Cytaty na temat odstąpienie

Zbiór cytatów na temat odstąpienie, nie żyje, czas, sprawa.

Cytaty na temat odstąpienie

Piotr Skarga (kaznodzieja) Fotografia

„Aczkolwiek heretykowie chrzest św. mają i byli niegdyś chrześcijanami, wszakże iż od wiary świętej odstąpili, miedzy niewiernych poczytani są.”

Piotr Skarga (kaznodzieja) (1536–1612) polski teolog, pisarz i kaznodzieja

Żywoty Świętych
Źródło: Obrok duchowny do żywota i męczeństwa ś. Juljanny dziewicy

Zygmunt Kaczkowski Fotografia
Aureliusz Augustyn z Hippony Fotografia
Stanisław Przybyszewski Fotografia

„Po pijanemu trzeba wszystko robić. Trzeźwy mózg odstąpić filistrom, kramarzom, wolnomyślicielom, politykom.”

Stanisław Przybyszewski (1868–1927) polski pisarz, dramaturg i publicysta

Źródło: Księga toastów i humoru biesiadnego, wybór i oprac. Leszek Bubel, wyd. „Zamek”, Warszawa 1995, s. 149.

Krzysztof Wyszkowski Fotografia
Jan Paweł II Fotografia
Mahmud Ahmadineżad Fotografia
Faustyna Kowalska Fotografia
Konstanty Schmidt-Ciążyński Fotografia
Konstanty Schmidt-Ciążyński Fotografia
Stanisław Stadnicki Fotografia

„Lepiej nie żyć, niż szlachcicem nie być,
Lepiej nie być szlachcicem, niż wolności odstąpić.”

Stanisław Stadnicki (1551–1610) polski polityk

Źródło: Władysław Łoziński, Prawem i lewem. Obyczaje na Czerwonej Rusi w pierwszej połowie XVII wieku, Kraków 1957.

Śri Ramakryszna Fotografia

„Co powinieneś uczynić, skoro znalazłeś się na świecie? Oddaj wszystko Jemu, odstąp Mu siebie, a znikną wszystkie twoje kłopoty. Później poznasz, że wszystko powstało z jego woli.”

Śri Ramakryszna (1836–1886) Indyjski mnich hinduski i filozof

Źródło: Mahendranath Gupta, Miodopłynna mowa dwakroć błogosławionego Ramakryszny, cyt. za: Brian Mooney, 100 największych…, op. cit. , s. 194.

Borys Pasternak Fotografia
Feliksa Kozłowska Fotografia
Leopold Tyrmand Fotografia

„Żyjemy tu, w Warszawie życiem tramwajowym. Znaczy to, że w naszej warszawskiej epoce tramwaj wzniósł się do roli symbolu. Oczywiście tramwaj wyraża miejską jednostkę komunikacyjną, taką samą jak trolejbus czy autobus. Mówi się: żyjemy życiem takim czy innym, wtedy gdy życie owo dobywa z człowieka jego najistotniejsze cechy. Czyli że w zetknięciu z nim człowiek objawia się w całej okazałości. Przepełniony irracjonalnie tramwaj warszawski stanowi doskonały odczynnik, przekonujemy się w nim codziennie, jacy jesteśmy i jak bardzo żyjemy życiem tramwajowym. W chwili gdy najbliższy bliźni demoluje nam śledzionę, unicestwia czar dopiero co kupionego płaszcza, niweczy z trudem przyszyte guziki, gasi brutalnie przepiękny połysk żarliwie wyczyszczonych butów, gniecie na miazgę wiezione dla dzieci ciastka, uśmiecha się przepraszająco, pakując nam w usta rękaw od kurtki, w której przed chwilą czyścił kominy lub wypakowywał stare śledzie – w takiej chwili, powtarzam, instynkty, jak działa żaglowej fregaty, wysuwają się groźnie z burt naszych dusz. Wtedy dopiero spostrzegamy z przerażeniem, jacy potrafimy być pierwotni, dzicy, egoistyczni, kłótliwi, nietolerancyjni, zaślepieni, krótkowzroczni. Z drugiej strony – ileż wspaniałych wartości dostrzegamy naraz w życiu, gdy uda nam się wepchnąć jako ostatni do rozchodzącego się w szwach autobusu, gdy przygodny sąsiad, wisząc na stopniu, odstąpi nam trzy centymetry kwadratowe miejsca, akurat tyle, by postawić na nich szpic buta, gdy złapany rozpaczliwie za krawat ten, który już do połowy tkwi w środku, uśmiechnie się bez pretensji i przygnie nas mocnym ramieniem, gdy wreszcie starsza pani, której, prąc ku wyjściu, strąciliśmy kapelusz, porwali w strzępy gazety i wgnietli całą zawartość siatki z masłem, jajami i marmoladą w biust, uśmiechnie się z tramwajową melancholią i powie smutne, lecz przebaczające: – Nie szkodzi… – Wtedy widzimy, jak dalece potrafimy być solidarni, wyrozumiali, ludzcy i coś ciepłego rozpływa się nam jak słodka, rozgrzana czekolada koło serca. Nic nie wzbudza w nas tak nieprzytomnej złości i bezmyślnej chęci awantur, jak niekończące się wyczekiwanie na wypchane ludźmi trolejbusy, do których nie można się dostać, jak tępota, brutalności i nieuprzejmość w tramwaju, o nic nie będziemy się sprzeczać i kłócić tak namiętnie, jak o grubiaństwa współpasażerów i bezduszną wrogość konduktorów. Ale też nic nie wzbudza w nas takiego uczucia zadowolenia, satysfakcji i wygody, jak widok wyczekiwanego numeru na ulicznym horyzoncie i stwierdzenie, że znajdziemy w nim miejsce siedzące. Tramwaj wyzwala w nas dziś w Warszawie cenną bezpośredniość przeżywania i dlatego żyjemy tu, w Warszawie życiem tramwajowym.”

Leopold Tyrmand książka Zły

Zły

Konstanty Schmidt-Ciążyński Fotografia

„Kronika miejscowa i zagraniczna.
Kraków 27 lipca.
(…)
Komitet Muzeum Narodowego odbył wczoraj posiedzenie (…)
Dr F. Jakubowski zdał sprawę Komitetowi z rokowań, jakie toczyły się w Wiedniu z p. Schmidtem co do odstąpienia dla Muzeum Narodowego jego zbiorów, mianowicie kamei i gemm. Preliminarya ugody, które Rada miasta ma zatwierdzić w miesiącu wrześniu, brzmią w najgłówniejszym streszczeniu: za rentę dożywotnią w kwocie 300 funt. sterl. zbiory p. Schmidta stają się własnością Muzeum. (…) Dodać tylko musimy dobrą wiadomość, że p. Schmidt odstąpił bez zastrzeżeń jakiegokolwiek wynagrodzenia dla Muzeum Narodowego inne zbiory, mianowicie te, które posłał już na ręce hr. Wł. Platera do Muzeum w Rapperswyll. Hr. Wł. Plater nie odpowiedział podobno p. Schmidtowi na jego propozycję co do pomieszczenia daru w Rapperswll, dlatego p. Schmidt niezwiązany zupełnie, pragnie z posłanych tam przedmiotów, co do przjęcia których nie oświadczył się p. Plater, zrobić dar dla Muzeum Nar. P. Schmidt zamierza także ewentualnie inne jeszcze zbiory oddać do Muzeum, poprzednio jednak porozumie się w tej mierze. Komitet przyjął umowę przygotowawczą, zawartą z p. Schmidtem, oraz polecił mu podziękować w swojem imieniu za jednę i drugą darowiznę.”

Konstanty Schmidt-Ciążyński (1818–1889) polski kolekcjoner dzieł sztuki

O Konstantym Schmidcie-Ciążyńskim
Źródło: „Czas” nr 170, 29 lipca 1883, s. 2, Małopolska Biblioteka Cyfrowa http://mbc.malopolska.pl/publication/20747

Rafał A. Ziemkiewicz Fotografia
Roman Gutek Fotografia
Eva Perón Fotografia
Anders Behring Breivik Fotografia

„Jeśli nie jesteś gotów albo nie jesteś w stanie zabijać kobiet z powodu rycerskości powinieneś raczej kompletnie odstąpić od zbrojnych ruchów oporu i rozważyć stworzenie zamiast tego kolejnego bloga prawicowego.”

Anders Behring Breivik (1979) norweski masowy morderca

Źródło: „Lepiej zabić zbyt wielu…”, tvn24.pl, 24 lipca 2011 http://www.tvn24.pl/-1,1711715,0,1,lepiej-zabic-zbyt-wielu,wiadomosc.html

Arystoteles Fotografia
Mikołaj I Romanow Fotografia

„Zły duch panujący w Polsce bynajmniej mnie nie przeraża, bowiem zdecydowany jestem ani na włos nie odstąpić od przyjętych zasad i im będą gorsi, tym ja będę surowszy i tym gorzej dla nich. Jeżeli wykażemy choćby najmniejszą słabość z obawy du qu’en dira-t-on?”

Mikołaj I Romanow (1796–1855) cesarz Imperium Rosyjskiego, wielki książę Finlandii, król Polski

wówczas wszystko przepadnie.
z rozległej korespondencji cara z namiestnikiem Królestwa Polskiego, Paskiewiczem; (17 października 1844).
Źródło: W. Bruce Lincoln, Mikołaj I, op. cit., s. 388.

Anna Wesołowska Fotografia
Mieczysław Ryba Fotografia
Konstanty Schmidt-Ciążyński Fotografia

„Sprawy miejskie
Posiedzenie Rady Miejskiej d. 30 grudnia.
(…)
R. m. Dr Lisowski w imieniu sekcyi prawniczej uzasadnia następujące wnioski: 1) Wytoczyć przeciw p. Władysławowi hr. Platerowi proces o wydanie dzieł sztuki i starożytności w Rapperswylu się znajdujących, a przez p. Konstantego Schmidta Ciążyńskiego gminie m. Krakowa na własność odstąpionych; 2) w tym celu Rada wzywa Syndyka miasta, aby się z austryacko-węgierskim konsulatem w Zurychu co do wyboru adwokata porozumiał, od p. Konstantego Schmidta-Ciążyńskiego odpowiednią powziął informacyę i następnie pełnomocnictwo dla ustanowić się mającego adwokata do prowadzenia powyższego sporu ułożył i takowe przedłożył do podpisania Prezydentowi, którego się wraz z radcami miasta pp. Drem Faustynem Jakubowskim i Drem Henrykiem Jordanem do zeznania tego pełnomocnictwa upoważnia.”
R. m. Birnbaum sądzi, że nie trzeba wytaczać procesu p. Platerowi, jeżeli p. Schmidt-Ciążyński nie dotrzymał zobowiązań swoich względem gminy m. Krakowa.
Obszernie wyjaśnia r. m. Dr F. Jakubowski, iż zobowiązań swoich nietylko dotrzymał p. Schmidt Ciążyński, ale prócz tego dobrowolnie ofiarował już dla Muzeum cenne zbiory; ofirował też miastu te zbiory wielkiej wartości, które obecnie znajdują się w Rapperswylu, a których hr. Plater nie ma prawa zatrzymywać, gdyż odstąpił je właściciel miastu. Zbiory te przesłane zostały do Rapperswylu na zasadzie listu z d. 6 kwietnia 1883 r., z którego się okazuje, iż hr. Plater zbiorów zatrzymywać nie może, nie spełnił bowiem po pierwsze warunków w liście zawartych, a po drugie charakter muzeum Rapperswylskiego, jako muzeum prywatnego, nie odpowiada warunkom, postawionym przez p. Schmidta Ciążyńskiego.
Zabierali jeszcze głos w tej sprawie r. m. Dr Retinzer, Dr Warschauer, prof. Dr Oettingler, Wentzl, Chęciński, oraz sprawozdawca, poczem wnioski sekcyi uchwalono.”

Konstanty Schmidt-Ciążyński (1818–1889) polski kolekcjoner dzieł sztuki

O Konstantym Schmidcie-Ciążyńskim
Źródło: „Czas” nr 2, 4 stycznia 1887, s. 2, Małopolska Biblioteka Cyfrowa http://mbc.malopolska.pl/publication/20747

Piotr Konaszewicz-Sahajdaczny Fotografia
Leopold Tyrmand Fotografia

„Żyjemy tu, w Warszawie życiem tramwajowym. Znaczy to, że w naszej warszawskiej epoce tramwaj wzniósł się do roli symbolu. Oczywiście tramwaj wyraża miejską jednostkę komunikacyjną, taką samą jak trolejbus czy autobus. Mówi się: żyjemy życiem takim czy innym, wtedy gdy życie owo dobywa z człowieka jego najistotniejsze cechy. Czyli że w zetknięciu z nim człowiek objawia się w całej okazałości. Przepełniony irracjonalnie tramwaj warszawski stanowi doskonały odczynnik, przekonujemy się w nim codziennie, jacy jesteśmy i jak bardzo żyjemy życiem tramwajowym. W chwili gdy najbliższy bliźni demoluje nam śledzionę, unicestwia czar dopiero co kupionego płaszcza, niweczy z trudem przyszyte guziki, gasi brutalnie przepiękny połysk żarliwie wyczyszczonych butów, gniecie na miazgę wiezione dla dzieci ciastka, uśmiecha się przepraszająco, pakując nam w usta rękaw od kurtki, w której przed chwilą czyścił kominy lub wypakowywał stare śledzie – w takiej chwili, powtarzam, instynkty, jak działa żaglowej fregaty, wysuwają się groźnie z burt naszych dusz. Wtedy dopiero spostrzegamy z przerażeniem, jacy potrafimy być pierwotni, dzicy, egoistyczni, kłótliwi, nietolerancyjni, zaślepieni, krótkowzroczni. Z drugiej strony – ileż wspaniałych wartości dostrzegamy naraz w życiu, gdy uda nam się wepchnąć jako ostatni do rozchodzącego się w szwach autobusu, gdy przygodny sąsiad, wisząc na stopniu, odstąpi nam trzy centymetry kwadratowe miejsca, akurat tyle, by postawić na nich szpic buta, gdy złapany rozpaczliwie za krawat ten, który już do połowy tkwi w środku, uśmiechnie się bez pretensji i przygnie nas mocnym ramieniem, gdy wreszcie starsza pani, której, prąc ku wyjściu, strąciliśmy kapelusz, porwali w strzępy gazety i wgnietli całą zawartość siatki z masłem, jajami i marmoladą w biust, uśmiechnie się z tramwajową melancholią i powie smutne, lecz przebaczające: – Nie szkodzi…”

Leopold Tyrmand książka Zły

Wtedy widzimy, jak dalece potrafimy być solidarni, wyrozumiali, ludzcy i coś ciepłego rozpływa się nam jak słodka, rozgrzana czekolada koło serca. Nic nie wzbudza w nas tak nieprzytomnej złości i bezmyślnej chęci awantur, jak niekończące się wyczekiwanie na wypchane ludźmi trolejbusy, do których nie można się dostać, jak tępota, brutalności i nieuprzejmość w tramwaju, o nic nie będziemy się sprzeczać i kłócić tak namiętnie, jak o grubiaństwa współpasażerów i bezduszną wrogość konduktorów. Ale też nic nie wzbudza w nas takiego uczucia zadowolenia, satysfakcji i wygody, jak widok wyczekiwanego numeru na ulicznym horyzoncie i stwierdzenie, że znajdziemy w nim miejsce siedzące. Tramwaj wyzwala w nas dziś w Warszawie cenną bezpośredniość przeżywania i dlatego żyjemy tu, w Warszawie życiem tramwajowym.
Zły

Tomasz Polak Fotografia

„Jak państwo zapewne wiedzą, ja byłem mocno zaangażowany w struktury kościelne i czuję za ten etap mojego życia odpowiedzialność. Ale nie uważam, że to, że odstąpiłem od tego zaangażowania, wyłączyło mnie z odpowiedzialności za obecny stan rzeczy. Czy zmiana w Kościele jest możliwa? Byłem sceptyczny. Ale w ostatnim czasie powiedziano głośno rzeczy, które sprawiły, że ukazały się rysy w tym murze, który został zbudowany wokół problemów Kościoła.”

Tomasz Polak (1952) polski teolog i filozof

Źródło: Prof. Tomasz Polak o "Dzieciach księży". - Jedna książka nie zmieni Kościoła, ale głośne powiedzenie "on jest nagi", to istotna sprawa http://poznan.wyborcza.pl/poznan/7,36001,24205201,prof-tomasz-polak-o-dzieciach-ksiezy-jedna-ksiazka-nie.html, wyborcza.pl, 23 listopada 2018.

Marcin Luter Fotografia