William Butler Yeats:
Cytaty o sercu
William Butler Yeats był poeta i dramaturg irlandzki, noblista.
Odkryj ciekawe cytaty na temat serce.
William Butler Yeats:
268
Cytatów
3
Polubienia
„Twe oczy, którym nigdy nie dość było moich,
Pochyliły się w smutku za powiek zasłoną,
Bo nasza miłość pierzchnie."
Wtedy ona rzecze:
"Choć to prawda, że nasza miłość pierzchnie, stańmy
Jeszcze raz na samotnym wybrzeżu jeziora,
Obok siebie, w godzinie wielkiej łagodności,
Kiedy znużone dziecko, Namiętność, zasypia,
Jak dalekie są gwiazdy. Pierwszy pocałunek
Jak daleki. I jakże stare moje serce!"
Zamyśleni kroczyli przez uwiędłe liście,
A potem on, trzymając jej rękę w swej dłoni,
Powiedział z wolna: "Pomyśl, te serca wędrowne,
Nasze serca, Namiętność nieraz utrudziła."
Lasy były dokoła. I pożółkłe liście
Jak blade meteory przez półmrok spadały.
Stary, kulawy królik kuśtykal po ścieżce.
Jesień była nad nimi. I oto stanęli
Jeszcze raz na samotnym wybrzeżu jeziora.
Obróciwszy się, ujrzał, jak umarłe liście -
Wilgotne jak jej oczy - w milczeniu zebrane,
Rozrzuciła na piersiach i włosach swych.
"Nie płacz,
żeśmy znużeni. Inne miłości spotkamy.
Wciąż nienawiść i miłość, bez kresu i żalu.
Przed nami leży wieczność cała. Nasze dusze
Miłością są i nieustannym pożegnaniem.”
„I
To nie jest kraj dla starych ludzi. Między drzewa
Młodzi idą w uścisku, ptak leci w zieleni,
Generacje śmiertelne, a każda z nich śpiewa,
Skoki łososi, w morzach ławice makreli,
Całe lato wysławiać będą chóry ziemi
Wszystko, co jest poczęte, rodzi się, umiera.
Nikt nie dba, tą zmysłową muzyką objęty
O intelekt i trwałe jego monumenty.
II
Nędzną rzeczą jest człowiek na starość, nie więcej
Niż łachmanem wiszącym na kiju, i chyba,
Że dusza pieśni składać umie, klaśnie w ręce,
A od cielesnych zniszczeń pieśni jej przybywa.
Tej wiedzy w żadnej szkole śpiewu nie nabędzie,
W pomnikach własnej chwały tylko ją odkrywa.
Dlatego ja morzami żeglując przybyłem
Do świętego miasta Bizancjum.
III
O mędrcy gorejący w świętym boskim ogniu
Jak na mozaice u ścian pełnych złota,
Wyjdźcie z płomienia, co żarem was oblókł,
Nauczcie, jak mam śpiewać, podyktujcie słowa.
Przepalcie moje serce. Chore jest, pożąda,
I kiedy zwierzę z nim spętane kona,
Serce nic nie pojmuje. Zabierzcie mnie z wami
W wieczność, którą kunsztownie zmyśliliście sami.
IV
A kiedy za natury krainą już będę,
Nigdy formy z natury wziętej nie przybiorę.
Jak u greckich złotników, tak formę wyprzędę
Wplatających w emalię liść i złotą korę,
Ażeby senny cesarz budził się ze dworem,
Albo tę, jaką w złotej wykuli gęstwinie,
Żeby śpiewała panom i damom Bizancjum
O tym, co już minęło, czy mija, czy minie.”
„Wstanę teraz, by pójść ku wyspie Innisfree,
Chatka z gliny i łóz na środku wyspy stanie:
W dziewięciu rzędach groch i ul, i pszczoły, i
Mieszkanie będę miał na pełnej pszczół polanie.
I znajdę spokój tam, gdzie świerszczy śpiewny gwar,
Spokój z poranka mgieł powoli spłynie w końcu;
Północ tam zawsze lśni, błyszczy południa żar,
A purpurowy zmierzch pełen jest skrzydeł dzwońców.
Wstanę teraz, by pójść, bo słyszę fali głos,
Choć plusk. gdy liże brzeg, ledwie się wsącza w ciszę;
Jezdni pod stopą bruk, chodnik czy asfalt szos,
Słyszę go dzień i noc, na sercu dnia go słyszę.”