Cytaty na temat nóż

Zbiór cytatów na temat nóż, plecy, myśl, myślenie.

Cytaty na temat nóż

Milan Kundera Fotografia

„Świat, w którym gówno jest zanegowane i wszyscy się zachowują jakby nie istniało to estetyczny ideał, który nazywa się kiczem. (…)
Kicz jest estetycznym ideałem wszystkich polityków, wszystkich politycznych partii i ruchów. W społeczeństwie, w którym istnieją obok siebie różne kierunki polityczne i ich wpływy się wzajemnie znoszą albo ograniczają, możemy jeszcze jako tako uciec przed inkwizycją kiczu. Jednostka może uchronić swą osobowość, a artysta stworzyć nieoczekiwane dzieła. Ale tam, gdzie pełną władzę ma jeden jedyny ruch polityczny, znajdujemy się natychmiast w krainie kiczu totalnego. (…)
Oznacza to, że wszystko, co narusza kicz, jest eliminowane z życia: każdy przejaw indywidualizmu (dlatego, że każda odrębność jest plunięciem w twarz uśmiechającemu się braterstwu), każda wątpliwość (dlatego, że kto zaczyna wątpić w drobiazgi, musi skończyć na zwątpieniu w życie jako takie), ironia (dlatego, że w krainie kiczu wszystko należy traktować ze śmiertelną powagą)(…)
W krainie totalnego kiczu odpowiedzi są z góry znane i wykluczają jakiekolwiek pytania. Wynika z tego, że rzeczywistym przeciwnikiem totalnego kiczu jest człowiek, który pyta. Pytanie jest jak nóż, który rozcina płótno namalowanej dekoracji, abyśmy mogli zajrzeć, co się za nią kryje.”

The Unbearable Lightness of Being

„Księżyc przecina Targową jak nóż,
miejskie, podmiejskie to jest Eldorado,
jeśli chcesz przeżyć to zgodnie z zasadą,
głowa do góry, nie pękać i już!”

Andrzej Mogielnicki (1948) polski autor tekstów piosenek

Źródło: Praga, Praga, piosenka z serialu Wiedźmy

Andrzej Pilipiuk Fotografia

„Źle. Nic nie zdziałałem. Birski, idiota się wplątał. Przykuł mnie do drzewa i poszedł po samochód. Cholera. Mało mnie nie dopadło.
– Uwolniłeś się?
Pokazał resztki kajdanek wiszące mu na nadgarstku.
– Zawieś czosnek. Jutro spróbuję znowu. Tylko, że ten cholerny gliniarz będzie teraz na mnie czatował. Boże, Ty widzisz taką ciemnotę i dlaczego nie oświecasz tego bałwana?
– Dzięki. Jak mogę się odwdzięczyć?
– Dopiero po robocie. Szkoda, że nie dałem rady dzisiaj.
– Czekaj, przetnę ci może chociaż do końca te bransoletki.
– Tego nie odmówię.
Poszli do szopy. Marek zręcznie przeciął szlifierką kajdanki, podkładając kawałek blachy. Jakub starannie wytarł je szmatką i wsypał do plastikowej torebki.
– Przyda się – wyjaśnił.
Wkrótce potem na swoim koniku jechał do domu. Dojechał do szosy na Chełm i pojechał w stronę Woj sławie. Gdy mijał cmentarz poczuł, że coś mu się przygląda.
– Jeszcze się do was dobiorę – obiecał.
Wrażenie przyglądania się zniknęło, tak jak gdyby to coś przestraszone wycofało się. Birski czekał swoim radiowozem na krzyżówkach.
– Dobry wieczór – rzucił kąśliwą uwagę.
– A dobry wieczór.
– A skąd to się wraca? Może z nielegalnych poszukiwań archeologicznych?
– A tak sobie jeżdżę. Cierpię na bezsenność. Pomyślałem, że odrobina świeżego powietrza dobrze mi zrobi.
– Słuchaj Jakub, ty mnie znasz.
– Trudno nie znać ozdoby naszej gminy i dzielnego pogromcy kłusowników, bimbrowników i wszelakich innych złoczyńców.
– Dopóki nie złapię cię na gorącym uczynku, możesz czuć się bezpieczny, ale strzeż się. Nawet, jeśli wiek cię uratuje przed odsiadką, to ja się postaram, żeby obrzydzić ci życie. Będą grzywny i inne takie. Ty się starzejesz. Nie jesteś już taki sprytny jak pięć lat temu, gdy obejmowałem tu służbę. A z czasem będzie coraz gorzej.
– Zapewne tak. A swoją drogą to mało brakowało, a tłumaczyłby się pan, dlaczego mój trup znaleziony na cmentarzu ma kajdanki na rękach.
– Hym?
– Wampiry przyszły. Na szczęście uwolniłem się.
– Oddaj chociaż kajdanki. To służbowe…
– Proszę – Jakub rzucił mu torebkę. Birski roześmiał się.
– Wiesz, za co cię posadzę?
– Tak?
– Za niszczenie milicyjnej własności.
– Pańskie słowo w sądzie przeciwko mojemu. To będzie bardzo trudno udowodnić.
– Tu są twoje odciski palców – potrząsnął torebką.
– Obawiam się, że nie. Wytarłem je flanelą. Nie został ani jeden.
Birski zawył. Naraz coś mu przyszło do głowy.
– Są za to na torebce.
– Niewątpliwie. Znalazł pan torebkę u mnie w kuble i wsypał pan do niej zniszczone uprzednio kajdanki. Na torebce są moje odciski palców, co nie czyni dowodu.
Milicjant zaklął.
– Muszę cię dopaść, choćby to była ostatnia rzecz, jaką zrobię w życiu.
– Życzę powodzenia.
– Mam. Kierowanie nieoznakowanym pojazdem. Ten konik nie ma nawet świateł odblaskowych o pozycyjnych, nie wspominając.
– Zgadza się. Sanie, fura przyczepa platforma muszą mieć światła odblaskowe. Ale konie nie. To taka luka w przepisach. Nie zacytuję z pamięci stosownego paragrafu. Ale mam w domu kodeks ruchu drogowego. Gdyby pan chciał skorzystać.
Birskiemu wpadł do głowy kolejny pomysł. Wyciągnął z kabury pistolet.
– Rzuć broń – polecił.
– Nie mam.
– Rzuć broń. Rzuć broń.
– Proszę o dodatkowe wyjaśnienia.
– Proste. Muszę trzy razy ostrzec, abyś rzucił broń. Potem oddam strzał ostrzegawczy, a potem postrzelę cię w obronie własnej i postaram się, aby to był nieszczęśliwy wypadek. Aby postrzał okazał się śmiertelny. – Zaraz, zaraz. Przecież nie mam broni.
– Przepisy milczą o takim przypadku. To taka luka, Jakubie. Muszę ostrzec, oddać strzał ostrzegawczy i mogę strzelać.
– A jeśli rzucę broń, to już pan nie może? – zaciekawił się Jakub.
– Wtedy nie.
Egzorcysta sięgnął do cholewy buta i wydobywszy z niej nóż, rzucił go na ziemię. Prosto pod nogi Birskiego.
– Rzuciłem broń. Tym samym nie może pan strzelać.
Birski rozpłakał się.
– Ja już nie mogę – powiedział. – Pan panie Wędrowycz jest okropnym człowiekiem.
– No nie rozklejaj się. Milicjant, a beczy. Zagniesz mnie następnym razem.
Posterunkowy otarł oczy.
– Rozmowa z panem to intelektualne przeżycie – wyznał. Jestem szczęśliwy, że tylko pan w tej gminie jest tak inteligentny. Proszę jechać do domu.
– Nie omieszkam się. Jestem już stary i muszę się wysypiać. A odnośnie świateł odblaskowych, to wiszą tam, pokazał gestem.
Na końcu ogona kłaczka miała zapiętą spinkę do włosów, na której huśtał się odblaskowy znaczek. Czterolistna koniczynka. Na szczęście. Birski wył długo i ponuro. Wył tak przejmująco, że aż pobudzili się okoliczni mieszkańcy. Nie zapalali świateł. Stali za firankami i przyglądali się temu zdumiewającemu widokowi. Pośrodku skrzyżowania stał radiowóz, a koło niego miejscowy posterunkowy, zadarłszy głowę, wył do księżyca. Okoliczne psy podchwyciły jego skowyt. Wkrótce obudziło się pół wsi.”

rozmowa Jakuba z Birskim po nieudanej walce z wampirami.
Cykl Kroniki Jakuba Wędrowycza, Czarownik Iwanow

Neal Stephenson Fotografia
Wioletta Grzegorzewska Fotografia
Chinua Achebe Fotografia

„Biały człowiek przyłożył nóż do więzów, które trzymały nas razem, i rozpadliśmy się.”

Źródło: Wszystko rozpada się; cyt. za Jakub Kościółek, Chinua Achebe „Wszystko rozpada się” Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2009, interkulturalni.pl http://www.interkulturalni.pl/Chinua-Achebe--Wszystko-rozpada-sie--Panstwowy-Instytut-Wydawniczy,-Warszawa-2009-21.html

Jarosław Gowin Fotografia
O.S.T.R. Fotografia
Jurij Szuchewycz Fotografia
Zbigniew Ćwiąkalski Fotografia

„Gdyby w Polsce tak było, że każdy, kto wybije okno, musi się liczyć, że dostanie nóż w pierś, to ja dziękuję i wyprowadzam się do innego kraju.”

Zbigniew Ćwiąkalski (1950) polski prawnik

komentarz w sprawie zarzutu zabójstwa za zabicie włamywacza.
Źródło: gazeta.pl http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,12771457,Czy_zarzut_zabojstwa_za_zabicie_wlamywacza_to_sprawiedliwe_.html

Josif Brodski Fotografia
Anna Cieślak Fotografia

„Czy ten Zenek ma zwyczaj chodzić z nożem?
– Czasami. Bardzo rzadko. Wybijam mu to z głowy. Człowiek się może zdenerwować, a potem komplikacje. Ręka to ręka, a nóż to nóż…”

bandzior „Gruby” do oficera śledczego.
Źródło: Sekret Julii, Iskry, Warszawa 1980, s. 115.

Józef Ignacy Kraszewski Fotografia
Eliza Orzeszkowa Fotografia

„Są na świecie natury ludzkie, od wszelkiej studni głębsze, w które, gdy raz kwiat ukochania wpadnie, już go żadne fale precz nie wyrzucą, i żadne żale głośno wymówioną skargą nie splamią. Serce nóż zatopiony w sobie czuć może, ale usta nie otworzą się dla wydania słowa oskarżenia, bo nad wszystkie bóle większy żal zdejmuje nad tym, na kogo paść ma to słowo. Choćby im od tego oskarżenia włos nie spadł z głowy, oni go nie wymówią; choćby im ono wysunęło z tego serca połowę tego noża, który w niem zatopiony, oni go nie wymówią i jeszcze wszelkiemi sposoby, choćby kłamstwem, z ust innych wyjmować je będą. Jakto! tę pierś oskarżać, u której głowa nasza prześniła swój złoty sen życia? Tej duszy złorzeczyć, dla której z ognia, z wody, przez drogi kamieniste, przez czyściec gorejący pragnęlibyśmy dostać i przynieść wszystkie błogosławieństwa! Na te dni i godziny wyrzekać, w których nam drzewa śpiewały, ptaki gadały, ze wszystkich zdrojów życia wody słodkie i gorące biły! Wszystko to mogło być snem, złudzeniem, marą rozwiewną, lotną błyskawicą, po której same ciemności zostały, ale winy w tem niczyjej niema, a jeśli jest czyja, to nasza raczej, stokroć raczej nasza, lecz nie tej istoty, której oskarżyć za żadną cenę przed nikim w świecie usta nasze nie chcą i nie mogą.”

pisownia oryginalna.
Cham
Źródło: s. 84-85.

Mobutu Sese Seko Fotografia
Anita Lipnicka Fotografia

„Zanim ukradniesz jej
ostatni kolor ze snów…
zabierz jej z ręki nóż.”

Anita Lipnicka (1975) piosenkarka polska

Źródło: utwór Zanim zrozumiesz

Bruno Jasieński Fotografia
Nguyễn Văn Thiệu Fotografia

„[Stany Zjednoczone] wbiły nam nóż w plecy.”

Nguyễn Văn Thiệu (1923–2001) prezydent Wietnamu Południowego

Họ (Hoa Kỳ) đã đâm sau lưng chúng tôi)
Źródło: Việt Nam. Cuộc chiến 10.000 ngày. Tập 8–Hòa bình

Julian Brun Fotografia
Barack Obama Fotografia

„Wraz ze wzrostem różnorodności amerykańskiego społeczeństwa, niebezpieczeństwo podziałów jest wyższe niż kiedykolwiek. A nie jesteśmy już chrześcijańskim narodem, przynajmniej nie tylko. Jesteśmy też narodem żydowskim, islamskim, buddyjskim, hinduistycznym i narodem niewierzących. I nawet, gdybyśmy byli tylko chrześcijanami i wykluczyli wszystkich innowierców ze społeczeństwa, to czyjego chrześcijaństwa uczylibyśmy w szkołach? Jamesa Dobsona czy Ala Sharptona? Które fragmenty Biblii kształtowałyby naszą politykę? Księga kapłańska, która pochwala niewolnictwo i uważa jedzenie skorupiaków za nieczyste? Czy może Księga Powtórzonego Prawa, która nakazuje ukamienować wątpiące dziecko? A może Kazanie na Górze, fragment tak radykalny, że chyba nawet nasz Departament Obrony nie przetrwałby jego stosowania. Więc zanim damy się porwać, poczytajmy Biblię. Wiara nie czyta Biblii… Co prowadzi mnie do następnej kwestii. Demokracja wymaga, by ludzie religijni budowali postulaty w oparciu o wartości uniwersalne, a nie konkretnej religii. Mam na myśli to, że ich propozycje powinny być przedmiotem dyskusji i walki na argumenty. Mogę być niechętny aborcji z powodów religijnych. Ale jeśli chce jej zakazać, nie mogę odwoływać się wyłącznie do nauk Kościoła. Muszę wykazać, że narusza ona wartości ludzi o różnych poglądach, w tym niewierzących. Może to być trudne dla wierzących w nieomylność Biblii w tym dla wielu ewangelików, jednak w pluralistycznym społeczeństwie nie mamy wyboru. Polityka zależy od umiejętności działania na wspólnym polu. Wymaga kompromisu, szukania tego, co możliwe. Oczywiście, w pewnym stopniu religia nie pozwala na kompromis. Jest sztuką niemożliwego. Jeśli Bóg nakazuje, to spodziewa się wykonywania nakazów, niezależnie od konsekwencji. Opieranie życia na takich fundamentach może być szlachetne, jednak w polityce byłoby to niebezpieczne. Pozwólcie, że zobrazuję. Wszyscy znamy historię Abrahama i Izaaka. Abraham miał ofiarować Bogu swego jedynego syna. Zabiera go na szczyt góry i związuje. Ostrzy nóż, gotowy do wykonania Bożego rozkazu. Wiemy, jak to się skończyło. Bóg zsyła anioła, żeby powstrzymał Abrahama. Abraham zdał test lojalności. Jednak z pewnością każdy z nas wychodząc z kościoła i widząc Abrahama z nożem w ręku, bez wahania zadzwoniłby na policję i oczekiwał, że państwo pozbawi Abrahama praw rodzicielskich. Zrobilibyśmy to, bo nie słyszymy tego, co słyszy Abraham. I nie widzimy tego, co on. Jakkolwiek prawdziwe jest jego widzenie. Dlatego powinniśmy działać stosownie do rzeczy, które wszyscy widzimy – wspólnych praw i zdrowego rozsądku.”

Barack Obama (1961) Amerykański polityk, 44. prezydent USA

1 marca 2008.

Ras Luta Fotografia
Bolesław Prus Fotografia
Mario Vargas Llosa Fotografia
Leigh Bardugo Fotografia
David Cronenberg Fotografia
Bree Despain Fotografia

„Jestem łaską. Wbijam nóż. To moja ofiara… Jestem potworem.”

Bree Despain (1979)

Dziedzictwo mroku

William Shakespeare Fotografia
Woody Allen Fotografia

„Co zrobisz, gdy ktoś ci przystawi nóż do szyi, a ty akurat dostaniesz czkawki?”

Woody Allen (1935) amerykański scenarzysta, reżyser, producent i aktor pochodzenia żydowskiego
Sylvia Plath Fotografia

„Pragnę być tym, czym byłam,
Zanim łóżko i zanim nóż,
Agrafa ozdobna i maść
Ujęły mnie jak w nawias;
Chcę koni płynących na wietrze,
Miejsca i czasu poza umysłem.”

Sylvia Plath (1932–1963) amerykańska poetka, pisarka i eseistka

Źródło: Źdźbło w oku (ang. They Eye-Mote) z tomu Kolos, tłum. Teresa Truszkowska

Maurice Carême Fotografia
Marilyn Manson Fotografia

„Kiedy widelec zjada łyżkę, a nóż dźga twarz odbitą w powierzchni talerza, znaczy to, że obiad jest skończony.”

Marilyn Manson (1969) kontrowersyjny muzyk amerykański

Trudna droga z piekła

Ras Luta Fotografia

„Jeśli słyszysz to weź moje słowa jak nóż, zabij w sobie całe zło!”

Ras Luta (1982)

Jeśli słyszysz (2009)
Źródło: Jeśli słyszysz

Mary Harris Fotografia

„Wiosną 1903 roku pojechałam do Kensington w Pensylwanii, gdzie strajkowało siedemdziesiąt pięć tysięcy pracowników przemysłu tekstylnego. Z tej liczby co najmniej dziesięć tysięcy stanowiły małe dzieci. Robotnicy strajkowali, domagając się podwyżki wynagrodzeń i skrócenia czasu pracy. Każdego dnia do siedziby związku przychodziły małe dzieci. Wiele z nich było okaleczonych; niektóre były pozbawione dłoni, inne miały ucięte palce. Wychudłe, pochylone maleństwa o przygarbionych barkach (…).
Zaczęłam wypytywać rodziców, czy powierzyliby mi swoje dzieci na tydzień czy dziesięć dni, obiecując, że odwiozę je całe i zdrowe (…). Kilkoro kobiet i mężczyzn poszło wraz ze mną (…). Dzieci dźwigały plecaki, w których każde miało nóż, widelec, blaszany kubek i talerz (…). Jeden z chłopców miał bębenek, a inny piszczałkę (…). Nieśliśmy transparenty z napisami: (…) „Chcemy mieć czas na zabawę” (…).”

Mary Harris (1837–1930) amerykańska działaczka związkowa i społeczna, znana jako matka Jones

o zorganizowanym przez siebie marszu dzieci na Waszyngton z żądaniem zakazu zatrudniania nieletnich (na początku XX wieku w amerykańskich kopalniach, hutach i fabrykach pracowało dwieście osiemdziesiąt cztery tysiące dzieci w wieku poniżej piętnastu lat).
Źródło: Howard Zinn, Ludowa historia Stanów Zjednoczonych. Od roku 1492 do dziś, tłum. Andrzej Wojtasik, Wyd. Krytyki Politycznej, Warszawa 2016, s. 449.

Louis Aragon Fotografia

„Chcę ci wyznać tajemnicę Czas jest tobą
Czas jest kobietą Jest osobą
Pochlebioną gdy się pada na kolana
U jej stóp czas jak suknia rozpinana
Czas jak nie kończąca się włosów fala
Rozczesywana bez końca
Czas jak lustro co się w oddechu rozjaśnia i zmącą
O świcie kiedy się budzę czas jak ty śpiąca czas jak ty
Jak nóż przebijający mi gardło Ach czy nazwę nareszcie
Tę udrękę czasu który nie odpływa tę udrękę
Czasu zatrzymanego jak krew w naczyniu krwionośnym
To gorsze niż pragnienie nigdy nie spełnione niż nienasycenie
Oczu kiedy przechodzisz przez pokój i drżę z obawy
By nie prysło urzeczenie
To jeszcze gorsze niż przeczuwać cię obcą
W ucieczce
Z myślami gdzie indziej z innym już stuleciem w duszy
Mój Boże jakie ciężkie są słowa I tak być musi
Moja miłości ponad rozkoszami miłości nieprzystępna dziś dla zagrożeń
Bijąca w mojej skroni mój pulsujący zegarze
Kiedy wstrzymujesz oddech duszę się
W moim tętnie waha się i przystaje twój krok

Chcę ci wyznać tajemnicę Każde słowo
Na mych wargach jest nędzarką która żebrze
Utrapieniem dla twych dłoni czymś co gaśnie pod twym wzrokiem
Więc powtarzam że cię kocham bo mnie zwodzi
Kryształ frazy nie dość jasny by zawisnąć na twej szyi
Wybacz mowę pospolitą Ona jest
Czystą wodą która przykro syczy w ogniu
Chcę ci wyznać tajemnicę Nie potrafię
Opowiedzieć ci o czasie który ciebie przypomina
I o tobie nie potrafię ja jedynie tak udaję
Jak ci którzy bardzo długo stoją na peronie dworca
I machają jeszcze dłonią choć pociągi odjechały
Aż im słabnie przegub ręki pod ciężarem nowej łzy

Chcę ci wyznać tajemnicę Ja się boję
Ciebie tego co wieczorem każe podejść ci do okien
Twoich gestów i słów jakich nie wymawia się zazwyczaj
Powolnego i szybkiego czasu boję się i ciebie
Chcę ci wyznać tajemnicę Zamknij drzwi
Łatwiej umrzeć jest niż kochać i dlatego
Życie moje znieść umiałem
Moja miłości”

Louis Aragon (1897–1982) francuski pisarz
Z.B.U.K.U Fotografia
Ludwik Rutyna Fotografia

„Trzeba tam było wszystko zostawić i jeszcze z wielką wdzięcznością, że się ocaliło życie. Gdy się ma nóż na gardle, to się nie myśli ani o wygodach, ani o dobrobycie, tylko szuka się ocalenia.”

Ludwik Rutyna (1917–2010) duchowny rzymskokatolicki

o zagrożeniu przed bandami UPA.
Źródło: Arkadiusz Oleksak: Ks. Ludwik Rutyna - kapłan, który łączył narody, religie i kultury..., s. 17 https://sbc.org.pl/Content/310832/1A.pdf