Cytaty na temat nieznane
strona 3

Wisława Szymborska Fotografia

„Tyle wiemy o sobie,
ile nas sprawdzono.
Mówię to wam
ze swego nieznanego serca.”

Wisława Szymborska (1923–2012) polska poetka, noblistka

Tom Wołanie do Yeti (1957)
Źródło: Minuta ciszy po Ludwice Wawrzyńskiej

Richard Morgan Fotografia

„Nie oznacza, że każdy Emisariusz jest komandosem. Nie, niezupełnie, ale właściwie, kim jest żołnierz? Ile ze szkolenia sił specjalnych odciska się na ciele, a ile w umyśle? I co się stanie, jeśli się je rozdzieli?
Żeby użyć frazesu – kosmos jest wielki. Najbliższy z Zamieszkałych Światów znajduje się pięćdziesiąt lat świetlnych od Ziemi. Najdalszy – cztery razy dalej, a niektóre z transportowców kolonizacyjnych wciąż jeszcze lecą. Jeśli jakiś maniak zacznie potrząsać ładunkami taktycznymi albo innymi zabawkami zagrażającymi biosferze, to co wtedy? Informację można przesyłać przez strunową transmisję nadprzestrzenną tak blisko natychmiastowości, że naukowcy wciąż spierają się o terminologię, ale to, by zacytować Quellcristę Falconer, nie przenosi żadnych cholernych dywizji. Nawet gdyby wystrzelić transportowiec z wojskiem, gdy tylko zacznie się bałagan, oddziały ekspedycyjne doleciałyby na miejsce akurat na czas, by pobawić się z wnukami zwycięzców.
To nie jest metoda na rządzenie Protektoratem.
Dobra, można zdigitalizować i przesłać umysły solidnej grupy bojowej. Dawno już minęły czasy, gdy w wojnie decydowała liczebność, a większość zwycięstw ostatniej połowy tysiąclecia została osiągnięta przez małe, ruchliwe siły partyzanckie. Można nawet przelać p. m. c. żołnierzy wprost w powłoki z uwarunkowaniem bojowym, podrasowanym systemem nerwowym i ciałami napakowanymi hormonami. I co dalej?
Znajdą się w ciałach, których nie znają, w nieznanym świecie, walcząc z bandą nieznajomych przeciwko innym obcym za sprawę, o której prawdopodobnie nigdy nawet nie słyszeli, a już z pewnością nie rozumieją. Klimat jest inny, tak samo jak język, kultura, zwierzęta, roślinność i atmosfera. Szlag, nawet grawitacja się różni. O niczym nie mają pojęcia, a nawet jeśli przetransferuje się ich z zaimplantowaną wiedzą o lokalnych warunkach, dostaną potężną dawkę informacji, które powinni zasymilować, kiedy najprawdopodobniej już kilka godzin po upowłokowieniu będą musieli walczyć na śmierć i życie.
I tu właśnie wkracza Korpus Emisariuszy.
Wspomaganie neurochemiczne, interfejsy elektroniczne, mechanika – to wszystko jest fizyczne. Większość nawet nie dotyka samego umysłu, a to właśnie umysł zostaje przesłany. Stąd wziął się Korpus. Zaczęli od technik psychoduchowych od tysiącleci rozwijanych na Ziemi przez kultury orientalne i wydestylowali je w system szkoleniowy tak złożony, że jego absolwenci na większości planet mają prawny zakaz sprawowania jakichkolwiek stanowisk wojskowych lub politycznych.
Nie żołnierze. Niezupełnie.”

Modyfikowany węgiel (2002)
Źródło: s. 44–45

Nora Roberts Fotografia
Andrzej Szpilman Fotografia
Antoni Lange Fotografia

„Nauka, nie mogąc wytłumaczyć nieznanego, pozostawia w sercu naszego pokolenia czczość i próżnię.”

Antoni Lange (1862–1929) polski poeta, dramatopisarz i powieściopisarz okresu Młodej Polski, także poliglota i tłumacz

Cytaty z eseistyki

Roberto Bolaño Fotografia

„Na wspomnienie o Traklu Amalfitano, prowadząc swój wykład niemal automatycznie, pomyślał o aptece nieopodal jego mieszkania w Barcelonie, do której zwykle chodził, kiedy potrzebował lekarstwa dla Rosy. Pracował w niej farmacueta wyglądający na nastolatka, nadzwyczaj chudy i w wielkich okularach, który nocami, kiedy apteka pełniła dyżur, zawsze czytał książkę. Pewnej nocy Amalfitano zapytał go, czuł bowiem, że powinien coś powiedzieć, podczas gdy farmaceuta szukał leków na półkach, jakie książki lubi i jaką książkę czyta w tej chwili. Farmaceuta odpowiedział mu, nawet się nie odwracając, że podobały mu się książki typu "Przemiana", "Bartleby", "Proste serce", "Opowieść wigilijna". A potem powiedział, że czyta teraz "Śniadanie u Tiffany'ego", Capotego. Pomijając "Proste serce" i "Opowieść wigilijną", które, jak powszechnie wiadomo, są opowiadaniami, a nie książkami, intrygujące było owo upodobanie młodego farmaceuty - który być może w swoim poprzednim życiu był Traklem, a być może w tym życiu miał napisać wiersze smutniejsze jeszcze niż te, które wyszły spod pióra jego dalekiego austriackiego kolegi - przedkładającego, ponad wszelką wątpliwość, dzieła mniejsze nad dzieła większe. Wybierał "Przemianę" zamiast "Procesu", wybierał "Bartleby'ego" zamiast "Moby Dicka", wybierał "Proste serce" zamiast "Bouvarda i Pecucheta", "Opowieść wigilijną" zamiast "Opowieści o dwóch miastach" albo "Klubu Pickwicka". Jakiż to smutny paradoks, pomyślał Amalfitano. Już nawet oświeceni farmaceuci nie mają odwagi siegnąć po wielkie dzieła, niedoskonałe, gwałtowne, te, które otwierają drogę w nieznane. Wybierają doskonałe wprawki wielkich mistrzów. Albo, by powiedzieć innymi słowy to samo: chcą widzieć wielkich mistrzów podczas szermierczych sesji treningowych, ale nie obchodzą ich prawdziwe batalie, gdzie wielcy mistrzowie walczą z czymś, z tym czymś, co przeraża nas wszystkich, czymś, co nas paraliżuje i bierze za rogi, i jest krew, i śmiertelne rany, i smród.”

Roberto Bolaño (1953–2003) chilijski pisarz
Fernando Pessoa Fotografia

„Izolacja przykroiła mnie na swój obraz i podobieństwo. Obecność drugiej osoby - jakiejkolwiek osoby - opóźnia natychmiast mój proces myślenia i podczas gdy normalnego człowieka kontakt z innymi pobudza do rozmowy i wyrażenia czegoś, na mnie ten kontakt działa paraliżująco, jeśli tak można rzec. Będąc sam, jestem zdolny wymyślić różne dowcipne powiedzenia, odpowiedzieć szybko na to, czego nikt nie powiedział, błysnąć inteligentną towarzyskością wobec nikogo. Ale to wszystko znika, gdy znajdę się w czyjejś obecności: znika inteligencja, nie potrafię mówić i po jakichś piętnastu minutach odczuwam jedynie senność. Tylko moi wyimaginowani i widmowi przyjaciele, tylko moje rozmowy prowadzone z nimi w marzeniach są dla mnie realne i znaczące, pobudzają mój umysł, który odbija się w nich niczym w lustrze.
Ciąży mi zresztą wszelka myśl o zmuszaniu się do kontaktu z innymi. Zwykłe zaproszenie na obiad z przyjacielem budzi we mnie trudny do określenia niepokój. Myśl o jakimś obowiązku towarzyskim - pójściu na pogrzeb, rozmowie z kimś na jakiś temat w biurze, udaniu się na dworzec po kogoś, znanego czy nieznanego - sama ta myśl już mi zakłóca dzień, a niekiedy nawet w przeddzień już się trapię, źle śpię, gdy tymczasem samo zdarzenie nie ma żadnego znaczenia i nie usprawiedliwia niczego. I to zawsze się powtarza, nigdy nie mogę się tego oduczyć.
"Moje obyczaje skłaniają mnie ku samotności, a nie ku ludziom": nie wiem, czy to Rousseau, czy Senancour powiedział. Ale był to ktoś w moim rodzaju, choć chyba nie mogę powiedzieć, że z mojej rasy.”

The Book of Disquiet

Witold Gombrowicz Fotografia

„Tam między gałązkami coś tkwiło — coś sterczało odrębnego i obcego, choć niewyraźnego… i temu przyglądał się też mój kompan.
— Wróbel.
— Acha.
Był to wróbel. Wróbel wisiał na drucie. Powieszony. Z przechylonym łebkiem i rozwartym dzióbkiem. Wisiał na kawałku cienkiego drutu, zahaczonego o gałąź.
Szczególne. Powieszony ptak. Powieszony wróbel. Ta ekscentryczność krzyczała tutaj wielkim głosem i wskazywała na rękę ludzką, która wdarła się w gąszcz — ale kto? Kto powiesił, po co, jaki mógł być powód?… myślałem w gmatwaninie, w tym rozrośnięciu obfitującym w milion kombinacji, a trzęsąca jazda koleją, noc hucząca pociągiem, niewyspanie, powietrze, słońce, marsz tutaj z tym Fuksem i Jasia, matka, chryja z listem, moje „zamrażanie” starego, Roman, zresztą i kłopoty Fuksa z szefem w biurze (o których opowiadał), koleiny, grudy, obcasy, nogawki, kamyczki, liście, wszystko w ogóle przypadło naraz do tego wróbla, jak tłum na kolanach, a on zakrólował, ekscentryk… i królował w
tym zakątku.
— Kto by go mógł powiesić?
— Jakiś dzieciak.
— Nie. Za wysoko.
— Chodźmy.
Ale nie ruszał się. Wróbel wisiał. Ziemia była goła, ale miejscami nachodziła ją trawa krótka, rzadka, walało się tu sporo rzeczy, kawałek zgiętej blachy, patyk, drugi patyk,
tektura podarta, patyczek, był też żuk, mrówka, druga mrówka, robak nieznany, szczapa i tak dalej i dalej, aż ku zaroślom u korzeni krzaków — on przyglądał się temu, podobnie jak ja.
— Chodźmy. Ale jeszcze stał, patrzył, wróbel wisiał, ja stałem, patrzyłem. —
Chodźmy. — Chodźmy. Nie ruszaliśmy się jednak, może dlatego, że już za długo tu
staliśmy i upłynął moment stosowny do odejścia… a teraz to stawało się już cięższe, bardziej nieporęczne… my z tym wróblem, powieszonym w krzakach… i zamajaczyło mi się coś w rodzaju naruszenia proporcji, czy nietaktu, niestosowności z naszej strony…
byłem śpiący.
— No, w drogę! — powiedziałem i odeszliśmy… pozostawiając w krzakach wróbla, samego.”

Cosmos

Steven Wilson Fotografia
Gary Numan Fotografia

„Ostatni raz, gdy liczyłem covery moich utworów, wyszło mi jakoś 100. Od zupełnie nieznanych zespołów po takie tuzy, jak Nine Inch Nails czy Foo Fighters. Słyszałem parę niesamowitych wersji moich własnych piosenek, wiele z nich było lepszych niż oryginał. Mój ulubiony to cover utworu Metal w wykonaniu Nine Inch Nails.”

Gary Numan (1958)

Źródło: Dominik Dwornicki, Ludzie tacy jak ja muszą ciągle coś udowadniać https://kvlt.pl/wywiady/gary-numan-ludzie-tacy-jak-ja-musza-ciagle-cos-udowadniac/, tłum. Marcel Szczepanik, kvlt.pl, 9 lutego 2019

Andrzej Duda Fotografia
Bernadeta Prandzioch Fotografia
Jarosław Kaczyński Fotografia

„Jest także zjawisko powszechne, które można traktować jako swego rodzaju matkę innych niesprawiedliwości. Tym zjawiskiem jest korupcja, nepotyzm, kolesiostwo, które rozlało się dzisiaj po kraju, w rozmiarach przedtem nieznanych.”

Jarosław Kaczyński (1949) polski polityk, premier RP

wypowiedź z 2013
Źródło: Przyjaciółka rodziny Kaczyńskich i zaufana prezesa PiS: 281 tys. złotych w dwóch radach nadzorczych, w niespełna dwa lata https://oko.press/przyjaciolka-rodziny-kaczynskich-zaufana-prezesa-pis-281-tys-zlotych-dwoch-radach-nadzorczych-niespelna-lata/, oko.press, 24 marca 2018.

Joachim Brudziński Fotografia

„Upominając się o szacunek dla Weteranów którzy (w rocznicę bestialskiego ataku Niemiec na Polskę) z całego świata przybyli do Warszawy przed Grób Nieznanego Żołnierza, przekroczyła granicę policzkując znaną z awantur i burd Pana koleżankę.”

Joachim Brudziński (1968) polski polityk

o Dominice Arendt-Wittchen, pełnomocnik wojewody dolnośląskiego, która spoliczkowała osobę skandującą słowo „Konstytucja”
Źródło: Brudziński o kobiecie, która spoliczkowała protestującą: upominała się o szacunek dla weteranów https://wiadomosci.onet.pl/kraj/joachim-brudzinski-o-arendt-wittchen-upominala-sie-o-szacunek-dla-weteranow/9g7yy69, onet.pl, 2 września 2018.

Stanisław Mackiewicz Fotografia
Howard Phillips Lovecraft Fotografia
Heinrich Himmler Fotografia

„Musimy starać się uznawać i podtrzymywać jak najwięcej odrębnych narodowości, a więc obok Polaków i Żydów także Ukraińców, Białorusinów, Górali, Łemków i Kaszubów. Jeśli gdziekolwiek jeszcze się da znaleźć jakieś odłamy narodowościowe – to te także. (…) Chcę przez to powiedzieć, że najbardziej zainteresowani jesteśmy nie tym ażeby ludność wschodu jednoczyć, lecz przeciwnie, ażeby ją rozbić na możliwie wiele części i odłamów. Nie leży w naszym interesie doprowadzanie wymienionych narodowości do jedności i wielkości i stopniowe budzenie wśród nich świadomości narodowej i rozwijanie kultury narodowej, lecz przeciwnie, rozbicie ich na niezliczone małe odłamy i cząstki. (…) W ciągu (…) 4 do 5 lat np. pojęcie Kaszubów musi stać się nieznane, ponieważ wówczas kaszubskiego narodu już nie będzie (odnosi się to szczególnie do Prus zachodnich). Musi być także możliwe w okresie nieco dłuższym spowodowanie zniknięcia na naszym obszarze narodowych pojęć Ukraińców, Górali i Łemków. To co zostało powiedziane o tych odłamach narodowych, odnosi się w odpowiednio większych rozmiarach także do Polaków.”

Heinrich Himmler (1900–1945) niemiecki przywódca, nazista

w „Kilka myśli o traktowaniu obcoplemiennych na wschodzie” (niem. Einige Gedanken über die Behandlung der Fremdenvölker im Osten).
Źródło: GKBZH, Proces norymberski, nr 11 (Außenministerium), T. 56, dok. NO-1881, s. 251–253, za Okupacja i ruch oporu w dzienniku Hansa Franka 1939-1945., Książka i Wiedza, Warszawa 1972.

Adam Glapiński Fotografia

„Szczególnie się uczepiono dwóch pań dyrektor. Z nieznanych mi powodów. Z powodu ich może wyglądu czy czegoś innego. Haniebne, brutalne, prymitywne, seksistowskie pastwienie się nad dwoma matkami, nad ich dziećmi, które chodzą do szkoły i przedszkola, nad ich mężami, nad ich rodzicami. Wszyscy są w Warszawie szalenie zbulwersowani.”

Adam Glapiński (1950) polski polityk i ekonomista

o artykułach prasowych nt. zarobków współpracowniczek Adama Glapińskiego.
Źródło: Takiej konferencji prezesa Glapińskiego nikt się nie spodziewał. Posypały się komentarze https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/prof-glapinski-ostro-o-jawnosci-plac-w-nbp-fatalne-dla-banku/59sdjjx, businessinsider.com.pl, 9 stycznia 2019.

Andrzej Dera Fotografia

„Najstraszliwszy los spotkał dzieci Zamojszczyzny, zostały oderwane od rodziców, które zostały skazane na obozy zagłady, przymusową poniewierkę – los tych wielu dzieci do dziś jest nieznany.”

Andrzej Dera (1961) polski prawnik i polityk

o Dzieciach Zamojszczyzny, uroczystość odsłonięcia tablicy poświęconej Dzieciom Zamojszczyzny na Pawiaku, Warszawa, 20 września 2018.
Źródło: Tablicę poświęconą pamięci dzieci Zamojszczyzny odsłonięto na Pawiaku https://dzieje.pl/aktualnosci/tablice-poswiecona-pamieci-dzieci-zamojszczyzny-odslonieto-na-pawiaku, dzieje.pl, 20 września 2018.

Włodzimira Czesława Wojtczak Fotografia

„Czuję się jak pielgrzym, który wędrując, wylądował gdzieś na nieznanej wyspie i tu czuje się obco. I chociaż ludzie są dla niego dobrzy, kochają go nawet, on tęskni – i chyba śmierć dopiero ukoi jego pragnienie.”

Włodzimira Czesława Wojtczak (1909–1943) polska zakonnica, elżbietanka

myśl z dzienniczka s. Włodzimiry.
Źródło: S. M. Anna Jakubowska. Renata Kania-Weiss: Żyć ofiarowaniem. (PDF), przedszkole.osw.pl, s. 29 http://www.przedszkole.osw.pl/LinkClick.aspx?fileticket=buUhveMHJ1c%3D&tabid=91&language=pl-PL.

Stanisława Leszczyńska Fotografia
To tłumaczenie czeka na recenzję. Czy to jest poprawne?
Gilbert Keith Chesterton Fotografia
Ten cytat czeka na recenzję.