„Dla urzędników liczy się pesel, nie człowiek. Dwa lata niepotrzebnego przepychania zajęło mi, żeby ich przekonać. A ile razy muszę tłumaczyć się przed urzędnikami, że zastosowałem taką a nie inną terapię! Jestem człowiekiem skromnym, ale jeśli urzędnik kwestionuje mój medyczny autorytet, a jestem profesorem hematologii z 40-letnim stażem lekarskim i wojewódzkim konsultantem w tej dziedzinie, nie mogę tego zaakceptować. Tak samo nie mogę przeboleć tego, że moje pielęgniarki muszą wklepywać cyfry do komputerów. Pielęgniarki, jak sama nazwa wskazuje, są od pielęgnowania pacjentów. I jest to bardzo ciężka, bardzo wymagająca praca, za którą dostają tak marne pieniądze. Mogłyby zatrudnić się za dwukrotnie wyższą pensję jako sekretarki u jakiegoś dewelopera i podawać mu dwa razy dziennie kawę. Ale wolą być tutaj, przy pacjentach. Więc nie dokładajmy im w klinice papierkowych i urzędniczych obowiązków!”

Tematy

praca , kawa , liczyć , sekretarz , nieletni , dziedzina , terapia , cyfra , pensja , zajęcia , nazwa , zatrudniać , inny , ciężki , staż , pieniądze , autorytet , pielęgniarka , profesor , podawanie , klinika , dwa , komputer , urzędnik , człowiek , kawa , zatrudnić , tłumaczenie