„Jadam śniadania w piżamie, biegam w starych dżinsach na rynek po jajka i ogórki kiszone. Śpiewam pod prysznicem, gadam do siebie, a jak mnie coś ucieszy, krzyczę z radości.”

„Darling, lepiej, żebyś tego nie słyszała! Śpiewam wyłącznie pod prysznicem. I sam przy tym głuchnę.”

„Rynek jest użyteczny, ale nie jest sprawiedliwy – trzeba go kontrolować, tak samo jak kontrolujemy żywność, czy jest przydatna do spożycia, czy jajka są świeże.”

„Naszego trenera w snowboardowym świecie nazywają Forrestem Gumpem. Bo ciągle biega i robi wszystko – od smarowania desek do biegania po trasie. Nie potrzebujemy nawet krótkofalówek, bo i tak nie ma z kim gadać.”

„Kiedy się kocha, musi się umieć śpiewać, biegać, jeść, gwizdać. I trzeba nauczyć się dobrze pracować.”

„Ciekawe jest to, że im bardziej zagłębiałam się w temat umierania, godzenia się na śmierć, tym bardziej chciało mi się biegać, krzyczeć i tańczyć.”

„Wpatruj się w niebo i śpiewaj z radości, gdyż słońce otula cię ciepłem i opromienia światłem – za darmo.”

„Po prostu bardzo lubię śpiewać i kiedy udaje mi się zadowolić kogoś, nie sprawić zawodu – ogromnie się cieszę. Kiedy nikt nie widzi, zdarza mi się nawet podskakiwać z radości. To wszystko.”

„Nie chodź na rynek, wejdź w siebie, we wnętrzu człowieka mieszka prawda.”

„Ważne jest, co i jak się śpiewa, a nie gdzie się śpiewa.”