Cytaty na temat gimnazjum

Zbiór cytatów na temat gimnazjum, czas, mienie, prowadzić.

Cytaty na temat gimnazjum

John Steinbeck Fotografia
Billie Joe Armstrong Fotografia
Alfred Szklarski Fotografia
Mirosław Handke Fotografia

„Obserwuję minister Zalewską i słucham jej uważnie. Jest, niestety, wyraźnie niekompetentna, a przy tym irracjonalnie przywiązana do swoich pomysłów. I dlatego jest groźna. W PiS obowiązuje „centralizm demokratyczny” – nawet ci, którzy widzą, że likwidacja gimnazjów to zły pomysł, będą milczeli.”

Mirosław Handke (1946) polityk polski, chemik

Źródło: Justyna Suchecka, W wiejskiej szkole gaszą światło. Rozmowa z prof. Mirosławem Handkem http://wyborcza.pl/magazyn/1,124059,20738204,w-wiejskiej-szkole-gasza-swiatlo.html, wyborcza. pl, 24 września 2016.

Mirosław Handke Fotografia
Michał Kula Fotografia
Jędrzej Moraczewski Fotografia

„Z tego gimnazjum wyniosłem dużo dobrej nauki, miłe wspomnienia i charakter. (…) Nie robiliśmy różnic między sobą z powodów narodowych czy rasowych. Nie wyszliśmy z ław szkolnych wrogami ani Żydów ani Rusinów. Wprost przeciwnie. Z gimnazjum nie wyniosłem szczypty antysemityzmu, zaś do Rusinów, późniejszych Ukraińców, więcej niż sympatię.”

Jędrzej Moraczewski (1870–1944) polski polityk, premier II Rzeczypospolitej

o nauce w III Gimnazjum im. Franciszka Józefa we Lwowie.
Źródło: Marian Romaniuk, Jędrzej Edward Moraczewski (1870–1944), lewicowo.pl http://lewicowo.pl/jedrzej-edward-moraczewski-1870-1944/

Song Hongbing Fotografia
Sławomir Broniarz Fotografia

„Parę dni temu premier powiedziała, że będziemy tworzyć dobrą bezpieczną szkołę. Apelujemy: nie burzcie tego, co mamy. Nie niszczcie dorobku gimnazjów, nie niszczcie tego, co tysiące nauczycieli przez ostanie lata tworzyło. Szkoła potrzebuje wsparcia i zmian, ale nie przy pomocy koparek i dźwigów, a tak rozumiemy reformę serwowaną przez PiS. Nie chcemy żadnej reformy. Nie potrzebujemy rewolucji, nie potrzebujemy Anny Zalewskiej.”

Sławomir Broniarz (1958) Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego

Źródło: Likwidacja gimnazjów, Nie dla chaosu w szkole. Broniarz: Nie chcemy reformy, nie potrzebujemy Zalewskiej http://www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/likwidacja-gimnazjow-protest-znp-broniarz-nie-chcemy-reformy-nie-potrzebujemy-zalewskiej,86938.html, portalsamorzadowy.pl, 19 listopada 2016.

Michał Rożek Fotografia

„Boli mnie też to, że przeciętny młody Polak w szkole podstawowej czy w gimnazjum, a potem w liceum nie jest w stanie ze względów finansowych zobaczyć Krakowa.”

Michał Rożek (1946–2015) historyk sztuki, znawca Krakowa

Źródło: Rita Pagacz-Moczarska, NIE LUBIĘ TRACIĆ CZASU… Rozmowa z historykiem kultury i sztuki prof. Michałem Rożkiem, „Alma Mater”, nr 100, luty 2008, s. 89.

Sergiusz Piasecki Fotografia
Tallib Fotografia
Wojciech Korfanty Fotografia

„Zasługę mojego uświadomienia narodowego przypisać muszę moim hakatystycznym profesorom w gimnazjum w Katowicach, którzy zohydzaniem wszystkiego co polskie i co katolickie wzbudzili we mnie ciekawość do książki polskiej, z której pragnąłem się dowiedzieć, czym jest ten lżony i poniżany naród, którego językiem w mojej rodzinie mówiłem.”

Wojciech Korfanty (1873–1939) polityk polski, działacz narodowy na Górnym Śląsku

Źródło: Odezwa do ludu śląskiego, cyt. za: wyborcza.pl, 5 kwietnia 2011 http://wyborcza.pl/1,76842,9382458,Czego_sie_Jaroslaw_Kaczynski_nie_nauczyl_o_Gornym.html#ixzz1J1Yavzip.

„Uczę na poziomie gimnazjum, to jeszcze nie ten wiek, kiedy ma się zainteresowania literackie. Oczywiście są wyjątki, ale bardziej zainteresowani są moi byli uczniowie, obecnie uczący się w liceach czy innego typu szkołach średnich. Ci się dopytują, co piszę, czasem proszą o autograf.”

Źródło: Wywiad z Adamem Przechrztą, autorem książki „Chorągiew Michała Archanioła”, konflikty.pl http://www.konflikty.pl/a,1942,Wywiady,Wywiad_z_Adamem_Przechrzta_autorem_ksiazki_Choragiew_Michala_Archaniola.html

Samuel Willenberg Fotografia
Igor Janke Fotografia

„Bo ja, proszę pana, byłem świadkiem. Oglądałem likwidację getta w moich Siedlcach. Nie zapomnę, siedzi to we mnie. Byłem, proszę pana, pomocnikiem murarza, pracowałem na rampie kolejowej, kiedy ich prowadzili przez całe miasto. Stały wagony, wysypane wapnem niegaszonym, załadowano ich, biednych, zwyczajnych ludzi, ohyda. Był tam pan Zając – miał sklepik, gdzie kupowałem razem z mamą. Pan Ganiewski, fotograf. Pojechali do Treblinki. Pociąg odjechał, na rampie zostało kilku młodych chłopaków, żeby posprzątać, wyczyścić. Rampa pokryta krwią, jakieś chustki, stare walizki, śmieci, strzępy ubrań, mycki, mój Boże wszystko, co zostaje po ludziach. Patrzę, a jednym z tych zostawionych chłopaków jest mój kolega z gimnazjum, młodszy trochę. Znałem tę rodzinę, kolega nazywał się Szymek Różowykwiat. Jego tata był wspaniałym krawcem. Udawałem, że coś muruję, podszedłem do Szymka. Opowiedział mi najstraszniejszą historię, jaką kiedykolwiek słyszałem. No więc wpadli do nich nocą, byli już spakowani. Pan Różowykwiat coś powiedział, to go zastrzelili. Potem Heńka, Szymkowego brata. Potem mamę Szymka. A najmłodszego brata esesman chwycił za nóżkę, rozkręcił i głową o ścianę. Zabił. Wie pan, chciałem pomóc, nawet coś Szymkowi mówiłem, żeby uciekał, przyszedł do nas do domu. Ale nic nie mogłem więcej. Szymek wtedy nie przyszedł. Ale w moich snach przychodzi. Jeszcze dzisiaj. Gładzę go wtedy, w tym śnie, po głowie i przepraszam, bo przecież nie ochroniłem go, nie pomogłem.”

Robert Rogalski (1920) aktor polski

Źródło: Paweł Smoleński, Opowiedziałem o tym, co dla mnie ważne, „Gazeta Wyborcza” http://wyborcza.pl/magazyn/1,129628,12911524,Opowiedzialem_o_tym__co_dla_mnie_wazne.html, 23 listopada 2012

Marek Molak Fotografia

„W tym roku zdałem maturę. O rok za późno, miałem poślizg w gimnazjum. Stwierdziłem, że jestem gwiazdą rocka i nie potrzebuję szkoły, co – niestety – skończyło się tak, a nie inaczej.”

Marek Molak (1990)

Źródło: Joanna Rutkowska, Gwiazda rocka na wagarach!, 10 października 2011 http://www.barwyszczescia.pl/91920/wstrzelilem-sie-w-te-role.html

„W [fińskim] gimnazjum bardzo poważnie traktowane jest przygotowanie do wyboru zawodów, są tam identyczne w każdej szkole pracownie ślusarskie, stolarskie, krawieckie z pełnym, nowoczesnym wyposażeniem, które szkoły dostają z rozdzielnika. Dzięki temu kształcenie zawodowe nie jest gettem, ale świadomym wyborem.”

Zbigniew Marciniak (1952) polski matematyk i urzędnik

Źródło: edufakty.pl, 17 maja 2011 http://edufakty.pl/index.php/wywiady/item/411-wiceminister-nauki-prof-zbigniew-marciniak-w-finlandii-ka%C5%BCdy-chce-by%C4%87-nauczycielem.html?tmpl=component&print=1

Włodzimierz Mozołowski Fotografia

„Przeważająca większość wychowanków naszego gimnazjum opuszcza Sanok, a w mieście zostaje jedynie niewielki ich odsetek: rozchodzą się oni po całej Polsce, a wcale liczni i poza jej granicami. Na wysokich stanowiskach rządowych i w fabrykach, w wojsku i na wyższych uczelniach, w redakcjach – dawniej i dziś – znaleźć można Sanoczan.”

Włodzimierz Mozołowski (1895–1975) Oficer Wojska Polskiego, chemik

przemówienie podczas „Jubileuszowego Zjazdu Koleżeńskiego b. Wychowanków Gimnazjum Męskiego w Sanoku w 70-lecie pierwszej Matury” 21 czerwca 1958.
Źródło: Dwa dni w mieście naszej młodości. Sprawozdanie ze zjazdu koleżeńskiego wychowanków Gimnazjum Męskiego w Sanoku w 70-lecie pierwszej matury w roku 1958, s. 48.

Wojciech Jaruzelski Fotografia

„Jestem z tych, którzy widocznie potrzebują Kościoła na co dzień, nie umieją żyć samą wiarą. Sześć lat byłem w gimnazjum katolickim, byłem ministrantem, działałem w sodalicji mariańskiej, z mlekiem matki wyssałem katolicyzm. Nawet w kościele parafialnym mieliśmy swoją ławę – mój dziadek był jednym z fundatorów tego kościoła. Szanuję historyczną rolę Kościoła, jego wpływ na moralność, ale widocznie nie było to we mnie zakotwiczone intelektualnie. Emocjonalnie tak, bo jeszcze z frontu pisałem listy do matki i siostry, opatrzone: „Opatrzność nade mną czuwa”, „wczoraj byłem u spowiedzi”, lepiej się dzięki temu czułem. Ale brakowało mi Kościoła na co dzień, kiedy słucha się kapłana, podlega pewnym normom – spowiedź, komunia itd. Wreszcie wpływ środowiska, lektur itd. Dla mnie przełomowe były studia w Wyższej Szkole Piechoty (wtedy nie było jeszcze Akademii Sztabu Generalnego). Byłem oficerem frontowym, to był rok 1947. Tam w znacznej części wykładowcami byli oficerowie przedwojenni – w tym przedmiotów politycznych. Byli też wykładowcy radzieccy, ale w mniejszości. W tej uczelni nauczano nas demokracji ludowej, polskiej drogi do socjalizmu. Nie był to jeszcze etap, kiedy zatriumfował stalinizm. W programie nauczania mieściły się wartości etyczno-światopoglądowe, okazywano szacunek do Kościoła. Jednak oczywiście była walka: Kościół – państwo, Kościół – partia, była rywalizacja o rząd dusz. Jak człowiek się znalazł systemowo, ustrojowo po tej stronie, to siłą faktu się w to wpisywał.”

Wojciech Jaruzelski (1923–2014) generał, działacz PZPR, prezydent PRL i RP

Źródło: „Ja też nosiłem mieczyk Chrobrego – rozmowa z gen. Jaruzelskim”, Bibula.com, 3 lutego 2009 http://www.bibula.com/?p=6205

Edward Stachura Fotografia

„Urodziłem się 18 sierpnia 1937 r. w Pont-de-Cheruy (dep. Isere) we Francji. Dzieciństwo miałem spokojne i piękne. Kiedy miałem 7 lat, śniło mi się, że posiadam zdolność lotu. W tym czasie zacząłem uczęszczać do francuskiej szkoły elementarnej i sny zaczęły się zmieniać jak nowe obrazy w fotoplastykonie. Drugą wojnę światową pamiętam tylko ze smaku czekolady, którą obdarowywali nas Amerykanie. Pamiętam jeszcze pająka na suficie naszej piwnicy, w której musieliśmy się ukrywać przez dwa tygodnie. Kiedy miałem 11 lat, rodzice doszli do wniosku, że należy opuścić słodką Francję i powrócić do jeszcze słodszej Polski. Nie rozumiałem jeszcze wtedy słowa: nostalgia. Teraz dopiero rozumiem, ileż smutku się w nim zawiera. Z opowiadań i książek słyszałem dużo o wilkach grasujących w Polsce. Nie widziałem nigdzie wilków, ale nie mogłem się spodziewać, że tak małe będzie moje rozczarowanie. Osiedliliśmy się w ponurym miasteczku, w Aleksandrowie Kuj. Było to kiedyś graniczne miasteczko i słynęło szeroko z przemytu. Tutaj skończyłem szkołę podstawową. Ponieważ wykazywałem wysokie zdolności, oddano mnie do gimnazjum w Ciechocinku, żeby zrobić ze mnie „inżyniera” lub „doktora”. Po trzech latach przeniosłem się do liceum ogólnokształcącego w Gdyni, które ukończyłem i gdzie do tej pory otoczony jestem legendą, jak wyczytałem w tamtejszej szkolnej gazetce. Jeden rok, tzn. 1956, włóczyłem się po Polsce napotykając wszędzie ślady wilków, a nigdy ich samych. Potem zacząłem studiować filologię francuską na KUL-u, gdzie doskonała dobroć kilku osób wzruszyła mnie do głębi. Studia przerwałem przede wszystkim z własnej winy, a może z winy wierności tradycjom moich wielkich „ancetres”.”

Edward Stachura (1937–1979) polski poeta, prozaik, pieśniarz i tłumacz

Źródło: życiorys Edwarda Stachury, złożony przez niego w sekretariacie Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego (jak podaje przypis w piątym tomie Poezji i prozy pod red. Krzysztofa Rutkowskiego)

Zygmunt Kęstowicz Fotografia
Jan Soszyński Fotografia

„Przez letnie miesiące pół dnia uczyłem się, a od południa do wieczora pracowałem przy żniwach. Resztę egzaminów zdałem po wakacjach. Trzeci rok studiów rozpocząłem bez forsy. Ubranie spadało ze mnie. Brat kupił mi nowe, za co byłem mu wdzięczny. I tak jakoś przetrzymałem ostatni rok. Dawałem korepetycje uczniom z gimnazjum i trochę zarabiałem na swoje potrzeby. Ratowało mnie to głównie, że w styczniu 1923r moja młodsza siostra Pola wyszła za mąż za dalekiego krewnego Franka Soszyńskiego stolarza z Warszawy. Był on dość zamożny. Zdążył już dorobić się części domu w Bydgoszczy i 2/3 domu w Warszawie przy ulicy Dzielnej N-56. Poza tym prowadził warsztat stolarski przy ulicy Leszno 48. Wesele odbyło się w Siedlcach w mieszkaniu Stacha przy ulicy Ogrodowej 4 Małżonkowie Soszyńscy t. j. Szwagrostwo zamieszkali w lokalu przy warsztacie. Było to dość nędzne mieszkanie zawsze zakurzone i niemożliwe do utrzymania w czystości. Ale w tym czasie trudno było zdobyć się na coś lepszego, gdyż odstępne bardzo drogo kosztowało.
I tak siostra męczyła się w tym mieszkaniu do śmierci szwagra w 1934 r. Był to zacny i dobry człowiek. Dowód – na jego pogrzebie żydzi lokatorzy z ul. Dzielnej z jego domu kupili wieńce i urządzili orszak żałobny, co było opisane w Expresie Porannym pod tytułem „Niesamowity pogrzeb”. Później żydówki przychodziły na jego grób opłakiwać swego dobrego gospodarza, który pomimo zaległości w komornem ponad 10.000zł. nikogo przez cały czas nie wyeksmitował z mieszkania.
Po jego śmierci Siostra Pola wraz z dwojgiem dzieci Jankiem lat 10 i Krystyną lat 6 zamieszkała w 2 pokojowym mieszkaniu w swoim domu przy ulicy Dzielnej 56.”

Jan Soszyński (1924–1944)

Ze wspomnień wuja
Źródło: fragment pamiętnika Wincentego Kobylińskiego, wuja Jana Soszyńskiego.

Włodzimierz Mozołowski Fotografia

„Wszystkich ich (sanoczan) łączy z Sanokiem sentyment. Im dalej w lata, tym mocniejsza więź tęsknoty i wspomnień. (…) Ta więź sentymentu dotyczy nie tylko gimnazjum: łączy ich ona z całym Sanokiem i okolicą.”

Włodzimierz Mozołowski (1895–1975) Oficer Wojska Polskiego, chemik

przemówienie podczas „Jubileuszowego Zjazdu Koleżeńskiego b. Wychowanków Gimnazjum Męskiego w Sanoku w 70-lecie pierwszej Matury” 21 czerwca 1958.
Źródło: Dwa dni w mieście naszej młodości. Sprawozdanie ze zjazdu koleżeńskiego wychowanków Gimnazjum Męskiego w Sanoku w 70-lecie pierwszej matury w roku 1958, s. 48.

Zbigniew Herbert Fotografia
Marek Kossakowski Fotografia