„Kto jedzie tak późno wśród nocnej zamieci?
To ojciec z dziecięciem jak gdyby wiatr leci.
Chłopczynę na ręku piastując najczulej,
Ogrzewa oddechem, do piersi go tuli.”

Źródło: Król olszyn

Pochodzi z Wikiquote. Ostatnia aktualizacja 21 maja 2020. Historia
Tematy
ojciec , oddech , wiatr , ogrzewanie
Władysław Syrokomla Fotografia
Władysław Syrokomla 10
polski poeta i tłumacz 1823–1862

Podobne cytaty

„W strofach poetów
słońce grzeje, ale nie opala
wiatr wieje, ale nie przeziębia (…)
ulewą zachodzą szyby, ale nie mokną (…)
sen piersi oddechem kołysze
ale serce nie bije temu, kto oddycha”

Jan Nagrabiecki (1920–2011) polski poeta

Źródło: W strofach, „Życie Literackie” nr 33, 12 sierpnia 1956, s. 8 http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=14823

Bolesław Leśmian Fotografia
Jan Lechoń Fotografia
Haruki Murakami Fotografia
Luigi Snozzi Fotografia

„Cóż za marnotrawstwo energii, co za straty na klimatyzacje, ogrzewanie, oświetlenie…, gdy wystarczyłoby okno.”

Luigi Snozzi (1932)

Quale dispendio d'energia, quale sforzo per ventilare, riscaldare, illuminare … quando basta una finestra.(wł.)

Nikos Kazandzakis Fotografia
Jonasz Kofta Fotografia

„Miłość to oddech (…).”

Jonasz Kofta (1942–1988) polski poeta, dramaturg, satyryk, i piosenkarz

Źródło: Oddech w: Wiersze, Toruń 1994, s. 132.

Mitsuo Fuchida Fotografia

„Pod moim bezpośrednim dowództwem było 49 bombowców horyzontalnych. Mniej więcej 500 metrów z prawej i trochę poniżej mojego samolotu leciało 40 samolotów torpedowych. W tej samej odległości z lewej, ale o 200 metrów nade mnę leciało 51 bombowców nurkujących. 43 myśliwce osłaniały formację. Trzy pierwsze grupy dowodzone były przez kapitanów Muratę, Takahashi i Itaya. Lecieliśmy przez gęste chmury rozciągające się na wysokości 2000 metrów, czasem ponad nimi. Dzień wstawał i obłoki pod nami poczęły stopniowo rozjaśniać się, gdy na wschodzie pojawiło się błyszczące słońce. Otworzyłem owiewkę kokpitu i popatrzyłem na wielki szyk samolotów. Ich skrzydła lśniły w jasnym, porannym świetle słonecznym. Szybkościomierz wskazywał 125 węzłów – pomagał nam wiatr popychający nas z tyłu. O 7.00 wyliczyłem, że powinniśmy osiągnąć Oahu w niespełna godzinę, jednak lecąc ponad chmurami nie widzieliśmy powierzchni morza, nie mieliśmy też możliwości sprawdzenia, na ile wiatr zniósł nas z kursu. Włączyłem antenę kierunkową, nastawiając ją na radiostację Honolulu i wkrótce złapałem jakąś lekką muzykę. Obracając antenę odnalazłem dokładny kierunek, z którego nadchodziła emisja i skorygowałem nasz kurs o pięć stopni. Nastawiając precyzerem radioodbiornik usłyszałem razem z muzyką coś, co wydawało mi się komunikatem meteo. Wstrzymując oddech pokręciłem gałką i wsłuchiwałem się w głos. I wtedy usłyszałem po raz drugi: „Przeciętne częściowe zachmurzenie, z chmurami przeważnie nad górami. Podstawa chmur 3500 stóp. Widzialność dobra. Wiatr północny, 10 węzłów.””

Mitsuo Fuchida (1902–1976)

To była pierwsza i nie ostatnia chwila mej nieopisywalnej radości tego dnia. Warunki były wymarzone do ataku powietrznego, a zwłaszcza naszego.
ciąg dalszy powojennych wspomnień Fuchidy na temat jego udziału w nalocie na Pearl Harbor.
Źródło: Z. Flisowski, Burza nad Pacyfikiem cz. 1, s. 97–98

Pokrewne tematy