Cytaty na temat porzeczka

Zbiór cytatów na temat porzeczka.

Cytaty na temat porzeczka

Joseph Delteil Fotografia
Leszek Długosz Fotografia
Émile Vandervelde Fotografia

„Belgijska Partia Robotnicza domaga się szkoły powszechnej zorganizowanej jako autonomiczna służba publiczna; ma to być nauczanie uspołecznione, pojęte w ten sposób, że państwo lub gminy oddają do dyspozycji wszystkich szkoły i materiały szkolne, ustalają warunki uzdolnienia i moralności przy werbunku sił nauczycielskich, organizują inspekcję i kontrolę tych szkól i zatwierdzają program nauczania, który nie obraża niczyich przekonań religijnych lub filozoficznych. Ale poza tym, nie należy naszym zdaniem dążyć, by państwo lub gminy same kierowały szkołami. I w tej dziedzinie chcemy, by zarządzanie społeczne zastąpiło zarządzanie biurokratyczne. Uważamy, że szkoły winne być administrowane przez komitety szkolne, obrane drogą demokratycznych wyborów rodziców obu płci, oczywiście z udziałem przedstawicieli władz i ciała nauczycielskiego. W tych warunkach nic nie stoi na przeszkodzie, by dana jakaś szkoła została powierzona grupie rodzin, która by mogła dodać do obowiązującego programu specjalne wykłady o treści religijnej lub filozoficznej, odpowiadającej tej grupie. Słowem, społeczeństwo zapewniłoby wszystkim obywatelom chleb duszy. Ale uważamy za słuszne, by pozostawić zainteresowanym prawo posmarowania tego chleba – według ich uznania – konfiturami z porzeczek lub marmoladą z pomarańczy.”

Émile Vandervelde (1866–1938)

Źródło: fragment programu Belgijskiej Partii Robotniczej opubl. w 1923 r. http://lewicowo.pl/varia/viewpub/tid/2/pid/221

Lew Tołstoj Fotografia

„Wiosna długo nie nadchodziła. (…) Na Wielkanoc leżał śnieg. I nagle na drugi dzień świąt powiał ciepły wiatr, nadciągnęły chmury i przez trzy dni i trzy noce lał rzęsisty i ciepły deszcz. We czwartek wiatr ucichł i nastała gęsta, szara mgła, jakby kryjąc tajemnicę dokonujących się w przyrodzie przemian. W tej mgle popłynęły wody, kry lodowe zatrzeszczały i drgnęły, szybciej ruszyły mętne spienione strugi i w samą Przewodnią Niedzielę przed wieczorem mgła się rozpełzła, chmury rozbiegły się, przybierając kształt baranków, niebo się przetarło i nastała prawdziwa wiosna. Rankiem mocne słońce pożarło cienką warstwę lodu, która przez noc ścięła wody, i całe rozgrzane powietrze zadrgało od napełniających je oparów zmartwychwstałej ziemi. Zazieleniła się zeszłoroczna i nowa, strzelająca igiełkami z ziemi trawa, napęczniały pączki kaliny, porzeczek i lepkiej, pełnej pieniących się soków brzozy. Na osypanej złocistym kwieciem łozinie zahuczała wysłana na zwiady, znużona lotem pszczoła. Zaniosły się od śpiewu niewidzialne skowronki nad aksamitem ozimin i nad zmarzniętym ścierniskiem; zapłakały czajki nad bagnami i nad zalanymi burą, nieskoro spływającą wodą niżami, a wysoko przeciągnęły z głośnym klangorem klucze żurawi i gęgające stada dzikich gęsi. Zaryczało wyliniałe nierówno bydło na wygonach, krzywonogie jagnięta poczęły wyskakiwać dokoła tracących wełnę, beczących matek. Po niezupełnie jeszcze suchych, pokrytych śladami stóp ludzkich ścieżkach rozbiegły się lekkonogie dzieci; nad stawem zaterkotały wesoło głosy bab niosących płótno, a po podwórzach zastukały topory chłopów szukających sochy i brony. Przyszła prawdziwa wiosna.”

Źródło: Anna Karenina, t. 1, rozdz. XII, tłum. Kazimiera Iłłakowiczówna