Cytaty na temat metro

Zbiór cytatów na temat metro, ludzie, grać, czas.

Cytaty na temat metro

Warren Buffett Fotografia
Jack Kerouac Fotografia
Natasza Urbańska Fotografia

„Od kiedy zostałam mamą, uczę się sztuki rezygnacji. Dawniej nawet chora przychodziłam do teatru, dziś, by być więcej z córką w domu, przestałam grać w Metrze i w Romeo i Julii.”

Natasza Urbańska (1977) aktorka, tancerka i piosenkarka polska

Źródło: Agnieszka Sztyler, Wyśpiewałam to sobie, „Twój Styl” nr 12, grudzień 2011 http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/128793.html

Charles Bukowski Fotografia
Włodzimierz Szaranowicz Fotografia

„I wyprzedza Ammann Neumayera o 0,8 sekundy… yyy… metra… yyy… punktu! Przepraszam to z wrażenia, że zobaczyłem Janne Ahonena.”

Włodzimierz Szaranowicz (1949) polski dziennikarz sportowy

po skoku Simona Ammanna.
Skoki narciarskie, Willingen 2005

Franciszek (papież) Fotografia
Stanisław Lem Fotografia

„Dobrobyt, rozszalały po przeprowadzce zbrojeń na Księżyc, miał, w połączeniu z automatyzacją przemysłu, dość ponure skutki. Russell zwał je epoką jaskiniowej elektroniki. Szerzył się analfabetyzm, tym bardziej, że nawet czeku nikt już nie musiał umieć podpisać, skoro wystarczał odcisk palca, a resztą zajmowały się komputerowe czytniki. (…) W większości przodujących państw zniesiono przymus szkolnej oświaty. "Dzieckiem być" – głosiła doktryna deskolaryzacji – "to tyle, co być skazanym na codzienne uwięzienie w celi tortur psychicznych przezwanych nauczaniem". Tylko wariatowi potrzebna jest wiedza, ile koszul męskich można uszyć z osiemnastu metrów perkalu, jeśli na jedną koszulę wychodzi 7/8 metra… Tak samo zbędne są wiadomości o królach, wojnach, podbojach, wyprawach krzyżowych i wszelkich innych świństwach prehistorii. Geografii najlepiej uczą podróże. Trzeba tylko orientować się w cenach odpowiednich biletów oraz w rozkładzie lotów. Po co obce języki, skoro dość wetknąć do ucha minitranslatorek? Nauki przyrodnicze deprymują i deprawują młodociane umysły… Zresztą kto jako rodzic ma przemożną chętkę kształcenia dziatwy, załatwia to swoim domowym terminalem. Lecz odkąd Sąd Najwyższy orzekł, iż dzieciom tak staroświecko myślących osób przysługuje prawo apelacji od taty i mamy, rodzinno-domowe nauczanie, również terminalowe, zeszło do podziemi…”

Stanisław Lem (1921–2006) polski pisarz, futurysta

Utwory, Pokój na ziemi
Źródło: s. 240

Richard Dawkins Fotografia
Violetta Villas Fotografia
Paweł Małaszyński Fotografia
Judy Garland Fotografia

„Urodziłam się w Metro-Goldwyn-Mayer w wieku dwunastu lat.”

Judy Garland (1922–1969) aktorka amerykańska

I was born at the age of twelve on a Metro-Goldwyn-Mayer lot. (ang.)
Źródło: „The Observer”, 18 lutego 1951

Bhaskar Sunkara Fotografia
Janusz Józefowicz Fotografia
Mariusz Bonaszewski Fotografia
Włodzimierz Szaranowicz Fotografia

„Skoczył dalej, chyba pół metra od naszego Diabełka.”

Włodzimierz Szaranowicz (1949) polski dziennikarz sportowy

o Bachledzie.
Skoki narciarskie, Zakopane 2002

Jan Klata Fotografia
Adam Zagajewski Fotografia

„W korytarzach metra ból się nie przemienia,
tylko trwa, boli bez wytchnienia.”

Adam Zagajewski (1945) poeta polski, eseista, prozaik, tłumacz

Źródło: Jechać do Lwowa

Janusz Józefowicz Fotografia
Tilda Swinton Fotografia
Jan Englert Fotografia

„Według jakiej miary litra czy metra jestem tym amantem?”

Jan Englert (1943) aktor polski

Źródło: „Życie Warszawy”, 2 września 2003 http://www.teatry.art.pl/!rozmowy/bylya.htm

Katarzyna Skrzynecka Fotografia
Piotr Gadzinowski Fotografia
Jan Sztaudynger Fotografia
Jan Karski Fotografia

„Obóz, jak się zorientowałem. Obejmował teren około półtora kilometra kwadratowego płaskiego terenu. Otoczony był solidnym ogrodzeniem z drutu kolczastego, rozpiętego kilkoma rzędami pomiędzy drewnianymi słupami. Ogrodzenie miało ponad dwa i pół metra wysokości. Po zewnętrznej stronie przechadzały się patrole w odstępach około pięćdziesięciometrowych. Po stronie wewnętrznej strażnicy z bronią stali co jakieś piętnaście metrów. Za drutami stało kilkanaście baraków. Przestrzeń pomiędzy nimi wypełniał gęsty, falujący tłum. Więźniowie tłoczyli się, przekrzykiwali. Z kolei strażnicy starali się utrzymywać ich we względnym porządku…
… Po lewej stronie od bramy, o jakieś sto metrów za ogrodzeniem, był tor kolejowy, a właściwie rodzaj rampy. Prowadził od niej do ogrodzenia chodnik zbity z desek. Na torowisku stał pociąg złożony z około trzydziestu wagonów towarowych. Były brudne i zakurzone…
… Mijaliśmy akurat jakiegoś starca. Siedział na ziemi nagi i rytmicznie kiwał się do przodu i tyłu. Jego oczy błyszczały i nieustannie mrugał powiekami. Nikt nie zwracał na niego uwagi. Obok leżało dziecko w łachmanach. Miało drgawki. Z przerażeniem spoglądało dookoła.
Tłum pulsował jakimś obłędnym rytmem. Wrzeszczeli, machali rękami, kłócili się i przeklinali. Zapewne wiedzieli, że niedługo odjadą w nieznane, a strach, głód i pragnienie potęgowały poczucie niepewności i zwierzęcego zagrożenia. Ludzie ci zostali wcześniej ograbieni z całego skromnego dobytku, jaki im pozwolono zabrać w tę podróż. Było to pięć kilogramów bagażu. Były to zwykle jakieś najpotrzebniejsze w drodze przedmioty. Poduszka, jakieś okrycie, trochę jedzenia, butelka z wodą. Czasem kosztowności czy pieniądze. Docierała tu przeważnie ludność gett, która nie miała już nic…
Pobyt w obozie nie trwał długo. Zazwyczaj nie dłużej niż cztery dni. Potem pakowano ich w wagony na śmierć. Przez czas pobytu w obozie prawie nie otrzymywali jedzenia. Zdani byli na własne zapasy.
Baraki obozowe mogły pomieścić mniej więcej połowę więźniów. Drugie tyle pozostawało na dworze. Powietrze wypełniał odór ludzkich odchodów, potu, brudu i zgnilizny…
… Oficer SS, odpowiadający zapewne za załadunek, stanął przed tłumem Żydów. Nogi rozstawił szeroko.
– Ruhe! Ruhe! Spokój! – wrzasnął. – Wszyscy Żydzi mają wejść do wagonów. Pojedziecie tam, gdzie jest dla was praca. Ma być porządek. Nie wolno się pchać ani opóźniać załadunku. Kto będzie wywoływał panikę albo stawiał opór, zostanie zastrzelony.
Przerwał i wbił wzrok w masę ludzką przed sobą. Spokojnie zaczął otwierać kaburę pistoletu. Wyjął broń. Pierwsze szeregi Żydów zaczęły się cofać. Niemiec zaśmiał się i oddał trzy strzały w tłum. W grobowej ciszy rozległ się przeszywający krzyk. Spokojnie schował pistolet.
– A teraz do wagonów! Raus! – wrzasnął.
Tłum zamarł. Z tyłu rozległy się strzały. Ludzie ławą ruszyli do przodu, krzycząc przeraźliwie. Zbliżali się do drewnianego pomostu. Ludzki strumień był jednak zbyt szeroki, aby się w nim pomieścić. Esesmani otworzyli ogień. Pędzący zaczęli padać. Rozległ się głuchy tupot nóg po deskach rampy. Teraz zaczęli strzelać strażnicy stojący przy wagonach. Tłum przyhamował.
– Ordnung! Ordnung! – wrzeszczał esesman.
Pierwsi Żydzi wpadli do wagonu. Niemcy przy drzwiach odliczali ich. Po liczbie „sto czterdzieści” esesman zawył „Halt!” i dwukrotnie strzelił. Przystanęli. Pociąg powoli szarpnął i nowy wagon wtoczył się na wysokość pomostu. Zaczęli go wypełniać nowi więźniowie.
Wedle wojskowych regulaminów wagon towarowy przeznaczony był na osiem koni lub czterdziestu żołnierzy w transporcie. Upychając ludzi na siłę i bez jakiegokolwiek bagażu, można było pomieścić w wagonie sto osób. Niemcy wydali rozkaz pakowania po stu trzydziestu, ale jeszcze dopychali dodatkową dziesiątkę. Gdy drzwi nie dały się zamknąć, tłukli na oślep kolbami, strzelali do środka wagonu, wrzeszczeli na nieszczęsnych Żydów. Ci, aby zrobić miejsce dla nowych, wspinali się na ramiona i głowy już znajdujących się wewnątrz. Z głębi wagonu dochodził jakiś potępieńczy ryk i wycie.
Gdy upchnięto już sto czterdzieści osób, strażnicy przystąpili do zamykania drzwi. Były ciężkie, wykonane z drewna obitego żelazem. Miażdżyły wystające na zewnątrz kończyny wśród wrzasków bólu. Po zasunięciu drzwi zabezpieczano je żelazną sztabą i ryglowano.
Przed załadunkiem na podłogę wagonów sypano warstwę niegaszonego wapna. Oficjalnie był to zabieg higieniczny. Chodziło o nie rozprzestrzenianie się chorób zakaźnych. W praktyce wapno gwałtownie absorbowało wilgoć z powietrza. Spadała zawartość tlenu i ludzie zaczynali się dusić. Równocześnie wapno w kontakcie z ludzkimi odchodami wydzielało trujące substancje, między innymi chlor. Ten zaś dusił stłoczonych więźniów. Niemcy osiągali podwójny cel. Choroby zakaźne istotnie się nie rozprzestrzeniały, a wagon można było łatwiej po transporcie wymyć. Po drugie, transportu tego nie przeżywało wielu „podróżnych”. A o to przecież chodziło.
Czasami od polskich kolejarzy docierały informacje, że takie wagony z Żydami stały na bocznicach po kilka dni. Po otwarciu znajdowano w nich same trupy…
… Na obozowym placu pozostali zabici i konający. Strażnicy przechadzali się wolnym krokiem i dobijali ich strzałami w głowę. Wkrótce zapanowała cisza…”

Jan Karski (1914–2000) prawnik, dyplomata, wykładowca akademicki, polski kurier czasów II wojny światowej

Karski dostał się w przebraniu strażnika do obozu tranzytowego dla Żydów w Izbicy, który był „ostatnim etapem” przez obozem zagłady w Bełżcu.
Tajne państwo: opowieść o polskim Podziemiu

Andrij Bondar Fotografia
Ken Robinson Fotografia
Charles Bukowski Fotografia
Tede Fotografia
Ewa Kopacz Fotografia

„Najmniejszy skrawek, który został przebadany, najmniejszy szczątek, który został znaleziony na miejscu katastrofy, kiedy przekopywano z całą starannością ziemię na miejscu tego wypadku, na głębokości ponad jednego metra i przesiewano ją w sposób szczególnie staranny – każdy znaleziony skrawek został przebadany genetycznie.”

Ewa Kopacz (1956) polska polityk

o pracach ekip medycznych na miejscu katastrofy w Smoleńsku (wystąpienie sejmowe z dnia 29 kwietnia 2010).
Źródło: Słowo „gdy” zmieniło sens wypowiedzi Ewy Kopacz w Sejmie, rmf24.pl http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-slowo-gdy-zmienilo-sens-wypowiedzi-ewy-kopacz-w-sejmie,nId,638022, 26 września 2012

Andriej Siniawski Fotografia

„Tyle złości we mnie, że położyć mnie na lód, to odtaje na półtora metra.”

Andriej Siniawski (1925–1997) rosyjski pisarz

Głos z chóru

Leif Edling Fotografia
Waldemar Chrostowski Fotografia
Maciej Orłoś Fotografia
Ewa Kopacz Fotografia
Tadeusz Wacław Korzybski Fotografia
Janusz Józefowicz Fotografia

„Nikt z nas chyba nie przypuszczał, że coś takiego się stanie. Polacy od 20 lat wciąż oglądają Metro.”

Janusz Józefowicz (1959) polski reżyser i choreograf

Zainteresowanie spektaklem nie słabnie – ostatnio wystawiliśmy musical w Gdańsku, w hali Gdańsk-Sopot, gdzie później występowała Lady Gaga. Wtedy zagraliśmy tam dla dziewięciu tysięcy ludzi. To dowód na to, że Metro jest nadal atrakcyjnym produktem na naszym rynku muzycznym. A to, jak długo będziemy spektakl grać, zależy tylko od publiczności.
Źródło: Bunt jest przywilejem młodości, PAP, 28 stycznia 2011 http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/110201.html

Tilda Swinton Fotografia

„Przypuszczam, że do końca życia będę postrachem dla wielu dzieci. Przyjaciółka opowiadała mi kiedyś, że pewnego dnia zastygła z przerażenia patrząc na kobietę jadącą z nią metrem. Dopiero po chwili uświadomiła sobie, że ta kobieta grała złą czarownicę z Zachodu w Czarnoksiężniku z krainy Oz.”

Tilda Swinton (1960) aktorka brytyjska

Przypuszczam, że ja będę wywoływać podobne reakcje u młodego pokolenia widzów.
o swojej roli w filmie Opowieści z Narnii: lew, czarownica i stara szafa.
Źródło: Wiedźma Tilda Swinton, Onet.pl, 13 sierpnia 2005 http://film.onet.pl/O,437,1162656,plotki.html

Violetta Villas Fotografia

„Po występach w Las Vegas zostałam zaangażowana do Wytwórni Filmowej Metro-Goldwyn-Mayer. Tu wspólnie z Glen Fordem grałam w pełnometrażowym kolorowym westernie Niebo z pistoletem.”

Violetta Villas (1938–2011) polska piosenkarka

Część zdjęć do tego filmu kręciliśmy w Colorado, a część w atelier Hollywoodzkim. Film ten wejdzie na ekrany Ameryki w 1969 roku. Gram w nim francuską dziewczynę. Wystąpiłam także w drugim filmie amerykańskim pod tytułem Malowany wagon to western-musichall. Gram w nim amerykańską dziewczyną obok znanego aktora Lee Marvina. Ten kolejny film kręciła wytwórnia Paramount w Colorado i w Oregonie.
relacja z pobytu w Las Vegas (1968).
Źródło: Witold Filler, Violetta Villas. Tygrysica z Magdalenki