„Kiedykolwiek poczujesz (…), że wszystko idzie źle i się rozpada, zwróć się do swojej śmierci i zapytaj, czy to prawda. Odpowie ci, że nie masz racji, że naprawdę nic się nie liczy poza jej dotknięciem. Twoja śmierć powie ci: Jeszcze cię nie dotknęłam.”

„Dotkniesz którąś z kobiet, to ja cię dotknę. Ale to nie będzie pieszczota.”

„Fiołkami ci drogę uścielę,
Że nie dotknie się stopa twa ziemi,
I powiodę cię, biały aniele,
I powiodę szlakami jasnemi…”

„Co prawda śmierć jest bezlitosna, ale zaręczam ci, że równie okrutną rzeczą bywa nieśmiertelność.”

„Może na tym właśnie polega miłość – liczysz bandaże aż ktoś ci powie, że starczy.”

„Jeśli ktoś kiedykolwiek dotknąłby moich braci, musiałbym go zabić.”

„Jak ci idzie? – zapytał ślepy chromego.
– Jak widzisz – brzmiała odpowiedź.”

„Jeśli boisz się śmierci i trzymasz się kurczowo życia, to widzisz jak demony ci je wyrywają, ale jeśli pogodzisz się ze śmiercią, to demony staja się aniołami, które uwolnią cię od życia na ziemi.”

„Ani jeden sen marmurów najwieczniejszych cię nie obudzi
Ani jeden wiersz co w tobie żył i ptak co w tobie śpiewał

nie poda ci zewu
I tylko wieczność żałobnym rąbkiem sukni cię dotknie
Przez to, przez to jedno,

że byłeś sobie własny”

„Chyba tak naprawdę nie sposób pojąć, że rodzice kiedykolwiek umrą. To jak rozmyślanie o własnej śmierci.”