
gdy w początkach powstania listopadowego jeden ze spiskowców trzykrotnie próbował strzelać do Konstantego, a ten nie uciekał, tylko krzyczał powyższe słowa.
Źródło: Jacek Konik, Wielki książę Konstanty w: Romanowowie (tom 3. z serii Dynastie Europy), op. cit., s. 39.