Cytaty na temat kciuk

Zbiór cytatów na temat kciuk, trzymać, mienie, góra.

Cytaty na temat kciuk

Daniel Pliński Fotografia

„To życie według Chady, co dalej będzie, nie wiem.
Weź trzymaj za mnie kciuki, gdy ja trzymam za ciebie.”

Chada (1978–2018) polski raper

Źródło: Syf tych ulic na albumie Jeden z was

Emma Donoghue Fotografia
Paweł Graś Fotografia

„Jedną rzeczą jest przypomnienie, a drugą domniemanie, że Płażyński w niebie trzyma kciuki za PO.”

Paweł Graś (1964) polski polityk

Źródło: tokfm.pl http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103087,9779291,Gras__PiS_ws__przeciekow_z_prokuratury_ma_mentalnosc.html, 14 czerwca 2011

Krzysztof Lijewski Fotografia
Mariusz Max Kolonko Fotografia

„W Polsce na rynku mediów dominuje model rzymskiego Koloseum. Wychodzi jakiś showman, robi fikołki, a publiczność, jak niegdyś w Rzymie cesarza, a teraz w Polsce Tuska, klika w internecie na "kciuk w górę" albo "kciuk w dół."”

Mariusz Max Kolonko (1965) Polski dziennikarz

Wywiady z Kolonką
Źródło: Piotr Kozanecki, Mariusz Max Kolonko: jakiś gówniarz mówi mi, jak mam żyć http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/mariusz-max-kolonko-jakis-gowniarz-mowi-mi-jak-mam,1,5282153,wiadomosc.html, onet.pl, 21 października 2013

Layne Staley Fotografia

„Nie chciałem żeby moi fani myśleli, że heroina jest fajna. Ale później zdarzało mi się, że fani podchodzili do mnie i pokazywali mi kciuki w górę, mówiąc mi, że są na haju. Działo się dokładnie to, czego nie chciałem.”

Layne Staley (1967–2002) amerykański muzyk rockowy, wokalista

Źródło: Jon Wiederhorn, Alice in Chains, to Hell and Back: Rolling Stone’s 1996 Feature http://www.rollingstone.com/music/news/alice-in-chains-to-hell-and-back-rolling-stones-1996-feature-20110405

Erich Maria Remarque Fotografia
Jakub Ćwiek Fotografia
Tadeusz Gadacz Fotografia
Peer Steinbrück Fotografia
Sufjan Stevens Fotografia

„Jestem wiecznie młody. Jak dobry Amerykanin, poszedłem do koledżu sztuk wyzwolonych. Byłem kompletny. I rozwinąłem umiejętność krytycznego myślenia i liberalnego światopoglądu. Grałem na oboju w orkiestrze i w śródścienny tenis. Dołączyłem do klubów literackich, pisałem dla studenckiej gazety, uczestniczyłem w marszu praw kobiet na Kapitolu. Paliłem papierosy i pokonałem mój lęk wysokości. Kąpałem się na golasa w jeziorze Michigan i pocałowałem dziewczynę na dachu fabryki. Jak każdy, żyłem wielkim amerykańskim snem […] W Detroit zostałem kilka razy pobity przez uliczne gangi, mój rower został skradziony, miałem szwy na wardze i ssałem kciuk aż do jedenastego roku i miałem wystające zęby. Sprawy nie wyglądały dobrze. Przeprowadziliśmy się na północ do Alanson do mieszkania z najmniejszych mostów obrotowych w Michigan. Pływaliśmy przy mieliźnie rzeki Crooked i od drzwi do drzwi sprzedawaliśmy czekoladki Morleya. Miałem ubraną białą szatę w kościele metodystów i zapalałem świece przed każdym nabożeństwem. Później, gdy uderzył okres dojrzewania, kładłem żel na włosach i nosiłem mój kołnierz w górę i mocno podwijałem nogawki u spodni. W koledżu, miałem ubrane sandały, bandanę i koszulki farbowane techniką tie-dye. Czytałem Bukowskiego, Williama Blake’a i Allana Ginsberga. Nic dziwnego, że byłem taki zmieszany!”

Źródło: „Eastern Echo”, 26 marca 2004 http://web.archive.org/web/20040423090433/http://www.easternecho.com/cgi-bin/story.cgi?4270

Wiktor Zin Fotografia
Matt Groening Fotografia
Eric Jerome Dickey Fotografia
Andrzej Stasiuk Fotografia
Stanisław Lem Fotografia

„Ręce w górę! W górę! (…) Coście za jedni? Ty mów! – odezwał się najwyższy z uzbrojonych podchodząc do prodziekana Aniłłowicza.
(…)
– Jedziemy do Wrocławia… jesteśmy uczonymi, uniwersytet… Polska… – dobiegały Wielenieckiego pojedyncze słowa. (…) Wszyscy stali nieruchomo. Pod dużą wierzbą przy rowie dwóch leśnych obszukiwało szofera.
– No… – rzekł dowódca, widać nie bardzo wiedząc, co robić z tym fantem – no…
Nagle wzrok jego padł na milicjanta, który coraz bardziej bladł od upływu krwi.
– Żbik, co z tym szczeniakiem?
– Melduję posłusznie, komunista, panie kapitanie. Znalazłem! – triumfująco, choć spokojnie wypalił Żbik, ów brodacz w spadochroniarskim hełmie, który postrzelił milicjanta. Podniósł w górę zakrwawioną książeczkę. Do tej pory podtrzymywał chłopca, jakby tego nie czując. Teraz puścił go. Tamten ukląkł od razu i zastygł niezdarnie na czworakach. Ze spęczniałej bluzy mundurowej kapała krew.
Żbik potrząsnął w powietrzu książeczką. Żaden z profesorów nie spojrzał w tę stronę; była cisza. Dowódca założył kciuki za pas. Marszcząc czoło wciągnął ze świstem powietrze.
– A wy co, polscy profesorowie? – ryknął nagle głosem wysilonym do zdarcia. – Co robicie?! Rozkazów bolszewików słuchacie?! Chleb moskiewski zapachniał?! Żydokomunę zaprowadzić?! Co?! Co?! Co?! – krzyczał coraz przenikliwiej, jakby upajając się własnym głosem. (…) – Bolszewika wam dali, żeby bronił?! A przed kim?! Przed kim, ja się was pytam, panowie moi?! Przed nami, przed armią polską, przed siłami zbrojnymi niepodległej rzeczypospolitej…
Urwał, krótką chwilę wytrzymał w strasznej ciszy i rzucił:
– Komuniści, wystąp! (…) Są peperowcy? Żydzi? No?!
Grupa profesorów zwarła się jeszcze bardziej, tak że Wieleniecki został zupełnie sam na jej narożu. Chwila, a wystąpiłby przed szereg. Czuł, jak pali mu pierś legitymacja partyjna i jak powoli łomocą pulsy w głowie. Dwaj leśni przeciągali przez rów milicjanta, który leciał im z rąk. Po raz ostatni zobaczył Wieleniecki twarz chłopca.
(…)
Profesorowie kupą rzucili się do autobusu. (…) Starter stęknął, szyby zadrżały i autobus ruszył od razu z drugiego biegu. Gdy mijali zakręt, od łąki rozległ się jeden głośny strzał.”

Stanisław Lem (1921–2006) polski pisarz, futurysta

Powrót