Anna M. Nowakowska Fotografia
Voltaire Fotografia

„Moje dziecko, aby dać sobie radę z ludźmi, trzeba mieć za sobą kobiety; aby mieć za sobą kobiety, trzeba je znać. Wiedz zatem, że wszystkie kobiety są fałszywe i kurwy.”

Voltaire (1694–1778) francuski pisarz epoki Oświecenia, filozof, dramaturg i historyk

słowa wypowiedziane do księcia Mignon, dziecka spotkanego u Émilie du Châtelet
Źródło: Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort, Charaktery i anegdoty, [w:] idem, Maksymy i myśli. Charaktery i anegdoty, przełożyli Konrad Drzewiecki i Tadeusz Boy-Żeleński, Warszawa 1995, s. 130–131.

Elbert Hubbard Fotografia

„Przyjaciel to człowiek, który wie wszystko o tobie i wciąż cię lubi.”

Elbert Hubbard (1856–1915)

Źródło: A thousand and One Epigrams

Mark Twain Fotografia
Ambroży z Mediolanu Fotografia

„Każda prawda, ktokolwiek by ją wyraził, pochodzi od Ducha św.”

Ambroży z Mediolanu (339–397) biskup Mediolanu, Doktor i święty Kościoła katolickiego

Źródło: o. Jacek Woroniecki, Katolickość tomizmu, Wydawnictwo Antyk – Marcin Dybowski, Komorów 2008, s. 100.

Jan Paweł I Fotografia

„Gdybym wiedział, że kiedyś zostanę papieżem, bardziej bym się przykładał do nauki w szkole!”

Jan Paweł I (1912–1978) papież

Źródło: Bernard Lecomte, Tajemnice Watykanu, op. cit., s. 220.

Fiodor Dostojewski Fotografia
Adam Mickiewicz Fotografia

„Mrok tajemnic nas otacza,
Pieśń i wiara przewodniczy.”

Dziady (1823–1832)
Źródło: cz. I

René Magritte Fotografia
Demokryt Fotografia
Piotr Pawlukiewicz Fotografia

„Zachowania męża i żony są tak strasznie różne… Udane święte małżeństwo to jest cud Boga, bo po ludzku to niemożliwe. Nie wiem, czy to jest powszechne na świecie, ale w Polsce kobiety mają duży problem z pochwaleniem męża. Pochwal męża za to, że dobrze prowadzi samochód. Na przydługie relacje żony reaguj grzecznymi zabiegami: naprawdę?, coś ty?, rewelacja!”

Piotr Pawlukiewicz (1960) polski duchowny katolicki

rady dla małżonków
Źródło: Ks. Pawlukiewicz: pochwal męża, wysłuchaj żony, czyli recepta na udane małżeństwo http://niedziela.pl/artykul/28828/Ks-Pawlukiewicz-pochwal-meza-wysluchaj, niedziela.pl, 12 maja 2017.

Aleksandra Ziółkowska Fotografia
Aleksandra Ziółkowska Fotografia
Aleksandra Ziółkowska Fotografia
Aleksandra Ziółkowska Fotografia

„Po lasach pełno było cietrzewi. Tokowiska zaczynały się bardzo wczesną wiosną. Cietrzewie zaczynały tokować już w początkach marca. W tych miejscach robiło się z jedliny wygodne budki, wykopywało dół, by można było wygodnie nogi spuścić, obkładało się darnią, gałązkami, siadało jak na krześle i przez jedlinę obserwowało teren naokoło. Wszystko zaczynało się o drugiej, trzeciej nad ranem. Wpierw odzywał się cietrzew, który zwoływał inne, na Białorusi nazywany takawik. Zaczynał gruchać, potem raptownie słyszało się łopot skrzydeł przypominający klaskanie, brzmiało to tak: czuhsiii, czuhsiii. Pierwszy cietrzew rzucał jak gdyby wezwanie, po nim przylatywał drugi. Tokowiska bywały tak bogate, że zbierało się jakieś czterdzieści, pięćdziesiąt par. Koguty prowadziły ze sobą walkę. Walczyły nie tylko parami, czasami w jednej gromadzie zbierało się trzech, czterech samców i jeden drugiego walił na wszystkie strony. Samiczki siadały oddzielnie, tak jak damy na turnieju, w jednym rzędzie i przyglądały się. Prawdopodobnie zwycięzca szedł potem po swoje laury i odbierał nagrodę. Wszystko to zaczynało się, kiedy jeszcze było całkiem ciemno, później dopiero robiło się szaro, jaśniej i jaśniej, aż do wschodu słońca. Jeżeli działo się to na dużej polanie, na którą zaczynały padać promienie wschodzącego słońca, to w momencie kiedy tarcza słoneczna wychylała się zza horyzontu, toki zamierały zupełnie. Ten, który je zwoływał i siedział na drzewie, także cichł, bitwa ustawała, wszystko nieruchomiało. Samce i samiczki, które siedziały wygodnie, zwracały się główkami do słońca i jakieś pół minuty, czasami minutę, trwała cisza. Sprawiało to przejmujące wrażenie, było coś nadzwyczajnego w patrzeniu na ten hołd oddawany słońcu. Później zaś znowu toczyła się walka. Wszystko trwało jeszcze około pół godziny, nie dłużej, po czym ptactwo odlatywało. Wcześniej, gdy jeszcze było szaro, jak ustrzeliło się jednego samca z walczącej pary, to często drugi wskakiwał na niego i walił go dziobem, aż i jego się ustrzeliło. Strzały początkowo nie płoszyły cietrzewi, dopiero kiedy słońce było wyżej, robiły na nich wrażenie, i po jednym, drugim strzale ptaki rozpierzchały się. Cichym przykazaniem myśliwych było, aby nie wychodzić z ukrycia, dopóki cietrzewie same się nie roproszyły. Żeby nie zapamiętały, że w budkach ukryci są ludzie. Jak już odleciały, wychodziło się, zabierało zabite sztuki i wracało do domu. Wieszało się je na kilka tygodni w przewiewnym miejscu, aby mięso skruszało. Na wielkanocnym stole zawsze był cietrzew.”

Aleksandra Ziółkowska (1949) pisarka polska

Lepszy dzien nie przyszedł już
Źródło: Z miejsca na miejsce [w: Lepszy dzień nie przyszedł już], Warszawa, Iskry 2012, str 214–215

Aleksandra Ziółkowska Fotografia
Rudyard Kipling Fotografia
Artur Ekert Fotografia

„Intryguje mnie to, czy ilość przypadkowości w systemie jest zachowana. Słowem, czy jest coś takiego, jak zasada zachowania przypadkowości? Czy możemy wygenerować coś bardziej przypadkowego za pomocą czegoś, co jest mniej przypadkowe?”

Artur Ekert (1961) polski fizyk

Źródło: Karol Jałochowski, Kryptografia nie z tego świata, polityka.pl, 29 czerwca 2016 http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/nauka/1506974,3,kryptografia-nie-z-tego-swiata.read