Cytaty na temat meldować

Zbiór cytatów na temat meldować, ludzie, czas, krew.

Cytaty na temat meldować

Bolesław Wieniawa-Długoszowski Fotografia
Łukasz A. Turski Fotografia
Stanisław Skalski Fotografia
Ludolf von Alvensleben Fotografia

„Melduję, że udało nam się unieszkodliwić ponad 17 tysięcy osób, z czego zlikwidowaliśmy ponad 4 tysiące. Melduję, iż zlikwidowaliśmy najbardziej niebezpieczne elementy mogące zaszkodzić nam w przyszłości.”

Ludolf von Alvensleben (1901–1970) niemiecki wojskowy, zbrodniarz wojenny

w raporcie do swego bezpośredniego przełożonego Kurta Daluege.
Źródło: Arkadiusz Sieruga, Ludolf von Alvensleben http://vaterland.pl/ludolf_von_alvensleben.html, vaterland.pl

William Tenn Fotografia

„Towarzyszu Generale! Kapitan Marian Zacharski melduje się po wykonaniu zadania wywiadowczego!”

Marian Zacharski (1951) polski agent wywiadu

meldunek złożony 13 czerwca 1985 roku na płycie lotniska w Warszawie, po powrocie do ojczyzny.
Źródło: Nazywam się Zacharski. Marian Zacharski. Wbrew regułom.

Nikodem Sulik Fotografia
Grzegorz Halama Fotografia
Lech Kaczyński Fotografia
Hans Frank Fotografia

„Gdybym przyszedł do führera i powiedział: Führerze, melduję, że zlikwidowałem dalsze 150 000 Polaków, otrzymałbym odpowiedź: „Pięknie, jeśli to było konieczne.””

Hans Frank (1900–1946) nazista, gubernator Generalnego Gubernatorstwa

Źródło: przemówienie, 16 marca 1944, Rzeszów

Ławrientij Beria Fotografia

„Posłusznie melduje, że 14700 oficerów i policjantów oraz 11000 kontrrewolucyjnych obszarników to szpiedzy i sabotażyści (…), nieprzejednani (…) wrogowie władzy radzieckiej, którzy zostaną osądzeni przez (…) towarzyszy Mierkułowa, Kobułowa i Basztakowa.”

Ławrientij Beria (1899–1953) radziecki działacz komunistyczny, szef NKWD

fragment oficjalnego pisma Berii do Politbiura w sprawie polskich jeńców przetrzymywanych w Ostaszkowie, Kozielsku i Starobielsku.
Źródło: Simon Sebag Montefiore, Stalin. Dwór czerwonego cara

Janusz Christa Fotografia
Thomas Bernhard Fotografia
Stanisław Lem Fotografia

„Ręce w górę! W górę! (…) Coście za jedni? Ty mów! – odezwał się najwyższy z uzbrojonych podchodząc do prodziekana Aniłłowicza.
(…)
– Jedziemy do Wrocławia… jesteśmy uczonymi, uniwersytet… Polska… – dobiegały Wielenieckiego pojedyncze słowa. (…) Wszyscy stali nieruchomo. Pod dużą wierzbą przy rowie dwóch leśnych obszukiwało szofera.
– No… – rzekł dowódca, widać nie bardzo wiedząc, co robić z tym fantem – no…
Nagle wzrok jego padł na milicjanta, który coraz bardziej bladł od upływu krwi.
– Żbik, co z tym szczeniakiem?
– Melduję posłusznie, komunista, panie kapitanie. Znalazłem! – triumfująco, choć spokojnie wypalił Żbik, ów brodacz w spadochroniarskim hełmie, który postrzelił milicjanta. Podniósł w górę zakrwawioną książeczkę. Do tej pory podtrzymywał chłopca, jakby tego nie czując. Teraz puścił go. Tamten ukląkł od razu i zastygł niezdarnie na czworakach. Ze spęczniałej bluzy mundurowej kapała krew.
Żbik potrząsnął w powietrzu książeczką. Żaden z profesorów nie spojrzał w tę stronę; była cisza. Dowódca założył kciuki za pas. Marszcząc czoło wciągnął ze świstem powietrze.
– A wy co, polscy profesorowie? – ryknął nagle głosem wysilonym do zdarcia. – Co robicie?! Rozkazów bolszewików słuchacie?! Chleb moskiewski zapachniał?! Żydokomunę zaprowadzić?! Co?! Co?! Co?! – krzyczał coraz przenikliwiej, jakby upajając się własnym głosem. (…) – Bolszewika wam dali, żeby bronił?! A przed kim?! Przed kim, ja się was pytam, panowie moi?! Przed nami, przed armią polską, przed siłami zbrojnymi niepodległej rzeczypospolitej…
Urwał, krótką chwilę wytrzymał w strasznej ciszy i rzucił:
– Komuniści, wystąp! (…) Są peperowcy? Żydzi? No?!
Grupa profesorów zwarła się jeszcze bardziej, tak że Wieleniecki został zupełnie sam na jej narożu. Chwila, a wystąpiłby przed szereg. Czuł, jak pali mu pierś legitymacja partyjna i jak powoli łomocą pulsy w głowie. Dwaj leśni przeciągali przez rów milicjanta, który leciał im z rąk. Po raz ostatni zobaczył Wieleniecki twarz chłopca.
(…)
Profesorowie kupą rzucili się do autobusu. (…) Starter stęknął, szyby zadrżały i autobus ruszył od razu z drugiego biegu. Gdy mijali zakręt, od łąki rozległ się jeden głośny strzał.”

Stanisław Lem (1921–2006) polski pisarz, futurysta

Powrót

Łukasz Ciepliński Fotografia

„Cieszę się, że doczekałem dnia dzisiejszego i miesiąca Matki Bożej. Wierzę, że gdy mnie w nim zamordują, zabierze moją duszę Królowa Polski do swych niebieskich hufców – bym mógł Jej dalej służyć i bezpośrednio meldować o tragedii mordowanego przez jednych, opuszczonego przez pozostałych Narodu Polskiego.”

Łukasz Ciepliński (1913–1951) wojskowy polski, oficer AK

gryps do rodziny, wysłany z więzienia UB, pisany 2 lutego 1951.
Źródło: Tadeusz Płużański: Dlaczego czcimy Niezłomnych 1 marca? Zamordowani, niezidentyfikowani https://www.tysol.pl/a29854--Tylko-u-nas-Tadeusz-Pluzanski-Dlaczego-czcimy-Niezlomnych-1-marca-Zamordowani-niezidentyfikowani, tysol.pl, 1 marca 2019.

Władysław Anders Fotografia

„Wobec tragicznego komunikatu ostatniej konferencji trzech w Jałcie, melduję, że II Korpus nie może uznać jednostronnej decyzji, oddającej Polskę i Naród na łup bolszewikom. Zwróciłem się do władz sojuszniczych o wycofanie oddziałów Korpusu z odcinków bojowych. Nie mam sumienia żądać w obecnej chwili od żołnierza ofiary krwi.”

Władysław Anders (1892–1970) polski generał

w telegramie do prezydenta Władysława Raczkiewicza po Konferencji jałtańskiej.
Źródło: Generał Władysław Anders, 1892–1970 http://ww2.senat.pl/k6/agenda/anders/biogram.pdf, senat.pl