Cytaty na temat okno
strona 4

Louis Aragon Fotografia

„Chcę ci wyznać tajemnicę Czas jest tobą
Czas jest kobietą Jest osobą
Pochlebioną gdy się pada na kolana
U jej stóp czas jak suknia rozpinana
Czas jak nie kończąca się włosów fala
Rozczesywana bez końca
Czas jak lustro co się w oddechu rozjaśnia i zmącą
O świcie kiedy się budzę czas jak ty śpiąca czas jak ty
Jak nóż przebijający mi gardło Ach czy nazwę nareszcie
Tę udrękę czasu który nie odpływa tę udrękę
Czasu zatrzymanego jak krew w naczyniu krwionośnym
To gorsze niż pragnienie nigdy nie spełnione niż nienasycenie
Oczu kiedy przechodzisz przez pokój i drżę z obawy
By nie prysło urzeczenie
To jeszcze gorsze niż przeczuwać cię obcą
W ucieczce
Z myślami gdzie indziej z innym już stuleciem w duszy
Mój Boże jakie ciężkie są słowa I tak być musi
Moja miłości ponad rozkoszami miłości nieprzystępna dziś dla zagrożeń
Bijąca w mojej skroni mój pulsujący zegarze
Kiedy wstrzymujesz oddech duszę się
W moim tętnie waha się i przystaje twój krok

Chcę ci wyznać tajemnicę Każde słowo
Na mych wargach jest nędzarką która żebrze
Utrapieniem dla twych dłoni czymś co gaśnie pod twym wzrokiem
Więc powtarzam że cię kocham bo mnie zwodzi
Kryształ frazy nie dość jasny by zawisnąć na twej szyi
Wybacz mowę pospolitą Ona jest
Czystą wodą która przykro syczy w ogniu
Chcę ci wyznać tajemnicę Nie potrafię
Opowiedzieć ci o czasie który ciebie przypomina
I o tobie nie potrafię ja jedynie tak udaję
Jak ci którzy bardzo długo stoją na peronie dworca
I machają jeszcze dłonią choć pociągi odjechały
Aż im słabnie przegub ręki pod ciężarem nowej łzy

Chcę ci wyznać tajemnicę Ja się boję
Ciebie tego co wieczorem każe podejść ci do okien
Twoich gestów i słów jakich nie wymawia się zazwyczaj
Powolnego i szybkiego czasu boję się i ciebie
Chcę ci wyznać tajemnicę Zamknij drzwi
Łatwiej umrzeć jest niż kochać i dlatego
Życie moje znieść umiałem
Moja miłości”

Louis Aragon (1897–1982) francuski pisarz
Josif Brodski Fotografia
Steve Hogarth Fotografia
Antoni Heda Fotografia
Tadeusz Komorowski Fotografia

„Internet otwiera okna na świat, ale nie drzwi.”

Źródło: Krzysztof Bilica Myślnik. 303 aforyzmy z "Przekroju", Wydawnictwo Polskie, Wołomin 2009

Stanisław Mackiewicz Fotografia
Stanisław Mackiewicz Fotografia
Józef Ignacy Kraszewski Fotografia
Jacek Jaśkowiak Fotografia

„Marsz Równości uznaję za szerszy protest przeciw wykluczeniom. Nie tylko ze względu na orientację seksualną, ale również z powodu niepełnosprawności, rasy czy wyznania. W Poznaniu w tym marszu udział biorą całe rodziny, a mieszkańcy pozdrawiają nas z okien. Uważam, że to bardzo istotne w czasie nasilonego nacjonalizmu i homofobii. To ma znaczenie również dla inwestorów, oceniają takie kwestie przy podejmowaniu decyzji.”

Jacek Jaśkowiak (1964) polski samorządowiec, prezydent Poznania od 2014

Źródło: Jacek Jaśkowiak: prosta matematyka https://fakty.interia.pl/autor/michal-michalak/news-jacek-jaskowiak-prosta-matematyka,nId,2643299#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome, interia.pl, 12 października 2018.

Benjamin Franklin Fotografia

„Głód nie nawiedza nigdy domu pracowitego człowieka, zagląda doń tylko przez okno.”

Benjamin Franklin (1706–1790) amerykański polityk, uczony i filozof

Źródło: Myślę, więc jestem. Aforyzmy, maksymy, sentencje, wybór i oprac. Czesława i Joachim Glenskowie, Antyk, Kęty 1993, s. 132.

Jan Karski Fotografia
Gilles Rozier Fotografia
Gilles Rozier Fotografia

„Dopiero 18 stycznia dojechaliśmy na miejsce, bo długo nas trzymali na postojach. O godzinie 5 lub 6 rano nas odryglowali. To był straszny hałas, który kojarzył mi się z zamknięciem bramy Pawiaka – odryglowanie, a potem odsunięcie tych sztab. Zrobił się niesłychany harmider, wrzask Niemców, szczekanie psów, krzyki mężczyzn, nawoływania kobiet. (…) Był to barak, potem okazało się, że widzimy przez okno (które nie miało szyb) wielki teren, przesuwające się światło i jakieś postaci. Zanim rzuciłyśmy się by zająć miejsce musiałyśmy znaleźć nasze przyjaciółki z Pawiaka, więc zaczynałyśmy się nawoływać. To nasze nawoływanie, przepychanie się w kierunku wolnego miejsca było jednocześnie bardzo przykre, bo tego nie było nigdy w żadnej celi na Pawiaku, w celach panowała na ogół cisza już wieczorem. A tu było coś dziwnego, my wszystkie poddałyśmy się temu szaleństwu. Ja wybiegłam z Alą Dańską na poszukiwanie sienników. Zobaczyłyśmy puste baraki i wbiegłyśmy do nich. Tam miałam pierwszą sprzeczkę, nawymyślałam kobiecie, która chciała mi wyrwać siennik. Był to nieprzyjemny moment, ale triumfalnie z Alą wyniosłyśmy ten siennik, na którym cała nasza szóstka kładła potem głowy. Rano zobaczyłyśmy, że tylko na kawałku podłogi są położone deski. W oknie, przy którym spałyśmy, nie było szyb. Włosy Uli Biderman dosłownie przymarzły, bo w nocy było dwadzieścia kilka stopni mrozu, tuliłyśmy się jedna do drugiej.”

Danuta Brzosko-Mędryk (1921–2015)

o uwięzieniu w obozie niemieckim KL Majdanek.
Źródło: Przyjaźń, która dawała moc. Pamięci Danuty Brzosko-Mędryk (1921-2015) http://www.ravensbruck.pl/pl/ciekawostki/danuta-brzosko-medryk, ravensbruck.pl

Grzegorz Górny Fotografia
Joschka Fischer Fotografia
Magdalena Parys Fotografia

„W bożnicy było rojno jak w ulu. Ciężka woń gorejących świec, ludzki pot, zapach czarnej tabaki. Na stopniach przy wejściu siedzieli żebracy – starcy o czerwonych powiekach, ślepcy z bielmami, kulawi ze szczudłami lub bez szczudeł. Tuż koło drzwi, przy długim stole, szykowali się do modlitwy rzemieślnicy, krawcy i szewcy, tragarze nieuczeni, niepiśmienni – siedzieli barczyści lub chuderlawi, czysto wymyci, wspierając się ciężko na dębowych deskach stołu i zaglądając do modlitewnych książek, których nie potrafili czytać. Na podwyższeniu i przed ołtarzem, wzdłuż wschodniej ściany, siedzieli prominenci – ludzie bogaci lub mądrzy i uczeni, poważani i znani. Ojciec usadowił się w jednej ze środkowych ławek, nie zanadto na przedzie i nie zanadto w tyle. Trzymałem się poły jego kapoty i patrzyłem w sufit, na gwiazdy ze złoconego drzewa migające na firmamencie, który niegdyś był lakierowany i błękitny, a teraz okopcony i szary jak niebo przed słotą. Lwy skrzydlate nad ołtarzem poruszały potężnymi łbami i otwierały paszcze, ale nie słyszałem ich ryku. Gwar zagłuszał poszczególne dźwięki, słychać było tylko ten gwar, tonęły w nim pienia sześcioskrzydłych serafinów, wycie wichru pustynnego, modły starców i szlochanie kobiet, ukrytych za firankami na małej galeryjce. Zapach tabaki zatykał oddech, ludzie kichali i wycierali nosy, a za oknami zapadał zmierzch, szkiełka witraży mieniły się w świetle świec i w blasku dużego elektrycznego żyrandola.”

Kalman Segal (1917–1980) pisarz i poeta polski narodowości żydowskiej

Źródło: Raz w roku przebaczać, w: Przygoda w miasteczku, Iskry, Warszawa 1965, s. 23–24.

„W pewnej chwili Pas zaczął nucić Pierwszą Brygadę. Coraz głośniej. Obecni podchwycili słowa i melodię. Rytm marsza towarzyszył dygotom domku. Po Brygadzie śpiewaliśmy Białe róże, potem już inne piosenki, jedna wypływała z drugiej: Rozmaryn, Ułani pod okienkiem, Czerwony pas, Jak dobrze nam zdobywać góry, Otwarte okna.”

Teresa Sułowska-Bojarska (1923–2013) polska poetka i prozaik

Padały bomby, pociski z nieba i z ziemi, a my śpiewaliśmy jak w transie, porwani melodią pieśni legionowej, żołnierskiej, harcerskiej. Nikt nie myślał, co może stać się w każdej chwili. Nikt już się nie bał. Nawet ja straciłam nieustające dotąd poczucie strachu. Niech się dzieje, co ma się dziać, my śpiewamy, wszystko jedno. Zrobiło się prawie wesoło.
o powstaniu warszawskim 1944.
Źródło: Teresa Sułowska-Bojarska, Codzienność. Sierpień-wrzesień 1944, op. cit., s. 170.