi, pracuje w wydawnictwie, albo co najgorsze z wszystkiego – już coś wydał.
Dzięki szczęśliwej sytuacji geopolitycznej będącej następstwem kliku wieków brytyjskiego imperializmu ustępującego pola szybko rozwijającej się strefie wpływów Stanów Zjednoczonych, ludzie na całym świecie chcą się uczyć angielskiego.
Z zupełnie zrozumiałych, choć pedagogicznie niepewnych powodów, ludzie wierzą, że jedyny sposób by nauczyć się angielskiego to lekcje z native speakerami. Dodaj do tego powszechną żyłkę handlową przedsiębiorców, odrobinę sprytnej reklamy i oto wynik – przemysł Nauki Języka Angielskiego (NJA). Niecały rok od momentu, gdy zdecydowałem, że chcę żyć i pracować za granicą znalazłem się w Istambule mając za sobą cztery tygodnie treningu w International House bez wartego uwagi doświadczenia i z większą pensją niż lokalny lekarz. Czyż gospodarka rynkowa nie jest wspaniała?
NJA była dla mnie dość przypadkową karierą (zapewne podobnie jak w przypadku 90% jej pracowników), lecz dziwnym trafem kontynuowałem ją 14 lat. Poczucie winy w stosunku do nieszczęsnych tureckich lekarzy sprawiło, że dobrze wyuczyłem się tego fachy. Czytałem literaturę, dołączyłem do zawodowych stowarzyszeń, zapisałem się na dalsze kursy. Z Istambułu jeździłem do Londynu, Z Londynu do Madrytu, z Madrytu do Glasgow. Z nieopierzonego ucznia stałem się dyrektorem studium, potem doświadczonym profesjonalistą w dziedzinie NJA i wreszcie trenerem nauczycieli. Moje wynagrodzenie rosło. Niewielkie szkółki otworzyły mi drogę do w miarę poważnych instytucji, które otworzyły mi drogę do profesjonalnych firm, które otworzyły mi drogę do posady na uniwersytecie. Rozdawałem foldery na konferencjach. Ale zaraz…
Czy nie chciałem zostać pisarzem? No tak. Podczas, kiedy utrzymywałem się z uczenia angielskiego, również pisałem w tym języku. czasem wściekle, czasem spokojnie i leniwie – zależnie od nastroju. Pisałem krótkie historie, pisałem artykuły. Pisałem scenariusz i poświęciłem półtora roku mojego cennego czasu próbując sprawić aby jakiś filmowiec potraktował go poważnie. Pisałem powieść. Zupełnie nic nie wydałem i nikt nie zrobił filmu.
Na plus mogę policzyć to, że pisałem to na co miałem ochotę.
W końcu napisałem Modyfikowany węgiel. Golancz go wydał, Hollywood kupiło, a ja zostawiłem swoją stałą pracę.
Osiem miesięcy. Tak po prostu.
Ciągle piszę. Musiałbym być martwy albo sparaliżowany, żeby przestać.”

Źródło: informacja biograficzna z obwoluty Modyfikowanego węgla

Guy de Maupassant Fotografia