„Czy nigdy nie będę szczęśliwy? Co mam zrobić, żeby być? – Chciał sobie przypomnieć, czy kiedyś już w życiu odczuwał prawdziwą radość. Stanęły mu przed oczami zapomniane fragmenty przeszłości: bardzo wczesny chłodny poranek, słońce wstaje zza gór, po błotnistej drodze skaczą małe szare ptaszki. Nie miał wtedy żadnego specjalnego powodu do radości, ale ją czuł.
Albo to: wieczór, koń o lśniącej sierści ociera swą piękną szyję o płot, słychać nawoływanie przepiórek, gdzieś, skądś kapie woda. Aż zaczął szybciej oddychać w podnieceniu, kiedy sobie to przypomniał.
I jeszcze: jedzie starym wozem drabiniastym ze swoją kuzynką. Była starsza od niego, nie pamięta, jak wyglądała. Koń spłoszył się i szarpnął, ona upadła na niego i podnosząc się oparła rękę na jego nodze. Ogarnęła go rozkosz, czuł ją w brzuchu, uderzyła mu do głowy, aż do mózgu, aż do bólu.
I to: jest o północy w wielkiej ciemnej katedrze, ostry barbarzyński zapach żywicy kręci mu w nosie. Trzyma w ręku małą świeczkę przewiązaną białą jedwabną kokardą. Senny szmer odprawianej przed wielkim ołtarzem mszy nadpływa z oddali i usypia go słodko.
Mięśnie Juana rozluźniły się. Zasypiał na słomie w opuszczonej stodole. Nieśmiałe myszy wyczuły, że śpi, wyszły spod słomy, zaczęły się bawić i krzątać, i deszcz poszeptywał cicho na dachu”

—  John Steinbeck , książka Zagubiony autobus

Autobus do San Juan

Pochodzi z Wikiquote. Ostatnia aktualizacja 2 lipca 2022. Historia

Podobne cytaty

John Steinbeck Fotografia

„Czy nigdy nie będę szczęśliwy? Co mam zrobić, żeby być?”

Chciał sobie przypomnieć, czy kiedyś już w życiu odczuwał prawdziwą radość. Stanęły mu przed oczami zapomniane fragmenty przeszłości: bardzo wczesny chłodny poranek, słońce wstaje zza gór, po błotnistej drodze skaczą małe szare ptaszki. Nie miał wtedy żadnego specjalnego powodu do radości, ale ją czuł.
Albo to: wieczór, koń o lśniącej sierści ociera swą piękną szyję o płot, słychać nawoływanie przepiórek, gdzieś, skądś kapie woda. Aż zaczął szybciej oddychać w podnieceniu, kiedy sobie to przypomniał.
I jeszcze: jedzie starym wozem drabiniastym ze swoją kuzynką. Była starsza od niego, nie pamięta, jak wyglądała. Koń spłoszył się i szarpnął, ona upadła na niego i podnosząc się oparła rękę na jego nodze. Ogarnęła go rozkosz, czuł ją w brzuchu, uderzyła mu do głowy, aż do mózgu, aż do bólu.
I to: jest o północy w wielkiej ciemnej katedrze, ostry barbarzyński zapach żywicy kręci mu w nosie. Trzyma w ręku małą świeczkę przewiązaną białą jedwabną kokardą. Senny szmer odprawianej przed wielkim ołtarzem mszy nadpływa z oddali i usypia go słodko.
Mięśnie Juana rozluźniły się. Zasypiał na słomie w opuszczonej stodole. Nieśmiałe myszy wyczuły, że śpi, wyszły spod słomy, zaczęły się bawić i krzątać, i deszcz poszeptywał cicho na dachu
Autobus do San Juan

To tłumaczenie czeka na recenzję. Czy to jest poprawne?
Paweł Wawrzecki Fotografia

„Chciałbym bez specjalnych trosk dożyć kolejnego dnia i nadal korzystać z radości życia. Nie mam pretensji do losu i nie chcę mieć więcej. Cieszę się z tego, co mam.”

Paweł Wawrzecki (1950) aktor polski

Źródło: Teresa Gałczyńska, Prywatnie niczego nie gram, „Nowiny. Gazeta Codzienna”, 11 października 2005 http://www.teatry.art.pl/!rozmowy/prywatnien.htm

Robert McLiam Wilson Fotografia
Charles Guérin Fotografia

„Wpatruj się co wieczora we słońce zachodnie:
Nic nie powiększa oczu i duszy – i nie ma
Chwili – jako ta chwila potężna – i niema,
Kiedy dzień w piersi morza gasi swą pochodnię.”

Charles Guérin (1873–1907)

Źródło: Wpatruj się co wieczora http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/guerin-wpatruj-sie-co-wieczora.html, tłum. Bronisława Ostrowska

„W pewnej innej możliwej przeszłości –
Moje oczy były kiedyś wyczerpaną karawaną zmierzchu
Kolczyki skłaniają życie
Pożądanie odbija światło
Czas kapie na ziemię jak żywe srebro.”

Hsia Yü (1956)

Źródło: Czas kapie na ziemię jak żywe srebro, tłum. z języka niemieckiego Marek Śnieciński

Aleksander Kamiński Fotografia

Pokrewne tematy