Cytaty na temat burdel

Zbiór cytatów na temat burdel, mówić, ty, kobiety.

Cytaty na temat burdel

Józef Piłsudski Fotografia

„Rzeczpospolita to wielki burdel, konstytucja to prostytutka, a posłowie to kurwy!”

Józef Piłsudski (1867–1935) polski działacz niepodległościowy i polityk, premier, Naczelnik Państwa, twórca tzw. rządów sanacyjnych

o sytuacji politycznej w kraju.

Janusz Korwin-Mikke Fotografia

„Budynek Komisji Europejskiej byłby idealny na burdel.”

Janusz Korwin-Mikke (1942) polski polityk

Źródło: „Wprost”, 13 maja 2014

Andrzej Depko Fotografia

„W Rzymie funkcjonowały burdele, które należały do Watykanu. I jakoś nikomu to nie przeszkadzało.”

Andrzej Depko (1962) polski seksuolog i neurolog

Źródło: Po co ten seks, polityka.pl, 17 lutego 2010 http://www.polityka.pl/psychologia/poradnikpsychologiczny/292119,1,po-co-ten-seks.read

Józef Piłsudski Fotografia

„Ja tego, proszę pana, nie nazywam Konstytucją, ja to nazywam konstytutą. I wymyśliłem to słowo, bo ono najbliższe jest do prostituty. Pierdel, serdel, burdel.”

Józef Piłsudski (1867–1935) polski działacz niepodległościowy i polityk, premier, Naczelnik Państwa, twórca tzw. rządów sanacyjnych

o sytuacji bezwładu politycznego w Polsce.

Stanisław Ignacy Witkiewicz Fotografia
Jan Tomaszewski Fotografia
Janusz Palikot Fotografia

„Roman Giertych jest właścicielem burdelu w Tarnowie. Informuję prokuraturę. Proszę o sprawdzenie.”

Janusz Palikot (1964) polski polityk

komentarz do słów Giertycha o ukrywaniu pieniędzy.
Źródło: bubleprawne.org http://www.bubleprawne.org/Bubleprawne/1,87293,5122506,Palikot__sam_siebie_pytam__kto_i_dlaczego_uchwalil.html

Charles Bukowski Fotografia

„Szpitale, więzienia i burdele – oto prawdziwe uniwersytety życia. Mam dyplomy wielu takich uczelni. Mówcie mi „Wasza Magnificencjo.””

Charles Bukowski (1920–1994) amerykański poeta i powieściopisarz

Tom Na południe od nigdzie (1973)
Źródło: Wyznania faceta tak dalece zbzikowanego, że żyje z bestiami

Joseph Goebbels Fotografia
Edoardo Sanguineti Fotografia

„Przeniknąłem (pół żartem, pół serio) wszystkie święte imiona (których jest wiele
i ciągle się mnożą):
losowo wymieniam tu, dla ciebie, St. Peter Memoriał, który wyrósł (to oczywiste, zbyt oczywiste, bardzo prawdziwe), koło Kafarnaum (czy jak tam się to pisze i wymawia), wśród wykopalisk świeckich i uświęconych (VIA MARIS, MILESTONE, jak grzmi słup graniczny, naszpikowany napisami bez miary i bez normy), over the house of St. Peter:
błąkałem się wraz z bezładną
wycieczkową bandą (nie wyłączając maleńkiej pani z Argentyny), wśród tysięcznych ladies and gentelmen, dostarczanych gratis przez pilnego pilota: (dodaj, w wersji palestyńskiej, Piotrosza, poddanego dogłębnej degustacji, z pewnym docentem z Pisy i innymi ludźmi, na plaży w Tyberiadzie, przed wycieczką statkiem, kiedy ogłuszające tango eksplodowało ekspresyjnie niewyczerpanym potpourrie):
potem, wobec kaprysu pewnego Caprice (to znaczy gallery, która jest jewellery i diament factory, z salą kinową do pokazów), burdel z nieprawdopodobnym zwrotem VAT-u (czy TVA), wkurwiając mnie; pozbawił cię dwóch pereł: to twoje kamienie zodiakalne, znaczą „health, wealth and long life” (horoskop się nie zmienia), ze zniżką 15%:
co do przenikania, jednakże, to w świątyni Afrodyty Hadriana (niesłusznie dziś uznanej za grobowiec świętego), pochylony tanatofil, płaszcząc się, zanurzyłem chciwie moją dłoń, drążącą i nagą, pod niezwykłym ołtarzem, w małą mroźną otchłań warg sromowych prawdy (…).”

Edoardo Sanguineti (1930–2010)

Źródło: Konkluzja, tłum. Monika Woźniak

Weronika Rosati Fotografia
Nicolás Gómez Dávila Fotografia
Andrea Dworkin Fotografia

„Przestrzeń pornografii, która używa żyjących, prawdziwych kobiet, jest przestrzenią burdeli, obozów koncentracyjnych dla kobiet, seksualnych ubojni. Teraz pytam was: co zamierzacie zrobić?”

Andrea Dworkin (1946–2005)

The spread of pornography that uses live women, real women, is the spread of the whorehouse, the concentration camp for women, the house of sexual slaughter. Now I ask you: what are we going to do? (ang.)
Źródło: Letters from a war zone http://books.google.pl/books?ei=fcy8TMbdB8OUswb70sS5DQ&ct=result&id=FlIgAQAAIAAJ&dq=The+spread+of+pornography+that+uses+live+women%2C+real+women%2C+is+the+spread+of+the+whorehouse%2C+the+concentration+camp+for+women%2C+the+house+of+sexual+slaughter.+Now+I+ask+you%3A+what+are+we+going+to+do%3F++Dworkin&q=The+spread+of+pornography+that+uses+live+women%2C+real+women%2C+is+the+spread+of+the+whorehouse%2C+the+concentration+camp+for+women%2C+the+house+of+sexual+slaughter.+Now+I+ask+you%3A+what+are+we+going+to+do%3F, Lawrence Hill Books, 1993, s. 234.

Jaroslav Hašek Fotografia
Marek Raczkowski Fotografia
Friedrich Dürrenmatt Fotografia

„Człowieczeństwo, moi panowie, jest podporządkowane giełdzie milionerów, jeśli ktoś rozporządza takim kapitałem jak mój, stać go na stworzenie sobie własnego ładu świata. Świat ze mnie zrobił dziwkę, teraz ja zrobię z niego burdel. Kto nie może bulić, a pragnie uczestniczyć w rozkoszach życia, ten musi zgiąć kark. Wy pragniecie uczestniczyć w rozkoszach życia. Uczciwy jest tylko ten, kto płaci. A ja płacę. Miastu Güllen – za morderstwo, koniunkturą – za jednego trupa.”

Friedrich Dürrenmatt (1921–1990) dramaturg szwajcarski

Die Menschlichkeit, meine Herren, ist für die Börse der Millionäre geschaffen, mit meiner Finanzkraft leistet man sich eine Weltordnung. Die Welt machte mich zu einer Hure, nun mache ich sie zu einem Bordell. Wer nicht blechen kann, muss hinhalten, will er mittanzen. Ihr wollt mittanzen. Anständig ist nur, wer zahlt, und ich zahle. Güllen für einen Mord, Konjunktur für eine Leiche.
Postać: Klara Zachanassian
Źródło: Wizyta starszej Pani

Peeter Sauter Fotografia
Christopher Buckley Fotografia
Jan Tomaszewski Fotografia

„Żeby burdel zaczął dobrze funkcjonować, nie maluje się ścian, tylko wymienia panienki.”

Jan Tomaszewski (1948) piłkarz polski (bramkarz)

wypowiedź w Sportowej niedzieli na temat konieczności zmiany zarządu w PZPN.

Ryszard Kapuściński Fotografia
Oliviero Toscani Fotografia

„Fast-food zaspokaja głód, ale jest tym samym dla smakosza, czym burdel dla miłości.”

Oliviero Toscani (1942) włoski fotografik

Źródło: „Elle”, styczeń 1996

Sokół (raper) Fotografia
Janusz Palikot Fotografia

„PZPN to burdel, w którym dziwki zarażają HIV-em.”

Janusz Palikot (1964) polski polityk

komentarz w sprawie afery korupcyjnej z polskiej piłce nożnej.
Źródło: dziennik.pl http://www.dziennik.pl/polityka/article153567/Palikot_PZPN_to_burdel.html

„Próbował się skupić, ale myśli biegały niesfornie jak klerycy po burdelu.”

Jacek Piekara (1965) polski pisarz

Przenajświętsza Rzeczpospolita

Maja Lidia Kossakowska Fotografia

„W domu mam burdel, w burdelu lazaret, pełna dupa, Luciu.”

Maja Lidia Kossakowska (1972) polska pisarka

Asmodeusz w rozmowie z Lucyferem.
Obrońcy Królestwa
Źródło: opowiadanie Zobaczyć czerwień

„Mężczyźni mówią, że to Ewa kusi ich do burdelu, lecz Adam ją tam trzyma.”

John Fowles książka A Maggot

Źródło: Larwa (ang. A Maggot; 1985), tłum. Irena Doleżal-Nowicka

Jan Tomaszewski Fotografia

„W tym burdelu, jakim jest polski futbol, nic mnie już nie dziwi.”

Jan Tomaszewski (1948) piłkarz polski (bramkarz)

o powołaniu Jakuba Wawrzyniaka, podejrzewanego o doping.
Źródło: dziennik.pl, 16 maja 2009 http://www.dziennik.pl/sport/pilkanozna/article380951/Tomaszewski_Leo_i_PZPN_znow_sie_zblaznili.html

„Co się tyczy [paryskich] bulwarów, to w ogóle nie można po nich chodzić. Wszyscy zasuwają z burdelu do kliniki, a z kliniki z powrotem do burdelu. A dokoła jest tyle trypra, że ledwie można złapać dech. Kiedyś wypiłem trochę i poszedłem Polami Elizejskimi - a dokoła było tyle trypra, że ledwie powłóczyłem nogami. Zobaczyłem dwoje znajomych: on i ona, oboje jedzą kasztany, bardzo starzy oboje. Gdzieś ich już widziałem? W gazetach? Nie pamiętam, ale poznałem: Louis Aragon i Elsa Triolet. "Ciekawe - błysnęła mi myśl - skąd idą: z kliniki do burdelu czy z burdelu do kliniki?" I sam sobie przerwałem: "Wstydziłbyś się. Jesteś w Paryżu, a nie w Chrapuszowie. Zadaj im lepiej pytania o sprawy społeczne, o najbardziej palące sprawy."
Doganiam Louisa Aragona i zaczynam mówić, otwierając przed nim serce. Mówię, że jestem zdesperowany, ale nie mam najmniejszych wątpliwości, że umieram od nadmiaru węwnętrznych sprzeczności, i dużo różnych takich. A on spogląda na mnie, salutuje mi jak stary weteran, bierze swą Elsę pod rękę i idzie dalej. Ja znów ich doganiam i zwracam się tym razem już nie do Louisa, lecz do Triolet. Mówię, że umieram na brak wrażeń, że gdy przestaję rozpaczać, ogarniają mnie wątpliwości, gdy tymczasem w chwilach rozpaczy w nic nie wątpiłem… A ona tymczasem, jak stara kurwa, poklepała mnie po policzku, wzięła pod rączkę swojego Aragona i poszła dalej.
Potem, rzecz jasna, dowiedziałem się z prasy, że to wcale nie byli oni, tylko Jean-Paul Sartre i Simone de Baeuvoir, ale jaka to teraz dla mnie różnica! Poszedłem do Notre-Dame i wynająłem tam mansardę. Mansarda, facjatka, oficyna, antresola, strych - ciągle to wszystko mylę i nie widzę różnicy. Krótko mówiąc, wynająłem miejsce, w którym można leżeć, pisać i palić fajkę. Wypaliłem dwanaście fajek i odesłałem do "Revue de Paris" mój esej pod francuskim tytułem "Szyk i blask - immer elegant". Esej na temat miłości.
A wiecie przecież, jak trudno jest we Francji pisać o miłości. Dlatego że wszystko, co dotyczy miłości, zostało już we Francji dawno napisane. Tam wiedzą o miłości wszystko, a u nas nic. Spróbujcie u nas komuś ze średnim wykształceniem pokazać twardy szankier i zapytać: "Jaki to szankier, twardy czy miękki!" - na pewno strzeli: "Jasne, że miękki." A jak zobaczy miękki, to już zupełnie straci orientację. A tam - nie. Tam mogą nie wiedzieć, ile kosztuje dziurawcówka, ale jeśli już szankier jest miękki, to będzie takim dla każdego i nikt go nie nazwie twardym…
Krótko mówiąc, "Revue de Paris" zwróciło mi esej pod pretekstem, że został napisany po rosyjsku, a francuski był tylko tytuł. Wypaliłem więc na antresoli jeszcze trzynaście fajek i stworzyłem nowy esej, również poświęcony miłości. Tym razem cały tekst od początku do końca był napisany po francusku, a rosyjski był jedynie tytuł: "Skurwysyństwo jako najwyższe i ostatnie stadium kurestwa." I posłałem tekst do "Revue de Paris".
[Znów mi go zwrócili. ] Styl, powiedzieli, znakomity, natomiast główna myśl - fałszywa. Być może, powiedzieli, da się to zastosować do warunków rosyjskich, ale nie francuskich. Skurwysyństwo, powiedzieli, wcale nie jest u nas stadium najwyższym i bynajmniej nie ostatnim. U was, Rosjan, powiedzieli, kurestwo, które osiągnie granice skurwysyństwa, zostanie przymusowo zlikwidowane i zastąpione przez programowy onanizm. Natomiast u nas, Francuzów, nie jest wprawdzie w przyszłości wykluczone organiczne zrastanie się pewnych elementów rosyjskiego onanizmu, potraktowanego bardziej swobodnie - z naszą ojczystą sodomią, będącą efektem transformacji skurwysyństwa za pośrednictwem kazirodztwa; jednakże owo zrastanie się nastąpi na gruncie naszego tradycyjnego kurestwa, mając charakter absolutnie permanentny.”

Moscow to the End of the Line

Maurice Druon Fotografia
To tłumaczenie czeka na recenzję. Czy to jest poprawne?
Gilbert Keith Chesterton Fotografia