Jacek Piekara cytaty
strona 3

Jacek Piekara – polski pisarz fantasy, dziennikarz i redaktor czasopism o grach komputerowych , a także redaktor naczelny czasopisma „Fantasy”. Studiował psychologię i prawo na Uniwersytecie Warszawskim. Emigrował do Wielkiej Brytanii. Publikował pod pseudonimem Jack de Craft.

Debiutował w sierpniu 1983 opowiadaniem Wszystkie twarze szatana na łamach miesięcznika „Fantastyka”. Jego pierwszą powieścią był Labirynt . Obecnie znany głównie z cyklu opowiadań o czarodzieju Arivaldzie z Wybrzeża oraz opowiadań o Mordimerze Madderdinie – inkwizytorze żyjącym w alternatywnym świecie, w którym Chrystus zszedł z krzyża i objął władzę nad ludzkością . Wspólnie z Damianem Kucharskim napisał tom opowiadań Necrosis: Przebudzenie – wydany w kwietniu 2005.

Współpracował przy tworzeniu scenariusza gry komputerowej Książę i Tchórz, w której występuje Arivald – postać z jego opowiadań. Z czołówką polskich aktorów pracował jako reżyser dubbingów, prowadził również autorskie programy w radiu WAWA.

Laureat nagrody Złoty Meteor w 2005, jako redaktor naczelny czasopisma Fantasy, za artykuł Karoliny Wiśniewskiej na temat Nagrody im. Janusza A. Zajdla. Wikipedia  

✵ 19. Maj 1965
Jacek Piekara: 163   Cytaty 5   Polubień

Jacek Piekara cytaty

„Dobre intencje nie gwarantują pomyślnych skutków.”

Ja, inkwizytor. Wieże do nieba
Źródło: s. 170, wyd. I

„No, ale nie dziwota, bo cham nawet jak się przystroi w piórka, zawsze chamem zostanie.”

Mordimer o kanoniku.
Młot na czarownice
Źródło: s. 284, wyd. I

„Uwielbiam zapach płonących czarownic o poranku.”

Ja, inkwizytor. Bicz Boży
Źródło: s. 441, wyd. I

„W końcu karaczany zabija się pod butem, a nie z armaty.”

Sługa Boży
Źródło: s. 43, wyd. I

„Kiedy ginie inkwizytor, czarne płaszcze ruszają do tańca.”

Łowcy dusz
Źródło: s. 82, wyd. I

„A płeć miała jak śnieg białą, drżała, gdy ją częstowali pałą.”

„prowansalska” piosenka Rittera.
Łowcy dusz
Źródło: s. 16, wyd. I

„Wykończysz się, Mordimerze – powiedział i splunął w kąt.”

Jak Bóg na niebie, wykończysz się.
Oczywiście, takie słowa wsparcia i otuchy były mi wręcz nad wyraz niezbędne. Cichym jeszcze głosem powiedziałem Kostuchowi, co myślę o nim, o jego matce oraz o sposobach, na jakie chędożyło ją okoliczne bydło nierogate. (…)
Miecz aniołów
Źródło: s. 261, wyd. I

„Teraz dobrze – rzekł wyraźnie zadowolony.”

Co by tu jeszcze, hmmm? Może byście zaśpiewali „Jeruzalem, och niewierne Jeruzalem”? Bardzo lubię tę pieśń.
– Nie będę śpiewał – syknął mi Neuschalk niemal w samo ucho.
– Mogę i zaśpiewać i zatańczyć, abyście mnie tylko wpuścili – powiedziałem zrezygnowanym tonem, znowu zadzierając głowę.
Postacie: MM i furtian
Miecz aniołów
Źródło: s. 340 i 341, wyd. I

„Sentymenty sentymentami, a żreć i chędożyć trzeba – odparł, wzruszając ramionami.”

W końcu czyż Pismo nie mówi: „Roście się i mnóżcie, i napełniajcie ziemię”? A wierzcie, że z nią mógłbym się mnożyć ile tylko wlezie, w noc i dzień. Z napełnianiem też nie byłoby problemów. I to nie ziemi, rzecz jasna.
Heinz Ritter w rozmowie z MM.
Miecz aniołów
Źródło: s. 45, wyd. I

„Aha ha! – Zaśmiał się chrapliwie.”

Pamiętam cię! Pochopny i swarliwy inkwizytor o plugawym jęzorze! Na kolana, chłopcze, błagaj o wybaczenie grzechów!
Postać: furtian klasztoru Amszilas
Miecz aniołów
Źródło: s. 338, wyd. I

„Nie namówisz mnie do tego, Keppel – rzekłem ostro.”

Mogę zrozumieć i wybaczyć, że nie cenisz sobie mojego życia, bo ja sam uważam je czasami za wyjątkowo podłe. Ale zważywszy na fakt, że mam tylko jedno, nie zamierzam go tracić. Jakie by nie było.
MM do A. Keppela
Młot na czarownice
Źródło: s. 278, wyd. I

„Choroba szybko wzbogaconych fornali – mruknął Keppel.”

Im bardziej jesteś nikim, tym bardziej pragniesz, żeby cały świat kręcił się wokół ciebie.
Keppel o kanoniku.
Młot na czarownice

„Wierność jest słabą smyczą – zgodziłem się z nim.”

Rwie się niczym papier, jeśli rozciągnąć ją dalej niż na odległość wzroku.
Ja, inkwizytor. Dotyk zła
Źródło: s. 233, wyd. I

„Źle się dzieje, panie, źle się dzieje. – Nie wiem, czy w ogóle raczył wysłuchać mojej opinii, ponieważ zajęty był powtarzaniem jednego i tego samego.”

Coś strasznego schodzi – podniósł wzrok i zapatrzył się w dal – gdzieś z gór…
– A niby co? Włochaty potwór jeżdżący dupą po śniegu?
Ja, inkwizytor. Dotyk zła
Źródło: s. 292, wyd. I

„Nieumiarkowanie, to nieumiarkowanie. – Teodor wzruszył ramionami.”

A chyba lepiej żałować, że się żre szynkę, niż żałować, że się żre chwasty, prawda? Bo żal w obu wypadkach jest taki sam, ale w pierwszym z nich przynajmniej w gębie zostaje lepszy smak.
Rozmowa inkwizytorów, nawiązanie do św. Hieronima, który „żałował, iż nie potrafi odmówić sobie garnuszka zupy z lebiody”
Ja, inkwizytor. Dotyk zła
Źródło: s. 271–272, wyd. I

„Mordusiu, moja ty babeczko szafranowa! – Wtuliła się we mnie tak, że moja głowa zniknęła pomiędzy jej piersiami. Ha, jakież to było ciepłe i wygodne mieszkanko dla skołatanej łepetyny!”

Jaki ty jesteś uczciwy i słodki. Weź go sobie, weź i nie mów o nim więcej.
Dorotka w rozmowie z Mordimerem o pierścieniu św. Joachima
Ja, inkwizytor. Dotyk zła
Źródło: s. 278, wyd. I

„Dobry medyk zawsze wie, co robić – odparł wyniosłym tonem.”

To czasem niewdzięczni pacjenci umierają, nie doceniając naszych starań.
Ja, inkwizytor. Dotyk zła
Źródło: s. 50, wyd. I

„Widzicie, panie Grieg, w jakiż niezawodny sposób funkcjonuje inkwizytorskie szkolenie – powiedziałem.”

Instynktownie, powtórzę to: instynktownie wybrałem natychmiast lokalizację sekretnego wejścia. Rozum mógł jeszcze błądzić po rubieżach podejrzeń i przypuszczeń, intuicja jednakże zadziałała pewnie oraz bez zarzutu.
– No, no, człek nieuprzejmy mógłby nawet powiedzieć, że wasz tyłek przewyższa sprytem waszą głowę.
Ja, inkwizytor. Wieże do nieba