„Lata rozpadają się na miesiące, miesiące na dni, dni na godziny, minuty na sekundy, a sekundy przeciekają. Czy jestem? Jestem pewna ilością sekund – które przeciekły. Rezultat: nic. Nic.”

„Nie ma dnia, nie ma minuty czy sekundy bez porodu,
Nie ma dnia, nie ma minuty czy sekundy bez trupa.”

„Miłość uznaje godziny za miesiące i dni za lata, a każda chwila nieobecności jest stuleciem.”

„Za dużo widzę, więc wybieram życie dla rodziny.
Oddam im całe lata, dni, miesiące i godziny.”

„Do końca pierwszej połowy pozostały sekundy… dokładnie cztery minuty… 360 sekund.”

„Trzy minuty, czyli zatem około 100 sekund.”

„Sekundy dzielą nas od końca pierwszej połowy. Dokładnie 4 minuty.”

„Lepiej godzinę za wcześnie niż o sekundę za późno.”

„Moje odkupienie zaczęło się w piekle. Dzień podobny był do wszystkich innych – z wyjątkiem tego, że tu nie ma żadnych pojedynczych dni ani dni charakterystycznych dla tego miejsca. Nie ma minut ani godzin, ani tygodni, ani lat. Nie ma także sekund. Widzicie, w piekle czas nie istnieje. Jest po prostu to, co jest. Na tym polega piekło tego wszystkiego.”

„Spadanie z mostu tak wysokiego jak Golden Gate to zaledwie cztery sekundy. Tylko tyle trwa ostatnia podróż. Cztery sekundy spadania przez no-man’s-land dzielący dwa światy. Cztery sekundy, w czasie których już się prawie nie żyje… choć jeszcze nie całkiem umarło. Cztery sekundy podróży w próżni. Odruch wolności czy szaleństwa? Odwagi czy słabości? Cztery sekundy, po upływie których wpada się do wody z szybkością stu dwudziestu kilometrów na godzinę. Cztery sekundy, po których następuje śmierć.”