
„Poważne rabunki i zbrodnie karano zazwyczaj niezwykle surowo. Najłagodniejszym wyrokiem, na jaki mógł liczyć złoczyńca, była kara więzienia na sto lat i jeden dzień. Zazwyczaj jednak delikwenta czekało ścięcie, powieszenie, wplecenie w koło, pogrzebanie żywcem i przebicie kołem (palikiem), spalenie na stosie lub utopienie. Te dwa ostatnie rodzaje uśmiercania stosowano zwykle wobec kobiet oskarżonych o czary, trucicielstwo, zadawanie kołtuna itp.“
— Marek Żukow-Karczewski polski historyk, publicysta i działacz społeczny 1961
Źródło: Okropności krakowskie, „Gazeta Krakowska” nr 192, 20 sierpnia 1993, s. 12.