Barack Obama: Nasi

Barack Obama jest Amerykański polityk, 44. prezydent USA. Odkryj ciekawe cytaty na temat nasi.
Barack Obama: 1201   Cytatów 0   Polubień

„Wyraziłem wobec prezydenta Andrzeja Dudy nasze zaniepokojenie związane z pewnymi działaniami i impasem w zakresie polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Podkreśliłem, że oczywiście szanujemy polską suwerenność. Zdaję sobie sprawę, że parlament pracuje nad ustawą, która ma regulować tą sprawę, ale jako przyjaciel i sojusznik wzywam wszystkie strony, aby wspierać instytucje demokratyczne w Polsce. To właśnie sprawia, że jesteśmy demokracjami, nie tylko słowa zapisane w konstytucji czy głosowanie w wyborach, ale także instytucje, od których zależymy każdego dnia. Praworządność, niezależna władza sądownicza i wolna prasa – to są wartości na których Stanom Zjednoczonym bardzo zależy. To są wartości, które leżą u sedna naszego sojuszu, leżą u sedna Traktatu Północnoatlantyckiego. Były to wartości, które świętowaliśmy 2 lata temu na Placu Zamkowym. (…) W rzeczywistości po „zimnej wojnie” narodziny na nowo polskiej demokracji były inspiracją dla ludzi w całej Europie i w całym świecie, łącznie z Ameryką. (…) Postępy Polski pokazały, że demokracja i pluralizm nie są wyjątkowe tylko dla jednej z naszych kultur czy krajów, są to wartości uniwersalne. To jest podstawowa kwestia w amerykańskiej polityce zagranicznej – mówimy o tych wartościach na całym świecie, nawet wobec naszych najbliższych sprzymierzeńców.”

wypowiedź w Warszawie na temat kryzysu wokół Trybunału Konstytucyjnego w Polsce, 8 lipca 2016.

„Zgodnie ze zdrowymi zasadami polityki nie rozgłaszam wszem i wobec, jakie są nasze zamiary. Oba rządy [Iranu i Izraela] rozumieją jednak, że kiedy rząd USA mówi, iż posiadanie przez Iran broni nuklearnej jest nie do przyjęcia, to właśnie to ma na myśli.”

Źródło: Nie blefuję, gdy mówię o opcji militarnej wobec Iranu, gazeta.pl, 2 marca 2012 http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114881,11275934,Obama__Nie_blefuje__gdy_mowie_o_opcji_militarnej_wobec.html?lokale=lublin

„Wraz ze wzrostem różnorodności amerykańskiego społeczeństwa, niebezpieczeństwo podziałów jest wyższe niż kiedykolwiek. A nie jesteśmy już chrześcijańskim narodem, przynajmniej nie tylko. Jesteśmy też narodem żydowskim, islamskim, buddyjskim, hinduistycznym i narodem niewierzących. I nawet, gdybyśmy byli tylko chrześcijanami i wykluczyli wszystkich innowierców ze społeczeństwa, to czyjego chrześcijaństwa uczylibyśmy w szkołach? Jamesa Dobsona czy Ala Sharptona? Które fragmenty Biblii kształtowałyby naszą politykę? Księga kapłańska, która pochwala niewolnictwo i uważa jedzenie skorupiaków za nieczyste? Czy może Księga Powtórzonego Prawa, która nakazuje ukamienować wątpiące dziecko? A może Kazanie na Górze, fragment tak radykalny, że chyba nawet nasz Departament Obrony nie przetrwałby jego stosowania. Więc zanim damy się porwać, poczytajmy Biblię. Wiara nie czyta Biblii… Co prowadzi mnie do następnej kwestii. Demokracja wymaga, by ludzie religijni budowali postulaty w oparciu o wartości uniwersalne, a nie konkretnej religii. Mam na myśli to, że ich propozycje powinny być przedmiotem dyskusji i walki na argumenty. Mogę być niechętny aborcji z powodów religijnych. Ale jeśli chce jej zakazać, nie mogę odwoływać się wyłącznie do nauk Kościoła. Muszę wykazać, że narusza ona wartości ludzi o różnych poglądach, w tym niewierzących. Może to być trudne dla wierzących w nieomylność Biblii w tym dla wielu ewangelików, jednak w pluralistycznym społeczeństwie nie mamy wyboru. Polityka zależy od umiejętności działania na wspólnym polu. Wymaga kompromisu, szukania tego, co możliwe. Oczywiście, w pewnym stopniu religia nie pozwala na kompromis. Jest sztuką niemożliwego. Jeśli Bóg nakazuje, to spodziewa się wykonywania nakazów, niezależnie od konsekwencji. Opieranie życia na takich fundamentach może być szlachetne, jednak w polityce byłoby to niebezpieczne. Pozwólcie, że zobrazuję. Wszyscy znamy historię Abrahama i Izaaka. Abraham miał ofiarować Bogu swego jedynego syna. Zabiera go na szczyt góry i związuje. Ostrzy nóż, gotowy do wykonania Bożego rozkazu. Wiemy, jak to się skończyło. Bóg zsyła anioła, żeby powstrzymał Abrahama. Abraham zdał test lojalności. Jednak z pewnością każdy z nas wychodząc z kościoła i widząc Abrahama z nożem w ręku, bez wahania zadzwoniłby na policję i oczekiwał, że państwo pozbawi Abrahama praw rodzicielskich. Zrobilibyśmy to, bo nie słyszymy tego, co słyszy Abraham. I nie widzimy tego, co on. Jakkolwiek prawdziwe jest jego widzenie. Dlatego powinniśmy działać stosownie do rzeczy, które wszyscy widzimy – wspólnych praw i zdrowego rozsądku.”

1 marca 2008.

„Wszyscy ludzie, ludzie każdej wiary i rasy, ze wszystkich warstw społecznych, usłyszeli wtedy, że w Ameryce nasze przeznaczenie jest wspólne. Że jak będziemy razem, nasze marzenia mogą być wspólne.”

nawiązanie do słów pastora Martina L. Kinga I have a dream. Konwencja wyborcza Partii Demokratycznej, Denver 28–29 sierpnia 2008.
Źródło: portal Interia http://fakty.interia.pl/raport/wybory_2008_usa/news/wielka-obietnica-baracka-obamy,1169846

„Christina patrzyła na politykę oczami dziecka, bez cynizmu i zaciekłości dorosłych. Chcę sprostać jej oczekiwaniom. Chcę, żeby nasza demokracja była taka, jaką ona sobie wyobrażała. Wszyscy musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, żeby sprostać oczekiwaniom naszych dzieci!”

z przemówienia wygłoszonego na wieczorze żałobnym w Tucson o jednej z ofiar strzelaniny – dziewięcioletniej dziewczynce.
Źródło: Mariusz Zawadzki, Obama znów zaczarował Amerykę, „Gazeta Wyborcza”, 17 stycznia 2011

„W Chinach nauczycieli nazywa się budowniczymi narodu; czas, byśmy naszych nauczycieli nazywali tak samo.”

w corocznym orędziu do narodu.
Źródło: wyborcza.pl, 26 stycznia 2011 http://wyborcza.pl/1,91446,9004834,USA__Obama_wzywa_do_inwestycji_w_przyszlosc.html#ixzz1C8zUe3Hp