Cytaty na temat upał

Zbiór cytatów na temat upał, zimno, pot, lato.

Cytaty na temat upał

Roy Bean Fotografia
Włodzimierz Szaranowicz Fotografia

„Te upały przypominają człowiekowi, w jakiej części składa się z wody”

Włodzimierz Szaranowicz (1949) polski dziennikarz sportowy

Źródło: „Przegląd” nr 3, 21 stycznia 2002

Michał Jagiełło Fotografia

„Nawet zwyczajna wspinaczka (…) dawała możliwość wczuwania się w prawdziwe życie: jak zimno – to przenikliwe, jak ciepło – to aż po upał wyciekający ze skał, jak pragnienie – to po spierzchnięte wargi, jak stromizna – to lecąca w przepaść, jak przepaść – to esencja przestrzeni, jak przestrzeń – to aż po oddech nieskończoności.”

Michał Jagiełło (1941–2016) polski taternik, ratownik TOPR-u, pisarz, publicysta

Źródło: Cytaty o górach, alpinistyczne, wspinaczkowe, drytooling.com.pl, 9 stycznia 2013 http://drytooling.com.pl/serwis/art/artykuly/2136-cytaty-o-gorach-alpinizmie-himalaizmie-wspinaczce-wspinaczach?showall=&start=2

Artur Andrus Fotografia

„Może nie bardzo byliśmy roztropni,
Na dworze upał – jedenaście stopni,
A my w upale
O Aniele Michale…”

Artur Andrus (1971) polski dziennikarz i poeta

Źródło: Zabierzcie mi gitarę

Blaise Cendrars Fotografia

„[Słowianie] są bardzo liczni i wytrwali, znoszą łatwo upał, zimno i słotę, niedostatek odzienia i środków do życia.”

Pseudo-Maurycy teoretyk wojskowości

Źródło: Bachórz nad Sanem a sprawa słowiańska, „Alma Mater”, nr specjalny, nr 98, 2008, s. 77.

Robert Biedroń Fotografia

„Upały… Pewnym posłom szkodzą upały i przychodzą im różne głupie pomysły do głowy. Jest też sezon ogórkowy i trzeba czymś zasłynąć.”

Robert Biedroń (1976) polski polityk i działacz środowiska gejowskiego

o pomyśle posłów PiS, którzy chcą zakazu propagandy homoseksualnej.
Źródło: dziennik.pl http://www.dziennik.pl/polityka/article422482/Biedron_Geje_sa_w_szeregach_PiS.html, 28 lipca 2009.

James McAvoy Fotografia
Sebastian Vettel Fotografia

„Niezależnie od przygotowań, upał w Malezji zawsze mocno daje się we znaki. Z kokpitu wychodzę mokry jak spod prysznica. Na szczęście włożyłem sobie między nogi torebkę z suchym lodem, więc przynajmniej tam jest przyjemnie i zimno.”

Sebastian Vettel (1987) niemiecki kierowca Formuły 1

Źródło: pobandzie.pl http://www.pobandzie.pl/Pobandzie/1,86193,6464767,Sebastian_Vettel_dba_tylko_o_to__co_ma_miedzy_nogami.html

Vidiadhar Surajprasad Naipaul Fotografia
Mirosław Gabryś Fotografia

„Film toczy się chronologicznie, oczywiście z pewnym skrótem, ale linearnie. Przyroda, odgrywa tutaj dużą rolę, (…) życie ludzi na wsi jest od niej zależne. Upał, deszcz, wiatr, woda, świt, zmierzch – młodość chłopców, wysiłek fizyczny, ksiądz kontemplacyjnie biegający po lesie. To wszystko miało zbudować zmysłowy „pejzaż” tego filmu.”

Michał Englert (1975) polski operator filmowy i scenarzysta

o filmie Nieulotne.
Źródło: Marcin Zawiśliński, Michał Englert: O trudnej miłości i potrzebie zrozumienia, portalfilmowy.pl, 13 lutego 2013 http://www.portalfilmowy.pl/wydarzenia,5,13657,4,1,Michal-Englert-O-trudnej-milosci-i-potrzebie-zrozumienia.html

Mirosław Gabryś Fotografia
Błażej Peszek Fotografia

„O dziewiątej rano zaczynaliśmy trening. Upał prawie czterdziestostopniowy i niemal stuprocentowa wilgotność. Po trzecim ruchu ręką lał się z człowieka pot. Traktowano nas bardzo poważnie, nie ganiano po schodach dla zabawy, ale w przemyślanym celu treningowym…”

Błażej Peszek (1970) polski aktor

o przygotowaniach do spektaklu Wejście smoka.
Źródło: Jolanta Ciosek, Peszek kontra Peszek, czyli Bruce Lee w Nowej Hucie, „Dziennik Polski”, 22 września 2011 http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/124361.html

Budda Siakjamuni Fotografia

„Ci, których męczą letnie upały, tęsknią za światłem jesiennego księżyca, nie zastanowiwszy się nawet, że te sto dni ich życia przeminie na zawsze.”

Budda Siakjamuni (-563–-483 p. n. e.)

Źródło: Matthieu Ricard, W obronie szczęścia, Jacek Santorski & Co Agencja Wydawnicza 2005.

Mirosław Zbrojewicz Fotografia

„Miasto śmierdzi upałem”

Tom Podróż do-słowna
Źródło: Lato w mieście

„Pułkownik stał z założonymi rękoma, a czwórka kongresmenów przy eleganckim szklanym stole pracowicie wgryzała się w gąszcz rubryczek. Przez dłuższą chwilę słychać było tylko skrzypienie stalówek. Ten dźwięk, charakterystyczny dla piór, których cena bywa porównywalna z ceną średniej wielkości sondy kosmicznej, ten upał… Kongresmena Josepha Adlera z Teksasu przeszył nagły dreszcz. Na kręgosłupie załaskotał strumyczek potu, pióro paliło mdlejące palce. Znowu wróciło przeklęte wspomnienie ze szkoły w Austin: klasówki, testy, wieczny upał, wieczne kłopoty z nauką, bicie linijką po rękach przez dyrektora i w końcu te przeklęte koty. Adler skurczył się w sobie, ścisnął w dłoniach skronie i starał się przypomnieć, co w takich przypadkach radził mu psychoanalityk, ale w jego senatorskiej głowie chlupotała tylko pustka. Ocknął się, gdy ujrzał, jak rubryka w jego formularzu sama pokrywa się pismem. Wytrzeszczył oczy tylko po to, by przeczytać: „Jaki silny i gibki, jaka śliczna pupa, jakie cudne, dzikie oczy”. Nie, nie przerażało go, że wypisuje takie obrzydliwości jak pierwszy lepszy gej. Przerażało go raczej to, że obrzydliwości wypisywał dłonią ozdobioną długimi ciemnozielonymi paznokciami. Poczuł nagły ból w okolicy serca.
– Joseph, nie śpij, skończ wreszcie wypełnianie tej cholernej ankiety – zahuczał mu nad prawym uchem znajomy bas Nata Corvusa.
Senator Adler drgnął i natychmiast zastygł ze wstydu. Prawy łokieć senator z ramienia Partii Demokratycznej, Rebeki Vogel z Arkansas, wpijał mu się w mostek, a jej zdobna zielonymi paznokciami dłoń wypisywała właśnie w rubryce „Odznaczenia wojenne” słowa: „cudny purpurowy języczek.””

Najwyraźniej sąsiadka nie uznawała pisania linijka po linijce. Zjechała piórem ze swojego formularza, chwilę poskrobała po szklanym blacie i dalej pisała już po ankiecie kongresmena Adlera.
Kot typu Stealth

Andrzej Stasiuk Fotografia

„Ej Maryśka! Noc się kończy! - i porwał kobietę do tańca. Zderzyli się ciężko, bezwdzięcznie i cieleśnie, by z brzękiem wywalcowac zza stołu pod drzwi, a potem wzdłuż sciany i na powrót, jak ciężarny, dziecinny bąk. Spadła szklanka, brzękneła, ale chrzęst deptanego szkła przepadł w śmiechu Maryśki. Zamiotła czerwonymi włosami powietrze i ogień smagnął nagie ramiona Gacka. Upał jak czarny miód wlewał się oknem i ciała tancerzy wirowały wolno, splecione, związane tą pewnością która zjawia się od pierwszego dotyku i wszystko, co ma się stać, własciwie już się stało. Ciężki od krwi wir wciągał wszystko wokół. Ściany w rzucik, półnagą Sandy z gazety, żółtą kulę żyrandola, stół i satelity popielniczek i naczyń, wersalkę i ciemną Czestochowską za szkłem, podłogę, dreszcz przenikał dom aż po miekką skórę nieba, w którym gwiazdozbiory ocierały się o siebie nazwajem, sunąc ku ciemniejszej niż noc rozpadlinie zachodu i tylko Gacek pozostawał nieruchomy.
Muzyka urwała się raptem, lecz oni kołysali się dalej, jakby dzwięki nie były im potrzebne. Krzesło upadło na podłogę. Edek posłał je kopniakiem w kąt i próbował coś zrobić z kasetą, chociaż nie chciał ani na chwilę wypuścić tancerki z rąk.
- Pić! - zawołała Maryśka, ale butelka była już pusta.
- Co Gacek? Po wódkę też strach? - zaśmiał się Edek.”

Andrzej Stasiuk (1960) pisarz polski

Tales of Galicia