„Otrzymałam to imię na cześć mamy mojego taty. Babcia to prawdziwy wulkan pomysłowości i energii.”

„W czasie poprzednich wakacji wracałem do domu babci znad rzeki i usłyszałem z daleka, jak babcia krzyczy, że ten pan Leon to d… a nie facet. Na mój widok strasznie się speszyła, a potem wyjaśniła mi, że facet, który nie umie porąbać drewna, to nie jest prawdziwy facet. Hm, chyba nie ma najlepszego zdania o moim tacie. On na pewno uciąłby sobie rękę, albo nawet obie ręce, rąbiąc malutki pieniek.”

„Nazwał jabłka na twoją cześć? – upewniła się babcia.
(…)
– Zabawne pomyśleć, że już wkrótce tysiące ludzi będzie mogło spróbować niani Ogg.
– Kolejne tysiące – mruknęła kwaśno babcia.
Szalona młodość niani była niczym otwarta księga, chociaż dostępna jedynie w gładkich, szarych okładkach.”

„Billie Joe to moje prawdziwe imię. To imię z południa, moja matka jest z Oklahomy i dlatego tak mnie nazwała.”

„Nie ma najmniejszego powodu by przypuszczać, że uda się kiedykolwiek otrzymać jakiekolwiek praktyczne wykorzystanie energii atomowej.”

„Gdy byłam mała, ludzie mówili, żeby tata zmienił moje imię, bo oznacza smutek. On jednak zwykle odpowiadał, że kryje się za nim też odwaga.”

„Powinniśmy się wstydzić my słudzy Boży. Święci dokonali takich wielkich rzeczy w cierpieniu i tułaczce, a my chcemy otrzymać cześć i chwałę tylko o nich opowiadając.”

„Pomysłowość jest rzeczą względną.”

„Co było pierwsze: pomysłowość czy lenistwo?”

„Mój tata mawiał: „Jeśli komuś nie podoba się, co robisz, pieprz to.””