Cytaty na temat słup

Zbiór cytatów na temat słup, ludzie, czas, nasi.

Cytaty na temat słup

Michaił Bułhakow Fotografia
John Steinbeck Fotografia
Wincenty Pol Fotografia
To tłumaczenie czeka na recenzję. Czy to jest poprawne?
Diana Spencer Fotografia
Jan Strzelecki Fotografia
Denis Diderot Fotografia
Edoardo Sanguineti Fotografia

„Przeniknąłem (pół żartem, pół serio) wszystkie święte imiona (których jest wiele
i ciągle się mnożą):
losowo wymieniam tu, dla ciebie, St. Peter Memoriał, który wyrósł (to oczywiste, zbyt oczywiste, bardzo prawdziwe), koło Kafarnaum (czy jak tam się to pisze i wymawia), wśród wykopalisk świeckich i uświęconych (VIA MARIS, MILESTONE, jak grzmi słup graniczny, naszpikowany napisami bez miary i bez normy), over the house of St. Peter:
błąkałem się wraz z bezładną
wycieczkową bandą (nie wyłączając maleńkiej pani z Argentyny), wśród tysięcznych ladies and gentelmen, dostarczanych gratis przez pilnego pilota: (dodaj, w wersji palestyńskiej, Piotrosza, poddanego dogłębnej degustacji, z pewnym docentem z Pisy i innymi ludźmi, na plaży w Tyberiadzie, przed wycieczką statkiem, kiedy ogłuszające tango eksplodowało ekspresyjnie niewyczerpanym potpourrie):
potem, wobec kaprysu pewnego Caprice (to znaczy gallery, która jest jewellery i diament factory, z salą kinową do pokazów), burdel z nieprawdopodobnym zwrotem VAT-u (czy TVA), wkurwiając mnie; pozbawił cię dwóch pereł: to twoje kamienie zodiakalne, znaczą „health, wealth and long life” (horoskop się nie zmienia), ze zniżką 15%:
co do przenikania, jednakże, to w świątyni Afrodyty Hadriana (niesłusznie dziś uznanej za grobowiec świętego), pochylony tanatofil, płaszcząc się, zanurzyłem chciwie moją dłoń, drążącą i nagą, pod niezwykłym ołtarzem, w małą mroźną otchłań warg sromowych prawdy (…).”

Edoardo Sanguineti (1930–2010)

Źródło: Konkluzja, tłum. Monika Woźniak

Sokół (raper) Fotografia

„Interesy nie rozbiją mojej grupy.
Nie damy się zakręcić jak podstawione słupy.”

Sokół (raper) (1977) polski raper

WWO
Źródło: Interesy

Antoni Słonimski Fotografia

„Ludzie, którzy przemawiają uroczyście jak marmurowe kolumny głęboko wyciętymi w nich napisami, okazują się często słupami, na których czas nakleja reklamowe afisze.”

Antoni Słonimski (1895–1976) polski poeta, felietonista, dramatopisarz, satyryk, krytyk teatralny i działacz społeczny

Źródło: Aforystyka dwudziestolecia, op. cit., s. 13.

Mariusz Parlicki Fotografia
Maria Konopnicka Fotografia

„Ten słup, co przypomina suche drzewo,
nie stracił jeszcze siły życia.”

Choe Je-u (1824–1864)

wypowiedziane przed śmiercią.
Źródło: Halina Ogarek-Czoj, Tonghak nauka Wschodu, Warszawa 1984, str. 20

Feliks Dzierżyński Fotografia
Jan Strzelecki Fotografia
Charles Taze Russell Fotografia
Andrzej Barański Fotografia
Stanisław Witkiewicz Fotografia

„Sądownictwo jest jednym z najgłówniejszych filarów, na których opiera się gmach Rzeczypospolitej. Słabość tego słupa jest niechybną oznaką, że państwo znajduje się w głębokim niebezpieczeństwie.”

Marian Zbrowski (1872–1944)

przemówienie wygłoszone na Walnym Zgromadzeniu członków Lwowskiego Oddziału Zrzeszenia Sędziów i Prokuratorów w roku 1936.
Źródło: „Głos Sądownictwa” nr 5, 1936, s. 398 http://books.google.pl/books?id=4_fwm5owR9YC&pg=PA237&lpg=PA237&dq=%22Marian+Zbrowski%22+prezes+s%C4%85du&source=bl&ots=QU5boDocy2&sig=dE93kpFW5qcfIMPhrUcjtAUTsGc&hl=pl&sa=X&ei=f7erUZfUN6ql4gSDpIEw&ved=0CDAQ6AEwAQ#v=onepage&q=%22Marian%20Zbrowski%22%20prezes%20s%C4%85du&f=false

Wojciech Łazarek Fotografia

„Każdy figurant czy trener-słup będzie karany wstrzymaniem licencji.”

Wojciech Łazarek (1937) polski trener piłkarski

o trenerach bez uprawnień na trenowanie w Ekstraklasie.
Źródło: Antoni Bugajski, Piotr Wołosik, Hajto w Jagiellonii. Wojciech Łazarek o Tomaszu Hajto, „Przegląd Sportowy”, 21 grudnia 2011 http://ekstraklasa.przegladsportowy.pl/Pilka-nozna-Hajto-w-Jagiellonii-Wojciech-Lazarek-o-Tomaszu-Hajto,artykul,126060,2,977.html

Włodzimierz Szaranowicz Fotografia

„Ciągle jest niezłym słupem reklamowym.”

Włodzimierz Szaranowicz (1949) polski dziennikarz sportowy

o Andreasie Goldbergerze.
Skoki narciarskie, Pragelato 2005

Jan Nepomucen Kamiński Fotografia
Wojciech Sumliński Fotografia

„Właśnie nudne, puste okresy nie mają żadnej rozciągłości. Natomiast czas naznaczony ciekawymi wydarzeniami, tragicznymi czy radosnymi, wydaje się długi we wspomnieniach. Między niczym a niczym nie ma odstępu czasu. Gdy nie ma zdarzeń, nie ma słupów, na których można rozpiąć trwanie.”

Wojciech Sumliński (1969) dziennikarz, psycholog

Cytat jest parafrazą Johna Steinbecka, który napisał Wśród całej niepewności pewien jestem, że pod wierzchnią warstwą swych przywar ludzie pragną być dobrzy i pragną być kochani. Zaiste większość ich wad jest próbą znalezienia skróconej drogi do miłości. Kiedy człowiek umiera nie kochany, wówczas bez względu na swoje talenty, wpływy i geniusz musi uznać własne życie za porażkę, a konanie za zimną potworność. Wydaje mi się, że jeśli wy czy ja mamy wybierać pomiędzy dwoma sposobami myślenia czy postępowania, winniśmy pamiętać o śmierci i starać się żyć tak, aby nasz zgon nie przyniósł światu radości (John Steinbeck, Na wschód od Edenu, tom II, przełożył Bronisław Zieliński, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1963, s. 183).
Źródło: Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego (2015), s. 378.

Arthur C. Clarke Fotografia
Jan Karski Fotografia

„Obóz, jak się zorientowałem. Obejmował teren około półtora kilometra kwadratowego płaskiego terenu. Otoczony był solidnym ogrodzeniem z drutu kolczastego, rozpiętego kilkoma rzędami pomiędzy drewnianymi słupami. Ogrodzenie miało ponad dwa i pół metra wysokości. Po zewnętrznej stronie przechadzały się patrole w odstępach około pięćdziesięciometrowych. Po stronie wewnętrznej strażnicy z bronią stali co jakieś piętnaście metrów. Za drutami stało kilkanaście baraków. Przestrzeń pomiędzy nimi wypełniał gęsty, falujący tłum. Więźniowie tłoczyli się, przekrzykiwali. Z kolei strażnicy starali się utrzymywać ich we względnym porządku…
… Po lewej stronie od bramy, o jakieś sto metrów za ogrodzeniem, był tor kolejowy, a właściwie rodzaj rampy. Prowadził od niej do ogrodzenia chodnik zbity z desek. Na torowisku stał pociąg złożony z około trzydziestu wagonów towarowych. Były brudne i zakurzone…
… Mijaliśmy akurat jakiegoś starca. Siedział na ziemi nagi i rytmicznie kiwał się do przodu i tyłu. Jego oczy błyszczały i nieustannie mrugał powiekami. Nikt nie zwracał na niego uwagi. Obok leżało dziecko w łachmanach. Miało drgawki. Z przerażeniem spoglądało dookoła.
Tłum pulsował jakimś obłędnym rytmem. Wrzeszczeli, machali rękami, kłócili się i przeklinali. Zapewne wiedzieli, że niedługo odjadą w nieznane, a strach, głód i pragnienie potęgowały poczucie niepewności i zwierzęcego zagrożenia. Ludzie ci zostali wcześniej ograbieni z całego skromnego dobytku, jaki im pozwolono zabrać w tę podróż. Było to pięć kilogramów bagażu. Były to zwykle jakieś najpotrzebniejsze w drodze przedmioty. Poduszka, jakieś okrycie, trochę jedzenia, butelka z wodą. Czasem kosztowności czy pieniądze. Docierała tu przeważnie ludność gett, która nie miała już nic…
Pobyt w obozie nie trwał długo. Zazwyczaj nie dłużej niż cztery dni. Potem pakowano ich w wagony na śmierć. Przez czas pobytu w obozie prawie nie otrzymywali jedzenia. Zdani byli na własne zapasy.
Baraki obozowe mogły pomieścić mniej więcej połowę więźniów. Drugie tyle pozostawało na dworze. Powietrze wypełniał odór ludzkich odchodów, potu, brudu i zgnilizny…
… Oficer SS, odpowiadający zapewne za załadunek, stanął przed tłumem Żydów. Nogi rozstawił szeroko.
– Ruhe! Ruhe! Spokój! – wrzasnął. – Wszyscy Żydzi mają wejść do wagonów. Pojedziecie tam, gdzie jest dla was praca. Ma być porządek. Nie wolno się pchać ani opóźniać załadunku. Kto będzie wywoływał panikę albo stawiał opór, zostanie zastrzelony.
Przerwał i wbił wzrok w masę ludzką przed sobą. Spokojnie zaczął otwierać kaburę pistoletu. Wyjął broń. Pierwsze szeregi Żydów zaczęły się cofać. Niemiec zaśmiał się i oddał trzy strzały w tłum. W grobowej ciszy rozległ się przeszywający krzyk. Spokojnie schował pistolet.
– A teraz do wagonów! Raus! – wrzasnął.
Tłum zamarł. Z tyłu rozległy się strzały. Ludzie ławą ruszyli do przodu, krzycząc przeraźliwie. Zbliżali się do drewnianego pomostu. Ludzki strumień był jednak zbyt szeroki, aby się w nim pomieścić. Esesmani otworzyli ogień. Pędzący zaczęli padać. Rozległ się głuchy tupot nóg po deskach rampy. Teraz zaczęli strzelać strażnicy stojący przy wagonach. Tłum przyhamował.
– Ordnung! Ordnung! – wrzeszczał esesman.
Pierwsi Żydzi wpadli do wagonu. Niemcy przy drzwiach odliczali ich. Po liczbie „sto czterdzieści” esesman zawył „Halt!” i dwukrotnie strzelił. Przystanęli. Pociąg powoli szarpnął i nowy wagon wtoczył się na wysokość pomostu. Zaczęli go wypełniać nowi więźniowie.
Wedle wojskowych regulaminów wagon towarowy przeznaczony był na osiem koni lub czterdziestu żołnierzy w transporcie. Upychając ludzi na siłę i bez jakiegokolwiek bagażu, można było pomieścić w wagonie sto osób. Niemcy wydali rozkaz pakowania po stu trzydziestu, ale jeszcze dopychali dodatkową dziesiątkę. Gdy drzwi nie dały się zamknąć, tłukli na oślep kolbami, strzelali do środka wagonu, wrzeszczeli na nieszczęsnych Żydów. Ci, aby zrobić miejsce dla nowych, wspinali się na ramiona i głowy już znajdujących się wewnątrz. Z głębi wagonu dochodził jakiś potępieńczy ryk i wycie.
Gdy upchnięto już sto czterdzieści osób, strażnicy przystąpili do zamykania drzwi. Były ciężkie, wykonane z drewna obitego żelazem. Miażdżyły wystające na zewnątrz kończyny wśród wrzasków bólu. Po zasunięciu drzwi zabezpieczano je żelazną sztabą i ryglowano.
Przed załadunkiem na podłogę wagonów sypano warstwę niegaszonego wapna. Oficjalnie był to zabieg higieniczny. Chodziło o nie rozprzestrzenianie się chorób zakaźnych. W praktyce wapno gwałtownie absorbowało wilgoć z powietrza. Spadała zawartość tlenu i ludzie zaczynali się dusić. Równocześnie wapno w kontakcie z ludzkimi odchodami wydzielało trujące substancje, między innymi chlor. Ten zaś dusił stłoczonych więźniów. Niemcy osiągali podwójny cel. Choroby zakaźne istotnie się nie rozprzestrzeniały, a wagon można było łatwiej po transporcie wymyć. Po drugie, transportu tego nie przeżywało wielu „podróżnych”. A o to przecież chodziło.
Czasami od polskich kolejarzy docierały informacje, że takie wagony z Żydami stały na bocznicach po kilka dni. Po otwarciu znajdowano w nich same trupy…
… Na obozowym placu pozostali zabici i konający. Strażnicy przechadzali się wolnym krokiem i dobijali ich strzałami w głowę. Wkrótce zapanowała cisza…”

Jan Karski (1914–2000) prawnik, dyplomata, wykładowca akademicki, polski kurier czasów II wojny światowej

Karski dostał się w przebraniu strażnika do obozu tranzytowego dla Żydów w Izbicy, który był „ostatnim etapem” przez obozem zagłady w Bełżcu.
Tajne państwo: opowieść o polskim Podziemiu

Stanisław Grochowiak Fotografia
Żona Lota Fotografia

„Ależ kochani, co było, to było! Nie narzekajmy, nie patrzmy za siebie i nie stójmy jak słupy soli, kiedy życie przecieka nam między palcami!”

słowa włożone w usta żony Lota w stylizacji czatu na Facebooku
Autorzy: Patryk Bryliński, Maciej Kaczyński, Facecje, Wydawnictwo Otwarte, Kraków 2015, ISBN 978-83-7515-374-3, s. 76.

Gustaw Ehrenberg Fotografia

„Pijcie zdrowie kościotrupów,
Weselne ognie zatlijcie,
A w koło ognistych słupów
Śpiewajcie, tańczcie i pijcie!”

Gustaw Ehrenberg (1818–1895) poeta i działacz społeczny

Źródło: Tańce zapustne, z tomu Dźwięki minionych lat, Paryż 1848, s. 43

Borys Pasternak Fotografia
Rafał A. Ziemkiewicz Fotografia
Tomasz Siemoniak Fotografia

„Z dotychczasowych ustaleń ws. Srebrna wyłania się ponury obraz biznesów prowadzonych przez prezesa Kaczyńskiego. Ukryte nagrania, pieniądze w kopertach, ubek, słupy, krętactwa o braku dokumentów. Kompletne bagno.”

Tomasz Siemoniak (1967) polski polityk

o spółce Srebrna
Źródło: Wyciekły zeznania Birgfellnera. Siemoniak: Zagadka wizyty Kaczyńskiego u Ziobry wyjaśniona http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,24460555,wyciekly-zeznania-birgfellnera-siemoniak-zagadka-wizyty-kaczynskiego.html#s=BoxOpLink, gazeta.pl, 15 lutego 2019.

Andrzej Sapkowski Fotografia
Bolesław Prus Fotografia