Cytaty na temat sklepienie

Zbiór cytatów na temat sklepienie, życie, nasi, myśl.

Cytaty na temat sklepienie

„Ta cisza
W zielonym sklepieniu
witraże
z motywem nieba
Ta cisza pełna szelestów
Ileż ofiarowano ci westchnień
– bujna arko –
na różnych długościach świata.
Ile razy myśl wtulano
w kojący rytm
twych omszałych kolumn”

Wanda Bacewicz (1914–2011) polska poetka, prozaik i dziennikarka

Źródło: Cisza jest krzykiem, „Życie Literackie” nr 17, 26 kwietnia 1964, s. 9 http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=1604

Stefan Wyszyński Fotografia

„Ojciec Święty Pius XII mówił cudowne rzeczy o Warszawie, pogrążonej w walce powstańczej o honor i wolność. Nazwał ją: „Miastem opromienionym aureolą wytwornej kultury, miastem dziś przemienionym dla swych własnych synów w ognistą kaźń. Ale nie tylko (…). Nazwał ją „tyglem, w którym oczyszcza się i uszlachetnia złoto najwyższej próby” (15 XI 1944) (…). Niedawne to chwile, gdy przez Archikatedrę biegł front walki. Nacierała nienawiść najeźdźcy, broniła świętych ołtarzy miłość i wiara powstańców warszawskich. Tu na posadzce, którą omywamy dziś wodą poświęconą, płynęły potoki krwi najlepszych synów Stolicy. Tu ułożono z ich ciał istny stos ofiarny, który miał zaświadczyć wobec całej ludzkości, że Polacy giną pro aris et focis (za ołtarze i ogniska domowe) w samym „sercu Stolicy”, w Archikatedrze Świętego Jana. Czy to wylanie krwi ofiarnej nie jest najwierniejszym wyrazem przedziwnej jedności spraw ludzkich i Bożych w Ojczyźnie naszej? Gdy posnęli snem śmierci najlepsi synowie Narodu na sercu Oblubienicy miasta, najeźdźcza nienawiść usypała im kopiec grobowy z kolumn, sklepień i ścian i Katedry, wysadzonej w powietrze przez niemieckie Vernichtungskommando w nadziei, że już się nie porwą do broni. Ale trotyl, który zniszczył 90% murów świątyni, nie zdołał zabić ducha synów Narodu. Kopiec grobowy stał się kolebką zmartwychwstania. Miłość ofiarna dźwignęła mury, a wiara budzi nadzieję na nowe, lepsze życie. Ci, którzy tu padli, pouczyli nas, jak trzeba żyć i umierać w obronie największych świętości Narodu. Padając w obronie Katedry pouczyli nas, że nie wystarczy żyć z wiary: trzeba umieć dać życie za wiarę; nie wystarczy składać Bogu ofiarę z Ciała i Krwi Jego Syna: trzeba oddać własne ciało i krew Ojcu śmierci i życia. Oto „tygiel warszawski”, w którym odmieniło się życie nasze tak bardzo, iż Stolica budziła w całym świecie uczucie podziwu, „które każe nisko pochylić czoła przed męstwem bojowników i ofiar”. „Te ofiary - mówił Pius XII - i ci bojownicy wykazali światu, do jakich to wyżyn wznieść się potrafi bohaterstwo zrodzone i podtrzymywane przez owo tak szlachetne poczucie honoru człowieka i przez silne przekonanie wiary chrześcijańskiej”. (15 XI 1944).”

Stefan Wyszyński (1901–1981) polski duchowny katolicki, prymas

fragment listu z okazji konsekracji Archikatedry św. Jana Chrzciciela w Warszawie, w dniu Zesłania Ducha św. 1960 r.

Alfred de Musset Fotografia

„Miłość to wiara, to religia ziemskiego szczęścia, to promienny trójkąt umieszczony w sklepieniu świątyni, którą nazywamy światem.”

L’amour, c’est la foi, c’est la religion du bonheur terrestre ; c’est un triangle lumineux placé a la voute de ce temple qu’on appelle le monde. (fr.)
Spowiedź dziecięcia wieku
Źródło: cz. I, rozdz. V http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/spowiedz-dzieciecia-wieku.html, tłum. Tadeusz Boy-Żeleński.

Stanisław Brzozowski Fotografia
Krzysztof Niewrzęda Fotografia

„Nazwa Pankow została nadana średniowiecznej miejscowości, która rozrosła się wokół stojącego tu do dzisiaj gotyckiego kościoła, wybudowanego przed 1230 rokiem. Kościół ten okazał się jednak dla mnie nie tylko atrakcją historyczną. Przekonałem się o tym podczas pobytu Józefa Skrzeka, którego gościłem u siebie po jego berlińskim występie. Było to z pewnością tworzącym się na bieżąco dalszym ciągiem mojej berlińskiej mitologii. No bo założyciel SBB, którego płyty kupowałem swego czasu właśnie w Berlinie, siedział obok mnie, w moim berlińskim mieszkaniu i spinał swoją obecnością całą tę historię w przypowieść. A po długiej nocnej rozmowie, przy późnym śniadaniu zapytał: – Czy jest tu w pobliżu jakiś dzwon? Najpierw nie bardzo wiedziałem, o co mu właściwie chodzi. Dzwon? – pomyślałem. Okazało się jednak, że miał na myśli kościół. – Kościół jest, ale ewangelicki – powiedziałem. – Ja przecież nie jestem szowinistą – zaśmiał się. – A dzisiaj niedziela, dlatego chciałbym zajrzeć pod jakiś dzwon. Poszliśmy więc do tego kościoła – małego, ascetycznego, surowego wręcz i tak innego od katolickich. W środku było jedynie kilka osób, pastorem zaś okazała się kobieta, która wygłaszała właśnie kazanie. To co mówiła odbijało się echem od ścian i sklepienia, i trudno było zrozumieć jej berliński zaśpiew. Ale po pewnym czasie zaczęły docierać do mnie poszczególne słowa, które starałem się poskładać w zdania. Tym bardziej gdy usłyszałem: „Johann Sebastian Bach” wypowiedziane bezpośrednio obok słowa: „Gott”. Po chwili rozumiałem już, że pastor mówiła o kontaktowaniu się z Bogiem poprzez muzykę. Skrzek spojrzał na mnie, ja na niego i pomyślałem, że chyba nie wypada nazywać tego przypadkiem.”

Krzysztof Niewrzęda (1964) polski prozaik, poeta i eseista

Czas przeprowadzki
Źródło: s. 54

Samuel Willenberg Fotografia
Paul Verlaine Fotografia
Antoine de Saint-Exupéry Fotografia
Adolf Dygasiński Fotografia

„Dziwne jest prawo naszego życia! Jestestwem swojem wrosnąć w kawałek ziemi; na lada marnym odłamie skały, wśród mchów, kamieni i piasków ugrzęznąć myślą i uczuciem, żyć i odradzać się, umierać!…
Czemże jest życie? Czerpaniem sił z ziemi i z nieba. A czem jest śmierć? Ona jest zwrotem, oddaniem wszystkiego, cośmy ze świata czerpali. Wiecznie w to jedno koło wpleceni, wiecznie spełniamy ten obowiązek my, wszyscy potomkowie przyrody. Smutni, czy szczęśliwi, ulegamy tylko prawu konieczności. Nad nami zawsze jedna tarcza jasnego słońca i niezliczone gwiazd miliony. Sąż one iskrami życia?
I po co życie wśród tych olbrzymów światła, ruchu? Aby czuć i myśleć? Aby przecierpieć wszystkie boleści, przebłądzić otchłań ciemności, poznać jedną prawdę, wyssać niekiedy kropelkę szczęścia? To dla człowieka za dużo, dla ciebie przyrodo – za mało.
Dlaczego w człowieku iskrzy się brylant życia, piękny w szczęściu, a może piękniejszy jeszcze w cierpieniu? Potężne siły wszechświata potrzebują tej marnej czaszki i bijącego serca, ażeby ziemi przelać dzielną moc swoją. A tak, zwikłani milionami węzłów z życiem całego świata, wpatrzeni w ciemne błękitu tonie i łańcuchem pracy przykuci do ziemi, spełniamy maleńką cząstkę dzieł niezmierzonej przyrody. Może być dumnym, kto wszechświat uczuwa w sobie! I uważa człowiek przyrodę za wielką, jeżeli sam jest wielki; on ją czcić musi, jeżeli czci – sam jest godny.
Ale człowiek na ziemi jest jeszcze dzieckiem, które nie dorosło swego przeznaczenia, nie dorosło uczuciem i myślą. On drży niespokojnie w puszczy, wśród wspaniałych kolumn, nakrytych zielonem sklepieniem, pod którem tak swobodnie gołębie gruchają i szczygły wyśpiewują pieśń godową. On w zamyśleniu lękliwie stąpa po kobiercu miękkich trawników, gdzie się do niego uśmiechają kwiaty sasanek, pierwiosnków i konwalij.”

Adolf Dygasiński (1839–1902) polski pisarz, publicysta i pedagog

W puszczy
Źródło: rozdz. II, s. 81, 82

Anna Katarzyna Emmerich Fotografia

„Ujrzałam, że blask wokół Najświętszej Panny stawał się coraz większy, tak że zapalona przez Józefa lampa była już zupełnie niewidoczna. Maryja klęczała na swoim posłaniu w szerokiej rozłożonej wokół niej szacie z twarzą zwróconą na wschód. O godzinie dwunastej w nocy w trakcie modlitwy ogarnął Ją wielki zachwyt. Widziałam, jak wzniosła się nad ziemią, tak że mogłam dostrzec ziemię pod nią. Ręce skrzyżowała na piersi. Blask wokół Niej wzmagał się, a wszystko, nawet rzeczy nieożywione, były w radosnym ruchu; sufit, ściany i podłogi jaskini wydawały się w tym świetle jakby żywe. Teraz nie widziałam już sklepienia, nad Maryją otworzyła się świetlista droga sięgająca z coraz większym blaskiem aż do nieba. Na tej drodze widać było jakiś niezwykły ruch świateł, które zbliżały się i przenikały, przyjmując postać chórów niebieskich. Najświętsza Panna uniesiona w zachwycie, spoglądając na ziemię, uwielbiała teraz swojego Boga, którego Matką się stała, a który jako Jej nowo narodzone, bezbronne Dzieciątko, leżał przed nią na ziemi. Ujrzałam naszego Zbawiciela jako malutkie dziecko, którego światło przyćmiewało cały otaczający blask, leżące na posłaniu przed kolanami Najświętszej Panny. Miałam wrażenie, że jest On bardzo mały i na moich oczach staje się większy. To wszystko było jednak tylko ruchem światła, którego nie jestem w stanie opisać. Najświętsza Panna jeszcze przez chwilę trwała w tym modlitewnym zachwycie; widziałam, że przykryła Dzieciątko pieluszką, lecz jeszcze Go nie dotykała i nie podnosiła. Po dłuższej chwili ujrzałam, że Dzieciątko Jezus się poruszyło i usłyszałam Jego płacz, wówczas Maryja jakby się ocknęła. Podniosła Dzieciątko, owinęła Je w chustę i zbliżyła do piersi. Usiadła i otuliła siebie i Dziecko welonem; myślę, że Maryja karmiła Zbawiciela. W tej chwili ujrzałam też dookoła Niej aniołów w ludzkiej postaci, którzy upadli na twarze wielbiąc Dzieciątko.”

Anna Katarzyna Emmerich (1774–1824)

Źródło: Życie Maryi, bł. Anna Katharina Emmerich, Wydawnictwo M, Kraków 2008, s. 150–151.

Krzysztof Niewrzęda Fotografia
Krzysztof Niewrzęda Fotografia

„Jaskółka czarny sztylet, wydarty z piersi wiatru,
Nagła smutku kotwica, z niewidzialnego jachtu,
Katedra ją złowiła w sklepienia sieć wysoką (…)”

Kazimierz Szemioth (1933–1985)

Źródło: „Jaskółka uwięziona”, piosenka z rep. Stana Borysa

Tomas Tranströmer Fotografia

„Nie wstydź się tego, że jesteś człowiekiem, bądź dumny!
W twoim wnętrzu otwiera się sklepienie za sklepieniem bez końca.
Nigdy nie będziesz gotowy i tak jest słusznie.”

Tomas Tranströmer (1931–2015) poeta szwedzki

słowa anioła.
Półgotowe niebo
Źródło: Łuki romańskie, ze zbioru Niebieski dom, IBiS, Warszawa 2000, tłum.L. Neuger