Cytaty na temat sonet

Zbiór cytatów na temat sonet, pisanie.

Cytaty na temat sonet

Robert A. Heinlein Fotografia
Władysław Tarnowski Fotografia
Kálmán Kalocsay Fotografia
Guillermo Cabrera Infante Fotografia

„A więc: potrzebuję życiowej rady.
– Ale jakiego rodzaju? – powiedział stłumionym głosem.
– Nie wiem. Naprawdę nie wiem, co mam robić ze swoim życiem. Nie mogę zostać w mojej wsi. Tam nie ma przyszłości, dla nikogo.
– Więc co chcesz robić?
– Sam chciałbym to wiedzieć. Czy może mi pan pomóc? Chciałbym studiować.
Nie zastanawiał się długo.
– Gdzie? Szkoły są wszędzie. Co chcesz studiować?
– Teatr.
– Ty? Aktorem?
– Nie, chciałbym pisać dla teatru, dla telewizji. – Tak powiedziałem: dla telewizji. Poruszyło się we mnie wahadło złudnej nadziei, oscylując pomiędzy wstydem a głodem.
– Wiesz przecież, co to za życie. Dużo deprawacji. To nie dla chłopca ze wsi, takiego jak ty.
– Ale proszę pana, ja zjeździłem już kawał świata. Napisałem także coś niecoś.
Powinienem był mu powiedzieć, że przemierzyłem świat od naszej wsi do Hawany, gdzie wyczerpał się zasób mojej energii, że napisałem tomik sonetów i kilka opowiadań. Ale nic mu nie powiedziałem, głód mój przybrał na sile: do tej chwili znosiłem go z łatwością, zapomniawszy o nim nawet w samo południe, gdy z każdą chwilą robiło się coraz upalniej wewnątrz zamkniętego pokoju. Znowu spojrzałem na aniołka i poczułem się jeszcze bardziej głodny. Gdyby marcepanowa książeczka istniała naprawdę, gdyby zamiast kartek miała francuskie ciasta… Patrzyłem na aniołka, na jego twarz. Wydawało mi się, że ofiaruje mi otwartą książeczkę.
Znowu spojrzałem na niego i wydawało mi się, że się do mnie uśmiecha. Czyżby głód uświęcał?”

Guillermo Cabrera Infante (1929–2005) pisarz kubański
George Byron Fotografia
Ramón Gómez de la Serna Fotografia

„(…) mnie poetyka sonetu, gatunku wymagającego żelaznej konsekwencji, zawsze fascynowała. Piszę je, ciągle szlifując formę, już niemal ćwierć wieku.”

Wypowiedzi w wywiadach
Źródło: Wywiad http://www.teatry.art.pl/!rozmowy/rozmowaos.htm

Haruki Murakami Fotografia

„- Wiesz, Tsukuru – głos Eri wydobywał się spomiędzy jej palców. - Mam do ciebie prośbę.
- Jaką?
- Czy mógłbyś mnie przytulić?
Tsukuru pomógł jej wstać i objął ją. Dwie duże piersi przylgnęły do niego jak jakiś dowód. Na plecach czuł ciepło jej dłoni. Miękki, mokry policzek dotknął jej szyi.
- Myślę, że już nigdy nie będę mogła wrócić do Japonii – wyszeptała. Jej ciepły, wilgotny oddech musnął jego ucho. - Bo wszystko by mi przypominało Yuzu. I nasze…
Tsukuru nic nie powiedział, tylko mocniej ją objął.
Stali tak objęci, prawdopodobnie widoczni przez otwarte okno. Ktoś mógł tamtędy przechodzić. Edvard z dziećmi mógł w każdej chwili wrócić. Ale takie rzeczy nie miały znaczenia. Niech ludzie sobie myślą, co chcą. Musieli się tu teraz obejmować ze wszystkich sił. Musieli się zbliżyć i razem odegnać długi cień złego ducha. Prawdopodobnie Tsukuru po to tu przyjechał.
Bardzo długo – ile to mogło trwać? - stali tak blisko siebie. Biała firanka nadal nieregularnie kołysała się na wietrze, policzki Eri nadal były mokre, a Alfred Brendel nadal grał utwory z "Roku drugiego. Włochy: Sonet Petrarki nr 47" i "Sonet Petrarki nr 104". Tsukuru dokładnie je wszystkie pamiętał. Mógłby je zanucić z pamięci. Po raz pierwszy zdał sobie sprawę, jak głęboko wsłuchiwał się w nie sercem.
Nic więcej nie mówili. Słowa nie miały mocy. Jak tancerze, którzy przestali się poruszać, stali tylko cicho objęci, poddając się nurtowi czasu. Był to czas, w którym mieszały się przeszłość, teraźniejszość i prawdopodobnie także trochę przyszłości. Między ich ciałami nie było luk, jej ciepły oddech w regularnych odstępach owiewał jej szyję. Tsukuru zamknął oczy i poddając się brzmieniu muzyki, wsłuchiwał się w odgłos bicia serca Eri, który nakładał się na stukot małej łódki uderzającej o pomost.”

Haruki Murakami (1949) pisarz japoński

色彩を持たない多崎つくると、彼の巡礼の年