„Trudno mi opisać, jak to wyglądało. Pojechałem tam samochodem. Najpierw do stacji kolejowej Bełżec po lewej stronie drogi, a potem do obozu położonego nieco dalej na wzgórku […] Swąd… Boże, ten swąd. Czułem go wszędzie. Wirtha nie zastałem w biurze. Pamiętam, zabrano mnie do niego… stał na pagórku, tuż przy dołach… dołach… pełnych… były pełne. Trudno mi powiedzieć, nie setki, tysiące, tysiące ciał… Boże. Właśnie tam Wirth mi powiedział… powiedział mi, po co budowaliśmy Sobibór. A on mianował mnie oficjalnie jego szefem.”

„Trudno byłoby opisać jego stosunek do reszty stworzenia, zacząć jednak można od określenia “piekielna złośliwość”, a potem posuwać się dalej.”

„Politycy zawodowi, czyli ci, co poza polityką nie mają życia, reagują na smak, zapach władzy, chciałoby się powiedzieć: na swąd władzy, jak narkoman na heroinę. Jak coś takiego poczują, to jak psy gończe wyrywają do przodu, tratują wszystko po drodze.”

„Trudno jest powiedzieć akurat tyle, ile się chce powiedzieć.”

„W czasach obozów koncentracyjnych Żyd ukrył w swojej piwnicy kolegę Żyda i pobiera od niego trzy tysiące euro za dzień. Żyd ma pieniądze, więc płaci, ale, jak myślicie, czy kolega nie powinien mu już powiedzieć, że Hitler nie żyje, a wojna się skończyła?”

„Bóg co miał powiedzieć, to powiedział i umarł, a księża od siebie gadają.”

„Kiedy osądzają krytycy, trudno powiedzieć, gdzie kończy się sprawiedliwość a zaczyna zemsta.”

„Najpierw naucz się znaczenia tego, co chcesz powiedzieć, a dopiero potem mów.”

„Najpierw powiedz sobie kim bedziesz, a potem rób to, co musisz robić.”

„Łatwo się mówi – „trudno powiedzieć.””