Hans (raper) cytaty

„Słońce w zenicie, psssyt – otwierasz piwko, Twoje zdrowie życie ty skończona dziwko”

„Mam dużo szczęścia – inni mają mniej. I dużo złości – inni mają więcej jej!”

„Siła płynie z krwią – duma razem z nią.”

„Wypłata 1000 złotych, to uczciwie zarobić. Świątynia za 100 milionów, by pomodlić się o dobrobyt.”

„A co z życiem doczesnym, czy jest tam ktoś od tego? No bo ja jako pierwszy chciałbym żeby sypnął mi manną z nieba. Otworzył fundusz zapomogowy pod nazwą „Bóg człowiekowi”. Kościołów jest już dość, niech w siedem dni dom mi stworzy.”

„Napiszę list otwarty do prezesa drogi mlecznej, czy może widział się z tym co obiecał nam życie wieczne. Zarząd nic o tym nie wie, rada nadzorcza milczy. To skąd prosty człowiek ma wiedzieć czy może na końcu na coś liczyć.”

„Taniej jest dać skurwysynom w błękicie kolejne prawo by spierdolić komuś życie!”

„Idź, pogrzesz więcej – każdy tak robi. Kiedy tam wrócisz, on znów zarobi.”

„Noc pełna może być słodyczy – tej nocy jednak to zupełnie nie dotyczy!”

„Duch w nas umiera, jedyny Bóg to pieniądz, i nawet w świątyniach oddają cześć jemu – a rzeźby milczą, nie wiedzieć czemu. Niech krzyczą, bo milcząc nie dadzą rady temu. Wciąż wiszą tam, i widzą. Jesteś – to przemów… To wszystko martwe, symbole jak każde…”

„Dziecko głoduje – nowy kościół się buduje.”

„Siłę by zbudować niebo można znaleźć w własnym piekle.”

„Tylko umarli widzieli koniec wojny – przyparli teraz nas do muru, więc się brońmy. Tylko uczciwi pozostaną dłużej żywi – będą umierać powoli, tak znacznie bardziej boli, więc zastanów się co wolisz!”

„Tylko nieżywy pies nie gryzie”

„Tam gdzie ludzkość jest duszno, tam gdzie bóstwo jest pusto, więc gdzie jest ten jedyny co ma moc zamieniania słów w czyny?”

„O Kościele, jak o zmarłym, mówić tylko dobrze – dziewięćdziesiąt procent ludzi może cię poprze.”

„Zły, bo wy – policyjne skurwysyny robicie akcje, was korumpują, a my cierpimy.”

„Legalna marihuana to ulga dla organów ścigania!”

„Gdzie mądrość i miłość idzie w parze z siłą
nie ma takiej rzeczy, której by nie zwyciężyło”

„Nie zadawaj pytań, to nie usłyszysz kłamstw.”

„Kiedy masz wiarę, to wszystko to ułatwienie – gdy ramię w ramię, razem idziesz po rozgrzeszenie. Lecz kiedy wątpisz, i chcesz pod prąd iść – nie tam gdzie tłumy – wygrywasz walkę, bo otwierasz swój umysł.”

„Hans – przewielebny, przekurewny! Święty – pierdolnięty mega, kurwa, arcybiskup! Znasz moją ksywę – chcesz, to mów mi po nazwisku!”

„Półmetrowy chuj wchodzi w dupę policjantom!”

„Nie popijając życia można go nie strawić, popijając je za często można przez to wszystko stracić”

„Powiem „liberalizm”, kiedy przy mnie odpalisz to zioło…”

„To czy klęknę czy nie klęknę jest mu idealnie obojętne. Może lepiej dla mnie będzie, gdy nie będę szukał na niebie i zajrzę w głąb swych wnętrzy, by odnaleźć tam wiarę w siebie.”

„Gdy zbłądzisz i wracasz, marnotrawny synu ktoś tam na ciebie czeka, przy domowym ognisku powrót do domu, to jak zapukać do bram syjonu”

„Oczy przetrzyj czymś miękkim, pięknym obrazem przeszłym, gdy byliśmy dziećmi, zanim przyszedł wiek klęski.”

„Mniej wiesz o mnie, to śpisz spokojniej.”

„Gdy się zbliżę, spodnie opadną ci niżej. Gdy ubliżę, upadniesz jak Jezus pod krzyżem. Wypuszczą ci zwieracze, gdy popatrzę. Ile ci zapłacić, by zobaczyć jak się szmacisz?!”

„Bieda materialna, to bogactwo duchowe – tak iluzjoniści wyprali tobie głowę.”

„Jesteśmy tacy, rodacy… Zamiast dać na tacę zabrać z tacy razem z tacą, i spizgać kościelnego, chociaż za to nie płacą.”

„Bierzcie krzyż, i nieście. Prorok mówi „Wierzcie! Po to tutaj jestem, zróbcie dla mnie miejsce. Oddajcie cześć rzeźbom, budynkom i miejscom. Pokłońcie się krzyżom, figurkom, relikwiom, klęknijcie przede mną kiedy skinę ręką.”

„Jak tu wierzyć diabłom, czy też bogom, że w ogóle cokolwiek mogą?”

„Wyjazd dla was, nie pierwszy raz, rym, bit i bas – Bez wątpliwości, przybijamy piątki, lub łamiemy kości”

„żyć odważnie albo nie żyć wcale”

„Największym kalectwem jest brak nadziei, nieumiejętność kochania siebie i innych, nie, to że nie masz nogi nic nie znaczy.”

„No i generalnie to spoko, nie, wóda - fajnie, przecież to taki staropolski, kurde, zwyczaj żeby się ładnie napić, a zioło to przecież jest takie fajne i jest zdrowotne i leczą tym różne choroby, spoko, nie? No i, generalnie, obudziłem się parę lat później z depresją, zdiagnozowaną, ze stanami lękowymi które mi po prostu uniemożliwiły funkcjonowanie normalnie w życiu.”

„Ja zacząłem kopcić zioło w podstawówce, w międzyczasie chodziłem na spotkania do MONAR-u o które mnie poprosiła moja matka. Skończyłem palić przed maturą, bo chciałem, w ogóle, zdać tę maturę i chciałem coś zrobić ze swoim życiem.(…) Potem wyszła płyta P-Ń VI i zamieniłem zioło na wódę. Przez trzy lata trasy koncertowej każdy wyjazd zaczynaliśmy tak, że otwieraliśmy od razu flaszkę wódki w samochodzie, jeszcze przed wyruszeniem z Dębca.(…) Później jeszcze, w późniejszych latach, ćpałem kokę przez dłuższy czas… Fajnie! To mi się tak komponowało z wódką, stary. Ja byłem po prostu trzy razy bardziej inteligentny, bardziej zabawny(…) taki byłem fajny. Ale doszedłem do wniosku, że to wszystko to nie byłem ja, wiesz. Ta ulepszona wersja samego siebie po wódce, po dragach to nie jesteś ty. To jest pierwsze, podstawowe kłamstwo, które musisz zrozumieć. To nie jesteś ty. I to nigdy nie będziesz ty.”