Sufjan Stevens: Cytaty o myśleniu

Odkryj ciekawe cytaty na temat myślenie.
Sufjan Stevens: 83   Cytaty 0   Polubień

„Internet to tylko duża komora plotek – dlatego jest tak fascynujący i zabawny. To wspaniała platforma dla powierzchownej komunikacji. Czuję, że Internet powinien zostać w jakiś sposób rozbrojony. Istnieje potrzeba filozoficznego podważenia. Bierzemy go zbyt poważnie i dosłownie. Dla odniesienia idziemy do Wikipedii, która pełna jest nieścisłości i dezinformacji. Jest to pewien rodzaj piękna – wszystko jest wytworem wyobraźni; nie jest rzeczywistością w ogóle. Ktoś mówił mi, że jest tam wideo Steve Gadda, albo jakiegoś innego perkusisty na YouTube. To było najbardziej błahe nagranie, ale w ciągu dwóch czy trzech komentarzy dwaj mężczyźni kłócą się kto był najlepszym perkusistą na świecie i planują między sobą miejsce spotkania i walki. To było pełne przekleństwa. Wydaje się dziwne, jak szybko dostajesz wiadomość od tego do tego. To co kultywuje Internet, jest szaleńcze i bardzo dziwne. Myślę, że to nie jest zdrowe. Powinni zakazać zamieszczania komentarzy! To koszmarna sprawa gdzieś wejść, żeby uzyskać informacje albo kupić bilety i wszędzie napotykać przekleństwa. Przypuszczam, że to jest jak z graffiti w stoisku łazienkowym: chcesz po prostu się odlać i utykasz patrząc na bluźnierstwa na ścianie albo brutalnie dobitne rysunki.”

Źródło: „Drowned In Sound”, 1 grudnia 2011 http://www.interviewmagazine.com/blogs/music/2009-12-01/sufjan-stevens-bqe/

„Dziennikarz: Jest dużo faktów, które wskazują na to, że jesteś chrześcijaninem min. poruszane w twojej muzyce tematy religijne. Czy czujesz się zaszufladkowany jako chrześcijański muzyk?
Sufjan Stevens: Więc myślę, że te warunki szufladkują ludzi i jest to trochę nieodpowiedzialne; stosowanie terminów religijnych dla poszczególnych rodzajów muzyki, jest swego rodzaju poinformowaniem bardziej z grubsza przez wszystkie rzeczy, przez bardziej większe rzeczy na świecie. Myślę, że jest to z pewnością moje przekonanie, i to dużo mówi o mnie, ale jestem podejrzliwy do terminu… chrześcijanin? Jako przymiotnik – jako modyfikator. Myślę, że to trochę niezgrabne. Robimy tak by w ten sposób coś zaklasyfikować i pod pewnym względem coś oddzielić, taki mamy sposób na zrozumienie bardziej obiektywne. Ale zastanawiam się czy to trochę nieodpowiedzialne, gdyż jestem czymś więcej niż tylko jedną z tych szufladek. Można również powiedzieć, że jestem regionalnym pisarzem, że mam obsesję na punkcie geografii i korzystam z różnych aluzji Biblijnych. Odnoszę się również do amerykańskich pisarzy, angielskich romantyków, poetów, speechwriterów, więc jest tak wiele innych warunków i modyfikatorów, które można użyć, ze wydaje mi się czasem niebezpiecznie używać takich etykiet.”

Źródło: songmeanings http://www.songmeanings.net/songs/view/3530822107858541937/4/ASC/

„Czuję jak ludzie, a w szczególności Amerykanie, tworzą swoisty archetyp religii i robią wielkie streszczenia na temat kultury i społeczeństwa. Islam jest tego doskonałym przykładem. Ludzie mają skłonność do błędnego interpretowania islamu i traktują stereotypowo jego wiarę, opartą na podstawie czynów garstki agresywnych jednostek. To przepiękna religia, która jest odrzucona ze względu na stworzoną dla niej szufladkę w naszej kulturze. W co wierzę i to co piszę pochodzi z wielkiej miłości do ludzkości, a jeśli ludzie chcą to interpretować to już jest inna droga, a ja nie mogę nic zrobić, aby ich powstrzymać. Czuję się jak dwa różne aspekty pomiędzy: chrześcijaństwem, które jest osobistą wiarą i miłością; i chrześcijańskim światem, który niestety jest wszystkim o czym niektórzy ludzie myślą gdy myślą o chrześcijaństwie. Świat chrześcijański jest brzydką, pełną nienawiści instytucją, która ustawia się w szeregu z chrześcijaństwem. Czuję, że ciągle muszę samodzielnie rozwiązać, pomiędzy tym w co wierzę, a tą śmiertelną instytucjonalną jednostką. Nie czuję przynależności do tego w co ludzie wierzą, bądź do czego naciskają – i mam nadzieję, że mogę tworzyć tę różnicę w mojej muzyce. Ale jestem tylko śpiewającym gawędziarzem z małym głosem naprawdę.”

Źródło: „Vanguard”, 28 lipca 2004 http://www.psuvanguard.com/2.4081/the-man-from-michigan-1.1138510/

„Jestem wiecznie młody. Jak dobry Amerykanin, poszedłem do koledżu sztuk wyzwolonych. Byłem kompletny. I rozwinąłem umiejętność krytycznego myślenia i liberalnego światopoglądu. Grałem na oboju w orkiestrze i w śródścienny tenis. Dołączyłem do klubów literackich, pisałem dla studenckiej gazety, uczestniczyłem w marszu praw kobiet na Kapitolu. Paliłem papierosy i pokonałem mój lęk wysokości. Kąpałem się na golasa w jeziorze Michigan i pocałowałem dziewczynę na dachu fabryki. Jak każdy, żyłem wielkim amerykańskim snem […] W Detroit zostałem kilka razy pobity przez uliczne gangi, mój rower został skradziony, miałem szwy na wardze i ssałem kciuk aż do jedenastego roku i miałem wystające zęby. Sprawy nie wyglądały dobrze. Przeprowadziliśmy się na północ do Alanson do mieszkania z najmniejszych mostów obrotowych w Michigan. Pływaliśmy przy mieliźnie rzeki Crooked i od drzwi do drzwi sprzedawaliśmy czekoladki Morleya. Miałem ubraną białą szatę w kościele metodystów i zapalałem świece przed każdym nabożeństwem. Później, gdy uderzył okres dojrzewania, kładłem żel na włosach i nosiłem mój kołnierz w górę i mocno podwijałem nogawki u spodni. W koledżu, miałem ubrane sandały, bandanę i koszulki farbowane techniką tie-dye. Czytałem Bukowskiego, Williama Blake’a i Allana Ginsberga. Nic dziwnego, że byłem taki zmieszany!”

Źródło: „Eastern Echo”, 26 marca 2004 http://web.archive.org/web/20040423090433/http://www.easternecho.com/cgi-bin/story.cgi?4270