Cytaty o wojnie i pokoju

Pokrewne tematy
Napoleon Bonaparte Fotografia
Anaïs Nin Fotografia
Anna M. Nowakowska Fotografia
Andrzej Depko Fotografia

„Wewnętrzne życie księdza polega więc na nieustającej walce seksualności z religią. To smutne życie. Po odprawieniu tych dwóch, trzech mszy dziennie ksiądz wraca do pustej plebanii i zżera go samotność. Publicznie nie mówi się o patologiach, które występują w stanie kapłańskim: hazardzie, alkoholizmie. Bo co ten dorosły mężczyzna ma robić, jak wróci na pustą plebanię?”

Andrzej Depko (1962) polski seksuolog i neurolog

Źródło: Czas, żeby Kościół zaczął mówić o seksualności, polskatimes.pl, 26 października 2013 http://www.polskatimes.pl/artykul/1027131,czas-zeby-kosciol-zaczal-mowic-o-seksualnosci-nasz-wywiad-z-seksuologiem-andrzejem-depko,id,t.html

John Stuart Mill Fotografia
Karol Darwin Fotografia
Stanisław Ignacy Witkiewicz Fotografia
Jan Nowak-Jeziorański Fotografia

„Rok 1989 przyniósł pogrobowe zwycięstwo poległych w Powstaniu Warszawskim, w pięcioletniej walce w Podziemiu i na wszystkich frontach II wojny światowej.”

Jan Nowak-Jeziorański (1914–2005) polski dziennikarz, politolog, działacz społeczny, żołnierz AK

Źródło: Powstanie warszawskie z perspektywy półwiecza, Marian Marek Drozdowski (red.), op. cit., s. 496.

Aleksandra Ziółkowska Fotografia

„Po lasach pełno było cietrzewi. Tokowiska zaczynały się bardzo wczesną wiosną. Cietrzewie zaczynały tokować już w początkach marca. W tych miejscach robiło się z jedliny wygodne budki, wykopywało dół, by można było wygodnie nogi spuścić, obkładało się darnią, gałązkami, siadało jak na krześle i przez jedlinę obserwowało teren naokoło. Wszystko zaczynało się o drugiej, trzeciej nad ranem. Wpierw odzywał się cietrzew, który zwoływał inne, na Białorusi nazywany takawik. Zaczynał gruchać, potem raptownie słyszało się łopot skrzydeł przypominający klaskanie, brzmiało to tak: czuhsiii, czuhsiii. Pierwszy cietrzew rzucał jak gdyby wezwanie, po nim przylatywał drugi. Tokowiska bywały tak bogate, że zbierało się jakieś czterdzieści, pięćdziesiąt par. Koguty prowadziły ze sobą walkę. Walczyły nie tylko parami, czasami w jednej gromadzie zbierało się trzech, czterech samców i jeden drugiego walił na wszystkie strony. Samiczki siadały oddzielnie, tak jak damy na turnieju, w jednym rzędzie i przyglądały się. Prawdopodobnie zwycięzca szedł potem po swoje laury i odbierał nagrodę. Wszystko to zaczynało się, kiedy jeszcze było całkiem ciemno, później dopiero robiło się szaro, jaśniej i jaśniej, aż do wschodu słońca. Jeżeli działo się to na dużej polanie, na którą zaczynały padać promienie wschodzącego słońca, to w momencie kiedy tarcza słoneczna wychylała się zza horyzontu, toki zamierały zupełnie. Ten, który je zwoływał i siedział na drzewie, także cichł, bitwa ustawała, wszystko nieruchomiało. Samce i samiczki, które siedziały wygodnie, zwracały się główkami do słońca i jakieś pół minuty, czasami minutę, trwała cisza. Sprawiało to przejmujące wrażenie, było coś nadzwyczajnego w patrzeniu na ten hołd oddawany słońcu. Później zaś znowu toczyła się walka. Wszystko trwało jeszcze około pół godziny, nie dłużej, po czym ptactwo odlatywało. Wcześniej, gdy jeszcze było szaro, jak ustrzeliło się jednego samca z walczącej pary, to często drugi wskakiwał na niego i walił go dziobem, aż i jego się ustrzeliło. Strzały początkowo nie płoszyły cietrzewi, dopiero kiedy słońce było wyżej, robiły na nich wrażenie, i po jednym, drugim strzale ptaki rozpierzchały się. Cichym przykazaniem myśliwych było, aby nie wychodzić z ukrycia, dopóki cietrzewie same się nie roproszyły. Żeby nie zapamiętały, że w budkach ukryci są ludzie. Jak już odleciały, wychodziło się, zabierało zabite sztuki i wracało do domu. Wieszało się je na kilka tygodni w przewiewnym miejscu, aby mięso skruszało. Na wielkanocnym stole zawsze był cietrzew.”

Aleksandra Ziółkowska (1949) pisarka polska

Lepszy dzien nie przyszedł już
Źródło: Z miejsca na miejsce [w: Lepszy dzień nie przyszedł już], Warszawa, Iskry 2012, str 214–215

Aleksandra Ziółkowska Fotografia
Sokół (raper) Fotografia

„Zakręciła mną jak sztos Maserakiem.”

Sokół (raper) (1977) polski raper

Źródło: Moja pierwsza dziewczyna remix 1 na albumie Droga wojownika grupy Pokój z Widokiem na Wojnę

Tadeusz Boy-Żeleński Fotografia

„Pomyliliśmy się wszyscy. Oszukali nas. (…) Prawdą jest tylko, że w tym systemie nie może żyć człowiek, który by chciał choćby w najniklejszym stopniu wyrazić jakiś pogląd krytyczny. To najstraszniejsza niewola myśli, jaką znają dzieje.”

Tadeusz Boy-Żeleński (1874–1941) polski pisarz, eseista, tłumacz

w grudniu 1939 r., po podpisaniu oświadczenia pisarzy polskich „witającego przyłączenie Zachodniej Ukrainy do Ukrainy Radzieckiej”, które jednocześnie miało gwarantować lwowskim pisarzom „wolność słowa i nauki oraz walkę z dyskryminacją rasową i narodowościową”.
Źródło: Barbara Winklowa, Boy we Lwowie 1939–1941, Warszawa 1992 http://lwow.home.pl/boy.html.

Dante Alighieri Fotografia

„Gwiazdy dają wprawdzie pierwszą podnietę do waszych czynów, ale dano wam także światło pozwalające odróżnić zło od dobra oraz wolną wolę, która po chwilowej walce z gwiazdami zwycięża wszystko, jeśli się ją należycie umacnia.”

Dante Alighieri (1265–1321) średniowieczny poeta włoski

Źródło: Jakub Burckhardt, Kultura Odrodzenia we Włoszech, przeł. Maria Kreczowska, Wyd. Czytelnik, Warszawa 1961, s. 265.

Andrzej Sapkowski Fotografia
Winston Churchill Fotografia

„Anglia miała wybór pomiędzy wojną i hańbą. Wybrała hańbę, ale będzie miała wojnę.”

Winston Churchill (1874–1965) premier Wielkiej Brytanii

po układzie monachijskim, w 1938.
Źródło: Jerzy Michałowski, Noty i anegdoty dyplomatyczne, red. Maria Błaszczykowa, wyd. Iskry, Warszawa 1977, s. 96.

Anna M. Nowakowska Fotografia

„Aby osoba, grupa lub społeczeństwo mogły zasłużyć na miano „nowoczesnych”, nie muszą nic wielkiego czynić. Żadnych strategicznych przegrupowań, żadnych nowych twarzy, obejdzie się też bez mitycznych „inwestycji”. Dla stworzenia nowoczesnego państwa wystarczy, że jego elity amputują sobie jedną niedużą wajchę, jeden malutki, ale kluczowy dla funkcjonowania społeczeństwa dynks. Ta zbędna wajcha służyła dawniej do przełączania zachowania z trybu „publiczny” do trybu „prywatny” i nazywała się WSTYD. Poczucie wstydu było tak silnym bodźcem formującym, że w sferze publicznej ludzie pragnęli wyglądać lepiej, przyzwoiciej i mądrzej niż we własnej chałupie. To się skończyło gdzieś pod koniec dwudziestego stulecia, wraz z konkluzją, że skoro wstyd jest uczuciem przykrym i ograniczającym, to trzeba go odgórnie znieść. Zadanie zlikwidowania tych nienowoczesnych umysłowych ograniczeń powierzono psychologii. Psychologia to najmniej wstydliwa ze wszystkich gałęzi filozofii. Rozpustna i pozbawiona zahamowań nauka nieścisła. Pod hasłem „precz z hipokryzją” przystąpiono do walki z zakłamaną, udawaną przyzwoitością na pokaz. Z pruderią umysłową. Człowiek pozbawiony hamulców stał się pozytywnym bohaterem i wzorem do naśladowania.”

Źródło: Wyciekło http://annanowakowska.blog.pl/2015/06/18/wycieklo/, „Tygodnik Ciechanowski”, 16 czerwca 2015

Sun Tzu Fotografia
Bernard z Clairvaux Fotografia
Hirohito Fotografia

„To najbardziej niefortunna wojna, nad którą trzeba głęboko ubolewać.”

Hirohito (1901–1989) cesarz Japonii

po zaatakowaniu bazy US Navy w Pearl Harbor, 8 grudnia 1941 r.