Podobne cytaty

„Podziemie? Nie trzeba wam beefów, trzeba deadline'ów,
x kawałków do dnia y sprawdzi twoją wydajność“
— Ten Typ Mes 1982
Źródło: Sothside flow (na odmułę)

„Psujecie mi wizerunek, robicie ze mnie bandytę.
Dziękuję wam za reklamę i odbieram złotą płytę.
Reprezentuję ulicę, reprezentuję podziemie.
Reprezentujemy hardkor na ulicy i na scenie.“
— Popek polski raper i zawodnik MMA 1980
Źródło: Nie do wiary na płycie Rap Not Dead Borixona

„Pamiętam tremę przed graniem na Openerze,
dziś mnie to cieszy, lecz teraz ci powiem szczerze,
ledwo wszedłem na scenę i widać to otępienie
po buzi, że „tyle ludzi? Przed chwilą grałem podziemie.”“
— Taco Hemingway polski raper, znany też jako FV, albo Fifi 1990
Marmur
Źródło: utwór Żywot

„„Jak to – więc to ja jestem i to jest moje jedyne życie? Tak właśnie upływa, a nie inaczej, wśród miliarda możliwości? I nigdy, nigdy już inaczej – o Boże”. Zawalał się w jakąś przepastną norę, suterenę, podziemie kaźni więziennej, gdzie królował suchy, wieczny, dławiący ból „takości”“
— Stanisław Ignacy Witkiewicz, książka Nienasycenie
„a nie inności”
Nienasycenie

„Pozornie zwrocony ku najbardziej zamierzchłej przeszłości świata, miedzy tym, co realne, a tym, co mityczne, Lezama niezmordowanie poszukiwał korzeni kubańskiej teraźniejszości i kubańskiego człowieka, a czyniąc to, rozświetlił mentalne podziemie, niezgłębione warstwy całej Ameryki Łacińskiej.“
— José Lezama Lima pisarz kubański 1910 - 1976
O José Lezama Limie

„Z historycznego punktu widzenia moja postać jest absolutnie negatywna. Nie ma potrzeby tego ukrywać. Mówiąc językiem kolokwialnym, Bocian tuż po wojnie dosłownie wykańczał polskie podziemie. Zresztą właśnie w tym celu został sprowadzony do kraju. Nic więc dziwnego, że mógł budzić skrajne emocje wśród widzów.“
— Grzegorz Damięcki polski aktor 1967
o roli w serialu Czas honoru.
Źródło: Bogna Lift, Dogadał się z Fronczewskim, „Uważam Rze” nr 5, 4 lutego 2013 http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/155547.html

„Wprowadzenie całkowitego zakazu przerywania ciąży to rozwiązanie iluzoryczne, skazujące wiele kobiet na aborcyjne podziemie, a także nierzadko sprowadzające bezpośrednie niebezpieczeństwo dla ich zdrowia i życia, co w przypadku matek mających już dzieci należy uznać za rozwiązanie zwyczajnie okrutne wobec rodzin.“
— Marta Kaczyńska polska prawniczka, adwokatka, córka Prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego i Marii Kaczyńskiej z d. Mackiewicz 1980
Źródło: Marta Kaczyńska: Ograniczenie in vitro to hipokryzja, zakaz aborcji to okrucieństwo! https://nieplodnirazem.pl/marta-kaczynska-ograniczenie-in-vitro-to-hipokryzja-zakaz-aborcji-to-okrucienstwo/, nieplodnirazem.pl, 26 września 2016
„Jeśli mówić o militarnym wkładzie Polaków w zwycięstwo nad Niemcami, to niewątpliwie był on największy w pierwszej fazie wojny, mam tu na myśli kampanię wrześniową, która wyczerpała armię niemiecką, dając aliantom czas na ofensywę (która jednak nie nastąpiła), a następnie Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie, powstające podziemie czy rolę, jaką odegrał polski wywiad. To był istotny wkład, mający znaczenie dla obrony Francji, a zwłaszcza Wielkiej Brytanii.“
— Tadeusz Rutkowski historyk polski 1965
Źródło: Dr hab. T. Rutkowski: Wkład Polaków w zwycięstwo nad Niemcami w czasie II wojny był największy w pierwszej fazie starć http://dzieje.pl/aktualnosci/dr-hab-t-rutkowski-wklad-polakow-w-zwyciestwo-nad-niemcami-w-czasie-ii-wojny-byl, dzieje.pl, 8 maja 2018.

„Myślę, co bym zrobił, gdybym był Żydem i przeżył… Niewykluczone, że poszedłbym do UB. Jak Chaim Hirszman, któremu udało się wyskoczyć z transportu z Bełżca do Sobiboru. Nie dziwię się, że po takim doświadczeniu poszedł do UB. Gdzieś musiał szukać schronienia. Zastrzeliła go nastoletnia dzieciarnia z organizacji niepodległościowej, kiedy już zresztą z UB się zwolnił. Dzień przed śmiercią składał zeznania o Bełżcu. Dnia następnego miał je kontynuować. Podziemie tyle nawojowało, że usunęło bardzo ważnego świadka zbrodni. Niewykluczone, że dzięki tym dzieciakom paru esesmanów uniknęło kary… Co za upiorny chichot historii.“
— Andrzej Stasiuk pisarz polski 1960
Źródło: rozmowa Doroty Wodeckiej, Bo przecież Jezus był Polakiem, „Gazeta Wyborcza”, 3–4 sierpnia 2013.

„Chowa spekulant worki w sklepie, Kołtun z trwogi pacierze klepie (…)
Wiedźmy po domach straszą dzieci,
– Masła nie ma, wzięli „Sowieci” (…) Pasibrzuch wiejski chłopów judzi
– Na Sybir będą wywozić ludzi
– Żyje, mąci, knowa podziemie,
– Walka trwa nadal, wróg nie drzemie, Kto nie z nami, będzie z nami,
Kto przeciw nam – piła go złamie!
Który tam? Z drogi, Partia kroczy
Twoja partia ludu roboczy (…)“
— Jan Brzechwa polski poeta 1898 - 1966
Źródło: Czerwony marsz

„Życie narodu, zdławione przez okupanta, spłynęło pod ziemię i tam, ukryte przed wzrokiem wroga, trwało nadal z całym aparatem państwowym, delegaturą rządu, szkolnictwem, wyższymi uczelniami, wymiarem sprawiedliwości, armią, kulturą, teatrem, prasą, skarbem (…). Nieobecny Rząd kontaktował się z krajem przez emisariuszy i kurierów, finansował Podziemie, nawoływał, by wszystkie siły narodu wprowadzić do walki (…). Trudno sobie wyobrazić, co stałoby się z krajem, gdyby pozostał „rozsądny.”“
— Zofia Kossak-Szczucka pisarka polska 1889 - 1968
Gdyby walki nie było w ogóle (…).
o Polskim Państwie Podziemnym.
Źródło: Zofia Kossak, W Polsce Podziemnej. Wybrane pisma dotyczące lat 1939–1944 red. Stefan Jończyk, Mirosława Pałaszewska, wyd. Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 1999, s. 8.

„Powstanie było nieuniknione. Warszawa musiała pozostać w naszych rękach. To było przecież serce oporu. Bierne czekanie na oswobodzenie stolicy przez Sowiety znaczyłoby, że podziemie to tylko frazes, a działa tylko AL, a AK niczego nie dokonała. Warszawa była naładowana dynamizmem, chęcią zemsty, za łapanki, za masowe egzekucje. Walka z okupantem zakończyła się logicznie wybuchem powstania.(…) Należało też się spodziewać możliwości prowokacji ze strony komunistów. Warszawa była beczką prochu, kto miał dać zapałkę: my czy komuniści.“
— Tadeusz Żenczykowski polski prawnik, działacz polityczny i publicysta 1907 - 1997
Źródło: Powstanie Warszawskie. Jak szybko zmieniała się sytuacja militarna zamykając wczorajsze i otwierając nowe polityczne opcje? https://wpolityce.pl/historia/351173-powstanie-warszawskie-jak-szybko-zmieniala-sie-sytuacja-militarna-zamykajac-wczorajsze-i-otwierajac-nowe-polityczne-opcje?strona=3, wpolityce.pl, 31 lipca 2017

„W lipcu 1944 wziąłem udział w paru rozmowach, na których był obecny delegat Jankowski i wojskowi oraz cywilni przywódcy podziemia. Uczestnicy ich, przy tej czy innej okazji, wypowiadali się na temat aktualnej sytuacji. Wyłaniała się z tego zupełnie jasno koncepcja powstania. Brali oni w rachubę, po pierwsze, konieczność wystąpienia zbrojnego w Warszawie jako jeden z elementów „Burzy”. To, co się stało w Wilnie, Lwowie, Lublinie i Kowlu, należało powtórzyć w Warszawie. Po drugie, nie było do pomyślenia, by czterdziestotysięczna AK w Warszawie mogła wytrzymać bez końca i bez użycia broni widok cofających się, rozbitych Niemców. Po trzecie, duma i godność narodowa wymagały, by stolica była wyzwolona własnymi, polskimi rękoma, i to było poza wszelką dyskusją. Po czwarte, co powiedziałby świat zachodni, gdyby Rosjanie zdobyli Warszawę tylko własnym wysiłkiem? Wtedy Stalin bez trudu przekonałby aliantów, że AK, rząd podziemny i całe w ogóle polskie podziemie – to fikcja, gdyż co to za armia i rząd, które, znajdując się w stolicy, nie wzięły udziału w walce o jej wyzwolenie? Jedyne tłumaczenie tego to chyba że nie istnieją wcale. Po piąte – Niemcy sami od dawna rozpuszczali wiadomości, że na rozkaz Hitlera Warszawa tak czy inaczej będzie zniszczona.“
— Stefan Korboński polski polityk ruchu ludowego, działacz Polskiego Państwa Podziemnego 1901 - 1989
Źródło: W imieniu Rzeczypospolitej…, op. cit., s. 343–344.
„Żołnierze Narodowych Sił Zbrojnych długo walczyli nie tylko przeciwko okupantowi niemieckiemu, ale i sowieckiemu. Walczyli przeciwko narzuconemu Polsce systemowi politycznemu, co wielu z nich przypłaciło utratą wolności, zdrowia lub życia. Jest faktem bez precedensu, że dopiero w 1991 r. żołnierze NSZ otrzymali od Sejmu prawa kombatanckie. Za walkę w szeregach tej formacji nie przysługuje Krzyż Armii Krajowej itp., albowiem NSZ zachowywało organizacyjną odrębność. Odznaczenia za działalność w tej organizacji nie ma do chwili obecnej, mimo że należała ona do najliczniejszych w polskim państwie podziemnym. Podziemie narodowe liczyło co najmniej 70 tys. osób. Eneszetowcy zmagali się z III Rzeszą i bronili kraju przed komunizacją. Czyż wolno nam uznać Krzyż Batalionów Chłopskich, jeżeli nie uwzględnimy również zasług żołnierzy z NSZ? Większość osób walczących w batalionach należała również do Armii Krajowej. Przecież akowcy mają już swoje odznaczenie. Uznanie krzyża ustanowionego przez dowództwo NSZ to elementarny wymóg sprawiedliwości dziejowej – zwłaszcza że ludzie ci byli najdłużej szykanowani i zniesławiani, podczas gdy ich oprawcy dochodzili w Polsce do najwyższych stanowisk. W świetle najnowszych badań historycznych zarzuty stawiane NSZ są absurdalne.“
— Mariusz Marasek polski polityk 1959
Źródło: Wystąpienie na posiedzeniu Sejmu, 29 lipca 1992 http://orka2.sejm.gov.pl/Debata1.nsf/main/01620D1C
„Puszczając wodze fantazji wyobraźmy sobie, iż hitlerowscy ministrowie po drugiej wojnie światowej opływają w dostatek, a działacze narodowosocjalistyczni porozumieli się z opozycją antyhitlerowską, stając się zapleczem kadrowym demokratycznego państwa. Idąc dalej: fachowcy z gestapo tropiliby wówczas wrogów demokracji i podziemie neonazistowskie, a Abwehra stałaby się zapleczem kadr kierowniczych demokratycznych Niemiec. Minister Goebbels miałby własne środowisko demokratyczne, a przy tym wydawałby pluralistyczną gazetę, opiewając w niej uroki europejskości, demokracji i praw człowieka. Towarzyszyłyby temu – oczywiście – spółki tworzone w oparciu o majątek państwowy przez kadrę doskonałych narodowosocjalistycznych fachowców, wspieranych przez mniej doświadczonych profanów z dawnej opozycji. Członkowie partii narodowo-socjalistycznej – NSDAP – weryfikowaliby wówczas uprawnienia kombatanckie swoich przeciwników z czasów wojny. Na szczęście – po koszmarze hitleryzmu odbył się proces norymberski i dokonano surowej oceny co najmniej części zbrodniarzy. Odbyła się też w Niemczech denazyfikacja, której elementami były – między innymi – zakaz szerzenia poglądów narodowosocjalistycznych, demonopolizacja i dekartelizacja. Czas pokazał, że osąd ten oraz zastosowane środki były potrzebne i słuszne, choć może nie do końca konsekwentnie przeprowadzone. Obecnie nie kwestionuje tego chyba żaden poważny historyk, oczywiście – jeżeli nie należał do PZPR. Nie widzę dzisiaj żadnego powodu, aby osoby, które ułatwiały zniewolenie naszego kraju, mogły zajmować w nim stanowiska wymagające społecznego zaufania, prawości charakteru, a także kierowania się polską racją stanu. Odsunięcie tych ludzi od niektórych stanowisk jest niezbędne – w imię sprawiedliwości dziejowej i wiarygodności państwa. Bez tego obywatele naszego kraju nie wyzwolą się z apatii i zniechęcenia.“
— Mariusz Marasek polski polityk 1959
Źródło: Wystąpienie na posiedzeniu Sejmu, 5 września 1992 http://orka2.sejm.gov.pl/Debata1.nsf/5c30b337b5bc240ec125746d0030d0fc/1198cd3a81e9a6d5c125750c0044e806?OpenDocument

„Eksy [akcje konfiskowania majątku bogatszym mieszkańcom getta] to jest w ogóle rzecz uboczna – sposób zdobycia pieniędzy potrzebnych na zakup broni. Eksy nie były naszą ideologią. Ideologią było zupełnie co innego – mieć broń.(…) Jak zabiliśmy jednego, bo nie chciał płacić na ŻOB, to nie dlatego, że akurat na niego zagięliśmy parol. Przecież takich, którzy nie chcieli płacić, było wielu. Tyle że on był gorszy od reszty i należało mu się także z innych powodów. Po prostu nie był najprzyzwoitszym człowiekiem. Wszystko jedno: nie chciał dać pieniędzy, więc zagroziliśmy: jak nie dasz do czwartej, to cię zabijemy. Nie wierzył i powiedział, że sobie gwiżdże na nas, bo ma chody w policji żydowskiej czy u Niemców. No tośmy przyszli i go zabili. Jak wieść o tym się rozeszła, już nie było w ogóle kwestii, żeby ktoś nam odmówił. Zaczęliśmy rządzić tym miastem. Kilkadziesiąt tysięcy ludzi było pod naszą władzą – co powiedzieliśmy, to szło jak po maśle. (…) Ale w getcie też byli łapserdaccy, którzy mieli pieniądze. Nawet grali nocami w ruletkę. Kiedyś zrobiliśmy eksy na takie nielegalne kasyno gry i ktoś z naszych wziął takiego gracza za krawat. A wtedy ze szpilek do krawata zaczęły się sypać brylanty. Garściami je zgarnialiśmy. Tyle że myśmy potem nie umieli tego dobrze zhandlować. Oczywiście, wielki napad na Bank Polski w Warszawie, gdzie zabrano miliony czy miliardy, już tam nie wiem, był także politycznym ciosem w okupanta [W listopadzie 1942 oddział komunistycznej Gwardii Ludowej napadł na centralę Komunalnej Kasy Oszczędnościowej w Warszawie – WB, KB].“
— Marek Edelman przywódca powstania w getcie warszawskim, lekarz, działacz polityczny 1922 - 2009
Ale eksy człowieka, który siedzi w domu i ma te 10 czy 100 tysięcy złotych, a podziemie mu zabiera 5 tysięcy, to jest w ogóle bez znaczenia w tej sprawie. Istotne jest, czy za to się kupuje broń, czy za to się pije wódkę. Jak się nie pije wódki, a kupuje się broń, to społeczeństwo jest z tobą i w ogóle nie zauważa, że coś takiego się dzieje.
Źródło: s. 153–154.