„Dzień, który miał się nigdy nie skończyć. Przygnębienie i nic na horyzoncie. Nuda jest jak choroba, i na nią nie cierpię, ale tamte chwile były najgorsze. „Chyba stanę na głowie i spróbuję zrecyklingować prochy.””

„Dzień w dzień nuda. Dawniej w łagrze było weselej. To kogoś zabili, to powiesili.”

„Ponieważ był Dobry Dzień, postanowiłem, że spróbuję ustalić, kto zabił Wellingtona, Bo Dobry Dzień jest najlepszy na planowanie i realizowanie przedsięwzięć.”

„Człowiek przeniósł wszystkie cierpienia i męki do piekła, dla nieba nie pozostało już nic poza nudą.”

„Nie wiem, na co mi to było. Chyba z nudów. Może jakbym sobie odpuścił sprawę Katarasińskiej, to teraz spokojnie bym sobie żył.”

„Co za dzień! Niepostrzeżenie skończyła się ważność
dowodu osobistego, żona i dziecko jeszcze mgliste
się skończyło. Skończył się adres.”

„Całkiem możliwe, że po dziś dzień myśli obracają się wokół tej jednej, która ciągle jeszcze nikomu nie przyszła do głowy. Być może wszystko zależy od tego, czy ktoś wreszcie na nią wpadnie. Ale to wcale nie jest takie pewne.”

„Pracowitym dzień się poczynał – próżniakom nie skończył się jeszcze.”

„(…) im piękniejsza była miłość, tym dłuższe będzie cierpienie, kiedy ta miłość się skończy.”

„Chwile cierpienia więcej łączą serca, aniżeli długie miesiące przeżyte razem w spokoju.”