Janusz Leon Wiśniewski: Na czasie cytaty (strona 4)

„I proszę, uważaj na słowa. Nawet tęsknota może być nieodwzajemniona.”

„Pamięta, że siedziała obok niego sparaliżowana tym, co usłyszała, i zastanawiała się, dlaczego akurat teraz nie czuje ani współczucia, ani złości, ani nienawiści. Ani nawet miłości. Czuła jedynie strach. Zwykły biologiczny strach. Bała się, że ten człowiek mógłby kiedyś zniknąć z jej życia.”

„Słowa są największym oszustwem, na jakie faceci nas nabierają. Myślałaś, że poznałaś anioła, bo mówi do ciebie wszystkie te cholernie ważne słowa? Głupia. Anioły po prostu są, nie muszą nic mówić, nie udają, że cię znają. Nie muszą. Są, gdy ich potrzebujesz. Anioły są tylko dla ciebie.”

„Internet był taki. Przypominał trochę konfesjonał, a rozmowy – rodzaj grupowej spowiedzi. Czasami było się spowiednikiem, czasami spowiadanym. To czyniła ta odległość i ta pewność, że zawsze można wyciągnąć wtyczkę z gniazdka.”

„To, co różni kilkudziesięcioletnich od kilkunastoletnich chłopców, to głównie cena ich zabawek.”

„Bliskość jest w dzisiejszych czasach tak rzadka, że aż magiczna.”

„Większość granic przekracza się (…) z powodu prowokacji.”

„Magia miłości polega również na tym, że uczucie przychodzi do nas nieoczekiwanie, I to jest nieprawda, że pierwsza miłość jest najważniejsza. Najważniejsza jest zawsze jego zdaniem ta ostatnia. Ale każda z tych przeżywanych po drodze do „najważniejszości” tej ostatniej się przyczynia.”

„Ostatnio chodzę wygięta w jeden wielki znak zapytania…”

„Nie wierzę w miłość absolutną.”

„Jeśli nawet zostanę zapisem w Twojej pamięci, jakąś datą, jakimś wspomnieniem, to i tak będzie to powrót do czegoś, co się tak naprawdę nie odłączyło. po prostu się przesunęło na koniec kolejki osób istotnych. I przyjdzie taki dzień, być może po wielu latach, kiedy wyciągniesz – na kilka chwil – na początek kolejki i pomyślisz „Tak, to ten…””

„Bo teraz są nie tylko dobre czasy na preparaty typu wash’n’go, ale także na męskie preparaty typu fuck’n’go.”

„Zaczęła głośno się śmiać. Mimo potwornego bólu. Przejdę tę łąkę… – pomyślała – przejdę całą… sama… bez Jej pomocy.”

„Nie wyobrażam sobie mężczyzny, który zniósłby dziesięciokilometrowy bieg w pełnym uzbrojeniu podczas okresu i nie zemdlał. Niektórzy mdleliby już na sam widok krwi. Jestem prawie pewny, że gdyby mężczyźni mieli „swoje dni”, byłyby to z pewnością dni wolne od pracy. Zagwarantowane odpowiednią ustawą lub najlepiej dekretem.”

„Potem wypowie na głos to, czego już nie zdążyła mu powiedzieć. Że uwielbiała siadać z nim razem przy kominku, chodzić z nim na spacery, czytać książki, leżąc obok niego na brzuchu. Że mogła z nim rozmawiać godzinami i milczeć z nim godzinami.”

„Każdy jest przekonany, że jego śmierć będzie końcem świata. Nie wierzy, że będzie to koniec tylko i wyłącznie jego świata…”

„Jest mi tak pięknie smutno. Jak kiedyś…”

„Zawsze, gdy telefon nie dzwoni, wiem, że to Ty…”