Cytaty na temat spacerować

Zbiór cytatów na temat spacerować, ludzie, czas, mienie.

Cytaty na temat spacerować

Ivett Gyöngyösi Fotografia

„Lubię spacerować i łączyć się z naturą. Podziwiam Jezioro Genewskie, jeśli mogę, idę tam. Kocham zwierzęta, dużo czytam. Lubię rozmawiać z ludźmi, którzy interesują się inteligencją, mogącymi wymienić się pomysłami.”

Ivett Gyöngyösi (1993) węgierska pianistka

Szeretek sétálni és a természettel öszszekapcsolódni. Imádom a Genfi-tavat, ha tehetem, oda járok. Szeretem az állatokat, rengeteget olvasok. Szeretek beszélgetni az emberekkel, érdekel az intelligencia, kivel miről lehet eszmét cserélni. (węg.)
Źródło: Miesięcznik kulturalny „Pepita Magazin”, Gyöngyösi Ivett: Amikor koncertezem energia születik, lipiec 2019, s. 65.

Sokół (raper) Fotografia

„On spacerował myśląc: „Skąd wziąć kasę?”.
Ona zapłaciłaby by iść na spacer.”

Sokół (raper) (1977) polski raper

WWO
Źródło: W Wyjątkowych Okolicznościach

Chris Rock Fotografia
Nadieżda Krupska Fotografia

„Spacerowałem po Asyżu… i ujrzałem w niektórych miejscach modlitwy prawdziwe profanacje. Zobaczyłem buddystów tańczących wokół ołtarza; postawili na ołtarzu Buddę w miejsce Chrystusa, kadząc mu i oddając mu cześć. Jakiś benedyktyn protestował, lecz odprowadziła go policja…. Na twarzach katolików, którzy uczestniczyli w tej ceremonii, malowało się oczywiste zakłopotanie.”

Silvio Oddi (1910–2001) włoski duchowny katolicki, kardynał

Źródło: Confissőes de um Cardeal, wywiad udzielony przez kardynała dziennikarzowi Tommasco Ricciemu, „30 Dias”, listopad 1990, s. 64, cyt. za: Atila Sinke Guimarães, Quo Vadis, Petre?, Los Angeles 1999, s. 5, 6.

Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort Fotografia
Marcin Kwaśny Fotografia
Henri Landru Fotografia
John Ronald Reuel Tolkien Fotografia
Ziemowit Szczerek Fotografia

„Tak, Kraków to był nadal trup stolicy, tak samo jak w XIX wieku, gdy przerażał podróżników, którzy do niego przyjeżdżali. Ale wtedy wyglądał jak prawdziwy, porządny upiór zbieranina ruin pięknych niegdyś pałaców i kamienic, pomiędzy którymi snuły się poobdzierane zombie mieszkańców. (…)

A teraz to nadal jest trup, zmumifikowany trup stolicy, tylko że wyszminkowany, ubrany w karnawałowy kostium i elektrowstrząsami zmuszony do pląsania. W środku tego wszystkiego stał Wawel, wawelska katedra, która wyglądała w tym wszystkim jak zaginiona świątynia z Indiany Jonesa, gdzie – jak w winzipowym pliku – leżała zgromadzona cała polska historia. Można tam sobie spacerować między kryptami Kazimierza Wielkiego, Łokietka i Jagiełły i patrzeć z niedowierzaniem, jak te mityczne postaci nabierają realnego wymiaru, jakie musiały być małe, zwykłe, kruche i niedoskonałe. I to wszystko, truchła królewskie, artefakty, całe te narodowe czary-mary, Wawelu wzniosły mur, orły, sztandary, krzyże, kości mamuta wiszące nad bramą katedry, zebrane w jednym miejscu składniki Polski, zutaten, ingredients, które zmieszane razem powinny dać jakiś, jakikolwiek, kurwa, efekt, leżą sobie bezsilnie w pliku wawelskim, wawel. rar, polska. zip, i służą jedynie do kurzenia się i zaczepiania na chwilę znudzonych spojrzeń wycieczek szkolnych i ukrywających ziewanie panów Hubertów i pań Halin, którzy z nudów wybrali się do królewskiego miasta Krakowa w wolny weekend, bo ileż można patrzeć w telewizor, ileż można grilla zjeść, a dookoła nich wszystkich trwa jedna wielka impreza byłego polskiego chłopstwa, które – po wykonanym zgrabnie i niepostrzeżenie wyrzuceniu z kraju szlachty, twórców tego nieszczęsnego narodu, bo na dobrą sprawę nie do końca wiadomo, co się z tą szlachtą stało, cała impreza jakoś się, po prostu, rozpełzła, tysiąc lat historii, ot tak, rozeszło się po domach – samo przebrało się w polskie piórka, samo wskoczyło w pańsko-polskie kontusze i wycinało po trupie swojej dawnej stolicy takie hołubce, o jakich nikomu wcześniej się nie śniło, zredukowawszy ją do roli oberży.”

Ziemowit Szczerek (1978) polski pisarz i publicysta

Siódemka (2014)
Źródło: s. 21.

Marek Dyjak Fotografia
Bogusław Żurakowski Fotografia
Michel Houellebecq Fotografia
Monika Olejnik Fotografia

„Lubię spacerować, ale nie mam na to zbyt wiele czasu. Ale chodzenie w szpilkach mam wytrenowane.”

Monika Olejnik (1956) polska dziennikarka

Źródło: „Dziennik Polski”, 18 października 2004

José Gomes Temporão Fotografia
Orhan Pamuk Fotografia
Stanisław Wyspiański Fotografia

„Kraków mi za mały. Nie uwierzysz nawet, jak się stęskniłem za Paryżem. Całymi wieczorami chodzę po Paryżu. Bywam w Comédie Française, w Operze, spaceruję po bulwarach (flanuję). Zatrzymuję się przed gablotkami, ba! nawet spotykam znajomych… i to przez imaginację.”

Stanisław Wyspiański (1869–1907) polski dramatopisarz, poeta, malarz, grafik, architekt

Cytaty z korespondencji
Źródło: list do Henryka Opieńskiego (8 listopada 1895), cyt. za: Maria Podraza-Kwiatkowska, Życiowe i artystyczne dylematy Wyspiańskiego, „Alma Mater” nr specjalny, 2007, s. 5.

Daniel Handler Fotografia
Eldo Fotografia
Joanna Szczepkowska Fotografia

„Niektórym się wydaje, że czubkiem można zostać ot tak, ni z gruchy, ni z pietruchy. Ze na przykład najspokojniej w świecie spacerujesz sobie z rodziną, aż tu nagle doskakujesz do drzewa i zaczynasz je kopać, dopadasz wózeczka i plujesz dzidziusiowi w ryło, podnosisz nogę i obsikujesz kulę kaleki, jednym słowem - odbija ci. Albo inaczej, zwyczajnie szykujesz się do spania, ucałowałeś rodziców, przyjaciół, żonę, dzieci, meble, oszczędności, ubranka, bojler, umywalkę, podeszwy swoich butów, muszlę klozetową. Po prostu dostajesz hyzia.

Nie, nie i jeszcze raz nie.

To może jeszcze inaczej - przeglądasz pocztę, popijając poranną kawę (zachowanie w normie, tylko trochę niezdrowe dla pęcherza) i trafiasz na wredny list na swój temat, anonim. Sklecono go przy pomocy liter powycinanych z różnych piśmideł, których nie czytujesz, pośrednio zmuszając cię tym sposobem do ich lektury. - Łajdaki! Nie uda się wam! - wydzierasz się z pianą na ustach i ciach! dostajesz kuku na muniu. Bo zachodzące w mózgownicy procesy chemiczne uległy zakłóceniu, jako że bolą cię zęby. Albo dlatego, że w dzieciństwie mamusia i tatuś nie kochali cię dość mocno, bo słońce grzeje coraz słabiej, a księżyc wchodzi przez okno dwanaście po północy.

Nie. nie. nie. NIE.

NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE.

Kto jak kto. ale ja znam się na tym i mogę stwierdzić, że ci, którzy tak mówią, po prostu bredzą. Nigdy w życiu nie zająłbym tak eksponowanej pozycji, na samym szczycie hierarchii chorób umysłowych, gdybym nie poświęcał każdej sekundy na ciężką, wytrwałą, drobiazgową pracę nad sobą i swoimi uzdolnieniami. Jeśli człowiek nie stawia sobie wymagań, to do niczego nie dojdzie. Dzisiejsza młodzież chciałaby dostać świra - bo to całkiem fajne - ale bez tego wysiłku, który jest niezbędny. Owszem, być szurniętym to nic trudnego. Ale żeby zostać prawdziwym, wielkim, pierwszorzędnym szaleńcem, na to - wierzcie mi - trzeba się nieźle napocić. A czasami trochę wypić: nie jestem wymagający, trzy kieliszki wystarczą. Ale przede wszystkim, przede wszystkim, przede wszystkim - z czego nie zdajemy sobie sprawy i czego powtarzać nigdy dość - świrowanie to wynik zbiorowego wysiłku! Tak, koleżanki i koledzy, zatkało was, co? "Jak to? Wariowanie to zajęcie grupowe? Ten się chyba z głupim widział!" No dalej, lżyjcie mnie, nie żałujcie sobie. Och, przyznaję, że niełatwo to znieść, ale kiedy za twoimi plecami stoi murem zespól, wszystko staje się prostsze. A ja, czego nie należy zapominać, mam najlepszą ekipę na świecie. Byłem we wszelakich szpitalach, u najróżniejszych psychiatrów. Wszyscy połamali sobie na mnie zęby. Najbardziej nieustępliwi, którzy od pierwszego spotkania wyrokowali z okrutnym uśmieszkiem: "To nic takiego, nic poważnego, raz dwa wróci pan do siebie." No i co? Figa z makiem. Jak wysiadają ci mądrale, teraz, gdy nikt, nawet najciemniejsza z pielęgniarek nie może zaprzeczyć, że jestem przykładem najwspanialszego, najelegantszego, najosobliwszego obłędu w stylu francuskim z końca dwudziestego wieku? Ale ja nigdy, przenigdy nie zapominam, nawet gdy piję samotnie, że udało mi się dzięki innym, dzięki mojemu zespołowi. To on przypominał mi nieustannie, że świat jest przeciw mnie, że ludzie chcą moich pieniędzy i mojej śmierci, że nie spoczną, dopóki nie wymażą mnie z listy żyjących.

Dziękuję.

Dziękuję wam wszystkim.”

Roland Topor (1938–1997) pisarz i rysownik francuski pochodzenia polskiego

Dziennik Paniczny

Erich Maria Remarque Fotografia
Włodzimierz Ptak Fotografia